Burberry, Burberry of London Original / Classic for Women EDP

Delikatna słodycz, trochę miodu, może kwiatów. Zapach bardzo elegancki. Nie podoba mi się buteleczka, jest taka przeciętna i minimalistyczna. Sam zapach - kwintesencja delikatnej kobiecości. Podoba się kobietom w różnym wieku. Jest przede wszystkim ciepły, idealny na chłodniejsze pory roku.

straszny ból głowy mam po nim, tylko powącham i od razu czuje takie coś dziwnego w głowie, mnie nie zachwycił, czuc gruszke i miod przede wszystkim, za czym nie przepadam..
Mi kojarzy sie przede wszystkim z takim lekiem Propolis - na kaszel czy bolace gardlo, za czasow dziecinstwa mama psikala mi gardlo tym wlasnie..
Nie wiem no jak kto woli, ale gruszki i miod nie dla mnie, trwały na pewno , bo o 8 godzinach jeszcze go czułam w pracy, aż nie mogłam sie doczekac powrotu do domu, kiedy zdejme z siebie ten zapach !!

Wróciłam do Burberry po blisko 20 latach, właściwie minęło dokładnie 20 lat od premiery. Od ponad roku jest to zdecydowanie mój zapach na co dzień. Mój ulubiony sandałowiec, piżmo i wanilia. Słodki, ale nie duszący, nie męczący, a wręcz świeży. Nie nachalny, ale wyczuwalny dla otoczenia. Bardzo trwały. Jedyny, który sprawił, że kilkukrotnie zaczepiano mnie na ulicy z pytaniem, czym tak pięknie pachnę.

Używam tego produktu od: ponad roku
Ilość zużytych opakowań: 2 po 100ml

Na mnie klasyczne Burberry to sucha, drzewna, wytrawna, pudrowa wanilia. Nic więcej nie wyczuwam, żadnych innych akcentów, ani grama porzeczki, jabłka, jaśminu czy mchu. Wanilia z piżmem i drzewem sandałowym. Nie moje klimaty. Buteleczka ładna.

Używam tego produktu od: nie używam
Ilość zużytych opakowań: testy

Prawidłowy opis podaję poniżej:

Nutami głowy są czarna porzeczka, brzoskwinia, morela, gruszka i zielone jabłko; nutami serca są jaśmin, drzewo sandałowe i mech; nutami bazy są piżmo, wanilia i cedr.

Widzę, że co poniektórzy nie rozróżniają zapachu migdałów i owoców. Wystarczy sugestia....;)

Zapach piękny, otulający, smakowity niczym ciasto z wanilią i śliwkami. Wyrafinowany, idealny na zimniejsze dni. Godny polecenia!

Używam tego produktu od: 5 lat
Ilość zużytych opakowań: 2 x 50 ml

Moj nr 1 z zapachów na zimę. Ciepły, otulający, trzymający się bliżej ciała- bez ciągnącego się ogona. Słodki ale i intrygujący. Nie wyobrażam sobie zimy w innym wydaniu.
\\nKlasyczne i proste opakowanie.
\\nPo prostu świetny i ponadczasowy!

Piękno tych perfum ewoluuje na skórze dopiero po pewnym czasie. Na samym początku zapach jest grymaśny, pudrowo - kiczowaty, jakbym przebywała w piwnicy pełnej popsutych mirabelek i zwiędłych tulipanów. Jesto to nuta która trwa na mojej skórze bardzo wytrwale i przegryzanie się z moim ph jest mozolnym spacerem. Była to przykra koegzystencja, bo zamiast jakiejkolwiek radości, zapach wywoływał we mnie uczucie porażki. Było tu wszystko poza urodą.Żadna nuta nie wzbudzała we mnie szczęścia. Co więcej - nic w nich nie wydawało mi się wzięte z natury, coś jakby uczucie że spsikałam się jakimś chemicznym- słodko - zgniłym ulepem .Zapach który pretenduje do miana subtelnego i kobiecego wydał mi się tanim artefaktem z bazarku.


Ale po czasie perfumy zaczynają działać. Na mojej skórze trwa to trochę za długo, ale warto poczekać. To co mamy okazję obserwować to wyłanianie się subtelnej, powłóczystej, ciepłej i śmietankowej mimozy. W tej chwili perfumy niezwykle przypominają mi J\'adore , są równie nonszalanckie i eleganckie. Nie są to perfumy oryginalne, charakterystyczne, drapieżne czy killerowate. Nie o to tutaj chodzi. Chodzi o to, żeby wszyscy wiedzieli że pachniemy, ale raczej podświadomie, żeby nikt się nie domyślił skąd się bierze czar eteru przebywający z nami w każdej chwili.

Nr 1 jest j\'adore , burberry na mojej skórze grymasi, więc jednak nie kwc.

Używam tego produktu od: x czasu
Ilość zużytych opakowań: 1 op.

Te perfumy pachną przede wszystkim wanilią. Ale oprócz tego czuć żywicę, nuty drzewne i gorycz migdałów. Dzięki temu zapach nie jest nudny ani banalny.
Używam tego produktu od: dziś

Ilość zużytych opakowań: testy

Zapach niesamowicie ciepły, intensywny, kobiecy, z malutką nutką czegoś męskiego - takie zapachy uwielbiam! Żałuję, że poznałam go tak późno - ledwie kilka dni temu. Wspaniały zapach na jesień i zimę - otula ciepłem, nutami migdałów, drzewa, żywicy. Ponadczasowy i elegancki. Uwielbiam.

Używam tego produktu od: tygodnia
Ilość zużytych opakowań: 30 ml w trakcie

Zapach klasyczny, elegancki, ciepły... ale nie za słodki. W każdym razie na mojej skórze nie rozwija się w kierunku słodyczy. Ale jest bardzo przyjemny... doskonały i do pracy, i na jakieś bardziej oficjalne wyjście. Raczej dla dojrzałych kobiet niż dla nastolatek. Podoba mi się :) Choć nie jest to taki &quot;szał&quot; jak w przypadku Burberry London... <3

Używam tego produktu od: 2 tygodnie
Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie 30 ml

Nie wiem czego się spodziwałam po tych perfumach. Chyba tej bazowej wanilii i piżma,ale zapach zatrzymał się na bergamotce i na mnie się nie rozwinął. Dodam, że na koleżance przez którą skusiłam się na ten zapach pachną jakoś inaczej.

Moja skóra ich nie przetworzyła tak jak liczyłam. Wanilia uciekła, piżma prawie w ogółe nie czuć. Czuć jabłko i bergamotkę. Zapach mnie zmęczył po 2 dniach i niemalże 100 ml stoi na pułce.

Czasem się psiknę, żeby upewnić się czy przypadkiem coś mnie nie ominęło. No nie ominęło.

Zapach niestety wydaje się być mdły i nudny. Może gdyby dodać troszkę pieprzu perfumy by mnie przekonały. Może z czasem się przekonam, bo gdy czuję je na koleżance to chcę też mieć taką aurę.

Są dość trwałe, bo czuję je długo i zapach łazi za mną i nie daje o sobie zapomnieć.

Być może Burberry London nie są dla mnie, może to one mnie nie lubią :)

30/01/2014 Dodaję pół gwiazdki. Ostatnio często po nie sięgam i chyba zużyję niebawem :P Te mrozy przekonały mnie do tego zapachu :D Nie jest taki mdły ;)

Nie wiem czy ktoś zwrócił uwagę,ale nuty podane w opisie to skład zapachu Burberry Brit.

Może to wprowadzić w błąd więc mam nadzieję że ktoś to zmieni.

W kwestii sprostowania nuty zapachowe dotyczące Burberry London (1995) Classic for Women to:

Głowa:
morela, śliwka, brzoskwinia, porzeczki

Serce:
jaśmin, drzewo sandałowe, cedr,mech

Podstawa:
piżmo, wanilia

Co zaś tyczy się samego zapachu,ja czuję mnóstwo owoców z wybijającą się wyraźnie śliwką,a to wszystko podszyte duszno-leśnym cedrem i ciepłą elegancką wanilią.Oczywiście po środku kwiaty,ale nie dominujące.
Zapach jest dystyngowany i spokojny
jak wiosenne bądź letnie popołudnie na starej werandzie tajemniczego domu, spędzane błogo w towarzystwie dobrej owocowej herbaty słodzonej miodem,a dokoła mnóstwo drzew owocowych oraz zapach lasu docierający z oddali..:)

Krótko mówiąc jeden z piekniejszych i oryginalnych zapachów na rynku.Nieco chłodny jak Angielskie maniery,a jednocześnie ciepły jak tradycja picia herbaty popołudniami w tym kraju..:)

Zapach jest trwały,ale nie nachalny czy krzykliwy.
Podkreśli naturalne piękno,a otoczenie z pewnością go wyłapie i doceni.
Jednak trzeba się z nim dobrze poznać by go pokochać.
Mnie się to za pierwszym razem nie do końca udało,a potem pożałowałam dlatego z przyjemnością powrócę do klasycznego Burberry London z 1995 roku..:)

Flakon prosty i praktyczny a jednocześnie ładnie się prezentuje.Podoba mi się.

Eliksir natomiast jest Komplementogenny, ciekawy jak również bardzo elegancki.
Odnoszę wrażenie że coraz trudniej go zdobyć.Tym bardziej polecam szukać i spróbować.


PS: miłośniczki zapachów zapraszam na moją stronę:


http://swiat-zapachow.pl/

Używam tego produktu od: Miałam duży flakon ale nie doceniłam i oddałam.Teraz mam inne preferencje zapachowe niż wtedy i na pewno powrócę ponownie.


Ilość zużytych opakowań: Flakon 100 ml Edp i będzie następny.