Provocater Led/UV Hybrid Lakier hybrydowy

Jestem ogromną fanką czerwieni w różnych jej odcieniach po krwiste, strażackie, wiśniowe i burgundowe. Zimą i jesienią królują u mnie bardziej ciemne kolory a latem i wiosną zaś wybieram klasyczną czerwień, neonową czy z blaskiem. Odkąd pojawiły się na świecie hybrydy całkowicie im zaufałam :). Moja płytka paznokciowa jest brzydka,nierówna, paznokcie często się łamią, rozdwajają i kruszą, dlatego hybryda zawsze je chroni przed mechanicznymi uszkodzeniami bo wszelkie prace domowe wykonuję bez rękawiczek. Lakiery hybrydowe marki Provocater wyróżniają się ciekawym designem opakowań, zwłaszcza charakterystyczną, smukłą zakrętką zakończoną w szpic. Choć prezentuje się ona bardzo efektownie, mi w praktyce sprawiała pewne trudności. Podczas aplikacji zauważyłam, że szpiczasty kształt zakrętki nie leży pewnie w dłoni, co utrudnia precyzyjne malowanie paznokci. Zdarzało się, że zakrętka wyślizgiwała się z palców, co było nieco frustrujące.​Dodanie żłobień po bokach lub matowego wykończenia mogłoby zwiększyć przyczepność i zapobiec ewentualnemu wyślizgiwaniu się z dłoni, podobnie jak ma to miejsce w przypadku butelek kosmetyków pod prysznic. Taka zmiana z pewnością uczyniłaby aplikację lakieru bardziej komfortową i precyzyjną.​,poza tym nie mam do czego się przyczepić. Konsystencja jest gęsta, dobrze napigmentowana i formuła sprawia, że kolor jest intensywny już po pierwszej warstwie, a aplikacja przebiega gładko i bez smug. Trwałość,bezdyskusyjnie imponująca, manicure utrzymuje się przez długie tygodnie bez odprysków i utraty blasku. Mimo tego drobnego nieudogodnienia, nie mam wątpliwości Provocater to świetna marka,jakość, pigmentacja, trwałość wszystko stoi na najwyższym poziomie. Jeśli tak jak ja kochacie głębokie, wyraziste kolory, to czerwień będzie strzałem w dziesiątkę to klasyka, która zawsze się obroni.

Trafiłam na lakiery hybrydowe marki Provocater zupełnie przypadkowo w Lidlu. Akurat byłam na zakupach z siostrą. A że zawsze idę sprawdzić, co tam piszczy w trawie kosmetycznej, to tak się złożyło, że w stogu innych rzeczy akurat wyłożonych na półce, dostrzegłam małą paletkę tych lakierów. W sumie na pierwszy rzut oka urzekły mnie opakowaniem. Na kolorach skupiłam się później (wybór niestety nie był wielki). Opakowanie Lakier ma ciut większą pojemność niż standardowe lakiery do paznokci. 7ml kupiłam za około 16 zł, wg mnie cena była świetna i byłoby mi żal, gdybym się na niego nie zdecydowała. Buteleczka jest mała, poręczna, matowa. Bardzo kobieca. Lubię fakt, że jest cała czarna, a tylko mały obszar jest naznaczony kolorem lakieru. Jak widać na załączonym obrazku zakrętka jest w szpic - uwaga, łatwo się tym ukłuć! Wyciągając go z siatki z zakupami niestety trochę się zraniłam, ale to w sumie nie aż taka tragedia. Pędzelek Muszę też podkreślić, że nie mamy tutaj takiego typowego cienkiego pędzelka. Jest on szerszy niż dotychczas przeze mnie spotykane. Ale jednocześnie jest też o wiele dłuższy niż standardowe (mam na myśli rączkę), co może rodzić małe problemy przy aplikacji. Ale przez szerokie wykończenie włosia jest dla mnie o wiele wygodniejszy. Bardzo łatwo nakłada się nim produkt. Krycie/konsystencja Lakier ma dość rzadką konsystencję. Zdecydowałam się na kolor nr 179 Starry night. Urzekł mnie swoimi mieniącymi się drobinkami (jak na zdjęciu). Poza tym nie miałam na tamten moment w swojej kolekcji granatowego odcienia, a całkiem lubię ciemne barwy. Niestety akurat w paletce były same typowe beże i czerwienie, których mam już mnóstwo. Granat skradł mi serce. No i te drobinki w nim to jest prawdziwy, gwieździsty kosmos! Niestety jest to dość trudny w obsłudze kolor. Przy chwili nieuwagi zalałam sobie skórki, co było trudno domyć patyczkiem. Ale ostatecznie jakoś sobie z tym poradziłam (zdjęłam delikatnie frezem przy skórkach). Nie wiem jak zachowują się inne kolory, ale wierzę, że są piękne. Gdy tylko pojawią się w Lidlu, to zapewne znowu na jakiś się pokuszę. Oczywiście nie mogę tutaj nie wspomnieć o fakcie bardzo dobrego krycia już przy jednej warstwie. Nie tworzą się żadne smugi. Po delikatnym przemyciu lakieru cleanerem na waciku zostaje lekka poświata koloru (co jest dla mnie zrozumiałe przy tak dobrym napigmentowaniu produktu), ale na paznokciu nie pojawiają się tragiczne prześwity. A nawet jeśli, to są bardzo małe i wystarczy druga warstwa, która już wszystko pięknie przykryje. Nie zauważyłam też problemu z utwardzaniem go, a widać po jego formule, że ma naprawdę solidną dawkę pigmentu w sobie. Trwałość Aaa no trwałość jest wzorowa. Lakier nie odpryskuje, nie kruszy się, trzyma się jak mur beton przez cały czas na paznokciach (robię mani co 2 tyg. max). Cały czas ma tak samo piękne i trwałe wykończenie jak po wyjęciu palców z lampy. Generalnie? Polecam. Ten lakier jest bardzo dobry. Jest go dużo, mało kosztuje, kryje już przy pierwszej warstwie i ma piękny kolor. Taka moja perełka w skarbcu lakierów hybrydowych ;-)

Provocater to naprawdę świetne lakiery hybrydowe. Zakupiłam je w Lidlu. Wybrałam kolory 179 Starry night i 28 Business woman. Mają idealną konsystencję, nie są rzadkie, ale też nie za mocno gęste. Kolory są piękne, nasycone. Rzeczywiście zapewniają pełne krycie już po nałożeniu pierwszej warstwy. Bardzo ładnie prezentują się na paznokciach. Podczas noszenia nic się z nimi nie dzieje, bardzo dobrze się trzymają. Jestem również bardzo zadowolona z pędzelka, pozwala mi on na dokładne pokrycie płytki paznokcia bez zalewania przy tym skórek. Lakiery zamknięte są w intrygujących opakowaniach, zdecydowanie wyróżniają się na tle innych marek.

Lakiery kupiłam w całym pakiecie wraz z lampą jakiś czas temu. Niestety nie mogę się wypowiedzieć zbyt dobrze o tych produktach. Z 6 lakierów 2 były uszkodzone i pędzelki odpadały od zakrętki. Zauważyłam że słabo się trzymają, bardzo się zadzierają i odpadają, kilka razy zdarzyło mi się, że nie utwardzil się w 100%. Z plusów, naprawdę piękne kolory, odpowiednia gęstość która ułatwia aplikację. Opakowanie też wygląda pięknie, szkoda, że pędzelki odpadają. Osobiście nie kupię ponownie, znam wiele innych lakierów, które nie robia takich psikusów jak te.

Lakier jest po prostu cudowny. Można kupić mniejszą lub większą pojemność, szklane opakowanie samo trzyma temperaturę lakieru. Kolor, który wybrałam nr 120 jest taki sam, jak na zdjęciach w internecie. Co prawda wolę krótsze pędzelki, jednak ten lakier wiele wybacza i kryje już za pierwszą warstwą. Kolor nr 120 zbiera dużo pochwał. Po dwóch tygodniach nadal wygląda przyzwoicie, nie wypłowiał. Fakt, szybko robi się gęsty, jak większość lakierów hybrydowych, które kupiłam z innych firm. O ile początki zaczynałam od lakierów Semillac, potem Vasco, następnie Boska Nails, uważam, iż Provocater postawiłabym na miejscu pierwszym. Do tego, nie płowieje jak pozostałe, a do wszystkich używam tej samej bazy i topu.

