Kallos KJMN, Banana, Maska z ekstraktem banana 

Maskę do włosów kupiłam w drogerii Hebe na promocji zachęcona duzym opakowaniem, jest dosc wydajna, pojemna ale na podroz czy na nocleg nie jest super bo duzo miejsca zajmuje, włosoy sa odzywione i miekkie, bardzo ładnie pachnie bananami super

Kallos Banana to moja szybka pomoc, gdy włosy są suche i matowe. Pachnie jak bananowy koktajl – słodko, intensywnie i długo utrzymuje się na włosach. Po użyciu są miękkie, gładkie i łatwo się rozczesują. Idealna na co dzień, choć przy bardzo zniszczonych włosach może być za lekka. Ale za tę cenę – naprawdę warto!

Maska dobrze nawilża i wygładza włosy, nadając im miękkość. Produkt ma lekką konsystencję, łatwo się aplikuje i nie obciąża nawet cienkich pasm. To rewelacyjna propozycja dla osób szukających niedrogiego produktu.

Od kiedy po raz pierwszy użyłam maski Kallos KJMN z ekstraktem banana, moje włosy przeszły prawdziwą metamorfozę! To absolutnie moja ulubiona maska do włosów. Jej zapach jest obłędny – przypomina mi świeże, dojrzałe banany, co sprawia, że używanie jej to prawdziwa przyjemność. Włosy po jej zastosowaniu stają się niesamowicie miękkie, gładkie i pełne blasku. Maska doskonale nawilża i regeneruje, nie obciążając przy tym fryzury. Co więcej, zauważyłam, że moje włosy są teraz bardziej sprężyste i łatwiejsze do rozczesania, nawet po wyschnięciu. Jestem bardzo zadowolona z efektów i z pewnością będę do niej wracać! To produkt, który zdecydowanie warto mieć w swojej pielęgnacyjnej rutynie.

Zachęcona pozytywnymi opiniami, postanowiłam przetestować tę maskę, bo uwielbiam kosmetyki o owocowych zapachach i liczyłam na solidną dawkę nawilżenia. Niestety, choć nie jest to zły produkt, nie do końca spełnił moje oczekiwania. ✅ Zapach – cudowny! Największy plus tej maski to jej obłędny, słodki zapach bananowego shake’a! ???????? Jest przyjemny i umila cały proces pielęgnacji. Szkoda tylko, że nie utrzymuje się długo na włosach po spłukaniu. ✅ Konsystencja i wydajność Maska jest gęsta, kremowa i bardzo łatwo rozprowadza się na włosach. Nie potrzeba jej dużo, więc opakowanie starcza na długo, co przy tak niskiej cenie jest zdecydowanie plusem. ❌ Działanie – trochę za słabe Niestety, jeśli chodzi o efekty, to maska sprawdza się raczej jako zwykła odżywka niż intensywna maska. Włosy są po niej miękkie i łatwiejsze do rozczesania, ale nie zauważyłam głębokiego nawilżenia ani odżywienia. Przy bardzo suchych, zniszczonych włosach efekt może być niewystarczający. ❌ Brak dociążenia i wygładzenia Mam włosy skłonne do puszenia się i liczyłam, że maska je ujarzmi, ale niestety – efekt jest bardzo delikatny i krótkotrwały. Włosy nie są tak gładkie, jak bym chciała, a końcówki szybko zaczynają wyglądać na suche. ???? Podsumowanie: To fajna, budżetowa maska do codziennego stosowania, jeśli ktoś nie oczekuje spektakularnych efektów. Pachnie pięknie, włosy są po niej przyjemne w dotyku, ale jeśli masz suche lub zniszczone pasma, to może być za słaba. Raczej nie wrócę do niej ponownie, bo znam lepsze produkty, ale jeśli szukasz lekkiej maski do szybkiego stosowania, może Ci się spodobać.

Maska bananowa Kallos to całkiem przyjemny produkt w swojej kategorii cenowej. Skład bogaty w witaminy i ekstrakt z banana sprawia, że włosy po użyciu są wyraźnie miększe, bardziej nawilżone i błyszczące. Fajnie, że tworzy warstwę ochronną, co jest pomocne przy stylizacji gorącym powietrzem. Efekt gładkości i miękkości jest zauważalny, zwłaszcza na suchych i zniszczonych włosach. Jednak nie jest to produkt bez wad. Konsystencja jest dość gęsta, co może utrudniać równomierną aplikację, a zapach, choć przyjemny, jest dość intensywny i może nie każdemu odpowiadać. Efekt termoochronny jest, ale nie aż tak silny, jakby można się spodziewać. Mimo wszystko to solidna maska za swoją cenę – polecam do regularnej pielęgnacji, ale nie oczekuję cudów.

Maska bananowa od Kallos to jest hicior. Nie wyobrażam sobie bez niej pielęgnacji włosów. Jest tak wydajna przez swoje duże opakowanie, że to jest rewelacja. Świetnie pielęgnuje włosy, nawilża je i mega wygładza. Zapach też przyjemny .

