Kupiłam w listopadzie, rozpoczynając kurację mającą na celu przyspieszenie wzrostu włosów, była promocja, która ułatwiła mi decyzję.
Serum w tubkach. Jest to zły sposób dozowania, ponieważ nigdy nie wiemy czy tubka została wyciśnięta i cała zawartość wykorzystana. Smarowanie głowy tym specyfikiem jest niekomfortowe. Ze względu na zawartość denaturatu należy omijać końcówki włosów, co jest trudne, jak to przy wcierkach, włosy lubią się plątać, zwłaszcza jeśli przekraczają pół metra długości. No ale cóż, skoro ma myć kuracja, należy uzbroić się w cierpliwość. Cudem wykonałam to zadanie, które sama sobie wyznaczyłam na końcówkę mijającego roku.
Podczas stosowania produktu miałam bardzo suchą skórę głowy, swędzenie, jedyny plus to taki, że nie musiałam myć włosów tak często, gdyby nie poczucie estetyki, praca i ludzie, suchy skalp pozwalałby mi przez tydzień nie myć włosów, takie to było serum, tak wysuszało, nie mówiąc już o końcówkach.
Z tubki wylewało się za dużo produktu w jedno miejsce np. na przedizałek, więc rozprowadzanie kosmetyku równo jakoś po całości było bardzo trudne.
Jak już mówiłam, preparat przesuszał skórę głowy i nie było mowy o przetłuszczaniu, którego tak się bałam. Problem był zupełnie odwrotny. Co do suchości, włosy ogólnie zrobiły się suche na czas kuracji, miałam już problem czy nie ostawić tego, ale chciałam skorzystać z kuracji tak jak nakazywał producent i wytrwałam w działaniu, choć było to trudne i nieprzyjemne.
Po nałożeniu na skalp i wykonaniu masażu nie było konieczności mycia włosów, drugiego dnia dopiero myłam włosy, jak było w instrukcji. Można było chodzić z tymi włosami, nie były tłuste, problem był z rozczesaniem, zastygła substancja tworzyła matową (ale w sumie niewidoczną dla postronnego obserwatora) warstwę, z powodu której odczuwałam spory dyskomfort i bałam się, że wyrwę sobie włosy.
Efekty? Przesuszenie skalpu i włosów. Początkowo duże wypadanie włosów. Na koniec kuracji włosy przestały wypadać, nieco tez podrosły, ale nie jest to efekt spektakularny. Za taką cenę nie warto. Chyba, że macie krótkie włosy i chcecie je napędzić do wzrostu, może będzie to mniej uciążliwe aniżeli w przypadku moich dłuższych włosów, które w dodatku są rozjaśniane, więc wszelkie przesuszenie jest dla nich bardzo niekorzystne. Przechodzę do olejowania skalpu, peelingu głowy w tym tygodniu i przechodzę do nowej, innej wcierki innej firmy, bo ciągle mam nadzieję, a wiosna niedaleko.
Nie wiem czy kupiłabym znowu. Opakowanie ładne, ale za dużo plastiku, omówmy się, w tym momencie naszej cywilizacji powinniśmy wprowadzać na rynek już znacznie mniej gadżetów plastikowych, pudeł, zagracaczy, odpadów itp.;)
Zalety:
- komórki macierzyste z jabłoni,
- hamuje wypadanie włosów,
- może i rosną szybciej
Wady:
- denaturat w składzie,
- przesuszenie,
- plątanie włosów,
- wypadanie włosów w pierwszych tygodniach kuracji,
- spory dyskomfort dla skóry głowy,
- suchość włosów
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie