Bebe (Young Care), Silky Vanilla, Lippenpflegestift (Pielęgnacyjna pomadka do ust `Waniliowa')

Ogromnym plusem pomadki, i powodem, dla którego swego czasu za nią przepadałam, był jej przyjemnie waniliowy aromat i smak. Ponadto pomadka nadawała ustom subtelny, złocisty blask, wywołując wakacyjny efekt ust muśniętych słońcem. Wyglądało to super, zwłaszcza do opalonej cery, która już przy stosowaniu tej pomadki nie potrzebowała innego, kolorowego makijażu ust.

Ale nawilżała przeciętnie, czyli nie do końca spełniała swoje podstawowe zadanie dogłębnego nawilżenia ust, którego bardzo potrzebują.

Trudno, myślałam sobie, i nakładałam pomadki po prostu więcej i częściej, ale wtedy opisany powyżej czar pryskał, bo złociste smugi na ustach, dyskretnie opalizujące, stawały się grubymi, tłustymi krechami żółtawej, siermiężnie wyglądającej mazi.
U młodej dziewczyny to aż tak nie raziło, ale... czas nieubłaganie mija, i aktualnie już po tę pomadkę raczej nie sięgnę, choć przez sentyment postawię aż 4 gwiazdki (w recenzjach pozostałych "Bebe" dałam po 3).

Zawiodłam się

Muszę z przykrością stwierdzić, iż mocno się zwiodłam na tym produkcie. Oczekiwania niestety przegrały z rzeczywistością. Pomadka nie zbyt nawilża usta. Mam wrażenie, że tak naprawde nic nie robi. Usta po nałożeniu kosmetyku mają kiczowaty złoty połysk. Nie polecam, strata pieniędzy :(

Jak na prawdziwą fankę wszystkiego co waniliowe, musiałam dorwać i tę pomadkę.
Nie pachnie waniliowo. Jakiś delikatny słodkawy zapach ma, aczkolwiek trudno określić co to.
Najgorszą jego wadą (oprócz słabego nawilżenia) jest fakt, że przy grubszej warstwie produktu daje biało-perłowo-złotawy film na ustach, który jest bardzo widoczny. Nie jest to efekt błyszczyka, a raczej pomadki dla dzieci i nie wygląda to ładnie

Moja przygoda z nią zaczęła się od tego, że poprosiłam panią w sklepie o pomadkę ochronną, która nie koloryzuje ust... Taaa, no więc, jej kolor nie jest delikatny, a perłowo biały, średnio kryjący, więc to mi się nie spodobało.
Pachnie wanilią, więc jak się lubi wanilię to nie ma się do czego przyczepić.
Nawilża raczej skromnie.
Ale, ja używam jej do rozjaśniania zbyt ciemnych szminek, jako bazę lub top, w zależności od oczekiwanych efektów, polecam poeksperymentować.

Pomadka pachnie cukrem wanilinowym do ciasta dosłownie. Mega słodko. Ma dziwną konsystencję - jest twarda. Ciężko zaaplikować ją na usta w odpowiedniej ilości. Minimalnie nawilża, nie chroni. Szybko znika z ust. Jest to chyba najgorszy wariant tych pomadek, jaki miałam. Lubię wanilię, ale na tej pomadce się zawiodłam.

Kiedy byłam w młodszych klasach regularnie doprowadzałam nauczycieli tym do szału. Gdy kazali mi zmazać szminkę odpowiadałam, że to ochronna pomadka, a w zimie, szczególnie w okresach smogu, ratowało to moje spierzchnięte wargi od przesuszenia i wyglądania jak obdartus. Naprawdę jestem przeszczęśliwa, że odkryłam te pomadki, ponieważ są idealne dla każdego. Ta pachnie przecudną wanilią, choć osobiście jestem fanką perłowej wersji, ponieważ bardziej podoba mi się zapach. Jednakże ta pomadka daje równie piękny perłowy poblask na ustach.

Nawilża dosyć słabo, ponieważ na krótki czas, przez to staje się o wiele mniej wydajna, ma znikome właściwości regeneracyjne, rozprowadza się gładko, kremowo, jest miękka w swojej konsystencji, ma przyjemny dla oka złotawy połysk, zapach nęcący, słodkawy, cenowo przeciętnie.

Pomadkę z początku trzymałam w samochodzie w celu nawilżenia ust w razie potrzeby. Niestety, podczas upałów pomadka rozpłynęła się i stała się bardziej „kremowa”. Nie pomogła lodówka, zamrażarka ani nic podobnego aby powróciła do poprzedniej konsystencji. Ale to chyba dobrze, bo moje usta dzięki temu zyskały dużo na nawilżeniu :)
W związku z tym, pomadki używałam przed wyjściem z domu do pracy, gdzie miałam chwilę aby dobrze ją rozsmarować na ustach i znieść trochę blasku z ust przed lustrem za pomocą palców.

Plusy:
*nawilża usta
*jest neutralna w smaku
*zapach – ładny, waniliowy
*opakowanie - porządne, nie zacina się.

Minusy:
*daje „tani” kolor na ustach – trochę kiczowato świecący, perłowy/złoty
*nie radzi sobie z nawilżaniem i regeneracją ust w gorszej kondycji

Nie wrócę do niej. Moje usta są raczej w dobrej kondycji cały rok (z dosłownie kilkoma dniami w roku odstępstwa), więc nie wymagam mega nawilżenia, ale kolor dyskwalifikuje wszystko.
Chyba nawet nie jestem w stanie jej polecić osobom, które lubią złoty błysk na ustach. Nie polecę jej nikomu.

Pomadkę kupiłam bo uwielbiam zapach wanilii. Niestety ten jest sztuczny, nienaturalny... Szminka gładko się nakłada, lekko nawilża ale bez efektu WOW.
Polecam mało wymagającym Paniom.

Tą pomadkę lubię przede wszystkim za piękny zapach wanilii...można się zakochać, może nie nawilża jakoś super, ale jak dla mnie okej. Jest wydajna. Zawiera w sobie delikatne, subtelne drobinki, które ładnie prezentują się na ustach. Na pewno jeszcze do niej wrócę. Polecam!!!

Kupiłam ją, bo chciałam odpocząć od carmexu i spróbować czegoś nowego. Padło na tą Bebe, pewnie dlatego że uwielbiam waniliowe pomadki ochronne. Zapach jak najbardziej mi się spodobał, nawet te złote drobinki mi nie przeszkadzały, dawały bardzo ładny efekt na moich ustach. Głównym problemem dla mnie w tej pomadce było to, że właściwie nic z moimi ustami nie robiła. Nie dużo mi trzeba, żebym miała spierzchnięte usta i niestety jak do tej pory tylko właśnie carmex spełnił swe zadanie, gdy go używam usta mam miękkie i nawilżone, Bebe się tutaj zupełnie nie sprawdziła. Gdy szminka schodzi z ust jak na zawołanie usta mi się suszyły. Musiałabym mieć ją ciągle zaaplikowaną. Generalnie mówię stanowcze nie. Leży mi gdzieś na dnie torebki i może ją skończę, a może kiedyś wyrzucę.

Zalety:
+ Zapach
+ Nadaje złocistego blasku
+ Konsystencja

Wady:
- Brak nawilżenia
- Nie leczy
- Nie chroni

Ta pomadka po prostu nie jest dobra i z pewnością nie pielęgnuje ust. Używałam jej krótko, nie zużyłam nawet połowy opakowania, bo bardzo pękały mi po niej usta.

+zapach jest przyjemny, słodki,
+jest wydajna, choć przy takim bublu nie jest to pocieszenie,

-jest twarda, źle się aplikuje, nie wiem, czy wszystkie pomadki z Bebe takie są, ale miałam wersję niebieską i było to samo,
-zostawia na ustach tandetne drobinki i biały film,
-w ogóle nie nawilża! Mam wrażenie, że nawet przesusza usta, powoduje, że są spierzchnięte i popękane.

Używam tego produktu od: miesiąca
Ilość zużytych opakowań: niecałe jedno