Stara Mydlarnia, ECO Receptura, Eliksir do twarzy `Argan & neroli`

Olejek bardzo dobry. Stosuje wieczorem i rano buzia wygląda rewelacyjnie. Przyspiesza gojenie wyprysków, nie zapycha nawet mieszanej skory.Do tego ma przyjemny zapach.

Olejek świetnie nawilża i jest wielofunkcyjny. Możemy stosować go do włosów, ciała, mieszać z balsamami itp. Ma wygodne opakowanie z pipetą, a cenę da się przeżyć. Mnie niestety od kolejnego zakupu odstrasza zapach... jest jakiś taki mocny, sztuczny, jakby perfumowany. Gryzie mi się to jakoś z ideą naturalnego olejku.
ZALETY:
- nawilża
- możemy stosować go tak naprawdę na wszystko
- skład
- wydajność
- wygodny aplikator
WADY:
- zapach
- cena - bez promocji dość wysoka

Bardzo przyjemny olejek, który doskonale nawilża. Lubię go aplikować na lekko zwilżoną twarz. Szybko się wchłania, nie podrażnia i przyjemnie się go aplikuje. Szczerze polecałabym go osobom, które szukają ratunku dla swojej suchej lub przesuszonej skóry. Moją pod tym względem uratował.
Przeszkadza mi w nim jedynie intensywny zapach - jest piękny - ale mnie jakoś drażni.
Ostatnio znalazłam dla tego olejku inne zastosowanie. Nałożony na suche włosy pięknie je wygładza i ich nie "tłuści". Włosy od razu zyskują blask, stają się miękkie i odżywione. Pod tym względem olejek ten to prawdziwa REWELACJA!

Ten olejek to jedno z moich największych i najlepszych odkryć. A właściwie to tak bezmyślnie wzięłam go już przy kasie.
Olejek bardzo ładnie pachnie i ma wygodne opakowanie, przyjemnie się go używa.
Walczyłam z bardzo przesuszoną skórą, dodatkowo makijaż robiłam minerałami, co również trochę ją przesuszało.
Najpierw nakładałam 3 krople olejku wieczorem i wmasowywałam w skórę twarzy. Potem z miłym zaskoczeniem odkryłam, że produkt świetnie nadaje się też na dzień. Nakładałam go więc rano, gdy się wchłonął dodawałam lekki krem i robiłam makijaż. Nie wiem jeszcze jak z innymi podkładami, ale z minerałami współpracuje świetnie. Skóra w ogóle się nie świeci! Jest gładka i elastyczna i nie widać żadnych suchych skórek. Cera wygląda promienie. I jeszcze jedno. Zauważyłam znaczną poprawę moich brwi. Celowo ich nie omijałam przy nakładaniu produktu. Stały się bardziej wyraźne i potrzebują mniej podkreślenia.
Ponieważ olejek stracił ważność, a moja twarz stała się bardziej nawilżona, odstawiłam go na rzecz przetestowania czegoś innego. Jednak jego brak działa na niekorzyść i po wykończeniu innych kosmetyków z chęcią do niego wrócę.

Olejek poleciła mi koleżanka. Jest zamknięty w ślicznej buteleczce (uwielbiam takie opakowania), obłędnie pachnie pomarańczami i ma bardzo praktyczny kroplomierz. Jest super wydajne - wystarcza mi 2-3 kropelki na pokrycie całej twarzy, leciutko się rozprowadza, szybko wchłania, nie pozostawia smalcu na twarzy i nie zapycha mnie. Nie podrażnia, nie uczula. Czasami dodaję troszkę do kąpieli i też jestem zadowolona :)
Jest mega wydajne - mam je od ponad roku, a zostało mi około 1/3 opakowania.

Dostałam to serum w prezencie, sama pewnie nie zdecydowałabym się na jego zakup z uwagi na to, że przeznaczone jest do cery suchej, a ja mam mieszaną ze skłonnością do niedoskonałości i zapychania. Kosmetyki Starej Mydlarni są dla mnie nowością, z uwagi na bardzo pozytywne opinie byłam ciekawa jak się u mnie sprawdzi to serum. Recenzje tego kosmetyku są wyjątkowo przychylne, więc poprzeczkę postawiłam wysoko. Mogę napisać, że wszystkie jednak podzielam, dla mnie to istne cudo w buteleczce!

OPAKOWANIE

Opakowanie wykonano z ciemnego szkła, mnie osobiście kojarzącego się z produktami aptecznymi. Z uwagi na obecność olejków w składzie jest to bardzo dobre rozwiązanie, ponieważ chroni zawartość buteleczki. Na etykiecie znajdziemy skład, nazwę produktu i logo marki - minimalizm sam w sobie. Opakowanie wyposażono w pipetę, którą precyzyjnie dozujemy ilość produktu, jest łatwa i prosta w obsłudze i może być później wykorzystana do innych produktów. Pipeta ma złotą końcówkę, która dodaje uroku całemu opakowaniu. Całość prezentuje się prosto, ale bardzo ładnie.

SERUM

Serum ma konsystencję olejku, jest bezbarwne i posiada intensywny, orzeźwiający zapach pomarańczy. Zapach jest wprost przepiękny, ale co najważniejsze naturalny. Podobnie jak naturalny i prosty jest skład tego produktu: olej arganowy, olej z neroli i witamina E (Tocopherol). Składniki występujące w wielu produktach do twarzy, tutaj jednak mamy je w czystej postaci, bez dodatku niepotrzebnej chemii i dlatego tak świetnie działają na skórę.
Nie lubię produktów o olejkowej konsystencji, długo wchłaniających się i zostawiających warstwę na twarzy dlatego na początku ciężko było mi przekonać się do tego produktu. Na początku stosowałam serum tylko na noc, potem postanowiłam zmienić strategię i zaczęłam używać zarówno na dzień jak i na noc, czasem pod krem, czasem solo. Efekty były widoczne już po kilku tygodniach stosowania. Serum owszem wchłania się wolno i nie do matu, co może niektórym przeszkadzać. Ja zostawiam je na kilkanaście minut, potem nakładam lekki krem, który po chwili również w większości się wchłania. Odkąd stosuję to serum zapomniałam co to przesuszenie cery, suche skórki i.. ciągłe niedoskonałości. Tak, pojawia ich się zdecydowanie mniej, praktycznie wcale nie ma nowych, a te już istniejące szybciej znikają a skóra szybciej się regeneruje. Skóra jest nawilżona, wygładzona, odżywiona i pełna naturalnego blasku. Serum mimo bogatej konsystencji nie zapycha a wręcz ogranicza powstawanie niedoskonałości. Na jedno użycie używam 4 kropli - po 2 na każdą połówkę twarzy. Aplikuję na policzki i rozsmarowuję. Wykonuję przy tym krótki masaż. Serum jest bardzo wydajne - używam ponad miesiąc a zużyłam może 1/4 opakowania. Jest zdecydowanie warte swojej ceny, a efekty przeszły moje najśmielsze oczekiwania! Dołączam do grona osób uwielbiających ten produkt.

PLUSY:
+ piękny zapach
+ wspaniały, naturalny skład
+ praktyczne opakowanie z pipetą
+ ograniczenie niedoskonałości
+ nie zapycha
+ wygładza, nawilża, odżywia
+ poprawia stan cery
+ można stosować solo lub z kremem
+ wydajne
+ korzystne cenowo

MINUSY
- brak

Inspirowana artykułem na wizażu dotyczącym tego cudeńka i jego magicznych właściwości skusiłam się na zakup. Koszt to około 33zł w sklepie stacjonarnym Stara Mydlarnia w Warszawie.
Już po pierwszym użyciu zauważyłam różnicę. Moja cera stała się bardziej świetlista a drobne problemy skórne jakby rozjaśnione.
Okazał się idealny pod makijaż. Niestety podkład po kremach ważył się na mojej twarzy. Po olejku otrzymuję bardzo naturalny efekt. Do tego ma boski lekko pomarańczowy zapach (zasługa neroli) i wygodną pipetkę, która ułatwia aplikacje. Dużym plusem jest ciemna buteleczka.
Z wydajnością w moim przypadku jest trochę gorzej, butelka wystarcza mi na miesiąc przy stosowaniu go rano i wieczorem. Z racji, że zrezygnowałam z innych kremów, śmiało jestem w stanie wydać te pieniądze co miesiąc, aby móc go mieć. Po próbie przestawienia się na krem znów pojawiły się u mnie problemy skórne. Olejek odratował moją twarz.
Chyba będzie ciężko znaleźć mi coś lepszego.

Przyznaję, do niedawna Stara Mydlarnia kojarzyła mi się z kosmetykami dla babć, a to dlatego, że zawsze w łazience mojej osobistej babci było sporo produktów tej marki. Teraz, gdy już poznałam niektóre z kosmetyków SM żałuję, że tak długo nie chciałam po nie sięgać!

Zacznę od prostego stwierdzenia: to serum jest magiczne! Zakochałam się w nim od pierwszego użycia i nie wyobrażam sobie obecnie codziennej pielęgnacji bez kilku kropelek opisywanego kosmetyku.

Zacznę od zewnątrz, czyli od opakowania: buteleczka jest mała i poręczna. Na uwagę zasługuje ciemne szkło, z jakiego została wykonana (bardzo dobry wybór dla naturalnych olei). Zakraplacz to mój hit - pozwala na niezwykle precyzyjne dozowanie produktu. A w dodatku kojarzy mi się z kosmetykami z górnej półki ;)

Olejek pacnie przepiękne: słodko-cytrusowo. Aromat jest relaksujący, niezwykle wprost przyjemny, ja go pokochałam od pierwszego powąchania.

Kolejną zaletą produktu jest jego konsystencja: oleista, ale raczej rzadka. Przypominająca oliwkę dla dzieci. Kosmetyk jest bardzo lekki, przyjemnie się go nanosi na twarz.

Początkowo wadą wydawało mi się jego baaaardzo długie wchłanianie. Nakładając go wieczorem, miałam wrażenie, że 3/4 serum wycieram o poduszkę. Jednak z czasem wyrobiłam sobie nawyk smarowania twarzy trochę wcześniej, gdy się kładę spać, na twarzy pozostaje jeszcze cieniutki film, który jednak z czasem także się wchłania. Rano na buzi nie mam żadnego tłustego osadu, czego się obawiałam ogromnie i cieszę się niezwykle, że produkt w całości się wchłania.

A teraz najważniejsze, czyli działanie:

Po miesiącu stosowania moja twarz jest kusząco gładka i mięciutka. Mam wrażenie, że skóra na policzkach jest ujędrniona. Koloryt cery jest równomierny, co wygląda wprost nieziemsko.Nigdy przedtem nie udało mi się uzyskać takiego efektu! Co więcej, odkąd używam tego produktu, prawie w ogóle nie wyskakują mi nieprzyjemne "niespodzianki". Wszelkie podrażnienia goją się szybciej. W dodatku pory są mniej widoczne, wyraźnie zmniejszyła się ilość wągrów.

A teraz najważniejsze: SERUM NIE ZAPYCHA! Mam cerę mieszaną, przez co ciężko dobrać mi produkt, który z jednej strony nie tłuści, a z drugiej nie wysusza. Serum dokładnie takie jest. To dla mnie największa zaleta. Mam z tym ogromny problem, ciężko mi dobrać jakikolwiek krem, który nie powodowałby wysypu drobnych, wodnych wyprysków czy nie uwydatniał porów. Ten kosmetyk, mimo oleistej konsystencji, nie robi niczego takiego. Używam go codziennie od miesiąca i ani razu nie zdarzyło się, by spotkała mnie po jego użyciu jakaś niemiła niespodzianka.

Produkt ten wyparł wszelkie kremy, gdyż zapewnia mojej skórze cały pakiet dobrodziejstw bez ani jednego efektu ubocznego. Dzięki niemu moja cera ma idealnie wyrównany koloryt, jest gładka, jędrna i bajecznie mięciutka, a w dodatku wydaje się promienna i wypoczęta. Od kilku dni słyszę komplementy na jej temat i wszyscy pytają, co takiego robię, że moja buzia nawet o 7 rano w poniedziałek wygląda tak świeżo.

Produkt mogę polecić każdemu, od niedawna to moje Must Have. Na pewno wypróbuję jeszcze inne propozycje serum od Starej Mydlarni, ale do tego z pewnością będę wiernie wracać.

Kiedyś zaryzykowałam, bo już byłam zmęczona ciągłym szukaniem jakiegoś przyjaznego dla mnie olejku do twarzy.
Produkt sprawił, że skóra była gładka, delikatna. Zazwyczaj dwie/trzy krople na szyję i twarz + masaż działa bardzo dobrze na skórę. Rano cera wygląda świeżo.

Po kilu tygodniach używania tego olejku, moja twarz była nawilżona i pozbawiona przebarwień.Odniosłam wrażenie, że poprawił się kolor.Dodatkowym atutem stosowania tego olejku jest jego wydajność.Kilka kropelek z aplikatora wystarczy,żeby posmarować całą twarz i szyję.Gorąco polecam!

Cudo w małej buteleczce

Serum zdecydowanie uratowało moją buzię! Stosuje je codziennie na noc samodzielnie lub w połączeniu z kremem od ponad miesiąca i widzę ogromną poprawę stanu mojego skóry.

+ piękny zapach
+ strasznie wydajne - ponad miesiąc codziennego użytkowania a nie zużyłam nawet 1/4 opakowania
+ aplikowanie pipetą - nie nałożymy ani za dużo ani za mało
+ rozjaśnia przebarwienia
+ mega nawilża
+ świetny skład! 100% naturalny, bez niepotrzebnych składników, zapychaczy
+ cena - zapłaciłam ok.26 zł za buteleczkę, która starczy na ok. 3-4 msc, gdzie drogeryjne sera są naszprycowane dziwnymi składnikami a kosztują niejednokrotnie dużo drożej

Minusów szczerze NIE DOSTRZEGAM. Jeden z najcudowniejszych produktów z jakimi miałam do czynienia a było ich wiele :)

Od zawsze miałam bardzo suchą skórę z popękanymi naczynkami. Kiedyś latem jednak w strefie T (głownie nos i broda) po kilku godzinach od porannego mycia twarzy skóra zaczynała się lekko świecić. Jednak w tym roku coś się zmieniło i nawet w upały, czy przy bardzo dużej wilgotności, moja skóra pozostaje bardzo sucha z widocznymi skórkami na nosie i czole. Zastanawiałam się nad kupnem olejku do twarzy i pierwszy wybór padł właśnie na Starą Mydlarnię i serum z witaminą E. Nie od razu nauczyłam się go używać. Na początku, chcąc natychmiast ukoić moją przesuszoną cerę, nakładałam za dużo olejku na twarz. Stosowałam go głownie na noc. Wieczorem cera była zbyt tłusta, miałam wrażenie, że kosmetyk się nie wchłania, a raczej wciera w poduszkę, rano nie było zaskakującego efektu (po nałożeniu kremu CC Rosaliac La Roche Posay dalej widoczne były suche skórki na nosie). Jednak z czasem zaczęłam eksperymentować z ilością nakładanego olejku. Dzisiaj nakładam go rano i wieczorem, lekko masując twarz. Serum kompletnie wyparło wszystkie moje kremy. Sprawdza się znakomicie. Twarz się nie świeci, jest super nawilżona i odżywiona. Przestałam również stosować krem CC, po prostu pudruję buzię i jestem gotowa do wyjścia (oprócz suchej skóry nie mam problemów z wypryskami i przebarwieniami). Myślę, że każda z nas ma bardzo odmienną cerę i powinna eksperymentować z ilością nakładanych kosmetyków. Dla mnie to strzał w 10 i to szczerze powiem, że po raz pierwszy w życiu jestem w 100% zadowolona z kosmetyku. Wczoraj kupiłam kolejne serum, lecz z witaminą C.
Polecam wszystkim z bardzo suchą skórą!

+ bardzo krótki skład
+ wydajność
+ opakowanie
+ piękny zapach
+ rewelacyjna cena w stosunku do jakości


-/+ trzeba dobrać ilość nakładanego kosmetyku do typu i potrzeb konkretnej cery