P. Shine Zestaw do manicure japońskiego 

Po usłyszeniu wielu pochlebnych opinii na temat tego produktu, zdecydowałam się dać mu szansę, zwłaszcza, że moje paznokcie nie były w zbyt dobrej kondycji. Opakowanie jest ładne, poręczne i mieści sporo akcesoriów. Użytkowanie początkowo wydaje się być skomplikowane, ale po przeczytaniu instrukcji i nabraniu wprawy, nie miałam z nim żadnego problemu. Opakowania z produktami, które "wciera" się w płytkę, to odkręcane słoiczki. Zawierają naprawdę dużo preparatów, które starczają na długi czas, więc plus za wydajność. Już po pierwszym zastosowaniu zauważyłam wizualną poprawę paznokci- były gładsze, lśniące. Po regularnym stosowaniu, efekt ten był podtrzymywany i zachował trwałość przez dłuższy okres. Zauważyłam przede wszystkim poprawę wyglądu paznokci i ich wzmocnienie, ale wiem, że to długotrwały proces i wymaga on czasu, systematyczności oraz cierpliwości. Kosmetyk nie spowodował u mnie żadnych niepożądanych reakcji. Myślę, że będę do niego wracać, zwłaszcza, gdy zauważę pogorszenie stanu paznokci.

Jest to kolejny produkt, który pomógł mi doprowadzić paznokcie do normalnego stanu po uczuleniu na hybrydę. Zestaw poleciła mi koleżanka, borykająca się z podobnym problemem. Już po pierwszej aplikacji paznokcie wydawały się zdrowsze, nabłyszczanej i zwyczajnie ładne. Nie wstydziłam się wyciągnąć ręki do klienta! Na efekt utwardzenia trzeba było troszkę poczekać ale po kilku aplikacjach zorientowałam się, że moje paznokcie jeszcze nigdy nie były mocne i nie odrastały tak szybko. Sama aplikacja jest banalnie prosta i przyjemna.

Umówmy się. że to nie jest najpiękniejszy zestaw kosmetyczny jaki widział świat. Kolorowo, plastikowo i tandetnie. Pudełko kojarzy mi się z zabawkowymi zestawami dla laleczek, bazarkowymi kuferkami, które się kupuje w desperacji dla znudzonych kilkulatek. Zaczęłam używać niechętnie, zwłaszcza, że musiałam zaufać pismu obrazkowemu - azjatyckiego alfabetu nie znam więc instrukcja była dla mnie mocno niejasna. No i najpierw opiłowałam, później zmatowiłam (a ja tego etapu każdego manicure BARDZO nie lubię) i zaczęłam nieumiejętnie wcierać tą ,,perłę". Nie spodziewałam się takich lśniących efektów! Kilka ruchów polerką i wow! Paznokcie jak pomalowane! Serio, błysk lakierowany, od razu wyczuwalne wzmocnienie- bardzo mi się to spodobało. Niestety nie mam w sobie tyle cierpliwości, żeby każdy paznokieć masować kilkaset razy, a utrwalający puder (w konsystencji jak kreda, niefajny, chroboczący i bieli skórki) to już mnie znudził zupełnie więc może nie zasłużyłam na długotrwałe rezultaty, ale obiecuję, że zachwycałam się płytką jeszcze co najmniej kilka dni! Na moich paznokciach żaden lakier (czy odżywka (tu z lekką sympatią do Sally Hansen) czy hybryda) nie utrzymuje się dłużej niż 3 dni. Dezynfekcja, rękawiczki, ciągłe rąk moczenie i odpryski mam ohydne- a nie ma dla mnie nic bardziej nieestetycznego niż pokruszone paznokcie. Przy tym zestawie dłonie wyglądały elegancko, a paznokcie zdrowo i schludnie. Wydaje mi się też, że wzmocniłam sobie płytkę. Paznokcie nie łamią mi się już tak często, nie zauważam rozdwojeń, może i jest szybszy przyrost. Myślę, że za cenę jednego profesjonalnego manicure -warto.

Kupiłam kilka lat temu z polecenia znajomej. Byłam sceptycznie nastawiona, ze względu na konieczność piłowania paznokci z zewnątrz. Miałam bardzo cieniutką płytkę, i nigdy nie byłam w stanie zapuścić zbyt długich, bo zawsze się wyginały, łamały rozdwajały. Znajoma jednak przekonała mnie, że pilniczkiem, należy tylko delikatnie zmatowić, a nie piłować, także zdecydowałam się na wypróbowanie produktu. Muszę przyznać, że korzystanie z zestawu jest bardzo proste. Paznokcie po każdym zabiegu wyglądały bardzo zdrowo i lśniąco. Po ponad roku stosowania regularnie - raz na tydzień moje paznokcie zostały wzmocnione. Przestały się w ogóle łamać, rozdwajać. Były dużo grusze i mogłam zapuścić je na bardzo długie. Efekt takich odżywionych paznokci, także utrzymał się bardzo długo - ponad rok. Ponownie wracam do swojego zestawu, aby znów odżywić paznokcie. Wciąż mam ten sam zestaw od kilku lat i wciąż zostało go bardzo dużo, a efekty nie są ani trochę gorsze.

Zestawu używałam z przerwami rok. Ale nigdy bym nikomu nie poleciła. Jedyna jego zaleta to wydajność. A nie o to przecież chodzi. Mam wrażenie, że pozytywne opinie biorą się stąd, że ludzie nie wiedzą co tak naprawdę się dzieje podczas wykonywania manicure tym zestawem. Zanim "wetrze" się pastę należy najpierw zmatowić paznokcie. Czyli dostępnymi w zestawie pilniczkami ściera się paznokieć. A potem się go poleruje. Kto miał kiedykolwiek do czynienia z pastą polerską, to wie, że ona pięknie wygładza. I tak paznokcie są mega gładkie. ALE! Nie są mocniejsze! Preparaty nie "odbudowują" magicznie płytki. Wręcz przeciwnie, paznokcie robią się mega delikatne, cienkie i giętkie. Wrażliwe na byle uszkodzenia. Cała "magia" tego zestawu polega na regularnym polerowaniu (ścieraniu) płytki paznokcia. Koniec. Nie mówiąc już o tym, że skórki wcale nie wyglądają lepiej. Sumując, wg mnie cały zestaw prowadzi paznokcie bardziej do ruiny. Jeśli na co dzień nie malujesz paznokci, nie ma sensu tracić czas na ten zestaw. Lepiej zainwestować w dobre kremy/ olejki do skórek czy rąk w ogóle i odsuwać skórki. Serio, z wycinanych skórek bardzo trudno wrócić do ładnych i gładkich. Potrzeba dużo samozaparcia do nie obdłubywania suchych zadziorków.

Paznokcie faktycznie (jak obiecuje producent) zaczęły się błyszczeć, jednakże nie zauważyłam aby były mocniejsze - wciąż mi się łamią. Ogólnie dużo zachodu aby nakładać na zmianę pasty i wcierać w płytkę.

Paznokcie stały się twardsze i się nie rozdwajają. Ich stan przed kuracją był wręcz opłakany, nie działały żadne odżywki. 1 tydzień - tyle najdłużej mogłam się cieszyć troszkę dłuższymi paznokciami. Później zaczynały się rozwarstwiać, nawet w połowie płytki, łamać, pękać. Od dłuższego czasu mogę się cieszyć wzmocnionymi paznokciami, mam nadzieję że po dłuższej kuracji, paznokcie będą bez zarzutu, a na to się zapowiada.

Produkt jest bardzo łatwy w użyciu, a jednocześnie efekty są szybko widoczne. Po pierwszym użyciu połysk utrzymywał się tylko przez kilka dni, ale może dlatego, że nie miałem jeszcze dużego doświadczenia z jego aplikacją. Myślę jednak, że z każdą kolejną aplikacją trwa dłużej. Wcześniej miałam bardzo duży problem z łamliwością paznokci - skoro mam manicure japoński, to moje paznokcie nie tylko od czasu do czasu przestały się łamać, ale też wyglądają dużo zdrowiej - lubię na nie patrzeć. Zdecydowanie polecam ten produkt.

Moją przygodę z nim zaczęłam od wizyty u kosmetyczki. Początkowo bardzo dużo czytałam o jego świetnym działaniu. Po wizycie u kosmetyczki, gdy już wiedziałam o co tak na prawdę chodzi dokonałam zakupu. Mam z natury bardzo łamliwe paznokcie, nic im nie pomaga, mogę zapomnieć o malowaniu. Przy regularnym stosowaniu tego zestawu mam długie, piękne paznokcie. Zdecydowanie polecam !! Nie ma nic lepszego na zniszczoną płytkę. Ogromną zaletą jest też brak wrastających skórek jak po innych popularnych odżywkach.

Od kilku lat mam stwierdzoną łuszczycę paznokci u rąk i stóp. Na dłoniach mam manicure hybrydowy i bardzo mi służy , natomiast na stopach w ogóle się nie sprawdził , a wręcz zaczął szkodzić . Dlatego robię pedicure japoński i paznokcie wyglądają dużo lepiej i przede wszystkim mają normalną grubość oraz ładną powierzchnię. Polecam zakupić bo fajnie odżywia paznokcie.

Nigdy nie miałam robionego manicure japońskiego, klasycznego, bezcazkowego itd. Po ściągnięciu hybrydy w styczniu skusiłam się na zakup. Najpierw byłam sprawdzić w hurtowni bo czekać na przesyłkę przez internet nie chciałam :P ale jak usłyszałam 150 a na stronie 95zl i darmowa wysyłka to wygrał rozsądek. Do celu. Używam co 10 dni mniej więcej i widzę ogromne różnice! Naprawdę!!! Są mocniejsze zdrowsze. Lśnią jak po zwykłym lakierze bezbarwnym. Ale nie odpryskuje, i trzyma się połysk bardzo długo.

Zanim zakupiłam zestaw, zdecydowałam się najpierw na zabieg w salonie manicure. Już jeden zabieg bardzo mnie do siebie przekonał. Pomyślałam więc, że warto zainwestować w swój własny zestaw. Nie kupimy go w pierwszej lepszej drogerii i nie jest on najtańszy. Ja zakupiłam swój egzemplarz w hurtowni kosmetycznej za 119 zł. Jest to jednak inwestycja na długi czas, nawet jeśli używamy go regularnie. P. Shine składa się z następujących elementów: pasty, pudru (pyłek), dwóch polerek - jedna do pasty, druga do pudru, pilniczków, ściereczki, szpatułki. Wszystko mieści się w niewielkim pudełeczku z przegródkami. Całość wygląda estetycznie i nie zajmuje dużo miejsca. Sam zabieg jest łatwy i przyjemny. Najpierw należy spiłować powierzchnię paznokcia różowym pilniczkiem, następnie wciera się pastę zieloną polerką - koniecznie w jednym kierunku. Potem kolej na wcieranie pudru polerką różową. Tu kierunek nie ma znaczenia, ale warto robić to energicznie. Cały zabieg nie zajmuje dużo czasu, ani nie wymaga wysiłku. Wszystko zależy od wprawy. Paznokcie wyglądają naturalnie, ale pięknie. Błyszczą, są gładkie i wzmocnione. Wszystko już po pierwszym użyciu. Warto spróbować!

Jako samoukowi wykonywania manicure'u hybrydowego w domowym zaciszu zdarzyło mi się popełnić chyba wszystkie możliwe błędy w sztuce, które zaowocowały finalnym, bardzo złym stanem paznokci. Po kilku miesiącach "prób i błędów", miarka się przebrała i moje paznokcie nie tylko stały się znacznie cieńsze i słabsze, ale też rozdwajały i łamały się, co uniemożliwiło utrzymanie dotychczasowej trwałości manicure'u (lakier zwyczajnie odpadał (!)). Próbowałam robić sobie przerwy, używałam oliwek oraz odżywek różnej maści - wszystko bez efektu. Któregoś dnia natknęłam się na artykuł dot. zestawu do manicure japońskiego i postanowiłam postawić wszystko na jedną kartę. Nie żałuję! Zestaw P. Shine przyciąga prostym, transparentnym opakowaniem, w którym zamknięto kolorowe akcesoria do wykonania zabiegu - 2 pasty, 2 polerki, pilniczki i ściereczkę. W środku znajdziemy również instrukcję z opisem prawidłowej kolejności wykorzystywania poszczególnych elementów zestawu w języku angielskim. Zestaw początkowo wydaje się dość kosztowny, ale jest niesamowicie wydajny i możemy używać go przed dłuuugi czas. Na tyle długi, że nie jestem pewna, czy jedna osoba jest w stanie samodzielnie go "zużyć", zwłaszcza, że rekomendowane są ok. 2 tygodnie odstępu czasu pomiędzy kolejnymi aplikacjami. Przy manicure japońskim istotną rolę odgrywa technika wykonania zabiegu (polerujemy paznokcie w jedną stronę) oraz czas (ok. 10-15 minut na jedną rękę). Warto się do tego przyłożyć, a na pewno zauważymy pozytywne efekty. Swoją drogą, jeden zabieg z P. Shine zajmuje mniej czasu niż jedna "sesja" z manicure hybrydowym, więc dla mnie nie stanowi to większego kłopotu. Cała procedura jest przyjemna i łatwa do zapamiętania przez każdego. Już po pierwszym zabiegu widzimy pierwsze efekty, w wyniku wcierania past paznokcie cudownie się błyszczą, są "natłuszczone" i "odżywione". Z każdą kolejną aplikacją płytka staje się gładsza, rozdwajanie, nierówności a także wszystkie inne, widoczne defekty znikają. Pierwszy raz bez nałożonej hybrydy udało mi się doczekać wyrośnięcia długich paznokci (bez ich połamania w tzw. międzyczasie). Już po 2-3 aplikacjach moje paznokcie wróciły do pięknego wyglądu, a ja czułam, że ten zestaw był wart każdej złotówki. Jedynym minusem jest brak możliwości malowania paznokci kolorowymi lakierami w trakcie używania zestawu (płytka staje się za tłusta), ale efekt końcowy zdecydowanie jest wart takich wyrzeczeń. Poznałam zestaw P. Shine, pokochałam jego działania i niemal natychmiast pożegnałam się ze wszystkimi dotychczas używanymi odżywkami do paznokci. Skład tego produktu jest banalnie prosty, ale potrafi zdziałać cuda. Produkt doskonale sprawdzi się u osób, które cenią naturalny wygląd paznokci, jak i tych ze zniszczoną, łamliwą i rozdwajającą się płytką. Polecam!

Od zawsze miałam słabe i łamliwe paznokcie. Moda na manicure hybrydowy niestety tylko pogłębiła mój problem. Gdy miałam manicure to paznokcie były odporne na uszkodzenia, niestety gdy tylko zdjęłam hybrydę to łamały się niemal natychmiast. Dzięki temu produktowi zyskałam twarde i zdrowe paznokcie, które dodatkowo pięknie się błyszczą. Żadna wcześniej stosowana odżywka do paznokci nie pozwoliła na uzyskanie takiego efektu (a stosowałam ich sporo).

Kiedy zaczynałam swoją przygodę z samodzielnym wykonywaniem sobie hybryd, po pewnym czasie moje paznokcie były w nieciekawej kondycji. Wtedy właśnie zdecydowałam się na zakup tego zestawu, dużo wcześniej czytając o zbawiennym wpływie manicure japońskiego. W zestawie znajdują się polerki, pasta i puder, które wcieramy w paznokcie i szpatułka. Muszę przyznać, że przy regularnym stosowaniu stan płytki rzeczywiście się poprawia, a przy tym produkt jest baaardzo wydajny. Zestaw stosowałam również na mamie i efekt był podobny. Minusem jest jedynie wysoka cena.

Zestaw do zadań specjalnych, świetnie wzmacniający i odbudowujący słabe, zniszczone paznokcie. Szczególnie polecam po hybrydach, sama stosuję go jako regeneracja paznokci i przerwa od hybryd. Cena zestawu jest dość wysoka, jednak starczy on nam na bardzo długo, mam go ponad rok, a nie wiem czy jestem nawet w połowie pasty - zielony słoiczek nr 1, pudru na pewno zostanie nam na o wiele dłużej, jest naprawdę wydajny do tego zużywa się go niewielką ilość podczas zabiegu - różowy słoiczek nr 2. W skład zestawu wchodzi psta, puder, 2 polerki, 3 małe bloczki polerskie do zmatowienia paznokci, mały pilniczek, plastikowa łopatka do nakładania pasty i 2 ściereczki do czyszczenia polerek. Całość zamknięta jest w dobrej jakości plastikowym opakowaniu, w którym wszystko ma swoje miejsce. Zestaw jest dość rozbudowany, ale tak naprawdę najbardziej istotne są 2 słoiczki zawierające rewelacyjne produkty wzmacniające paznokcie. Sam schemat zabiegu jest dziecinnie prosty - wykonujemy klasyczny manicure, odsuwamy lub wycinamy skórki po czym matowimy paznokcie małym bloczkiem polerskim. Następnie aplikujemy niewielką ilość pasty z zielonego słoiczka i wcieramy zieloną polerką aż do uzyskania pięknego błyszczącego paznokcia. Czynność powtarzamy z użyciem drugiego produktu czyli pudru z różowego słoiczka i wcieramy różową polerką. Po zabiegu warto nałożyć na paznokcie oliwkę do skórek gdyż ułatwi nam to pozbycie się resztek produktów ze skórek i okolic paznokcia. Efekt jaki otrzymujemy to piękne, naturalne i błyszczące paznokcie które po prostu wyglądają zdrowo. Nawet przy mega zniszczonych paznokciach po hybrydach czy żelach, już przy pierwszym zabiegu widać wizualną poprawę stanu paznokcia. A co z rzeczywistą poprawą stanu paznokci - już pop pierwszym zabiegu są delikatnie wzmocnione, jednak jak to jest z naturalnymi produktami trzeba dać im czas do działania. Z własnego doświadczenia wiem, że należy wykonać kilka zabiegów, ciężko określić ile bo u mnie wystarczyły 3 i moje paznokcie były w świetnym stanie, natomiast u mojej mamy trzeba było zastosować manicure japoński 7 razy. Wszystko jest kwestią indywidualną i zależy od kondycji naszych paznokci. Jedyne co jest w 100% pewne to efekt jaki otrzymamy po takiej kuracji - nasze paznokcie będą zregenerowane, odżywione i wzmocnione. Moim zdaniem jest to naprawdę świetny produkt, o wiele lepszy niż typowe odżywki do paznokci w których działanie w sumie nie wierzę, Tutaj z każdym dniem nasze paznokcie się poprawiają zarówno wizualnie jak również jeśli chodzi o ich trwałość, są o wiele twardsze i mniej podatne na uszkodzenia, Zamiast co chwilę kupować kolejną odżywkę do paznokci która nie robi nic, lepiej odłożyć i kupić ten zestaw bo jest wart każdych pieniędzy :) Poruszę jeszcze kwestię postępowania po zabiegu - nie malujemy paznokci minimum 7-10 dni, sam manicure japoński utrzymuje się do około 2 tygodni - jest to kwestia indywidualna, jak również zależy od naszego "traktowania paznokci". Jeśli podczas mycia naczyń czy sprzątania chronimy nasze dłonie przed detergentami to manicure japoński będzie dłużej na paznokciach, gdyż każdy bezpośredni kontakt paznokci z chemią będzie nam płytkę przesuszał i "wyciągał" całe dobro z paznokcia które wmasowałyśmy. Jeśli zaś chodzi o nie malowanie paznokci to ma to 2 powody - po pierwsze paznokieć jest tak natłuszczony przez ten zabieg że żaden lakier nam się nie utrzyma, wszystko od razu będzie odpryskiwać. Po drugie przed malowaniem zawsze należy odtłuścić paznokcie a przy odtłuszczaniu czy zmywaczem, czy cleanerem będzie się działo to samo co przy kontakcie z detergentami - cały zabieg manicure japońskiego nie będzie miał sensu bo będziemy na siłę pozbywać się go z paznokcia. Aby uzyskać zadowalający nas efekt radziłabym stosować się do tych zasad, a po kilku zabiegach cieszyć się nowymi, pięknymi paznokciami :)

Choc jest wiele sceptycznych opinii na temat manicure japonskiego, z wlasnego doswiadczenia wiem ze jest to naprawde fajny manicure. Co prawda nie mozna po nim malowac paznokci ale zwyklym kolorem ani hybryda (zreszta nawet taki manicre by sie nie utrzymal) ale jesli ktos ma bardzo zniszczoną plytke to naprawde pieknie odzywia i ją regeneruje. Sa 2 pasty aplikowane za pomocą specjalnych "pilniczków". Wciera sie w paznokcie i juz. Paznokiec po tym lekko blyszczy jak po odzywce do paznocki. TRzeba wykonac kilka taich zabiegow aby efekt byl naprawde fajny.

Przez pewien dłuższy okres czasu używałam hybryd. Do tego potem doszedł żel, który niestety zniszczył płytkę paznokcia. Gdy tylko zostawiłam paznokcie bez warstwy utwardzonej w lampie UV to zaczęły się łamać i była istna tragedia. Szczerze? Nie wierzyłam że cokolwiek pomoże. Myślałam że to co się stało to się nie odstanie i nic już nie zmieni tego że nigdy nie będę mieć zdrosych, długich paznokci. A jednak... Kupiłam zestaw bardziej z ciekawości i okazał się genialny. Sama aplikacja trwa chwilę a dodatkowo pozwoliło to wzmocnić płytkę paznokcia. Po stosowaniu około 2 miesięcy mogę stwierdzić że żadna odżywka 10w1 nie zrobi tego co ten zestaw. Jest to czysty hit! I jak najbardziej polecam!