Guerlain Precious Light, Rejuvenating Illuminator Lekki korektor rozświetlający

Na początku nie byłam do niego przekonana. Namówiła mnie ekspedientka w Douglasie, nie wiem czy bym się zdecydowała, gdybym przyjrzała się uważniej pojemności i cenie. Wydawało mi się że nie robi nic specjalnego za tę cenę, jest ok to zużyję i że nigdy więcej go nie kupię. W międzyczasie kupiłam też inne korektory pod oczy, szukając ciągle tego jedynego. I wtedy w porównaniu z innymi zobaczyłam jaki ten Guerlain jest dobry! Więc kupiłam ponownie... To nie jest najbardziej kryjący korektor. Ale średnie cienie kryje dobrze. Nie wchodzi w zmarszczki, nie postarza, Pięknie rozświetla spojrzenie i cała twarz wygląda młodziej. Nie trzeba go dużo nakładać, by uzyskać fajny efekt. Pewnie dalej będę próbować innych korektorów, głównie ze względu na cenę.

Miałam ten korektor już jakiś czas temu, kupiłam go z nadzieją, że zastąpi Clarinsowy Brush On, który bardzo lubię. Niestety ten z Guerlain się do niego nie umywa. Opakowanie piękne, cudowne, luksusowe. Nie rozumiem tylko, po kiego grzyba dawać welurowe etui do czegoś, co jest tylko pisakiem pod oczy? Zupełnie bez sensu. Zrobione to zostało chyba tylko po to, żeby podnieść cenę i tak już absurdalnie drogiego korektora. Kolor 01 jest naprawdę jasny, dla bladziochów pokroju Macowego NC15 będzie spoko, 02 to już ciemności egipskie, więc nawet nie dotykałam. Problem ze stosowaniem tego produktu polega na tym, że jak przekręcimy końcówkę aby wydobyć coś ze środka to po dwóch klikach nie leci prawie nic, a jak kliknę jeszcze raz, to wylatuje zbyt dużo co powoduje, że produkt się marnuje. Nie wiem, czy to moje opakowanie było wadliwe, ale to jest niedopuszczalne w korektorze za tyle kasy. Działa, jak ma działać - kryje dosyć słabo, ale mi na wielkim kryciu nie zależy. Jest trochę rzadszy niż pisak z Clarinsa (i ma mniejsze opakowanie + kosztuje więcej), także kryje też słabiej, więc na to samo, co Clarinsem bym nałożyła mniej produktu, tutaj muszę położyć trochę więcej, co jest nieco nieekonomiczne. Trzyma się pod oczami cały dzień (oczywiście przypudrowany, cudów nie ma), nie wchodzi w zmarszczki (przypudrowany właściwym pod oczy pudrem), ale jakoś nic mi nie urwał, do tego dość szybko się kończy. Podsumowując - jest po prostu taki sobie, bez szału.

To jeden z najlepszych korektorów pod oczy, jakie miałam okazję używać. Drogi, ale wart każdej złotówki - szczególnie dla kobiet, które zawodowo całe dnie siedzą przed ekranem komputera lub muszą zarwać noc. Korektor ukryje co trzeba, rozświetli i 'otworzy' oko, dając złudzenia wypoczęcia i świeżości! Taki mały kamuflaż :) Jedyne jego minusy, to jego wydajność - kończy się zdecydowanie zbyt szybko! oraz cena - wysoka, ale nie znalazłam nic tańszego równie skutecznego, więc kosztem czegoś, sprawię sobie go po raz kolejny! Polecam!