Lirene Dermoprogram ProVita D, PRO Dermal Activator Ultra aktywny krem regenerujący na noc z witaminą D

Ten krem bardzo pozytywnie mnie zaskoczył! W eleganckim słoiczku, kryje się bowiem kosmetyk, o bardzo treściwej konsystencji, który nie jest przy tym tłusty. Szybko się wchłania, pozostawiając na skórze przyjemne uczucie komfortu. Krem ładnie nawilża skórę, regeneruje ją i uelastycznia, dzięki czemu rano jest ona przyjemnie odżywiona, gładka i miękka. Kosmetyk nie podrażnia mojej skóry, ani jej nie zapycha. Jest to mój pierwszy kontakt z kremem do twarzy marki Lirene i na pewno nie ostatni! :)

Krem o gęstej, treściwej konsystencji. Obawiałam się że będzie za tłusty, a sprawdził się naprawdę dobrze! Nawilżył i odżywił skórę twarzy i dekoltu, nie przetłuścił jej-zupełnie inaczej niż jego dzienny odpowiednik! Ładnie rozjaśnia i rozpromienia skórę, odżywia ją i nawilża. Całkiem dobrze się wchłania. Jest wydajny i dobrze się rozprowadza. Nie przekonał mnie zapach i opakowanie-plastik i chemia.

Krem stosuję od kilku miesięcy, jak się kończy zamieniam na inny, a i tak doniego wracam. Dla mojej mieszanejcery jest świetny, regeneruje, odżywia, uelastycznia, rozpromienia, dobrze się wchłania. Jego działanie bardzo szybko można zauważyć obserwując zmiany w wyglądzie i strukturze skóry na szyji i dekoldzie. Polecam.

Dobry krem, ale nie najlepszy. Lubię stosować go jako kurację razem z wersją na dzień. Jednak na noc potrzebuję czegoś silniejszego, szczególnie zimą, kiedy moja skóra jest kapryśna, podrażniona raz zimnem, a raz ciepłem. Na pewno sięgnę po niego latem razem z wersją dzienną. Polecam go na cieplejsze pory roku.

Mam mieszaną cerę, więc zależało mi na kremie, który jest lekki, szybko się wchłania, nie zostawia lepiku na twarzy, a rano nie świecę się jak dyskotekowa kula - i ten krem mi to wszystko zapewnił! Ma lekką konsystencję, przyjemny, delikatny zapach, bardzo szybko się wchłania i wystarczą trzy małe kropeczki na twarzy, by się ładnie rozsmarował. Skóra po nim jest przyjemnie nawilżona, nie czuć też dyskomfortu ciężkości, jaki mi pozostawał po innych kremach, które zamiast nawilżać, natłuszczały. Po jakimś czasie stosowania moja cera stała się gładsza, bardziej rozświetlona i odżywiona, co przejawia się chociażby m.in. tym, że nie przetłuszcza mi się w ciągu dnia, utrzymując stału poziom nawilżenia. Plusy: +konsystencja (coś a'la lekkie masełko) +zapach (delikatny, bliżej nieokreślony, ale bardziej w stronę chemicznego) +nie powoduje reakcji alergicznych nawet jeśli maźnie się za blisko oczu +opakowanie - plastikowe, które każda fajtłapa doceni ;) +cena (często jest w promocji w Rossmannie) + dostępność + wydajność (jedno opakowanie na ponad miesiąc przy smarowaniu twarzy i szyi. a stosuję od dwóch miesięcy)

Właściwie może wstyd przyznać, ale mając krem z tej serii na dzień i ten na noc, nie zauważyłam szczególnej różnicy między nimi. Z tego co pamiętam, lekko różniły się zapachem i tutaj wersja na noc wygrywała, konsystencja była zbliżona i działanie również. Liczyłam na to, że będzie cięższy i będzie fajnie nawilżał, jednak trochę się rozczarowałam, ponieważ nie radził sobie z lekkim jesiennym przesuszeniem mojej skóry. Używałam go również w dzień i pod makijaż, ponieważ wchłania się tak samo świetnie jak wersja na dzień. Mam cerę mieszaną, która zdecydowanie potrzebuje większego nawilżenia. Niestety ten krem się pod tym względem nie sprawdził. + dobrze się wchłania + nie pozostawia warstwy na skórze + wygładza + rozświetla + rano skóra jest promienna, zdrowa i wypoczęta + piękny zapach + nadaje się na dzień i pod makijaż - za lekki, uważam to za minus ponieważ od kremu na noc oczekuje bardziej "bogatej" konsystencji - słabiutko nawilża Używam tego produktu od: wrzesień 2015 Ilość zużytych opakowań: jedno całe

Naprawdę niezły krem w bardzo rozsądnej cenie. Krem półtłusty ale choć obawiałam się tego "tłustego" efektu to okazało się, że zupełnie niepotrzebnie. Konsystencja dość bogata, taka jakby masełkowata ale krem wchłania się bardzo dobrze, zostawiając tylko delikatny jakby aksamitny film na skórze. Zdecydowanie dobrze odżywia moją skórę (mieszana z tendencją do bardzo przesuszonych policzków) ale jednoczesnie nie pogarsza stanu tłustszych partii skóry (broda, nos). Nie zauważyłam zatykania porów, czy wykwitu krostek w tych trudniejszych obszarach mojej twarzy. Minus jeden - zapach... dla mnie drażniący, chemiczny... na szczęście szybko się ulatnia. Używam tego produktu od: kilku miesięcy Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie

Krem wygrałam w konkursie wizażu. Bardzo się z niego ucieszyłam ponieważ zawsze staram się mieć w swojej kosmetyczce tani, prosty, nawilżający krem. I krem Lierene właśnie taki jest. Krem ma bardzo przyjemną, budyniową konsystencję. Pomimo tego, że krem polecany jest na noc ja stosowałam go również rano. Kosmetyk wchłania się, nie pozostawia tłustej warstwy. Krem stosowałam rano i wieczorem pod serum na szyję i dekolt oraz czasami na twarz (rano stosuję filtry, wieczorem zorac lub retises lub maskę i już trudno mi go było wcisnąć w pielęgnację twarzy). Krem bardzo dobrze nawilża skórę. Nie podrażnia cery w trakcie kuracji kwasami czy retinoidami. Skóra w trakcie jego używania nie ulegała przesuszeniom, była ładna, jędrna, promienna, nawilzona czyli taka jaka ma być. Do składu można sie trochę doczepić ale mając na uwadze, że jest to bardzo tani kosmetyk to uznaję go za dobry (z pewnymi kontrowersjami :) ). Co my tu mamy: Aqua (Water), Glycerin, Polyglyceryl-3 Methylglucose Distearate, Dimethicone, Caprylic/Capric Triglyceride, Isopropyl Palmitate, Glyceryl Stearate, Dicaprylyl Ether, Cetearyl Alcohol, - na początku nawilżacze, emolienty, silikon Butyrospermum Parkii (Shea Butter), - maslo shea Decyl Oleate, -emolient Tocopheryl Acetate,-wit e, Squalane, -skwalan Polyacrylamide, -tutaj właśnie kontrowersyjny składnik- konserwant i pochodna formaldehydu z powodu którego nie będę często wracać do tego kremu. Jest to konserwant, który ma działanie rakotwórcze. Oczywiście jeśli stosujemy jeden kosmetyk z tym składnikiem nie ma powodu do niepokoju (jest to składnik dopuszczony w pewnych stężeniach) ale nie wiem jaki wplyw może mieć na organizm stosowanie wielu kosmetyków konserwowanych pochodnymi formaldehydu... Po konserwancie reszta składu między innymi oleje, witamina c, kwas foliowy, prowitamina witaminy a i pozostałe konserwanty: Sodium Polyacrylate, C13-14 Isoparaffin, Xanthan Gum, Disodium EDTA, Panthenol, Prunus Persica (Peach) Kernel Oil, Laureth-7, Cichorium Intybus (Chicory) roqt Extract, Glycine Soja (Soybean) Oil, BHA, Ascorbyl Tetraisopalmitate, Sorbitol, Lecithin, Sodium Chondroitin Sulfate, Collagen, Folic Acid, Daucus Carota Sativa (Carrot) Extract, Beta-Carotene, Caprylyl Glycol, Tocopherol, Glyceryl Caprylate, Methylparaben, Phenoxyethanol, Diazolidinyl Urea, Ethylparaben, Butylparaben, Propylparaben, Parfum (Fragrance), CI 77820 (nano). Ogólnie jestem zadowolona z kosmetyku. Krem jest tani, nawilża, nie podrażnia. Z powodu pochdnych formadehydu w składzie nie zostanie moim "podstawowym" kremem nawilżającym ale od czasu do czasu wrócę do niego. Używam tego produktu od: test Ilość zużytych opakowań: kończę 1

