Cacharel, Lou Lou EDP

Cacharel, Lou Lou EDP

Średnia ocena użytkowników: 4 /5

Zobacz oferty

izapachy.pl
zamknij×
Szczegółowa ocena
Średnia ocena: 3.68/5
  • Szybkość realizacji zamówienia

  • Poziom obsługi klienta

  • Jakość zapakowania przesyłki

  • Polecił(a) bym ten sklep znajomym

Więcej szczegółów i opinii
zobacz na Opineo.pl

E-Glamour.pl
zamknij×
Szczegółowa ocena
Średnia ocena: 4.89/5
  • Szybkość realizacji zamówienia

  • Poziom obsługi klienta

  • Jakość zapakowania przesyłki

  • Polecił(a) bym ten sklep znajomym

Więcej szczegółów i opinii
zobacz na Opineo.pl

REKLAMA
Pojemność 30 ml
Cena 150,00 zł

Opis produktu

Zgłoś treść

Zmysłowy, orientalno-kwiatowy zapach z 1987 roku, stworzony przez Jeana Guicharda.

Nuty głowy: bergamotka, czarna porzeczka, zielone liście, nagietek, mandarynka
Nuty serca: jaśmin, heliotrop, mimoza, gardenia, ylang-ylang
Nuty bazy: wanilia, żywica, irys, piżmo, drewno sandałowe, bób tonka

Występuje w dwóch rodzajach flakoników.

Cechy produktu

Pojemność
50 - 100ml
Nuty
drzewne, orientalne
Rodzaj
wody perfumowane
Rekomendacja
na dzień, na wieczór
Pokaż wszystkie Schowaj

Składniki

Pokaż wszystkie Schowaj

Recenzje 87

Dokładamy starań, aby recenzje zamieszczone w katalogu były rzetelne i wiarygodne. Przed dodaniem recenzji każdy/a użytkownik/czka musi podać informację, jak długo stosował/a recenzowany produkt oraz gdzie go nabył/a.

Średnia ocena użytkowników: 4 /5
Trwałość:
Zapach:
Flakon:
Więcej ocen Schowaj
78% jesień/zima 22% wiosna/lato

5 /5 HIT!

Kupi ponownie

Używa produktu od: kilka miesięcy

Wykorzystała: w trakcie pierwszego opakowania

Kupiony w: Perfumeria internetowa

Ocena szczegółowa:

  • Trwałość: 5
  • Zapach: 5
  • Flakon: 2

Kremowy geniusz

Najpierw o flakonie: jest wręcz szkaradny. Jestem przekonana, że to niebieskie coś wiele osób może zniechęcić nawet do testów i gdyby te same perfumy umieścić w pięknej buteleczce z przezroczystego szkła, to miałyby o wiele większe powodzenie. Na plus jest to, że jest genialny do torebki. Ale najważniejsza jest zawartość. Nie znałam Lou Lou sprzed lat. Poznałyśmy się względnie niedawno i jesteśmy przyjaciółkami. Ten zapach przeszedł oczywiście reformulację, ale ponoć nie bardzo mu zaszkodziła, stał się bardziej przystępny dla nowoczesnych nosów, więc znam nową wersję. Nowy-stary zapach, taki jak się kiedyś robiło perfumy, czyli silny, wręcz krzykliwy, niezwykle złożony i bardzo trwały. Dla mnie to zapach kremu, wanilii, heliotropu z lekką nutą kadzidła. Tak pachnie pewna siebie i swojej kobiecości kobieta. Wrażliwe, delikatne dziewczyny może nieco przerosnąć, bo to bardzo gęsty i zmysłowy zapach, zupełnie inny niż to co proponuje nam współczesne perfumiarstwo czyli cukrowe ulepki albo kwiatowe do bólu głowy świeżaki. Czy jest to zapach orientalny? Troszkę, ale to orient bardzo, bardzo kobiecy. Mimo trwałości i dużej projekcji nie męczy otoczenia, zbiera komplementy. Polecam przetestować przed zakupem, ale mam nadzieję, że znajdzie się chociaż jedna z Was, która dzięki recenzjom nie da się zwieść niebieskiemu koszmarkowi i odkryje magię Lou Lou dla siebie, tym bardziej, że cena nie sugeruje tak wspaniałej kompozycji i niech tak zostanie.

5 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: miesiąc

Wykorzystała: w trakcie pierwszego opakowania

Kupiony w: Perfumeria internetowa

Ocena szczegółowa:

  • Trwałość: 5
  • Zapach: 5
  • Flakon: 5

Wspaniały zapach minionej epoki.

Na perfumy skusiłam się po wielu pozytywnych opiniach w Internecie. Wiele z nich opisywało Lou Lou jako zapach retro. Wiele było tez negatywnych, które opisywało te perfumy jako babciny staroć. W to mi graj! Kocham perfumy minionej epoki za ich wyjątkowość i piękno. Kolekcjonuję namiętnie i rozpaczam, gdy są wycofywane.
Lou Lou kolorem opakowanie przywodzi na myśl niebieskie ściany PRL-owskich domów i mieszkań. Takich flakonów nikt już nie produkuje. I dobrze! Zapach kojarzy się z uderzającą wonią po otwarciu babcinej (a jakże!) szafy, z której wydobywa się zapach kadzidła z jej ulubionych (i jedynych) perfum. To jest zdecydowanie retro, w najlepszej odsłonie. Zdecydowanie warte poznania zanim zniknie.
Perfumy kadzidlane, anyżowe, żywiczne, wymagające. Jeśli ktoś ma tendencje do migren, to obawiam się, że sobie z nim nie poradzi. Wanilia ma tu olbrzymią moc rażenia. Razem z fasolą tonka tworzą słodycz doskonałą.
Zapach idealny dla osób lubiących słodycze, kadzidła i żywce. :) Cudowny, pod każdym względem!

5 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: tydzień

Wykorzystała: w trakcie pierwszego opakowania

Kupiony w: W serwisie aukcyjnym

Ocena szczegółowa:

  • Trwałość: 5
  • Zapach: 5
  • Flakon: 5

Perfumy ciężke, szlachetne, piękne...

Dziś dostałam swój pierwszy flakon osławionej Lou Lou...jaka to szkoda, że prawdopodobnie mój ostatni. Nie wiem z jakiego powodu wycofywane są perfumy retro- nowoczesne kreacje nie dorastają im do pięt, nie mają charakteru, są podobne do siebie i mają zerową trwałość. Lou Lou jest dymna, zmysłowa, lekko owocowa i bardzo kwiatowa. Ma rewelacyjną trwałość i zostawia ogon. Oczami wyobraźni widzę: młodą kobietę ubraną w idealnie skrojoną marynarkę z poduszkami na ramionach od YSL, mini spódniczkę, koronkowe rajstopy, baleriny...stojącą pod wieżą Eiffela, z tęsknymi oczami, czekającą na coś lub na kogoś...Pogoda jest szara, lekko pada deszcz ale ona czeka..na co? Nie wiem, ale ta nostalgia za czymś bliżej nieokreślonym jest tu wszechobecna. Może to tęsknota za latami 80-tymi?

5 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: rok lub dłużej

Wykorzystała: kilka opakowań

Kupiony w: W strefie wolnocłowej

Ocena szczegółowa:

  • Trwałość: 5
  • Zapach: 5
  • Flakon: 1

Dzień po ciężkiej nocy

Lou Lou poznałam na Krymie, w roku 1992. Na wyjeździe miałam 2 starsze koleżanki, za którymi ciągnął się ogon przedziwnego zapachu oraz.... panów. Po "psiuknięciu" siedziałam sama w pokoju i wszystkimi zmysłami chłonęłam to, co mnie otaczało. Zapach ciężki, ale nie tajemniczy, jak Eden,to była raczej ostrość brutalnego słońca w spiekocie miejskiego betonu, zapach buntu, dziewczyny z pieszczochą na ręku, krzyk, ba, wręcz wrzask życia. A spomiędzy tego delikatnie wyłaniająca się pewna zachęta, łagodność i czułość, której z czasem rozwijania się zapachu jest więcej. Jest to coś w rodzaju zachęty dzikiego kota do zabawy, chwilowo schowane pazury i przenikająca na wskroś wibracja pomruku. Po powrocie natychmiast stałam się właścicielką pierwszego flakonika Lou Lou i fanką (prawie fanatyczką) zapachów ze stajni Cacharel. Obecnie Lou Lou oczywiście mam, używam czasami, zwłaszcza w dni, kiedy wydaje mi się, że cały świat jest przeciwko mnie, to taka moja manifestacja żaru młodości, który ciągle w każdej z nas się tli, niezależnie od wieku, pewnego buntu i pragnienia tego "piekącego słońca", które odsłania wszystko, jakiejś takiej brutalnej szczerości, nagości tego świata, która nie każdemu się podoba, bo i nie może. Zapach niezwykle trwały, dość długo rozwijający swoją pełnię, z czasem delikatnie da się oswoić, ale nigdy nie ujarzmić. Komu polecam? Każdej kobiecie, która przetrwa z nim 1 dzień, (przed zakupem próba konieczna, nie jedna z kilku różnych, tylko pełne wykorzystanie zapachu przez cały dzień). Ta miłość jest trudna, brutalna, ale również uzależniająca. Gdy nie mam Lou Lou to choć używam sporadycznie, brakuje mi tego obrzydliwego niebieskiego opakowania na toaletce. I chyba już mi nie przejdzie.

1 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: tydzień

Wykorzystała: w trakcie pierwszego opakowania

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

  • Trwałość: 3
  • Zapach: 1
  • Flakon: 5

Duszący pudrowy szyprowy

Perfumy są bardzo duszące, pudrowo-szyprowe. Nie uważam go za udany. Bardzo czuć w nim alkohol i perfumowany talk. Nie lubię go nawet na innych osobach.

Wizażanki najczęściej polecają:

5 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: rok lub dłużej

Wykorzystała: jedno opakowanie

Kupiony w: Inna perfumeria

Ocena szczegółowa:

  • Trwałość: 5
  • Zapach: 5
  • Flakon: 3

Bardzo miłe zaskoczenie

Kupiłam najpierw miniaturę tego zapachu, 5 ml - zakochałam się.

Pamiętam reklamy z początku lat 90-tych z tym perfumem, był wtedy przez kilka lat bestsellerem. Pamiętam jego oryginalny flakon, ten nowoczesny, który posiadam, nie podoba m się, ale akurat zawartośc jest ważniejsza.

Nie umiem poetycko pisac o zapachach więc powiem tyle, że kiedy mam go na sobie zbieram pochwały. Nadaje się na dzień jak również na noc - jest dość intensywny i bardzo trwały.
Może nie każdemu się spodobać - jest to zapach innej dekady, z lat 80-tych, kiedy wszysko było wyraziste.

Kiedy skończę posiadane przeze mnie 50 ml, kupię go ponownie.
Przymierzam się także do zapachu Eden tej samej marki.

5 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: rok lub dłużej

Wykorzystała: kilka opakowań

Kupiony w: Inna perfumeria

Ocena szczegółowa:

  • Trwałość: 5
  • Zapach: 5
  • Flakon: 5

Piekny, kobiecy zapach i wspomnienie mlodych lat

Ten piekny i bardzo kobiecy i pudrowo-kadzidlano-slodki zapach posiada stale miejsce na mojej polce z perfumami juz od styczniu 1991.
Doskonala kompozycja zapachowa, ktorej poszczegolne nuty rozwijaja sie stopniowo i zyskuja w miare uplywu dnia. Nosze je zarowno na dzien, jak i na wieczor o kazdej porze roku. Zapach bardzo trwaly.

5 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: miesiąc

Wykorzystała: w trakcie pierwszego opakowania

Kupiony w: Perfumeria internetowa

Ocena szczegółowa:

  • Trwałość: 5
  • Zapach: 5
  • Flakon: 4

Gdzie byłaś całe moje życie, Lou Lou?

