Rimmel Scandaleyes, Waterproof Gel Eyeliner Wodoodporny eyeliner w żelu

kupiłam go bo bardzo lubię kosmetyki wodoodporne niestety u mnie się nie sprawdził. Ciężko mi sie go aplikue a do tego nie jest trwały dośc łatwo go usunąć stąd też pewnie przy deszczowej pogodzie bez parasola spłynął by. Jedyny plus to przystępna cena i ładny kolor.

Ten eyeliner nadaje się tak naprawdę tylko na kilka użyć. Szybko wysycha robi się tępy i twardy. Kolor szybko z intensywnej czerni robi się szary wypłowiały. Produkt skleja pędzelek i nie można już nic namalować. Nie uratuje go nawet duraline. Po max 4 użyciach do kosza!!! Porażka

Nie wyobrażam sobie makijażu bez kreski na oku. Mój makijaż zazwyczaj ogranicza się do przypudrowania strefy T, namalowania kreski i wytuszowaniu rzęs. Zazwyczaj używam eyelinera w pisaku, jednak szukałam czegoś bardziej trwałego. Najbardziej irytuje mnie odbijanie kreski na górnej powiece w brzydszą pogodę. Po przetestowaniu eyelinera od Maybelline przyszła pora na Rimmel. Cena porównywalna (niecałe 30zł), opakowanie kartonika podobne, jednak eyeliner okazał się gorszy od Maybelline OPAKOWANIE Eyeliner zamknięty jest w plastikowym słoiczku z czarnym wieczkiem. Na wieczku namalowana jest korona, która po jakimś czasie starła się. Do eyelinera dołączony jest pędzelek. Niestety pędzelek jest do niczego. Ja do namalowania kreski używałam skośnego pędzelka hakuro. KONSYSTENCJA I TRWAŁOŚĆ Eyeliner ma konsystencję bardzo gęstej pasty (jest gęstszy od Maybelline). Kolor to piękna, głęboka czerń. Ciężko malowało mi się kreskę bez użycia płynu duraline. Pędzelek nie sunął gładko po powiece, Eyeliner się kruszył, przy malowaniu kreski robiły się grudki i dziury. Z użyciem płynu duraline było lepiej z aplikacją, Jednak eyeliner w ciągu dnia potrafił się kruszyć. Do zmycia eyelinera używałam płynu micelarnego Bioderma Sensibio H20. Przy użyciu innego płynu nie mogłam do końca odmyć eyelinera. DZIAŁANIA NIEPOŻĄDANE Przy stosowaniu eyelinera nie zauważyłam żadanych działań nieporządanych. Eyeliner nie podrażnia i nie uczula PODSUMOWANIE Na pierwszy rzut oka eyeliner przypomina ten od Maybelline (podobne kartonowe opakowanie, mały słoiczek, dołączony pędzelek, podobna cena). Jednak eyeliner od Rimel ma gęstszą konsystencję (gorzej się go aplikuje nawet z płynem duraline), jest mniej trwały, i nie pracuje w prawidłowy sposób z powieką (eyeliner się kruszy i tworzą się dziury)

Albo kupiłam wadliwy wyschnięty produkt, albo jest zwyczajnie za gesty. W porównaniu z eyelinerem z Maybelline o wiele trudniej się z nim pracuje. Bez dodania duraline'a nie miałam szans zrobić kreski bez grudek

Od dawna robie kreskę na oku używałam wielu eyelinerów ale z tym się jakoś nie dogadałem. Bardzo ciężko się z nim pracowało, ma dziwna gęsta konsystencje która ciężko robi się precyzyjna kreskę pędzelek też nie jest zbyt dobry używałam swojego. Kreska szybko blaknie, rozmywała się i wyglądała bardzo nieświeżo. Po dłuższym czasie Eyeliner zaczyna się dziwnie rolowac w słoiczku i nie nadaje się do niczego. Zdecydowanie NIE

Kupiłam zaciekawiona formą nakładania z pędzelkiem. Chcialam łatwo rozcierac kreskę aby zrobic przy dymione oko. Niestety konsystencja jak dla mnie zbyt gesta, tak jakby wyschniety od pierwszego uzycia. Kruszy sie i zostawia grudki. Trzeba sie naprawde mocno napracowac zeby oko wygladało perfekcyjnie. Jestem na nie.