Uwielbiam maski kallos za ich cenę i działanie ale też nie lubię za wielkie opakowania które nigdy się nie kończą. Maske bananowa kupuje bo jestem posiadaczką włosów wysoko porowatych skłonnych do puszenia włosów. Maska bananowa jest emolientowa i dobrze wygładza włosy, stosuje ja jako pierwsze O w metodzie mycia OMO. Zapach jest trochę chemiczny lecz nie drażniący

Maska bananowa od Kallos to prawdziwy klasyk w pielęgnacji włosów, który towarzyszył mi w czasach studenckich. Produkt znany chyba każdej wlosomaniaczce. Niedawno zauważyłam ją w drogerii Hebe i postanowiłam wrócić do tych miłych, młodzieńczych (:D) wspomnień. Maska wyróżnia się ogromnym opakowaniem o pojemności aż 1000 ml i niezwykle niską ceną, co czyni ją niesamowicie opłacalną. Wydajność trudno ocenić – opakowanie starcza mi na długie miesiące, zwłaszcza że używam jej średnio raz w tygodniu. Konsystencja maski jest przyjemna, niezbyt rzadka i niezbyt gęsta. Choć osobiście preferuję jednak gęstsze produkty. Łatwo się aplikuje i rozprowadza na włosach, nie spływa z dłoni oraz włosów więc mimo wszystko sprawdza się w pielęgnacji. Zapach to jej największy atut – cudownie słodki, intensywnie bananowy i niezmienny od lat. Dla fanów owocowych aromatów będzie to idealny wybór. Efekty? Maska świetnie wygładza włosy, ułatwia ich rozczesywanie i dodaje miękkości. Choć nie jest to produkt o głęboko regenerującym działaniu, świetnie sprawdza się jako baza w połączeniu z dodatkowymi składnikami (np. olejami). Można tu fajnie poeksperymentować nie nadwyrężając budżetu :) Jedynym minusem w mojej opinii jest fakt, że maska zawiera konserwant methylisothiazolinone, który bywa kontrowersyjny w składach kosmetyków. Mimo to, po nałożeniu jej na skórę głowy na około 10 minut nie zauważyłam żadnych negatywnych skutków. Podsumowując, maska bananowa Kallos to produkt, który z sentymentem będę kupować ponownie. Uwielbiam ją za cenę, zapach i efekt wygładzenia, a jedynym minusem pozostaje skład. Cieszę się, że znów do niej wróciłam, i z przyjemnością przetestuję inne warianty z tej serii!

Maska Kallos Banana to prawdziwy hit w pielęgnacji włosów! Jest niedroga, a przy tym rewelacyjna dla moich włosów. Po użyciu są gładkie, miękkie i łatwe do rozczesania. Zapach banana jest przyjemny i utrzymuje się przez długi czas. Świetnie nawilża i regeneruje, sprawiając, że włosy wyglądają zdrowo i błyszcząco. To idealny produkt, który łączy dobrą jakość w przystępnej cenie. Polecam!

Bardzo polubiłam się z tą maską do włosów! Delikatnie wygładza, nawilża, łatwo po niej rozczesać włosy! Do tego ma fajny bananowy zapach, na szczęście nie drażniący.. nie robi krzywdy!,

Ten zapach jest niezawodny, świetnie sprawdza się zwłaszcza latem! Odżywka jest wydajna, na każdą kieszeń bo 1 litr to nie byle jaką pojemność. Bardzo przyjemna aplikacja i konsystencja produktu. Produkt zawiera dużo wariantów zapachowych ale to właśnie banan jest moim faworytem! Zawsze wracam do tej maski!

Przez przypadek wrzuciłam w sumie do koszyka i bardzo dobry to był wybór. Naprawdę nie spodziewałam się z moją tendencją do czepiania się i wysokim oczekiwaniem co do działania kosmetyków że coś takiego, w takiej cenie wgl może cokolwiek zrobić z moimi włosami. Bardziej skusił mnie zapach i zamiłowanie do owoców. Maska jest duża i w stosunku wagi do ceny wygrywa już na starcie. Dodatkowo na moich włosach po wysuszeniu pięknie pachnie. Takie pomieszanie banana i wanilii. I naprawę działa. Już przy pierwszym użyciu bardzo ładnie wygładziła sama splątane włosy. Przy dłuższym noszeniu - włosy stały się wygładzone, pachnące, sypkie i mięciutkie. Bardzo się polubiłyśmy. Wcale nie obciąża - wiem bo mam włosy tłuste u góry i przemęczone farbowaniem, rozjaśnianiem itd oraz swoje lata ;) . Maska jest zwyczajnie dobra. Wiadomo nie nakładamy jej na skórę głowy. Brać.

Kiedyś byłam zdania, że na dobrą odżywkę/maskę do włosów trzeba jednak „wydać trochę grosza”. Kiedy znajome mówiły mi, żebym wypróbowała te „świetne maski z Kallosa”, nie byłam przekonana. Po pierwsze, ze względu na ich niską cenę. Po drugie, unikałam masek, bo często słyszałam opinie, że będą za ciężkie dla moich cienkich włosów. Podczas jednej z wizyt w Hebe, gdzie akurat była promocja na markę, wrzuciłam do koszyka pierwszą maskę. Okazała się na tyle fajna, że zaczęłam testować kolejne. I tak dzisiaj mam już kilka swoich ulubionych, które regularnie używam, a jedną z niż jest właśnie ta bananowa. Ma dość lekką konsystencję, delikatny bananowy zapach. Używam jej praktycznie codziennie jako zwykłej odżywki, a od czasu do czasu, zostawiam ją na włosach na dłużej jako maskę. W żadnym przypadku nie obciąża moich cienkich włosów, za to dobrze je nawilża. Miałam sporo odżywek w nieco wyższej cenie, a wypadały gorzej. Na początku testowałam je w mniejszej wersji i zachowałam sobie puste opakowania. W związku z tym, że bardziej opłaca się je kupić w wersji litrowej, zamawiam już tylko takie, a dla większej wygody, maskę dozuję sobie już do tych mniejszych pudełeczek.

Maska Kallos KJMN Banana to prawdziwa uczta dla moich włosów i zmysłów. Od pierwszego użycia, zachwycił mnie jej intensywny, słodki zapach banana, który sprawia, że nakładanie jej to prawdziwa przyjemność. Produkt szybko stał się jednym z moich ulubionych, szczególnie w dni, kiedy moje włosy potrzebują dodatkowej dawki nawilżenia i regeneracji. Bogata formuła maski, pełna witamin A, B, C, E oraz oleju z oliwek, działa na moje włosy jak odżywczy koktajl. Już po pierwszym użyciu zauważyłam, że włosy stają się bardziej miękkie, gładkie i lśniące. Co więcej, maska tworzy na włosach delikatną warstwę ochronną, która chroni je przed szkodliwym działaniem gorącego powietrza z suszarki czy prostownicy. Moje włosy, które mają tendencję do przesuszania i utraty blasku, po zastosowaniu maski Kallos Banana są wyraźnie odżywione i zregenerowane. Efekt jest widoczny od razu – pasma stają się miękkie, elastyczne i pięknie lśniące, jakby były wręcz odmłodzone. Podsumowując, maska Kallos KJMN Banana to świetna opcja dla osób, które poszukują intensywnej regeneracji i nawilżenia dla swoich włosów. To kosmetyk, który przywraca włosom życie, dodaje im blasku i jednocześnie rozpieszcza zmysły cudownym, bananowym zapachem. Idealny wybór na domowe SPA, po którym włosy wyglądają i pachną rewelacyjnie.

Testuję tę maskę od dwóch miesięcy i jestem naprawdę zadowolona z efektów. Moje włosy są średnio suche, ale od czasu do czasu potrzebują głębszego nawilżenia i regeneracji. Maska ma kremową, ale lekką konsystencję, co ułatwia jej aplikację i rozprowadzanie po włosach. Już po pierwszym użyciu poczułam, że moje włosy stały się bardziej miękkie i gładkie. Ekstrakt banana działa naprawdę dobrze – włosy po jej zastosowaniu są nawilżone, odżywione i mają ładny, zdrowy blask. Jednym z dużych plusów jest również przyjemny zapach banana, który utrzymuje się na włosach przez dłuższy czas, dodając im świeżości. Maska nie obciąża włosów, co jest dla mnie ważne, bo nie chcę, żeby moje włosy były ciężkie i oklapnięte. Po dwóch miesiącach stosowania zauważyłam, że moje włosy są bardziej sprężyste i lepiej się układają. Maska pomogła również w redukcji problemu z rozdwojonymi końcówkami, co jest dla mnie dużym plusem. Używam jej raz w tygodniu i jestem zadowolona z rezultatów – włosy wyglądają zdrowiej i są bardziej nawilżone. To zdecydowanie produkt, który będę polecać innym.

Maska znajduje się w plastikowym dużym ekonomicznym opakowaniu z zakrętką. Zapach jest intensywny, ale przyjemny długotrwały i nie drażniący. Konsystencja jest fajna gęsta.Maska świetnie odżywia, włosy są gładkie i miękkie.Zauważyłam nawet,że odkąd używam maskę włosy nie elektryzują się co jest oczywiście plusem. Włosy po zmyciu maski łatwo jest rozczesywać.Jak na tak ekonomiczne 100oml opakowanie -to cena jest super. Produkt jest zgodny z opisem producenta i potwierdzam jest skuteczny. Kupię ponownie. Polecam wypróbować

Maskę z ekstraktem z banana Kallos kupiłam w drogerii internetowej. Duża pojemność, niska cena i działanie jest to główny czynnik dzięki któremu do niej wracam. Słodki zapach banana jest bardzo przyjemny w użytkowaniu, maska jest treściwa, dość gęsta. Delikatnie wygładza moje włosy nie obciążając ich. Zapach długo się nie utrzymuje, myjąc włosy wieczorem rano jest już nie wyczuwalny. Stosuje jako pierwsze O i czasem jako drugie O. Będę do niej wracać, moje włosy łatwiej się rozczesują dzięki niej.