Nie widzę jego zastosowania jako toniku, ale jako płyn micelarny radzi sobie wspaniale.
Mimo, iż naczytałam się sporo o tym, jak najlepiej zmywać makijaż i że najciekawszą i najbardziej pozytywnie działającą na cerę opcją są oleje, to dalej ulegam pokusie zakupu płynów micelarnych. Są one dla mnie najsprawniejsze, najszybsze i najlepiej działające kosmetyki w tej kategorii. Samą markę Tołpa i ich produkty bardzo lubię, wiadomo, jak wszystko mają lepsze oraz gorsze momenty, ale raczej większość wypada na plus. Właśnie z tych dwóch powodów zdecydowałam się podczas jednych z ostatnich zakupów w drogerii na zakup tego właśnie produktu.
Kosmetyk zamknięty został w przeźroczystej butelce wykonanej z plastiku. Na opakowaniu umieszczono grafikę chabru, oraz nazwę produktu, jego skład, właściwości oraz oczywiście logo marki. Całość niby prosta, nie ma na tej butelce nic skomplikowanego, ale jednak przyciąga i wygląda bardzo ładnie, mnie się tam podoba. Sam płyn ma lekko żółtawy odcień. Pachnie bardzo ładnie, delikatnie kwiatowo, trochę słodko. Bardzo ciekawa jest tutaj konsystencja, ponieważ niby jest to zwyczajny płyn, ale jest tutaj coś olejkowego, czuć ich obecność w składzie. Warto też dodać, że produkt możemy zakupić w przynajmniej dwóch wersjach - 200 oraz 400 ml. Ja na start zakupiłam tę mniejszą, gdyż chciałam zobaczyć, czy kosmetyk w ogóle się u mnie sprawdzi.
W składzie umieszczony został ekstrakt z bławatka, który posiada cudowne właściwości łagodzące oraz przeciwzapalne. Świetnie sprawdza się przy pielęgnacji cery mocno wrażliwej, przesuszonej czy ze skłonnością do trądziku. Sprzedawany jest także jako osobny kosmetyk, na przykład w formie hydrolatu. Dodatkowo mamy tutaj wyciąg z korzenia lukrecji gładkiej, który także działa kojąco, uspokaja skórę, zmniejsza zaczerwieniania oraz regeneruje.
Kosmetyk teoretycznie jest określone jako płyn micelarny oraz tonik. Ja absolutnie nie widzę tutaj tego drugiego zastosowania. Dla mnie tonik to coś, co używamy już po dokładnym oczyszczeniu skóry, przed serum oraz kremem. Ja po użyciu płynu czy olejku do demakijażu używam jeszcze żelu bądź pianki do domycia skóry, więc i tak zmywam cały ten ,,tonik", który zresztą powinien zostać na skórze na dłużej, do wchłonięcia, żeby dobrze ją przygotować do pozostałych etapów pielęgnacji. Jeżeli jednak chodzi o zastosowanie tej propozycji od Tołpy do demakijażu, to tutaj jak najbardziej jestem pozytywnie zaskoczona. Produkt radzi sobie świetnie z każdym makijażem, dobrze go domywa, jednocześnie nie zapychając skóry. Dodatkowo, przez tę jego lekko oleistą formę, sprawdza się idealnie także w kwestii nawilżenia buzi. Nie podrażnia, nie powoduje zaczerwienień.
Dla mnie tej kosmetyk to bardzo dobry wybór, szybko zaczęłam żałować, że nie zdecydowałam się na niego w większej wersji, chodź i tak jest mocno wydajny. Bardzo dobra sprawa, którą jestem w stanie polecić każdemu Ja chętnie jeszcze do niego powrócę, tym razem w pojemności 400 ml.
Zalety:
- Cena
- Wydajność
- Lekko oleista konsystencja
- Dobrze zmywa makijaż
- Nie podrażnia
- Nie zapycha cery
- Delikatnie nawilża
Wady:
- Nie sprawdza się jako tonik
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie