Oscar de la Renta, Intrusion EDT

Oscar de la Renta, Intrusion EDT

Średnia ocena użytkowników: 3,3 /5

Zobacz oferty

meskiewlosy.pl
zamknij×
Szczegółowa ocena
Średnia ocena: 0.00/5
  • Szybkość realizacji zamówienia

  • Poziom obsługi klienta

  • Jakość zapakowania przesyłki

  • Polecił(a) bym ten sklep znajomym

Więcej szczegółów i opinii
zobacz na Opineo.pl

REKLAMA
Pojemność 100 ml
Cena 220,00 zł

Opis produktu

Zgłoś treść

Stworzony w 2002 roku (po 25 latach od poprzednich perfumiarskich kreacji firmy!) zapach z rodziny kwiatowych, polecany na co dzień.
Jednocześnie kobiecy i zmysłowy, oraz nowoczesny i silny.
Nuta głowy: sycylijska begamotka, neroli, anyż;
Nuta serca: bukiet białych kwiatów: lila, piwonia, jaśmin, gardenia;
Nuta głębi: paczuli, wetiwer, piżmo, ambra.

Wersja EDP ma zupełnie inne opakowanie (i ceny...), oraz intensywniejszy zapach.

Cechy produktu

Rekomendacja
na dzień, wiosna / lato
Nuty
kwiatowe
Rodzaj
wody toaletowe
Pojemność
50 - 100ml
Pokaż wszystkie Schowaj

Składniki

Pokaż wszystkie Schowaj

Recenzje 16

Dokładamy starań, aby recenzje zamieszczone w katalogu były rzetelne i wiarygodne. Przed dodaniem recenzji każdy/a użytkownik/czka musi podać informację, jak długo stosował/a recenzowany produkt oraz gdzie go nabył/a.

Średnia ocena użytkowników: 3,3 /5
Trwałość:
Zapach:
Flakon:
Więcej ocen Schowaj

2 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: kilka miesięcy

Wykorzystała: w trakcie pierwszego opakowania

Kupiony w: Perfumeria internetowa

Ocena szczegółowa:

  • Trwałość: 1
  • Zapach: 2
  • Flakon: 4

Delikatnie i lekko

Ten zapach kupiłam na prezent dla samej siebie. Byłam chora i chciałam poprawić sobie humor. W Notino duże opakowanie-100 ml, kosztowało 100 zł, uznałam, że to super okazja! Mam słabość do ciężkich woni, ale chciałam coś lżejszego. Intrusion wydawało się idealne!
Co dostałam? Bardzo delikatną woń. Na upalne dni. Jest to zapach leciutki, odrobinę kwiatowy, mocno mydlany. Bardzo bliskoskórny, i średnio trwały. No cóż, taki urok zakupów w ciemno, zapach mnie nie urzekł. Jest zbyt nijaki i zbyt szybko znika. Wrócę do niego latem, może wtedy jego delikatność odkryję na nowo i docenię.

2 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Moja skóra nie toleruje intruzów

Hmmm... Od czego by tu zacząć? Może zacznę od tego, że całkiem przypadkowo wpadła mi w ręce próbka (edp nie edt), bo przy okazji zamawiania perfum dostałam ją w gratisie. Zostawiłam ją sobie na przysłowiowy deser.

Po kilku dniach skuszona delikatnym, słodkawym zapachem (przy bliskim spotkaniu nos-atomizer ;))
spryskałam sobie ochoczo nadgarstek.

Zapach w pierwszym momencie wydał mi się taki miły, subtelny... Taki mój! Czułam przede wszystkim zwiewne białe kwiaty, delikatny chłodek jakbym wyczuwała mango? ogórka? ale tak baaardzo delikatniuchno.
Po chwili zapach zrobił się lekko mydlany-czuć czystość a to też mi się w perfumach podoba.
Rozochocona sprawdziłam cenę-nie wiem jak w drogeriach, ale na necie-REWELA!