Oł maj... Wstyd mi, że tak późno do Ciebie podeszłam, droga Lou Lou...

A wszystko przez Noę, którą dostałam jakieś 15 lat temu. Na własne życzenie zresztą, bo nie miałam pomysłu co sobie zażyczyć. Po skandalicznie krótkim czasie Noa zmierziła mnie, zamęczyła do cna swoją bylejakością. Osądziłam zatem, że z zapachami od Cacharel nie może mi być po drodze.

Mija zatem druga dekada od bolesnej randki, aż tu przy okazji zakupów internetowych wpada mi w łapki tester 8 ml EDP Lou Lou. Naczytałam się wprawdzie, że to nieznośny muchozol, ale ciekawość oczywiście wzięła górę.

I ja się pytam - gdzie byłaś kochana, słodka Lou Lou całe moje życie? To jest jedno z moich największych odkryć perfumeryjnych. Od pierwszego akordu kocham miłością skończoną. Lou Lou jest zwiewna i drapieżna zarazem. Zmienna, nieuchwytna, nieszablonowa. Nieujarzmiona. Raz w opływających nagie filigranowe ciało zwiewnych szatach, raz w ciężkiej sukni z czarnej tafty. Lou Lou, to połączenie niewinnej nimfy z pewną swej seksualności famme fatale.
Trwałość boska. Noszę w dzień i w nocy.

Flakon, no cóż... Wybaczam.

4 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: rok lub dłużej

Wykorzystała: w trakcie pierwszego opakowania

Kupiony w: Perfumeria internetowa

Ocena szczegółowa:

  • Trwałość: 5
  • Zapach: 4
  • Flakon: 2

jedyny w swoim rodzaju

na wstępie napisze iż nie umiem opisywać zapachów,albo mi się coś podoba albo nie, ciężko mi pisać na ich temat poematy jak niektórzy :)
Ale do rzeczy. Kupiłam go około rok temu zupełnie w ciemno. Zaintrygował mnie opis perfumów i stwierdziłam że jest dobra cena więc biorę. Kocham perfumy lat 70, 80, i początku lat 90 tych, lubię "starą" szkołę perfumiarstwa i poszukuję perełek. Jestem maniaczką perfumów więc jak się zaczaję na jakiś to muszę go mieć :)
Flakon faktycznie okropny choć solidny. Zapach jedyny w swoim rodzaju. Jeśli to komuś pomoże to kocham klasyki uważane za kullery lecz dla mnie jakoś killerami nie są (moje zapachy to fendi donna, opium, shalimar,joop femme,gucci rush ,KENZO JUNGLE, channel, itp)
LOU LOU uważam jednak za killera! jest bardzo intensywny i wielu się nie spodoba. Faktycznie potrafi być duszny, jest w nim wszystko przesadzone -tak jak w latach 80 tych...ale jakoś mimo wszystko pięknie ze sobą gra, stanowi harmonie, nic nie jest przypadkowe. Ale uwierzcie mi- ktoś musi kochać naprawdę mocne zapachy! nie polecam kupowania w ciemno osobom lubiącym świeże zapachy będzie absolutnie nietrafiony. Nawet tym które kochają ciężkie perfumy polecam spróbować. Wystarczą 3 psiknięcia i pachną cały dzień, mają jak dla mnie sporą projekcję. Wewłosach trzymają się parę dni, nawet po umyciu nadal czuję zapach jak suszę włosy. Nigdy nie rozgraniczam zapachów na pory roku ale w tym wypadku wyjątek-nadaje się na chłodniejsze dni-nie na upalne lato bo może powalić. Przy chłodniejszej aurze lepiej się rozwija. Ogólnie bardzo bardzo lubię lou lou,
same plusy:
-wydajny
-super cena
-nietuzinkowy zapach(nie spotkałam nikogo kto by nimpachniał a nawet znał!), czyli już bardziej niszowy.
-bardzo dobra projekcja
-dobra dostępność w internecie
-mocny i zdecydowany zapach, "stara szkoła perfumiarstwa"

5 /5 HIT!

Kupi ponownie

Używa produktu od: rok lub dłużej

Wykorzystała: kilka opakowań

Kupiony w: Inna perfumeria

Ocena szczegółowa:

  • Trwałość: 5
  • Zapach: 5
  • Flakon: 4

Wyjątkowe

Początek to palona guma podlewana perfumami. Nic to, i tak jest niesamowicie. A im dłużej zapach trwa tym jest piękniej. Permumy niezwykle otulające, ciepłe, trochę mroczne, gęste i ciężkie. Należy dawkować z umiarem. Wspaniale się rozwijają i trwają, trwają...
Rano się spryskam i pachę do wieczora. Uwielbiam .

4 /5 HIT!

Kupi ponownie

Używa produktu od: tydzień

Wykorzystała: kilka próbek

Kupiony w: Perfumeria internetowa

Ocena szczegółowa:

  • Trwałość: 4
  • Zapach: 3
  • Flakon: 2

Depresyjna klasyczna dama

LouLou... Tyle się o niej naczytałam, że nie byłabym sobą, gdybym nie spróbowała. Lubię zapachy kontrowersyjne, inne, budzące sprzeczne emocje, ale LouLou przegięła.

Pierwsza aplikacja to był szok okrutny, zapach wręcz nie do zniesienia... Swąd spalonych opon i muchozolu trwał na mnie 2 godziny. Trauma! Ale postanowiłam dać jej jeszcze jedną szansę. Tym razem ten okropny początek trwał tylko 45 minut. Potem wyłonił się nagietek, kadzidło, a z czasem bardzo ładna postać wanilii (nie tak mocnej jak w La vie est belle na przykład - raczej bardzo dyskretnie tlącej się przy skórze).

Ogólna ocena jest zatem bardzo niejednoznaczna. Początek dramatyczny, a po nim bardzo dobry, klasyczny, zapamiętywalny zapach. Niestety jednak nie jest to zapach szczęścia czy radości. LouLou to najpierw gigantyczny odmęt mocnej depresji, a potem lekkie stany depresyjne. Nie ma tu miejsca na uśmiech... LouLou zdecydowanie jest smutną kobietą. Choć na pewno ciekawą i wartą poznania. I mimo, że z LouLou mamy zdecydowanie inne charaktery to nie jestem w stanie nie mieć jej na toaletce...;)

Trwałość dobra. Po czasie szoku zapachowego, kiedy perfumy ułożą się już na skórze raczej są bliskoskórne.

1 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: próbka

Wykorzystała: w trakcie pierwszego opakowania

Kupiony w: Inna perfumeria

Ocena szczegółowa:

  • Trwałość: 4
  • Zapach: 1
  • Flakon: 1

Zapach posprzątanej toalety publicznej

W perfumerii akurat nie mieli testeru, więc kupiłam w ciemno najmniejsze opakowanie 30 ml. Recenzje całkiem dobre, większość nut zapachowych lubię, zwłaszcza tuberozę i kadzidło (uwielbiam np. Poison), byłam przekonana, że Lou Lou mi się spodoba. Niestety po pierwszych dwóch psiknięciach już w domu poczułam charakterystyczny zapach środka do czyszczenia publicznej toalety. Pamiętam ten zapach też ze szkolnej toalety. A może korytarza? Ten środek do czyszczenia nazywał się chyba Lizol?? Nie pamiętam dokładnie.

Po ułożeniu się na mojej było nieco lepiej, nawet dość słodko, jednak za dużo czasu musi do tego momentu upłynąć. Zanim do tego dojdzie pachnę publiczną toaletą. Flakon Lou Lou powędrował do innej właścicielki.

Za trwałość duży plus. Flakon - jeden z najbrzydszych, z jakim się kiedykolwiek zetknęłam.

Najaktywniejsze recenzentki
  1. 1

    0
    produktów

    0
    recenzji

    306
    pochwał

    10,00

  2. 2

    6
    produktów

    3
    recenzji

    1056
    pochwał

    9,74

  3. 3

    0
    produktów

    2
    recenzji

    1024
    pochwał

    9,55

Zobacz cały ranking