Glam Shop Brush O108 Pędzel do rozcierania

Pędzel jest ergonomicznego kształtu. Trzonek solidny. Włosie wytrzymałe. Nie odkształcają się i nie wypadają. Pędzelek używam do rozcierania cieni na powiece. Sprawdza się bardzo dobrze. Rozciera, nie tworzy plam. Mięciutkie włosie jest przyjemne w dotyku i używaniu. Nie podrażnia powieki. Grubość pędzelka jest idealna do rozcierania. Szybka i bezproblemowa aplikacja produktu. Przy myciu włosie nie traci kształtu i miękkości. Szybko wysycha. Pędzel mam już od wielu lat i jestem zadowolona z produktu. Spełnia swoje zadanie. Zalety: Miękkie włosie Bezproblemowa aplikacja Trwałość Cena

Będzie krótko i na temat! IDEAŁ! Posiadam w swojej kolekcji 5 tych pędzli i przy każdym zakupie, które dokonuję na Glam-Shop zamawiam kolejne. Dla mnie jest to pędzel idealny, odpowiednio puchaty, cudownie rozciera cienie do chmurki. Gdy go używam na moich oczach nie powstają żadne plamy. Cudownie sprawdza nie przy precyzyjnej aplikacji rozświetlacza. Jest także doskonały do pudru sypkiego aplikowanego pod oczy. Jestem niezmiernie szczęśliwa, że na niego trafiłam! Pędzel wykonany jest bardzo starannie, nigdzie nie ma niedoróbek w postaci wylanego kleju, czy nierówno ułożonego włosia. Mój najstarszy egzemplarz ma już rok i w niczym nie ustępuje tym najnowszym zakupom.

Dla mnie pędzel idealny. Miękkie, przyjemne włosie, rozciera cienie do chmurki, łatwo go domyć. Jest dosyć spory i nie do dokładnego dokładania cieni więc nie każdy się z nim polubi. Natomiast do dziennego, szybkiego makijażu bardzo polecam. Pędzel mam już ponad rok, włosie nie jest zniszczone, nadal przyjemne w dotyku, utrzymuje kształt, trzonek nie pęka ani farba nie odchodzi.

Ładnie wykonany, puchaty pędzel. Można nim nałożyć np. cień bazowy na całej przestrzeni oka lub rozetrzeć cień w załamaniu. Nie jest to pędzel precyzyjny, o taka typowa kulka do blendowania . Włosie nie należy do najbardziej miękkich jakie używałam, ale też nie jest nieprzyjemne dla oka jak dla mnie. Czasem podczas mycia gubi pojedyncze włoski.

Pędzel mam w wersji z krótkim, różowym trzonkiem z zestawu w tubie. Jeden z fajniejszych pędzli do rozcierania. Duży, puchaty, ładnie blenduje. Zalecam mycie w szamponie do włosów porowatych, uszkodzonych, bo wtedy będzie miękki i będzie fajnie wam służył. Polecam.

Pędzel nie jest przyjemny dla oka. Włosie niestety nie jest miękkie i wręcz drapie powiekę. Niestety jestem bardzo rozczarowana produktami tej marki. Na 3 kupione pędzle O102, O106, O108 jedynie O102 spełnia obietnice i jest przyjemny w użyciu. Aczkolwiek spodziewałam się że będzie mniejszy.

Pędzel mam od jakichś dwóch miesięcy, używam go przy każdym makijażu, bo świetnie rozciera. Nie śmierdzi kozą, ale na początku był lekko szorstki(wystarczyło nałożyć odżywkę i jest dużo lepiej!). Dobrze leży w dłoni i wygląda estetycznie. Jak na ten moment jestem zadowolona.

