Przerost formy nad treścią. Wybrałam to mydełko, bo chciałam kupić jakieś naturalne, delikatne, ale właśnie peelingujące mydło, a im dłużej go używałam, tym bardziej agresywne i mocne mi się wydawało. Na początku było pozytywnie, ale wraz z upływem czasu (i większym zużyciem mydła) czułam, że to nie jest raczej to czego szukałam. Drobinek jest sporo, ale mocno drapią; mydło myje, ale w sumie głównie złuszcza. Nie przypadło mi do gustu, chociaż tak, główne zadanie spełnia i to z nawiązką.
Wizualnie kostka naprawdę może się podobać - zgrabna, w beżowym kolorze, usiana małymi kropeczkami czyli ziarenkami maku. Na początku zmydla się dobrze. Piana jest kremowa, delikatna, a drobinki przyjemnie złuszczają ciało, ale robią to łagodnie. Im dalej w las, tym więcej... drobinek! Ok, nie mam nic przeciwko, w końcu chciałam mydło peelingujące. Zaczęło mi to jednak mocno przeszkadzać tak gdzieś w połowie kostki, bo drobinki zaczęły być coraz częściej zbite w grupy, mocno złączone ze sobą. Przez to mydło zaczęło się niejednolicie zmywać, to już nie była kostka, tylko taka forma z wgłębieniami i wypukłościami, wręcz jak pumeks.
Pojedynczo zatopione drobinki fajnie złuszczały - delikatnie, nie zdzierając skóry. Gdy były zbite w większe formacje, mycie mydłem było już mniej przyjemne, bo miałam wrażenie, jakbym się myła jakąś bardzo szorstką myjką. To już nie było mydło peelingujące, a raczej peeling w kostce. Nie da się zaprzeczyć, że ciało po umyciu było bardzo gładkie i miłe w dotyku. Ale gdy stosowałam mydło regularnie, to aż skóra na dłoniach mnie bolała od prób spieniania mydła, bo później ciężko z tym szło, a drobinki dość mocno traktowały dłonie.
Plusem na pewno jest naturalny skład i brak wysuszenia, nawet pomimo mocniejszego drapania. Mydło dokładnie i dobrze myje. Drobinek jest sporo, ale nie zostają na skórze i łatwo je zmyć. Podobnie z brodzika, nie przyklejają, strumień wody od razu sobie z nimi radzi.
Zapach był mi w sumie obojętny. Specyficzny, ale nie brzydki. Kwiatowo-ziołowy, zupełnie mi nie przeszkadzał, chociaż ciężko by mi było powiedzieć, że mydło pięknie pachnie. Po prostu – pachnie ;)
Trochę zbyt ostro mnie to mydło potraktowało na końcówce i o ile w pierwszych tygodniach byłabym skłonna dać więcej gwiazdek, tak końcówka stosowania mocno osłabiła moją sympatię. Jest to mydło dla fanów dość ostrego mycia zamkniętego w niepozornej kostce. Chyba jednak wolę zwykłe gładkie mydła, a peeling jednak jako osobny kosmetyk. Nie polecam.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie