W przypadku produktów do demakijażu często sięgam po te, które powstały z myślą o skórze wrażliwej. Zawsze mam lekkie obawy przed szczypaniem, pieczeniem skóry i oczu, stąd też mój wybór. Na płyn micelarny z serii Ulga natknęłam się już jakiś czas temu w jednej z drogerii, ale długo nie wzbudzał on mojego zainteresowania. Któregoś dnia postanowiłam jednak dać mu szansę. Za opakowanie o pojemności 200 ml zapłaciłam około 6 złotych (na jednej z promocji), a zatem niewiele. Z ciekawością przystąpiłam do testowania, stale mając w głowie, że jest to kosmetyk dla skóry wrażliwej - czyli, że pewnie przypadniemy sobie do gustu. Cóż, przyznam szczerze, że trochę się zawiodłam... :)
Kosmetyk posiada transparentną butelkę w przyjemnym dla oka, błękitnym kolorze, w której widać stopień zużycia. Jest przezroczysty, bezzapachowy, dobrze współpracuje z płatkami kosmetycznymi. W kwestii wydajności muszę niestety stwierdzić, że w zatrważającym tempie się kończy - dawno nie stosowałam płynu micelarnego, którego tak szybko ubywało... Jest to niestety związane z dość słabym działaniem oczyszczającym. Płyn dedykowałabym osobom cierpliwym :) Ja zawsze się gdzieś spieszę, dlatego też nie pod drodze było mi z następnym, kolejnym i jeszcze jednym wacikiem, na którym nadal były widoczne resztki makijażu. Nie obyło się też bez pocierania, które niemal zawsze powoduje u mnie dyskomfort i zaczerwienienie oczu - inaczej nie sposób zmyć maskary, eyelinera czy cieni do powiek. Oczywiście radzi sobie z makijażem wodoodpornym, ale należy przeznaczyć na to jeszcze więcej czasu. W przypadku oczyszczania twarzy nie odczułam szczypania, pieczenia czy nieprzyjemnego uczucia ściągnięcia. Kosmetyk zdecydowanie łagodnie się z nią obchodzi i zbiera resztki makijażu. Dość wolno, niedokładnie, ale zbiera.
Doceniam skład tego produktu, naprawdę. Preparat jest hypoalergiczny, bezzapachowy, nie zawiera sztucznych barwników, parabenów, alkoholu, jest ponadto przebadany okulistycznie, ma minimalną ilość konserwantów. W tej kwestii przyznaję marce Ziaja dużego plusa, bo widać, że kosmetyk jest przemyślany i dedykowany wrażliwcom. Odnoszę jednak wrażenie, że czegoś zabrakło i czuję lekki niedosyt. Lubię wspierać polskich producentów, często sięgam po produkty Ziaji, bardzo lubię na przykład serię Acai. Tutaj, w przypadku płynu micelarnego Ulga nie jestem do końca usatysfakcjonowana i nie wiem, czy ponownie sięgnę po ten produkt. Cena zachęciła mnie do zakupu... Ale cena to nie wszystko.
Zalety:
- wygodne opakowanie,
- przystępna cena,
- dostępność,
- kosmetyk bezzapachowy, bezbarwny,
- nie zawiera alkoholu,
- hypoalergiczny,
- łagodnie obchodzi się ze skórą, nie podrażnił i nie uczulił mnie.
Wady:
- szybko go ubywa,
- posiada nieco zbyt słabe właściwości oczyszczające,
- nie obędzie się bez pocierania.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie