Kallos

Najlepsza z najtańszych

Uwielbiam tę maskę. Używam jej od lat, obecnie mam któreś z kolei opakowanie. Z góry zaznaczam, że nie jest najlepszą maską, jaką miałam - maski z Ziaji to mój top of the top. Ale jest najlepszą najtańszą opcją. MOJE WŁOSY Mam włosy wysokoporowate, które umiejętną pielęgnacją udaje mi się wyciągać do średnioporów. Uwielbiają się falować, puszyć, tworzyć szopę, przesuszać na końcach i przetłuszczać u nasady. DZIAŁANIE - JAKO MASKA DO SPŁUKIWANIA Włosy po masce "Multivitamin" są wygładzone, dociążone i nawilżone. Są też odżywione - nie rewelacyjnie, ale wystarczająco na co dzień. Co ważne, ta maska nie przeciąża, nie powoduje szybszego przetłuszczania, nie strączkuje włosów. Używam jej po każdym myciu, zamiast odżywki. Zwykle nakładam ją zaraz po umyciu włosów szamponem, a zmywam dopiero kiedy kończę się kąpać, czyli po kilkunastu-kilkudziesięciu minutach. Po wysuszeniu włosów nakładam inne kosmetyki (balsam bez spłukiwania, odżywkę w sprayu, olejek). DZIAŁANIE - JAKO BALSAM BEZ SPŁUKIWANIA Maska sprawdza się też jako produkt bez spłukiwania. Nieraz, kiedy skończył mi się ulubiony balsam wygładzający, używałam zamiast niego tej maski. Po wysuszeniu włosów po prostu wcierałam jej odrobinę w końcówki. A kiedy po wysuszeniu suszarką tworzyła mi się wokół głowy aureola odstających włosków, przygładzałam je odrobiną maski, uprzednio rozcierając ją w dłoniach. NIE NISZCZY WŁOSÓW Wiele drogeryjnych masek działa u mnie świetnie przez parę tygodni, a po dłuższym czasie wysusza i niszczy włosy. Ta maska tego nie robi. Używam jej od lat i nigdy nie zdarzyło się, żeby po pewnym czasie moje włosy były w gorszym stanie. SKŁAD Jestem fanką prostych składów Kallosów. To wersja emolientowa, czyli wygładzająca, nabłyszczająca, idealna dla puszących się włosów. Zawiera m.in. olej z awokado, ekstrakty ze słodkich pomarańczy, limonki i żeń-szenia. Do tego związki witaminy B3 i wapnia. Plus parę typowych, kosmetycznych składników. Nie za dużo, nie za mało - w sam raz, żeby zadbać o włosy na co dzień. KONSYSTENCJA Jest dość gęsta, przypomina gęstą śmietanę lub jogurt grecki. Łatwo ją nałożyć i rozprowadzić. Nie ścieka i nie spływa, dopóki jej nie zmyjemy. KOLOR Biały. ZAPACH Pachnie świeżo, kwiatowo-cytrusowo. Delikatnie czuć tu słodkie pomarańcze, mimo że to zapach typowo kosmetyczny. Ładniej pachnie tylko Kallos Cherry (wiśniowy). OPAKOWANIE, CENA Maska mieści się w wielkim, plastikowym słoju o pojemności 1 litra. Staram się ją kupować na promocjach. Obecnie kosztuje ok. 13 zł, co czyni ją najbardziej opłacalną odżywką/maską do włosów, która naprawdę działa. Podoba mi się też wygląd opakowania. Jest skromne i eleganckie. Zakrętka wygodnie się otwiera, a w słoiku nie ma ukrytych miejsc, z których trudno wydobyć resztki kosmetyku. WYDAJNOŚĆ Jest niesamowicie wydajna. Jedno opakowanie wystarcza mi na ok. 2 lata używania. PORÓWNANIE Z INNYMI KALLOSAMI Multivitamin to moja ulubiona wersja masek Kallos. Na drugim miejscu stawiam wersję Cherry, która pachnie świeżymi, kwaśnymi wiśniami :) Wydaje mi się, że obie działają podobnie i są idealne dla niesfornych włosów. Innych Kallosów nie polecam, to moi ulubieńcy. Potem jest długo, długo nic. PODSUMOWANIE Polecam, to idealna podstawa pielęgnacji na co dzień :)

Idealna do emulgowania włosów

Maska ta zamknięta jest w bardzo dużym plastikowym opakowaniu. Pachnie bardzo przyjemnie i jest gęsta. Kupiłam ją w bardzo dobrej cenie i używałam do emulgowania włosów po olejowaniu. Sprawdzała się do tego idealnie, włosy nie były tłuste po oleju, a mam wrażenie że sama maska jeszcze je dociążała, dzięki czemu były gładkie i lśniące. Z pewnością kupię ponownie.