Jakiś czas temu przerzuciłam się z paznokci robionych w salonie na robienie ich samemu w domowym zaciszu. Wciąż jeszcze się uczę i szlifuję warsztat, testuję różne marki i bardzo pomocne okazały się opinie w internecie dlatego postanowiłam podzielić się i swoimi. Po lakiery marki Provocater sięgnęłam między innymi dlatego bo na wizażu miały bardzo dobre opinie. I nie zawiodłam się. Generalnie moim ideałem lakierów jest indigo, po części przyzwyczajona po latach chodzenia do salonu w którym używano tylko ich ale po części dzięki własnym doświadczeniom domowym ale cena jest wysoka. Kolory must have kupuje z indigo ale testuję też inne tańsze opcje. Powiedziałabym że Provocater wypada tutaj najlepiej. Na początek chciałam wspomnieć o butelkach. Zakrętki z długaśnym szpicem wyróżniają się na tle innych firm z podobnymi opakowaniami, robią wrażenie, wyeksponowane na półce w salonie na pewno wyglądałyby super ale w domowym przechowywaniu w jakimś pudełku są już kłopotliwe bo są bardzo wysokie. Często trzeba je trzymać tylko na leżąco. Nie wpływa to jednak na mój odbiór produktu jako całości. Pędzelek bardzo wygodny, dobrze się nim manewruje, jeden z lepszych jakie znam. Sam produkt jest dość gęsty, na początku myślałam że to wada jednak doceniłam to, że nie spływa na skórki, poziomuje się ładnie choć wymaga nieco wprawy w malowaniu. I dzięki gęstości jest dobrze napigmentowany i już pierwsza warstwa jest dobrze kryjąca. To co mnie urzekło to równa jakość bez względu na kolor. Często zdarzało mi się kupić lakiery hybrydowe których jedns kolory były wyjątkowo udane o super jakości, inne marne jakby zupełnie z innej firmy. Tutaj mam kilkanaście sztuk i jakość wszystkich jest taka sama-mam i kolory dość jasne jak i bardzo ciemne, glittery, holo, top matt. Plusem jest również to, że większość lakierów można zakupić w większej i mniejszej pojemności. Często w fajnych promocjach u producenta chociaż regularna cena też jest bardzo korzystna jak na naprawdę dobrej jakości hybrydę. Trwałość super. Obecnie myślę, że wykonuje już manicure hybrydowy bez błędów i stylizacja wytrzymuje 3 tyg choć rzadko kiedy aż tyle noszę bo kolor zwykle znudzi mi się wcześniej :) Usuwanie w porządku-obecnie frezarka to wiadomo, że bez problemów ale wcześniej piłowanie czy odmoczenie w acetonie też nie sprawiało problemów. Glittery ściągają się gorzej ale to jak wszędzie. Dobrze współpracują z bazą+topem innych firm (indigo, Molly lac) oraz wszelkimi efektami typu pyłki, folie. Chciałam jeszcze zaznaczyć że pierwsze lakiery z Provocatera mam otwarte blisko 1.5 roku temu i wciąż zachowują świeżość, nie wyschły. Bardzo gorąco je polecam. Uważam że to najlepsze hybrydy w stosunku jakość cena. Gama kolorów duża i spokojnie można znaleźć coś dla siebie.

Raczej zadowolony. Mam bazę, kolory, i topa no wip' ie. Trwałość ok, kolory też. Fajnie utwardza, choć kolor trzeba! cienkimi warstwami. Da się przyzwyczaić. Najważniejsze, że nie uczula. Jako alergik uważam, że firma powinna bardziej reklamować bezpieczeństwo produktu, ponieważ kupiłam go w ciemno. Nigdzie nie znalazłam info na temat dokładniejszego opisu składu. Faniej, że firma wprowadziła na rynek tkz. mini lakiery ( chyba 4ml). Właśnie tej pojemności kupiłam jako pierwszy by zobaczyć czy po prostu mi odpowiada, dopiero później kupiłam siódemki

Z firmy Provocater mam top i kolor. Produkty jak najbardziej godne polecenia. Wygląd atrakcyjny, wybijający się wśród konkurencji. Bardzo wygodny pędzelek. Łatwa aplikacja produktu, dobre krycie, nie ścieka. Świetnie sie utwardza. Nie tworzy się kożuszek nawet przy grubszej warstwie. Jak dla mnie minusów brak. Zawiera wszystko to co powinna dobra hybryda.

Osobiście uważam że jest to najlepsza marka dostępna na rynku jeżeli chodzi o manicure hybrydowe. Niezależnie czy kupię bazę, top czy lakier do paznokci nigdy nie zawiódłam się na jakości. Lakiery są warte swojej ceny. Chyba każdy będzie zadowolony z zakupu

Wiem, że lakiery marki Provocater cieszą się dużą popularnością wśród klientów. Na początku również byłam ich fanką, lecz gdy zaczęłam testować lakiery hybrydowe innych marek, zmieniłam o nich zdanie. Zacznę od plusów- lakiery są wybitnie dobrze napigmentowane, dlatego jedna warstwa jest wystarczająca na idealne pokrycie paznokcia. Mają duży wybór kolorystyczny, podążają za trendami. Ich opakowanie przykuwa uwagę, jest po prostu inne niż dotychczasowych lakierów hybrydowych. To, co bardzo mi się nie podoba w tych lakierach jest ich konsystencja. Konsystencja jest bardzo gęsta, przez co lakier trudno rozprowadza się po paznokciu. Należy również uważać, ponieważ pędzelek nabiera bardzo dużą ilość gęstego produktu i łatwo z tą ilością przesadzić. Na pewno nie polecam dla osób zaczynających przygodę z hybrydami, nimi naprawdę trzeba umieć pracować.