Pierwszym atutem jaki w nim spostrzegłam to zapach-naprawdę ślicznie pachnie. Ja jestem fanką własnie takich kremowych zapachów z domieszką czegoś a\'la perfumowanego. Byłam i jestem nim zachwycona! Krem jest lekki,błyskawicznie się wchłania. Muszę przyznać,że moja skóra naprawdę się poprawiła dzięki niemu. Rano po przebudzeniu cera jest gładka, miękka, bardzo elastyczna.. Krem cudownie regeneruje skórę. Obietnica producenta w 100% spełniona, co sami przyznacie, rzadko się zdarza, szczególnie w drogeryjnych kremach. Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: 1 duże

Seria ProVita D była dla mnie kompletnym zaskoczeniem. Pozytywnym zaskoczeniem. Zawsze lubiłam kosmetyki od Dr Ireny Eris, ale zawsze uważałam również, że marka Lirene, to taki tańszy odpowiednik kremów Dr Irena Eris, więc podchodziłam do niej z dużą dozą ostrożności i miałam zdecydowanie więcej zaufania do kosmetyków Eris dostępnych w salonach. A tu niespodzianka i to już od momentu odpakowania: - bardzo eleganckie słoiczki (mimo, iż plastikowe), - przemiły, ale delikatny zapach kremów, - świetna konsystencja., - błyskawiczne wchłanianie, - kompletny brak podrażnień - nawet kiedy zdarzyło mi się (a zdarzyło się ;-)) przesadzić z ilością kremu i niechcący wpakować go sobie do oczu ;-) - co jest dużym osiągnięciem! Podczas stosowania kremu na noc, wrażenie świeższej i młodszej (oraz wypoczętej skóry, jakie uzyskałam dzięki kremowi na dzień) wyraźnie się pogłębiło! Zdecydowanie i zauważalnie wyglądam młodziej i świeżej! Po prostu rewelacja! Lirene trafiło w 10-tkę z nową serią, ja będę z pewnością kontynuować używanie tych kremów, bo działają &quot;bez pudła&quot;! Dzięki Wizażu i dzięki Lirene <3 Używam tego produktu od: wrzesień 2015 Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

Krem pięknie pachnie, świetnie się wchłania i widocznie nawilża skórę. Dzięki niemu jest ona bardziej elastyczna i od razu wygląda zdrowiej. Uważam, że dla mojej skóry sprawdza się świetnie. Używam go razem z pozostałymi produktami linii ProVita D, więc myślę, że efekty dlatego są widoczne i dla mnie pozytywne. Używam tego produktu od: kilku tygodni Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Ponad 2 miesiące temu poznałam duet kremów z Lirene. Najnowsza seria z witaminą D: proVita D, której byłam bardzo ciekawa. Recenzji w internecie niestety nie doszukałam się i będę dziś przecierać szlaki ;) A gwarantuję Wam, że naprawdę warto poznać tą serię... Z początku obawiałam się tego duetu, jak przy każdej zmianie kremów, przez moją mieszaną i bardzo wrażliwą skórę, którą w dodatku bardzo łatwo zapchać. Już na wstępie napiszę, że żaden z tych kremów nie zapchał mojej cery. Krem na noc, mimo, że według producenta jest półtłustym kremem, tłusty nie jest (mimo, że w składzie jest gliceryna, czy też masło shea). Wchłania się tak samo szybko jak krem na dzień. Pozostawia tylko aksamitną, delikatną warstwę, jednak na pewno nie tłustą jak można by się spodziewać. Rano po przebudzeniu cera jest gładka, miękka, bardzo elastyczna... i coś co mnie zaskoczyło - wszelkie niedoskonałości po jego użyciu znikają. Przyznaję, że zaczęłam używać go w czasie kiedy miałam wysyp niedoskonałości na twarzy, uznałam, że jak ma mi krem zaszkodzić jeszcze bardziej to właśnie teraz jest dobry czas na testy nowych kremów. Już po pierwszym użyciu następnego ranka doznałam szoku... Wypryski, które przez kilka dni nie chciały zniknąć, jakimś cudem zagoiły się. Z początku aż uwierzyć nie mogłam, jednak po dwóch miesiącach jest tylko lepiej. Wszelkie rany, czy zaczerwienienia w ciągu jednej nocy stają się bledsze, bądź znikają całkowicie. Krem cudownie regeneruje skórę. Za to w szczególności pokochałam właśnie wersję na noc. Obietnica producenta w 100% spełniona, co sami przyznacie, rzadko się zdarza, szczególnie w drogeryjnych kremach. Oprócz regeneracji, cera jest wyraźnie w lepszej kondycji: nawilżona, gładka, wyraźnie odżywiona, zaś jej kolor jest jednolity. Uwielbiam ten krem! Odkrycie roku, wraz z jego wersją na dzień! ;) Używam tego produktu od: 3 miesięcy Ilość zużytych opakowań: Jedno opakowanie