Rihanna, Rogue EDP

Hm...trudno nie odnieść się do brata bliźniaka - Bottegi Venety. Ta ostatnia jest szlachetna, wytrawna, mniej duszna. Jeśli ktoś szuka taniego zamiennika, to jest duża szansa, ze polubi tę kompozycję.
Trwałość bardzo przyzwoita - min. 6 h

Rozczarowanie. Bardzo przypomina mi tani perfum, który używałam kiedyś w gimnzajum, mowa o Bueno z La rive. Na mojej skórze nie czuję żadnego innego aromatu oprócz mdląco-słodkiego zapachu, żadnej głębi.

Zapachów celebrytów nie lubię, a Rihanny w szczególności. Ten mnie bardzo ciekawil ze względu na wszędzie opisywane podobieństwo do Bottegi, moich najukochańszych perfum. W końcu na własnej skórze przekonałam się czy mój nos również wyczuje owe podobieństwo. Ależ bylo moje zaskoczenie! Na mnie Rogue pachnie jak Bottega w końcowej fazie gdzie do glosu dochodzi Bottegowa slodycz. Slodycz Rogue z kolei jest bardziej slodsza, owocowa, ale podobiestwo bardzo wyczuwalne. Bottega jest wytrawna, niesamowicie elegancka, dojrzalsza, znutka meska, Rogue to mloda nastoletnia Bottega, bardzo spontaniczna, sliczna, zabawna. Trwalosc świetna! Ubrania pachną bardzo dlugo. Zamsz wyczuwalny choc nie tak wytrwany jak w Bottedze. Ja jestem zachwycona. Kupiłam 125 ml za 80 zl. Używam na zmianę z Bottega, z ogormna przyjemnością. Polecam.

Zastanawiałam się, dlaczego te perfumy zalatują mi nieraz Kenzo Elephant, dopóki nie ujrzałam wspólnych składników w bazie: wanilii, ambry i paczuli. Rzeczywiście przez cały dzień w zapachu błąka się też śliwka i zamsz. Na mojej skórze zaznacza się też mocno róża i jaśmin.
Zapach bez przerwy przypomina mi jakiś inny, oryginalnie więc nie jest. Kupiłam 125ml w jakieś śmiesznej cenie, będąc w US, dlatego jak na klona innych znanych perfum, które w dodatku ujawniają się warstwowo, niemal walcząc o swoją obecność na skórze, całość wypada dość dobrze. W wojnie klonów, oprócz Kenzo, w istocie gdzieś tam biorą udział wymieniane przez innych Bottega i Rush.
Jeżeli celebryckie perfumy są trwałe, wówczas cena staje się dużym plusem, a o trwałości Rogue złego słowa nie powiem. Duży plus również za "powiew" Słonia, bo Słoniem mi tu pachnie jak nigdy, ale to chyba tylko mi :)

Używam tego produktu od: 2mc-e
Ilość zużytych opakowań: 125ml

Zapachy Rihanny nigdy mnie nie fascynowały. Owszem Rebelle i Reb\'l Fleur są ok ale dla mnie szału nie robią. Dlatego i za Rouge jakoś nie szalałam, nie było na liście "muzę mieć/poznać". Ciekawiło mnie podobieństwo do Bottega Veneta aczkolwiek i tutaj zdania na ten temat są podzielone i niejednogłośne.

Tester Rouge trudno dostać, no nie stoi w każdym rossie czy Sephorze. Mi udało się go dorwać w Douglasie. Pomyślałam - dobra sprawdzimy jak to z tym podobieństwem jest.
Sprawdziłam tak skutecznie, że skończyłam z własnym flakonem.
A podobieństwo? Jest ale nie jest to w moim odczuciu zamiennik. Raczej "jeśli lubisz Bottegę sprawdź Rogue bo jest pewna szansa, że Ci się spodoba". I na odwrót. Bottega jest chłodna, zdystansowana. Rogue słodka, cieplejsza i ciut mniej ekskluzywna.

Początek to cytrynowe, lekko gorzkawe ale wciąż ulepkowate landrynki. Nie wiem jak pachnie kwiat cytryny - może właśnie tak?
No a potem, potem właśnie jest ten zamsz, trochę szorstki, trochę pylisty. Do spółki z dojrzałą, słodką śliwką, paczulą i odrobiną róży tworzą naprawdę fajną kompozycję. Słodką ale nie jest to słodycz waty cukrowej, No i ten zamsz. Marzenie. Dla mnie Rogue to jeden z lepszych "celebrytów".

Trwałość jest świetna, spokojnie wytrzymuje ponad 7-8 godzin, projekcja też jest świetna, zapach jest mocno wyczuwalny.
Butelka ładna, prosta.

Używam tego produktu od: kilkunastu dni
Ilość zużytych opakowań: rozpoczęte opakowanie

naprawdę niespodzianka. zamiast słodkiego ulepu mamy bukiet kwiatów z pazurem. można to nazwać zapachem na wieczór. wszystkie kwiatki w tym zapachu chodzą na obcasach przynajmniej 10 cm. perfumy są pociągające, nie dające o sobie zapomnieć, jak pewna siebie piękna kobieta. bardzo dobra kompozycja, można kupować w ciemno. trwałość dobra. polecam.

Używam tego produktu od: kilka miesięcy
Ilość zużytych opakowań: 100 ml

Przepiękny i intrygujący

Przyznam się szczerze, że perfumy zamówiłam w ciemno, nie mając pojęcia jak pachną!
Dlaczego? Ponieważ uwielbiam wszystkie poprzednie zapachy Rihanny, a nie mogąc nigdzie "skosztować" woni Rouge, postanowiłam zaryzykować i zamówić je na allegro.

Pierwsze wrażenie: DZIWNE
Później: Zaczynają mi się podobać...
Teraz: Uwielbiam je!

Zakochałam się w tym zapachu! Jest wyjątkowy. Wyczuwam śliwkę, różę oraz orientalne nuty.

Ludzie często pytają czym tak ładnie pachnę ;)

Używam tego produktu od: 2 miesiecy
Ilość zużytych opakowań: zero

Mocny, wyrazisty zapach dla kobiety, która lubi zwracać uwagę i robić wrażenie. No więc dlaczego mi nie pasuje??? ;)
Cyklamen bucha z tego zapachu niczym ogień z palnika starej kuchenki gazowej i męczy, męczy niemiłosiernie. Wrażenia nie ratują nawet cytryna i śliwka, których woń na ogół bardzo lubię w perfumach. Zamsz? Chyba jakiś podsuszony i zwiędły, zbutwiały. Na pewno nie tak szlachetny jak choćby w klasycznej Lacoste. Perfumy są mocne, odznaczają się niezłą projekcją, utrzymują się na skórze przez dobrych kilka godzin. Dla miłośniczek killerów będą ideałem, mnie zwyczajnie robi się od nich mdło i niedobrze.

Używam tego produktu od: 1 raz
Ilość zużytych opakowań: 1 test

Zapach ładny, słodki umiarkowanie, lekko-letni, nie wiem jak zimą się sprawdzi ale w lipcu to się w nim dobrze czuję.
Trochę pikantny a przez to nie mdli, wibruje jakimiś przyprawami, przynajmniej ja to u siebie czuję.
Na skórze jest ładniejszy niż na ubraniu, ale mając 125 ml nie musimy sobie go żałować i skrapiam nim też ubrania by dłużej to wszystko się trzymało.
Na skórze utrzymuje się 4-6 godzin i wtedy czuć go wyraźnie ale i potem jak już odparował jakieś tam waniliowe ślady zostają aż do wieczora.
Wydaje mi się po dłuższym odparowaniu trochę mydełkowaty, taki zapach czystości, nie wiem z którego dokładnie składnika to pochodzi ale pewnie z piżma, a lubię jego zapach.
Używa się go z przyjemnością, nie ma migreny, projekcja średnia nikogo jeszcze w moim otoczeniu nie drażnił, flakonik mocny.

Ilość zużytych opakowań: 125 ml.

Rogue oczywiście nie należy do zapachów odkrywczych, ale z pewnością zasługuje na uwagę i testy. Dla mnie jest słodszą i trwalszą wesrsją La vie est belle, taką bez bąbelków i oranżady , którą wyczuwałam w LVEB. Rihanna to oczywiscie słodkie , trochę infantylne klimaty, ale całkiem udane jak na zapachy celebryckie. Czy Rogue jest podobny do Bottegi Venetty? W niewielkim stopniu pobrzmiewa w tle zamszowa słodycz, na pewno nie jest to nuta główna , ale niektóre nosy ją wyczują...A poza tym dużo słodyczy, owoców i wanilii, zapach mniam...

Używam tego produktu od: tygodnia
Ilość zużytych opakowań: 50 ml

Wiedziałam, że Rihanna wydała nowy zapach, rzuciłam okiem na nuty i kiedy zobaczyłam zamsz oraz porównania do Bottegi Venety nie miałam nawet parcia na przetestowanie go. Zresztą mam 2 poprzednie potworki Rihanny, których nie lubię.

Pare dni temu w Sephorze i wylewałam na siebie litry przeróżnych zapachów. Gdzie tylko mogłam pachniałam czymś innym.
Wróciłam po paru godzinach wieczorem do domu, siadłam na tarasie i poczułam najpięknieszy zapach na świecie. Rozejrzałam się dookoła - co tak pachnie? Maciejka? Ale u nas nie rośnie maciejka. Inne kwiaty? Pochłonięta tą zagadką w pewnym momencie przysunęłam nos do ramienia - i przepadłam.

To ja tak pachniałam!!!
Usilnie starałam się sobie przypomnieć czym. Czym się oblałam w tym miejscu?! Jedynym zapachem jaki przyszedł mi do głowy było Diorissimo. Jakimś cudem ubzdurałam sobie, że to musi być ono. Od razu rzuciłam się internetowe poszukiwanie ich w najkorzystniejszej cenie, Gdyby nie fakt, że mam zablokowane płatności, pewnie już bym do mnie leciało :D ( o zgrozo!)

Dziś znowu poszłam do Sephory, aby skropić się moim "Diorissimo" globalnie, nie mogłam wytrzymać, bez tego zapachu. Jakieś było moje zdziwienie gdy poczułam czym się popsikałam... Rety! Najgorszemu wrogowi bym takiego smrodka nie podarowała.

Załamałam się. Skoro to nie D. to co to było? Zaczełam krążyć wśród Sephorowkich półek starając się sobie przypomnieć po co sięgałam ostatnio...
Zobaczyłam Rogue. Hmm coś mi świtało, że ostatnio je testowałam... a niech sprawdzę i tym razem...

i to były one !!!!

Wpadłam w stan euforii. Tak samo piękne jak je zapamiętałam. Kobiece, delikatne, z klasą, mega długo się utrzymują przy skórze. Bezogoniaste, a szkoda.
Wywołują we mnie uczucie szczęścią i beztroski. Nie mogę przestać się wąchać :)
Zupełnie inna bajka, niż Rebelle oraz Rebl fleur. Nie sa słodkim ulepem, nie męczą, a wręcz relaksują, nie da się z nimi przedobrzyć.

Do tego bardzo korzystna cena.
Wiem, że ten zapach zostanie ze mną na dłużej, kto wie, może nawet stanie się moim SS :)

szczerze polecam wszystkim !

Wczoraj odebrałam swoją urodzinową flaszkę 125ml i testowałam cały dzień :)

Buteleczka bardzo prosta,dobrze wykonana,ładnie prezentuje się na półce.

Przechodząc do zapachu ja czuję to tak:

-pierwsza faza zaraz po psiknięciu na ciało to dla mnie cytrynowa guma do żucia

-następnie na pierwszy plan wychodzi wanilia z cukrem pudrem

-śliwki niestety nie wyczuwam a szkoda bo to mój ukochany składnik w perfumach

-i ostatnia faza zapachu to coś w stylu delikatnego gucci rush,prześliczne...co chwilę się wąchałam ;)

Trwałość bardzo dobra,spokojnie 7/8 godzin ale nie jest to zapach z dużym ogonem,raczej przy skórze.

Polecam.



Używam tego produktu od: wczoraj
Ilość zużytych opakowań: w trakcie 125ml