Paznokcie hybrydowe robię sobie sama, choć dopiero się uczę i nie do końca jestem w tym temacie ekspertem staram się ćwiczyć i próbować cały czas. Używałam lakierów hybrydowych różnych marek aby znaleźć coś dla siebie. Lakiery od Provocater przykuły moja uwagę głównie dzięki swoim wyjątkowym opakowaniom. Myślę, że wyróżniają się na tle innych. Jednak nie do końca jest ono dla mnie wygodne do trzymania podczas malowania. Również pędzelek nie należy do moich ulubionych. Lakiery są dobrze napigmentowane, już po pierwszej warstwie widać dobre krycie. Nie miałam problemów z ich nakładaniem, rozprowadzają się bezproblemowo i równomiernie. Nie miałam również żadnych problemów z ich utwardzeniem i trwałością. W gamie kolorów jest ogromny wybór odcieni, więc każdy znajdzie coś dla siebie.

To moje pierwsze podrygi z lakierami hybrydowymi więc nie mam dużego porównania ale mogę powiedzieć że jestem zadowolona z zakupu. Skusiłam sie bo były tanie i natknęłam się kilka tygodni temu na nie w lidlu. Kupiłam na próbę 2 kolory po czym po tygodniu wróciłam i dobrałam jeszcze 3 XD Krycie jest super nic się nie maże! Kolory fajne intensywne mocne, ale mam też jeden nude i też jest przyjemny. Paznokcie wytrzymują u mnie długo. Właściwie bardzo rzadko coś odpryśnie raczej sama je po prostu ściągam bo już odrost jest. Ogólnie super lakiery i pomimo kupienia tez dwóch kolorków z semilac to ta marka bardziej przypadła mi do gustu. Cena niższa a jakość taka sama

Te lakiery są wręcz idealne. Kupuję je od kilku miesięcy i ani razu nie trafiło mi się, aby któryś kolor był ferelny i nie spełnił moich oczekiwań. Tymi, które najchętniej noszę są: nr 155, 160, 163 i 147. Uwielbiam te kolory, mają w ofercie zarówno mocne, intensywne jak i nude które mimo wszystko dobrze pokrywają płytkę paznokcia i nie smugują się. Kupuje je w Beauty Store lub w Rossmanie, jak robię większe zamówienie to zamawiam przez stronę internetową. Ceny nie są wysokie, a jakoś naprawdę dobra więc ja osobiście serdecznie polecam!

Hybrydy robię sobie w domu od roku, ale nie słyszałam o Provocaterze wiele. Pierwszy lakier dorwałam w Lidlu za "psie pieniądze" i nie spodziewałam się praktycznie niczego po nim, a tu takie WOW. Pierwsze wow za konsystencje lakieru: jest gęsty i trochę mnie to przeraziło, ale zupełnie nie potrzebnie, bo okazało się że bardzo łatwo się go nakłada na paznokcie. Drugie wow za pigmentacje: wystarczy jedna warstwa, nic nie prześwituje, nie robią się nieładne maziaje. Trzecie wow za trwałość. Jak już takie zaskoczenie to tutaj na pewno polegnie! Otóż nie! Trzy tygodnie i ani pół odprysku :) Czwarte wow to cena i możliwości. Paleta dostępnych kolorów jest ogromna, wszystkie bardzo w moim guście i ciężko się zdecydować :D Na szczęście właśnie dzięki cenie mogę pozwolić sobie na więcej, a dzięki małej pojemności nie psują się, bo jestem w stanie zużyć całe opakowanie. Polecam!

Oprócz świetnej buteleczki, wygodnego pędzelka, dużej gamy kolorystycznej lakiery Provocater mają też świetna jakość, dobrze utrzymują się na paznokciach, nie odpryskują. Dostępne są w mniejszych pojemnościach 4ml i dużych ( bodajże 7ml). Każda miłośniczka szaleństw na paznokciach znajdzie kolor idealny dla siebie.

Lakiery hybrydowe z Provocatera nie są drogie. Ale niech was to nie zmyli, bo w tej buteleczce ukryta jest dobra jakość :) Konsystencja lakierów nie jest ciężka. Są one gęste, ale dobrze się z nimi pracuje. Jest to również zasługa dobrego pędzelka, który jest zbity i świetnie rozprowadza produkt. Nie trzeba nakładać wiele warstw, bo krycie jest bardzo dobre już po jednej, nawet przy jasnych kolorach. Drugą warstwę nakładam zazwyczaj po to, by uzyskać głębię koloru. Do trwałości też nie można się za bardzo przyczepić. Manicure wytrzymuje nawet 3 tygodnie, mimo tego, że non stop pracuje rękami. Zaletą się także dostępne dwie pojemności. Ja zazwyczaj kupuję tą mniejszą, bo używam lakierów tylko do domowego użytku :) Ogólna ocena: 5+

Temu produktowi nie mam nic do zarzucenia (jego opakowaniu owszem :)). Bardzo dobrze się z nim pracuje, ma odpowiednią gęstość i pigmentację. Posiadam tylko kilka kolorów, ale w tym zdecydowanie moj numer 1 wśród hybryd (nr 24 ♡) nie miałam nawet najmniejszych problemów ze spływaniem, zalewaniem skórek czy utwardzaniem. Powracając do opakowania... zwraca uwagę, to na pewno. Jest wyjątkowe i tak charakterystyczne, ze od razu wiadomo, z jaką marką ma się do czynienia. Jest jednak równie oryginalne, co niepraktyczne :) Ostre zakończenie zakrętki wielokrotnie wbiłam sobie w dłoń, szukając czegos w kuferku, tak dlugi korek utrudnia przechowywanie, a kształt uniemożliwia postawienie zakrętki "do góry pędzelkiem". Jednak zdecydowanie zaletą jest dostępność dwóch pojemności. Świetnie rozwiązanie, dzięki któremu hybrydy mogą trafić do profesjonalistek, jak i amatorek, które nie potrzebują dużej pojemności lakierów kolorowych. Nie oceniam trwałości, bo ona zależy od kilku innych czynników- przygotowania płytki czy użytej bazy. Samą markę podziwiam i trzymam kciuki za jej rozwój. Czytający etykiety pewnie powiązali już pewnie markę z innymi tej samej firmy. ;)

W swoim salonie mam dużo marek i pracuje z wieloma, jednak klientki najczęściej wybierają właśnie Provocaera. Z pewnością przyczynia się do tego szeroka paleta kolorów i często jest tak, że klientka ma za duży wybór i nie może się zdecydować. Jednakże trwałość tych lakierów jest bardzo dobra i nie sądziłam, że za tak niską cenę będzie można osiągnąć taki efekt. Klientki przychodzą do mnie z reguły z 3 tygodniowym odrostem, ale zdarzają się tak zwane spóźnialskie (7 tyg) a manicure w nienaruszonym stanie. Poza tym praca z tymi produktami jest prosta i przyjemna. Pędzelek jest zbity, precyzyjny, dociera w każdy zakamarek. Konsystencja lakierów jest co prawda trochę zbyt ciężka i trzeba uważać żeby nie przesadzić w produktem na paznokciu, ale jest to do wyćwiczenia. Nawet jasne kolory dobrze kryją i rozprowadzają się równomiernie nie pozostawiając żadnych smug. Kolejną zaletą jest pojemność lakierów, która dostępna jest w dwóch wariantach. Ja co prawda używam przeważnie tej większej, ale czasem kupuję 4 ml by przetestować produkt. Moimi faworytami są dwa kolory: biały i czarny. Bardzo ciężko dostać te odcienie dobrej jakości, a te z Provo są wręcz idealne. Przy białych odcieniach największy problem jest przy kryciu, tutaj nie mam z tym problemu i nie muszę nakładać 3 czy 4 warstw, dzięki czemu mani wygląda estetycznie. Wbrew pozorom z czarnym również zdarzyło mi się testować babole, które nie miały dobrego krycia. Od Provocatera czarny jest na prawdę czarny, głęboki i nadaje się zarówno na pokrycie całego paznokcia jak i do pracowania z nim na wzorkach. Podsumowując z lakierami od Provo pracuje się dość dobrze. Klientki często wybierają tę markę z uwagi na ładne kolory i trwałość manicure. Jeśli chodzi o kondycje paznokci po hybrydzie - nie miałam nigdy żadnych uwag.