Nie da się znaleźć zalet w tym produkcie. Jest beznadziejny. Skusiłam się na eyeliner w żelu, bo było o takim głośno. Ze fajny, łatwy w użyciu i same och ach. Nie ja jednak uważam inaczej. Nie jestem jakimś guru kosmetycznym i nie wiadomo czego nie wymagam od kosmetyków. Kupiłam z myślą, ze łatwo i szybko wykonam kreski na swoich opadających powiekach, a tu klops. Nigdy nie miałam eyelinera, który by schnął tak długo. Oszaleć można. Schnie z 30 minut. Masakra. Mocno się rozmazuje na moich powiekach i myślę, że na 'normalnym oku' sytuacja jest taka sama. Podczas nakładania rozmazuje i niszczy cały makijaż. Kruszy się, a na dolnych powiekach tworzy się panda. Same opakowanie i aplikator nie są głupie. Można łatwo dozować produkt. Sama formula szybko mi sie skawaliła i zeschła. Tworzy gumowe grudki. Bardzo ciężko go poprawić, a raczej jet to nie możliwe. Trzeba cały makijaż zmyć, a sam eyeliner ciężko schodzi. Żałuje, ze wydalam na niego tyle kasy, bo kosmetyk ten od Rimmel nie jest warty złotówki.

W eyelinerze mam dużą wprawę i głównie używałam w pędzelku. Kilka lat temu, gdy wchodziły na rynek żelowe zakupiłam ten produkt. Była to nowość, także do najtańszych nie należał, a okazał się najgorszym eyelinerem jaki miałam. Wyrzuciłam go po 4 próbach. Ten żel wydawał się za kruchy i toporny. Wykonanie porządnej kreski graniczyło z cudem. Zbyt gęsty produkt, a pędzelek bardzo słaby i za gruby do wykonywania precyzyjnego kociego oka. Czerń ładna w słoiku, ale na oku nie dało się wydobyć jej głębi. Kreska szybko znikała punktowo w ciagu dnia. Zero plusów.

Nie wiem co mnie podkusiło do jego zakupu bo to był jeden z najgorszych bubli z jakim miałam ostatnio do czynienia. Na co dzień lubię robić kreskę kredką lub ciemnym cieniem daje mi to naturalny efekt i tym samym łatwo się maluje. Eyeliner w pisaku/mazaku te które testowałam rozmazują się, więc postanowiłam kupić zupełnie coś nowego do testu. Posiadam opadającą powiekę, dlatego nie maluje tak bardzo wyrazistych kresek lecz kreski tuż przy linii rzęs aby optycznie zwiększyć objętość rzęs i nadać spojrzeniu wyrazistości. Nie ukrywam, że czasami lubiłam wykonać małą jaskółkę tak, aby wyglądało to dobrze jednak z tym produktem nawet sama kreska przy linii rzęs to wyczyn. Żel zamknięty w plastikowym słoiczku, który po krótkim czasie mocno zasycha. Rozumiem, że z takimi produktami najlepiej się posługiwać w sposób, że po nabraniu produktu jak najszybciej zamknąć opakowanie ale serio on od samego początku był jakiś dziwny. Jego konsystencja nie ułatwiała w zrobieniu nawet najprostszej kreski bo pigmentacja była równie słaba jak jakość. Pędzel załączony idealnie sprawdza się do malowania ust, nawet nie próbowałam go użyć do kresek bo to nie mój styl. Produkt lepiej sprawdza się po dodaniu duraline z Inglot ale to chyba nie o to chodzi aby od samego początku dodawać wspomagacza. Dla mnie totalny niewypał i cały produkt wyrzuciłam do kosza.

Jestem fanką eyelinera w słoiczku od Maybelline i nie wiem jak to się stało, ale kupując w drogerii liner pomyliłam się i wzięłam ten zamiast swojego ulubionego. Mówi się trudno, chciałam go wykorzystać, ale musiałam go wyrzucić... Dlaczego? Po pierwsze to ten niby czarny liner wcale nie jest taki czarny. Wersja od Maybelline jest idealnie napigmentowana czernią, a ten to jakiś żart... Trzeba 10 razy mazac po kresce żeby była intensywnie czarna. Po drugie: gdy już tak poprawiam kreskę żeby była czarna, nadmiar linera po prostu się kruszy i odpada. Gdy nałożyłam kilka warstw to po kilku godzinach miałam na oczach dziurawa kreskę... Po trzecie: byle deszcz, śnieg czy łza zmazuja go momentalnie. Nie jest ani trochę trwały, a nawet się rozmazuje. Ponadto pędzelek dołączony do linera jest po prostu nieprecyzyjny i źle się nim rysuje kreskę. Podsumowując: Maybelline wygrał walkę o najlepszy liner w słoiczku. Jeśli ktoś poszukuje to tylko Maybelline, a ja już na pewno nigdy się nie pomyle przy zakupach...

