Schwarzkopf Gliss 6 Miracles, Esencja dla luksusowego piękna włosów (stara wersja) 

Produkt dostałam od niezadowolonej użytkowniczki w ilości 1/3 opakowania. Naprawdę pozytywnie mnie zaskoczył, ponieważ wygładził końcówki, sprawił że są miłe w dotyku niezależnie od użytej odżywki. Używam także w celu zabezpieczenia końcówek. I przede wszystkim włosy wyglądają lepiej i zdrowiej - przynajmniej do kolejnego mycia. Choć w przypadku silikonowych odżywek do końcówek ten cud znika dużo wcześniej ;) tu widocznie obecność olejków sprawia, że kondycjonują włosy po odparowaniu silikonu. + włosy wygładzone, wyprostowane- również końcówki + nadaje delikatny połysk +/- efekt utrzymuje się do następnego mycia czyli dłużej niż silikonowe wygładzacze, ale i nie jest to trwała regeneracja. + wchłania się, nie pozostawiając tłustych strąków, co ma miejsce w przypadku zastosowania czystych olejków. +Zabezpiecza końcówki. Często niestety chodzę spać z mokrymi włosami i rano są brzydko podgniatane i miejscami sfilcowane od wiercenia się i tarcia. Po zastosowaniu 6 miracles, ten efekt jest bardzo zminimalizowany. +Bardzo wydajny. Uzywam 2- 3pompki na długie włosy. Używam na mokre/wilgotne włosy - końcówki oraz nieco wyżej - do połowy długości (mam dlugie wlosy). Produkt naprawdę udany.

kupiłam w promocji za 12,50 wiec nie spodziewalam sie ze to jakis super produkt.a okazalo sie ze naprawde pomaga moim zniszczonym koncowkom. nakladam po umyciu na lekko wilgotne wlosy okolo 4 krople (mam wlosy do ramion)trzeba uwazac zeby nie nalozyc za duzo bo potem wygladaja na tluste jak to zawsze bywa w przypadku olejkow. poprawil stan rozdwojonych knocowek, choc nie sadzilam ze to mozliwe ale faktycznie wygladaja znacznie lepiej,wlosy nie sa tak napuszone i nie placza sie.ogolnie chyba jafajnieszy produkt ze wszytskich olejkowatych,serumowatych i innych tego typu. Używam tego produktu od: trzy miesiące Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Tak, kupilabym go ponownie ale w cenie 50% obnizki. Cena - zabojcza. Sama esencja super - tak dobra jak CHI jedwab Wlosy nie placza sie, sa chronione przed cieplem, pieknie pachna. Używam tego produktu od: 2 miesiecy Ilość zużytych opakowań: 1 w trakcie

+przyjemny zapach kojarzacy mi sie z maslem kakaowym +solidne opakowanie z pompka, nie ma mowy o wylaniu sie olejku +dobrze wygladza i zabezpiecza koncowki, wlosy sa miekkie, sypkie +duze opakowanie jak na olejek +ciekawy sklad: olejki i ekstrakty, brak alkoholu -niezbyt wydajny -nie dostrzegam wiekszych wlasciwosci pielegnacyjnych oprocz sylikonowej ochrony Używam tego produktu od: miesiaca Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie w uzyciu

Uwielbiam ten olejek! Kocham za cudowne działanie i przepiękny zapach. Z odżywką &quot;glisskur oil nutritive&quot; bez spłukiwania tworzy duet idealny i jest lepszy niż jego poprzednik : &quot;Serum - eliksir do włosów z drogocennymi pielęgnującymi olejkami&quot;, przynajmniej dla mnie :-) Jaki jest i co robi?: likwiduje puch- nałożony na wilgotne włosy <3 (właśnie tego oczekiwałam) włosy są miękkie, śliskie, dociążone, nie tłuści, zabezpiecza końcówki pięknie pachnie, dobrze się rozprowadza chociaż jest rzadszy niż wspomniany wcześniej jego &quot;brat&quot;, nie wiem jak z wydajnością ale nie zauważyłam aby go ubyło zbyt dużo po 2 użyciach, więc chyba będzie dobrze. Dla mnie jest jak na razie najlepszy! Kupiłam go jakieś 2 tygodnie temu w Rossmannie za 18zł,w cenie na do widzenia, więc całkiem tanio. Podsumowując: Polecam! :-)

Po niemiłej przygodzie z Johnem Frieda produkty Schwarzkopfa ratują moje zniszczone włosy i ten olejek jest jednym z nich. Przedtem nie używałam olejków do włosów, bo były w świetnej kondycji, więc nie mam rozeznania w tego typu produktach. Włosy mam cienkie, długie, gęste. Zawsze myślałam, że olejki obciążają włosy, a z tym tak nie jest. Nakładam go zaraz po myciu i włosy są: - miękkie - łatwo się rozczesują - ładny połysk - wyglądają zdrowo (chociaż nie są) Jednak jeśli nie stosuję tego olejku, to włosy wyglądają źle, czyli jakichś pielęgnujących właściwości to on raczej nie ma. Ot, silikon, ale sprawia, że moje włosy chociaż wyglądają na zdrowe, a od pielęgnacji są maski i odżywki. Używam tego produktu od: 4 miesięcy Ilość zużytych opakowań: 1x75ml

Po długim poszukiwaniu, znalazłam wreszcie produkt do włosów, który spełnia obietnice producenta i naprawdę dokonuje cudów. Stosuję go na mokre włosy i na suche, w obu przypadkach sprawdza się znakomicie, wygładza i dyscyplinuje moją szopę, sprawia że włosy są sypkie, lśniące i nie widać na nich zniszczeń. Nie tłuści, nałożony nawet w obfitej ilości. Jedwab Biovaxa który do tej pory stosowałam i uważałam za świetny, wypada przy tym olejku blado i poszedł w odstawkę :) Naprawdę polecam. Używam tego produktu od: 2 tygodni Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Poprzednio używałam innego produktu z tej firmy (Serum - eliksir do włosów z drogocennymi pielęgnującymi olejkami) oraz substytutu z Sayosa, o identycznym składzie. Stojąc przed półką sklepową stiwerdziłam że nie zaszkodzi spróbować czegoś innego. Różnica w cenie była niewielka (kilka zł - w promocji), dlatego zdecydowałam się na ten &quot;olejek&quot;. W zasadzie, przekonało mnie opakowanie, ma ono zabezpiecznie na pompkę, dzięki czemu możemy mieć pewność że podczas podróży produkt nam się przypadkiem nie rozleje. Kolejną zaletą produktu jest zapach. Poprzednicy go nie mieli w ogóle, ten pachnie delikatnie, ładnie, trochę luksusowo, dzięki czemu miło go się używa. Po wylaniu z buteleczki, produkt jest bezbarwny. Rościeram najpierw na dłoniach około 5-6 pompek (mam długie włosy), a następnie wmasowuje w wilgotne włosy, większość w końcówki, a później równomiernie na całej długości. Włosy łatwo się rozczesują, są lśniące, końcówki się nie rozdwajają. Jedyną wadą jaką dostrzegam, może stanowić fakt że produkt szybciej się kończy niż jego poprzednicy. Poprzednie serum spokojnie wystarczało mi na ponad pół roku, a tego po dwóch miesiącach już sporo ubyło. Ale może to kwestia długości włosów i częstszego mycia w okresie wakacyjnym. Generalnie gorąco polecam :) Używam tego produktu od: 2 miesięcy Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Od dziś to mój nr 1 :) Włosy mam rozjaśnione, końcówki w nienajlepszym stanie, potrzebujące nawilżenia i konkretnej ochrony. Wcześniej używałam serum Lee Stafforda, kochając go za zapach i wygląd, jednak czegoś mi w nim brakowało. Gliss Kur scala końcówki na długi czas, chroniąc je przed połamaniem. Dobrze rozprowadza się na włosach, jest wydajny. Zapach jest ciepły, słodki. Miły skład dodatkowo utwierdza mnie w przekonaniu, że to dobry wybór :) Używam tego produktu od: 1 miesiąc Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego