L'Oreal Paris, Glow Mon Amour, Highlighting Drops (Rozświetlacz w płynie)

Jestem zachwycona tym rozświetlaczem. Nie spodziewałam się, ze ten produkt stworzy tak fajny efekt na twarzy. Wystarczy maleńka kropelka zeby odmienić nawet zwykły codzienny makijaż w ciepły, wakacyjny, musnięty promieniami słońca make-up. Produkt pięknie lsni, łatwo się nakłada, jest bardzo wydajny. Nie tworzy efektu maski, ładnie stapia się z podkładem.
Moim zdaniem nadaje się świetnie do rozświetlania całego ciała, nie tylko twarzy.
Jedyne co mozna w nim zmienić to zapach, ktory jest typowo chemiczny. Poza tym produkt jest dosyc rzadki i trzeba uwazać żeby go nie rozlać przy nabieraniu z buteleczki.
Miałam przyjemność testować ciemniejszy odcień rozswietlacza i mimo raczej jasnej karnacji dopasował się do mnie świetnie.
Polecam w 100%

ZALETY:
Wydajny, łatwo się nakłada, nadaje piękny lekko opalony odcień, pięknie błyszczy i rozświetla

WADY:
Jest dosyć rzadki- przy nabieraniu produktu z buteleczki zdarzyło mi się troszkę rozlać
Ma nieprzyjemny chemiczny zapach

Kupiłam go w kolorze 02 loving peach. Jestem bardzo zadowolona. Oleista konsystencja i piękny blask. Moja twarz nabrała życia. Zakraplacz pozwala nałożyć produkt w wybrane miejsca. Łatwo się rozprowadza na twarzy i idealnie wtapia.

Warto zacząć od tego, że jest to piękny, jasny, szampański, bezdrobinkowy rozświetlacz.
Efekt rozświetlenia można stopniować, od subtelnego po mocne glow.
Sprawdza się do podbijania rozświetlaczy pudrowych.
Używam go również zmieszany z podkładem i przepięknie się łączy.
Jak dla mnie jest to produkt wielofunkcyjny. Jedyne co mi przeszkadza to zapach.
Warto spróbować ❤️

Tym produktem jak na tą cenę i tę markę jestem rozczarowana. Opakowanie z pipetą... no cóż, nakładanie jest okropne, nie wiem jak to się dzieje ale wszystko przecieka i za każdym razem miałam całą błyszczącą kosmetyczkę. Rozprowadzanie tylko za pomocą gąbeczki, efekt całkiem ładny, zdrowe rozświetlenie, tego szukałam, ale ale, efekt długo się nie trzyma, kilka razy dotkniesz twarzy (no mam to w nawyku) i rozświetlacz z twarzy znika, co gorsze, zostaje na dłoniach lub ubraniach. Dodatkowo z twarzy schodzi łatwo ale jak raz musiałam rozprowadzić produkt dłonią bo nie miałam gąbeczki to z palców jakoś domyć się nie chce

Wolę bardziej naturalny efekt. Ten rozświetlacz tak jak napisałam w tytule jest dla mnie po prostu "za bardzo" we wszystkim. Zbyt dużo drobin, za wodnisty, robi efekt lekko spoconej skóry, nie nadaje się na łuk kupidyna. Robiłam nim sobie krzywdę, bo wyglądałam jak latarnia w nocy.
Za to moja teściowa z ciemniejszą karnacją i lubująca się w ciepłych nawet lekko karmelowych podkładach wygląda w tym rozświetlaczu super. Natomiast musiała nauczyć się z nim obchodzić, bo po paru pierwszych nałożeniach wyglądała jakby szła na sylwestra.
Albo się lubi glow albo nie. Ja wolę rozświetlenie uzyskać w trochę inny sposób. Kolorystycznie (loving peach) wcale nie pasuje mi do innych kosmetyków jakie posiadam i gryzie się jakoś z moją cerą i urodą.
Sam produkt może natomiast wystarczyć chyba na 10 lat, bo jest tak wydajny.
A i pod maseczką trzeba uważać na niego, bo mimo iż to produkt mokry to zjeżdża.

To jest zdecydowanie najlepszy rozświetlacz jaki miałam. Bardzo wydajny- starcza mi na 2 lata. Cudowne rozświetlenie ala tafla. Efekt jak z żurnala high fashion.
Jedyne czego mogłabym się czepiać to to ze trzeba szybko go zblendowac bo inaczej mogą zostać plamki. Czyli nakładam produkt po kolei a nie od razu na dwie strony ( najpierw lewy policzek i rozcieram a potem prawy i rozcieram). Jeszcze mogłabym się przyczepić opakowania.. bo pipetka taka sobie.

Nie byłam na 100% pewna tego zakupu, bo nawet najjaśniejsza wersja wydawała mi się złotawo-beżowa i trochę za ciemna dla mojej bladej skóry, ale zachęcona recenzjami i (oczywiście) promocją jednak się skusiłam. Przy nałożeniu kolor faktycznie jest trochę ciemniejszy, ale przy wmasowaniu i rozblendowaniu dopasowuje się do odcienia skóry i ładnie łączy się z wcześniej nałożonymi kosmetykami. Należy wziąć pod uwagę, że trzeba go rozblendować porządnie albo po prostu dobrze rozetrzeć palcem, żeby się nie odznaczał i nie wyglądał nienaturalnie (mówię w tym momencie głównie o aplikacji na puder, bo tak najczęściej go stosuję, jako kropkę nad "i" na sam koniec makijażu). Efekt, który daje to dla mnie przede wszystkim wrażenie "mokrej skóry", z dość subtelnymi złotawymi drobinkami, które mogą trochę bardziej rzucać się w oczy przy mocnym świetle. Do blasku jednak nie wystarczy jedna kropelka, ja robię swego rodzaju krótką smugę na policzku, którą potem rozcieram. Estetycznie bardzo mi to przypadło do gustu i od jakiegoś czasu używam codziennie lub prawie codziennie, to glow, ale taki delikatny i codzienny. Gdy chcę go podbić dla mocniejszego efektu - łączę z sypkim rozświetlaczem. Utrzymuje się na moje oko 5-6 godzin przy utrwaleniu mgiełką.

Zawsze obawiałam się, że nie poradzę sobie z rozświetlaczami w płynie i zazwyczaj wybierałam te w kamieniu. Teraz już wiem, że nie ma się tu czego bać, bo taki kosmetyk to super sprawa. Można go nakładać zarówno na podkład jak i pod podkład, by wydobyć takie "naturalne" glow po nałożeniu podkładu. U mnie sprawdza się to super. Produkt jest bardzo wydajny, bo mała kropla wystarczy na standardowe miejsca do rozświetlenia.

Do produktu takiego jak ten musiałam się przekonać. Myślałam, że forma płynnego rozświetlacza jest zbyt mocna, a ja wolę delikatniejszy efekt. Okazało się inaczej.
#OPAKOWANIE
Ten produkt zamknięty jest w przepięknej i oryginalnej szklanej buteleczce z pipetą. Rączka pipety wykonana jest z białego gumowego tworzywa, które się brudzi, jednak nie ma najmniejszego problemu by ją wyczyścić. Cała buteleczka nie ponosi konsekwencji upływu czasu i od ponad roku wygląda tak samo, mimo częstego używania.
#PRODUKT
Sam rozświetlacz jest płynny z ogromną ilością złotych opiłek. Wymienię kilka jego najważniejszych cech:
1. tworzy efekt TAFLI,
2. nie warzy się,
3. może być użyty również na ciało,
4. tworzy naturalne wrażenie zdrowego rozświetlenia,
5. można dozować jego "natężenie" poprzez dokładanie kolejnych warstw.
Oceniam odcień 01 Sparkling Love, który ma złotawe wykończenie.
#CENA
Cena regularna to coś około 60 złotych lecz warto czekać i polować na promocje, ponieważ można go kupić już za ok 30 złotych.

#PODSUMOWANIE
Jest to jeden z lepszych kosmetyków tego typu. Przede wszystkim można nim uzyskać rożny efekt lecz zawsze będzie to efekt mokrej, zdrowej tafli. Produkt nie warzy się w zetknięciu z innymi kosmetykami czy pod wpływem warunków atmosferycznych. Jest do tego niesamowicie wydajny oraz zamknięty w pięknej buteleczce.

Zawsze obawiałam się, że nie poradzę sobie z rozświetlaczami w płynie i zazwyczaj wybierałam te w kamieniu. Teraz już wiem, że nie ma się tu czego bać, bo taki kosmetyk to super sprawa. Można go nakładać zarówno na podkład jak i pod podkład, by wydobyć takie "naturalne" glow po nałożeniu podkładu. U mnie sprawdza się to super. Produkt jest bardzo wydajny, bo mała kropla wystarczy na standardowe miejsca do rozświetlenia.

Intensywne glow i cudowny letni kolor! Super miesza się z podkładami i nie zmiania jego własciwości. Idelanie rozprowadza się na przypudrowanej twarzy i tworzy cudowną tafle. Cenna może wydawać się wysoka, ale pojemność i własciwości skutecznie to wynagradzają.

Mam ciemniejszą wersję. Stosuję do latem jako rozświetlacz do dekoltu i ramion, czasami również do twarzy. Nie lubię rozświetlaczy w kamieniu ponieważ podkreślają zmarszczki i wysuszają. Ten produkt ma idealną konsystencję i przepiękny zapach. Nakładam go palcami ponieważ szkoda mi marnować go. Moja skóra jest po nim świetlista, ale nie jest to efekt bombki a subtelne glow. Myślę nad zakupem jaśniejszej wersji na zimę.