Zawsze mam problem z nałożenie tego eyelinera, ponieważ bardzo szybko zasycha przez co na początku trzeba przedostać się przez zaschnięty żel. Po nałożeniu na moich powiekach utrzymuje się długo (a moje powieki są tłuste) i nie rozmazuje się. Kilka razy sprawdziłam go stosując do makijażu na wesele i wytrzymał całą noc.

Bardzo mi przykro, ale to moja pierwsza tak negatywna ocena. Jeżeli eye liner, to tylko do nakładania pędzelkiem. Mam swój ulubiony, ale przez przypadek kupiłam ten od Rimmela. To był straszliwy błąd! Pudełeczko jest plastikowe, a "żel" bardziej przypomina konsystencję cienia do powiek - twardy jak kamień, co sprawia, że niemal niemożliwe jest nałożenie go pędzelkiem. Jeżeli już się uda nałożyć pigment na pędzel, to i tak nie nałoży się go na powiekę. Kruszy się, osypuje, a jakakolwiek poprawa kreski jest niemożliwa, bo ściera się całość. A czerń nie jest czarna. Wylądował w koszu i wróciłam do mojego innego żelowego ulubieńca. Szkoda pieniędzy, nie polecam!

Rozmywał się, spływał... a cieżko się go nakłada. tragedia dla mnie. Praktycznie od razu zaschnął. Całkowicie NIE. Już nie mówiąc o pędzelku, który jest chyba żartem, a pudełeczko jest niewygodne

Zawiodłam się na tym produkcie. Uwielbiam markę rimmel, dlatego postanowiłam kupić ten produkt. Nie spełnił moich oczekiwań, kolor nie jest intensywny, a eyeliner nie jest trwały.

Sama konsystencja już po kilku użyciach robi się tępa, dlatego trzeba wspomagacza. Eyeliner jest trwały, jednak pędzelek mało precyzyjny, ja uzywam osobnego. Plusem jest piękna intensywna czerń.

Gdyby nie duraline musiałabym cały mój nowy zakup wyrzucić do kosza. A dlaczego? Dlatego, że nowy, świeżo kupiony produkt był po prostu zaschnięty. Nie namalowałabym tym totalnie nic, zresztą próbowałam i wyszło tak, że dołożyłam do tego interesu i kupiłam duraline, choć ten zakup akurat sobie chwalę. Dołączony do eyelinera pędzelek na początku był ok, potem rozdwoił i i roztroił się. Magiczny płyn z Inglota w tym przypadku akurat nie mógł pomóc. Skombinowałam sobie inny pędzelek i maluje jak ta lala. Kreski wyglądają ładnie, czerń jest głęboka i przyzwoita. W ciągu dnia nie odbija się na górze powieki, ale myślę, że to głównie zasługa duraline, a nie samego eyelinera. Ponadto słoiczek z produktem mało wygodny, ja zakrętkę wykorzystuje do rozrabiania zaschniętego eyelinera z duraline. Już wkrótce skończę ten produkt i myślę, że więcej tego produktu nie kupię.

Ten produkt poleciła mi siostra, ale jestem z niego bardzo niezadowolona. Bardzo źle się nakłada i to jest największy jego problem. Jest też zbyt gęsty. Kiedy próbowałam malować powieki, musiałam ciągle poprawiać, to byłą udeka. Bardzo ciężko jest namalować dobrą kreskę przy użyciu tego eyelinera i zajmuje to bardzo dużo czasu. W dodatku szybko zasycha. Nie polecam.

Do tej pory używałam kredki do powiek ale postanowiłam wypróbować żelu. Niestety był to zły wybór. Produkt jest zbyt gęsty do aplikacji na powiece. Ciężko jest nabrać na pędzelek i namalować idealna kreskę. Zbyt czasochłonny, zwłaszcza rano gdy spieszę się do pracy nie nadaje się. Plusy za głęboka czerń i trwałość, trzyma naprawdę długo i mocno.