Nie minęło kilka chwil i znów przyłożyłam nadgarstek do nosa, aby rozkoszować się tym słodko-kwiatowo-wodną wonią, ale niestety nie było już tam tego przyjemniaczka sprzed paru minut.
Przyjemniaczek zamienił się w INTRUZA! Tak, tak bardzo adekwatna nazwa perfum.
Owy INTRUZ "pachnie" proszkiem do prania i (z całego serca przepraszam zwolenniczki zapachu) popielniczką pełną petów!

Ogromnie się rozczarowałam. Tak szybko jak się ucieszyłam, tak szybko radość mnie opuściła.
Co za szczęście, że to tylko próbeczka.
Trwałość przeciętna-tak ok. 6h. Ale popielnica z persilem trwai trwa i trwa....
Natręt nie wart nawet okazyjnej ceny. Nie mój Ci on, oj nieee! :/

Używam tego produktu od: testy
Ilość zużytych opakowań: 1x1,5ml

2 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Rozmyte Sunflowers

Zaznaczam, ze oceniam wersje edp i w zasadzie nie wyobrazam sobie jak pachnie w takim razie edt, skoro ta pachnie tak leciutko, delikatnie i nietrwale ze moznaby ja podciagnac pod mgielke do ciala...
Juz od pierwszej sekundy po rozpyleniu wiedzialam, ze znam to - a mianowicie przeciez to rozmyte, rozwodnione, ledwo majaczace Sloneczniki! I jak Sunflowers to dla mnie brzoskwiniowa Ice Tea, tak Intrusion to rozwodniona wersja takiej brzoskwiniowej herbatki. Mimo, ze nie ma jej w skladzie to wlasnie ja czuje najbardziej (brzoskwinie). I bergamotke. Anyzu wcale.
Niestety jak dla mnie zapach jest slaby, nie lubie takich niewyraznych obloczkow, nie zrobil na mnie zadnego wrazenia.
1,5 probeczke zuzylam w jeden dzien na uczelni, dopsikujac sie na przerwach, bo po jednym bloku zajec mialam wrazenie, ze juz nic nie czuc :/

Używam tego produktu od: nie uzywam
Ilość zużytych opakowań: probka

5 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Pierwszy świeżak, który mnie zachwycił

Mam próbkę tego zapachu i od pierwszego psiknięcia zakochałam się w nim. Znalazłam swój typ na upalne letnie dni. Intrusion pachnie dla mnie zupełnie inaczej niż wskazują na to podane nuty. Psik psik i… skąd ja to znam? 20 sekund przetwarzania informacji w głowie i wiem! Męskie Acqua di Gio! Nie inaczej. A wspomniane perfumy Armaniego znam nie z jednego czy dwóch testów, mój kolega, którego widuję praktycznie codziennie używa Acqua di Gio. Bardzo lubię ten zapach, wdycham go bardzo często, więc nie mam wątpliwości co do mojego skojarzenia. Zaintrygowało mnie to bardzo i zaczęłam szukać. Znalazłam jedną recenzję, w której Intrusion porównano do Acqua di Gio (ale bez dopisku, że w wersji męskiej, czyli chyba w domyśle damskiego) i jedną, na anglojęzycznej Fragrantice, że mężczyzna używający Acqua di Gio skomentował koleżankę wypachnioną Intrusion: „Pachniesz moją wodą!”. Jestem w domu. Ktoś czuję tak samo jak ja. Mój nos (chyba) nie zwariował. Porównałam nuty zapachowe. Mandarynka, neroli i bergamotka w nucie głowy, jaśmin w nucie serca, ambra, paczula i piżmo w bazie – te nuty się powtarzają. I tylko te. Ja jednak dam sobie nos uciąć, że wąchając Intrusion, czuję Acqua di Gio. Męskie. Intrusion to zapach zdecydowanie świeży. I jak świeżaki omijam szerokim łukiem, tego świeżaka niemal kocham. Kwaśno-gorzkawe cytrusy (grejpfruty, cytryny, limonki), nuty morskie i ogórczano-melonowe najpierwszym planie, a w tle bukiet białych kwiatów z liliami na czele – kwiatów zerwanych zaraz po gwałtownej ulewie. Agresywne krople deszczu poraniły liście i płatki, czuć bardziej tę ich „roślinność” niż „kwiatowość”. To wyczuwam w Intrusion. I tak sobie myślę – skąd ta nazwa? Intrusion – wtargnięcie, najście, niepokojenie. I ładnie mi się to dopasowało do tej ulewy, która wtargnęła do ogrodu, potargała lilie, poszarpała piwonie, wymęczyła jaśmin i gardenie, aż poddały się i stały się bezbronnymi roślinkami, odeszły na drugi plan narkotyczne, upajające wonie. Intrusion to pieśń zmęczonych walką z żywiołem kwiatów. Ja zdecydowanie chcę słuchać tej pieśni jak najczęściej.

Używam tego produktu od: tygodnia
Ilość zużytych opakowań: próbka

4 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

poprawny

Ładny, kwiatowy, czysty. Nazwa nie oddaje jego natury. Spodziewałabym się czegoś niepokojącego, ale tu nic takiego nie ma, Jest poprawny.
Dla mnie jest to zapach raczej dzienny, ale dość zobowiązujący. Nie wyobrażam sobie noszenia go do spranych dżinsów i rozwleczonego swetra. Sprawdzi się na rozmowie o pracę, spotkaniu biznesowym czy nawet eleganckiej kolacji przy świecach. Raczej na specjalne okazje niz na co dzień.
Wyczuwam w nim „dojrzałe” kwiaty – lilia (!), dlatego polecałabym go raczej dla kobiety niż nastolatki. Lilia wskazywałaby na to , że może być duszący, ale nie jest. Lilia dodaje mu elegancji.
Trzyma się blisko skóry, nikogo nie drażni, ale też na nikim nie robi specjalnego wrażenia.
Przywodzi mi na myśl bawełniany top – jest ładnie, czysto, schludnie, ale tak jakoś bez polotu i fantazji.
Na plus – zapach jest ładny, dobry na prezent, bo raczej nie może się nie podobać.
Na zimę byłby zbyt mało otulający, jest w nim coś zimnego, co sprawia, że lepiej będzie się spisywał w cieplejszych porach roku.
Przystępny cenowo, ale trudno dostępny.


Używam tego produktu od: kilka miesięcy
Ilość zużytych opakowań: próbki

Wizażanki najczęściej polecają:

2 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Nie mój styl

Zapach świeży, niby czysty, ale świeżaki jakoś zachwycić mnie nie mogą. Wąchałam wersję edp, zapach trzymał się blisko skóry. W sumie nic innowacyjnego... nieco wodnie, świeżo-kwiatowo, czysto... wiem, wiem, powtarzam się, ale w sumie nie ma o czym pisać, ani czym się zachwycać. Kiedy się wwącham głębiej, jest w nim coś ponurego - jak nic przez białe kwiecie ;) A im dłużej go noszę, tym bardziej mnie męczy, jakiś taki jadowity i męczący.
Używam tego produktu od: dziś
Ilość zużytych opakowań: psiki z testera

3 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

dezodorant extase

Bardzo, ale to bardzo przypomina mi ten własnie dezodorant - Extase z takimi zielonkawymi kwiatami na butelce. Bardzo lubiłam ten dezodorant i z przyjemnością go używałam ... 14 lat temu;)
Intrusion dla mnie to mydełko, bardzo ładne zresztą:) Ale ponieważ ja lubię też takie mydełkowate zapachy, kojarzące się z prysznicem, szamponem, czystością i świeżością w związku z czym miło się mi je używa od czasu do czasu. Nie jest to jakis innowacyjny zapach, ot zwykły, na codzień, nieinwazyjny.
Nie kupię flakonu, ponieważ generalnie na codzien do pracy lubię inne nuty i style, ale od czasu do czasu, w domu...:) a może latem na podwórku? muszę sprawdzić;)

Używam tego produktu od: wczoraj
Ilość zużytych opakowań: kawałek próbki od przemiłej studentkiAM :)

4 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Ładne :)

Zapach jest pospolity, ale z całą pewnością nie jest brzydki. Dochodzę do wniosku, że jednak lubię zapachy Morillasa :) Testuję wersję edp Intrusion i mimo to nie czuję żadnego mydła. Nutą przewodnią są tutaj cytrusy, na lekko drzewnej bazie. Ciut, ciut przypomina mi to zapach Kingdom edt, jednak apach McQueena jest bardziej "brudny". Trwałośc super - 6 godzin w obłoczku zapachu murowane :) Zastanowię się nad kupnem pełnowymiarowego flakonika.

EDIT: Jednak nie kupię, bo wychodzą na mnie męskie nuty i bliżej mu do unisexa niż do zapachu damskiego.
Używam tego produktu od:testy
Ilość zużytych opakowań:próbka 1,5 ml

2 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Tanie, kwiatowe mydlo

Kwiatowe mydlo i to raczej z tych niedrogich. Wlasciwie to jest samo sedno, jesli chodzi o Intrusion i nic wiecej o tym zapachu nie potrafie napisac.
Wylacznie dla milosniczek zapachowego wyszorowania ;-)).

PS. Aha, testowalam wersje EDP.


Używam tego produktu od: testy
Ilość zużytych opakowań: probki

3 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Ładny

Na początku wyczuwam anyż, po paru minutach jaśmin a potem już nic. Na mojej skórze zapach nie ma czasu się rozwinąć bo bardzo szybko z niej ucieka. Z tego powodu po zużyciu próbki nie odważę się na kupno całej butelki, bo zużyłabym ją bardzo szybko więc po prostu mi się to nie opłaca. Ogólnie zapach ładny, nienachalny, raczej nie zaliczyłabym go do zmysłowych, tylko do przyjemnych, nie przeszkadzających otoczeniu.

Używam tego produktu od: kilka dni
Ilość zużytych opakowań: próbka

5 /5

Nie wie, czy kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

:-)

Ciekawy zapach. Zauważyłam że bardzo zmienia swój zapach na skórze. Na niektórych przyjmuje bardziej wyrazisty charakter, na mojej wręcz przeciwnie staje się delikatny, "kwiatowy". Trwałość mogłaby być lepsza bo chociaż używam EDP to nie jest jakiś rewelacyjnie trwały.

Używam tego produktu od: miesiąca
Ilość zużytych opakowań: 1

4 /5

Nie wie, czy kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Bardzo dobry zapach na codzień

W pierwszych akordach pachnie na mojej skórze jak zroszone deszczem lilie i gardenie, podbite odrobiną cytrusowej goryczki . W sumie świeżo i przestrzennie.
Po niedługim czasie do głosu dochodzi cieplejsza lekko słodka nutka paczuli, po czym powoli niknie delikatną nutą piżma. W sumie nadaje bardzo miły zapach skórze. Nuty ładnie ze soba harmonizuja przechodząc delikatnie jedna w drugą.
Wszystko mi sie w tym zapachu podoba, oprócz tego , że na mojej skórze nie jest zbyt trwały.

Generalnie :nieinwazyjny, dosyć świeży, trzyma się blisko skóry.
Co ciekawe, inaczej pachnie na nadgarstku- piekniej , bardziej esencjonalnie, inaczej na przedramieniu - delikatnie, bardziej świeżo.Używam tego produktu od: kilku dni
Ilość zużytych opakowań: pierwsze

Najaktywniejsze recenzentki
  1. 1

    0
    produktów

    0
    recenzji

    306
    pochwał

    10,00

  2. 2

    6
    produktów

    3
    recenzji

    1060
    pochwał

    9,60

  3. 3

    0
    produktów

    2
    recenzji

    1039
    pochwał

    9,50

Zobacz cały ranking