Moim zdaniem najlepiej sprawdzi się do nakładania cieni powyżej załamania powieki.Jest dosyć duży. Pędzel pięknie się prezentuje biały trzonek ze złotą skuwką. Jedynie co mnie zawiodło to,że włosie zrobiło się trochę szorstkie i się rozstapirzowało,ale mimo to nie przeszkadza mi go używać,a mam go 3 miesiące. cena 28 zł

-pędzel bardzo słabej jakości, po kilku użyciach nie nadaje się do niczego, tak drapie, że szkoda gadać, -bardzo brzydko pachnie kozą, zwłaszcza na mokro, -tak drapie, że łzawią oczy, -na moje nieszczęście kupiłam kilka sztuk tego modelu, z każdym stało się to samo, po roku to już można nimi myć...hm... np. rury, -gubi włosie, -nieprzyjemny od samego początku, a z czasem już coraz gorzej, -nie ma idealnego zastosowania, niby do blendowania, ale on jest zwyczajnie za duży, nie mam aż tak wielkiej powieki (mało kto ma), -w życiu już go nie kupię, żadnego Glambrusha z kozy też, -brak możliwości zakupu stacjonarnie, +produkt polski, +tani, +bardzo ładny design, +idealnie leży w dłoni, aż żal, że nie nadaje się do użytku, bo wizualnie podoba mi się bardzo

Uwielbiam ten pedzel! A nie spodziewalam sie fajerwerkow, poniewaz mam pedzle z Zoevy i Inglota tego typu. Jest w nim jednak cos takiego, ze uwielbiam po niego siegac. Sluzy mi oczywiscie do rozcierania cienia transferowego. Ma dla mnie idealna wielkosc, gestosc i rozczapirzenie wlosia, jesli tak to mozna nazwac. Bardzo podoba mi sie design. Jest miekki i nie drazni moich oczu, stosuje jednak dodatkowe srodki zapobiegawcze - susze w oslonce (ale nie zawsze) i stosuje odzywke. Ostatnio nie suszylam w oslonce i odstaje kilka wloskow, ktore mnie nie kuja, wiec mi to nie przeszkadza. Ogolnie jakosc pedzli z Glamshopu to zupelnie inna bajka niz kiedys. Zgadzam sie, ze moga juz powoli konkurowac z Zoeva. Zoeva jednak w moim odczuciu nadal ma lepsze wlosie - mniej podatne na zuzycie, wloski nie odstaja po myciu, a mam je dluzej od tych z Glamshopu. Zoeve jednak oplaca sie kupowac tylko w zestawie, a nie kazdy ma wolne trzy stowki zeby wydac na pedzle. Wtedy cena wychodzi porownywanie, pojedynczo oczywiscie Glambrushe sa tansze. Na pewno kupilabym ten pedzel jeszcze raz, gdybym miala od 0 skladac swoja kolekcje pedzli, tez bylby to jeden z 1 egzemplarzy. Mysle, nad zakupem kolejnej sztuki.

Posiadam dość pokaźną kolekcję pędzli z nowej serii glam-shopu. Ten jest moim podstawowym. Idealny do nakładania beżowego cienia na powiekę, idealny do rozcierania granic, idealny do wykonania cieniowania oka przy makijażu dziennego lub makeup no makeup. Pędzel o naprawdę wielu zastosowaniach. Do małych ocząt może być nieco zbyt spory. Ten pędzel jest jednym z tych, które są mi niezbędne przy wykonywaniu makijażu. A makijaż robię codziennie. Nie gubi włosia, jest miękki, odpowiednio puchaty, mimo wielu myć wygląda jak nowy. Naprawdę polecam, bo za tak śmieszne pieniądze to sztos. Na pędzlach Hani nauczyłam się rozcierania cieni.

Do tej pory miałam tylko jedną przygodę z kosmetykami GLAM, były to szczoteczki do podkładu OV1 i niestety nie byłam jakoś bardzo zadowolona. Po dłuższym czasie postanowiłam ponownie zajrzeć do sklepu i coś sobie wybrać. Myślałam, że pędzel będzie trochę mniejszy, nie nada się dla mnie do rozcierania załamania powieki, wolę bardziej precyzyjne pędzle. -używam go pod łuk brwiowy i tam świetnie się nadaje -ładnie wykonany -jest bardziej szorstki od Zoevy i oczywiście od MBrushy -podobny rozmariem do Hakuro H74 -gubi na początku pojedyncze włoski Niestety po dłuższym używaniu (około 2-3miesiące) kompletnie się rozciapierzył, zrobiła się z niego miotła, włosie się połamało. Nadmienię, że dbam o niego najlepiej jak potrafię i jest to mój pierwszy pędzel z włosie naturalnego, który się tak zachował... Patrz zdjęcie.