Balea Multimasking Maske mit bunten Tonerde Maseczka dwufazowa

Najciekawsza maseczka od Balea jaką miałam możliwość testować to właśnie Multimasking. Podobnie jak inne maseczki Balea i ta ma dwa niezależne opakowania a w każdym z nim znajduje się po 8 ml produktu.Różnica jest taka że w innych maseczkach w obu saszetkach znajduje się ten sam kosmetyk a tu są dwa różne.W górnej saszetce znajduje się różowa maseczka którą nakładamy na miękkie części twarzy czyli policzki w niej znajduje się witamina C i takie składniki które nawilżają i rozjaśniają twarz.W dolnej saszetce znajduje się maseczka zielona którą nakładamy na twarde miejsca twarzy czyli strefę T.Zielona maseczka zawiera kwas salicylowy i dzięki temu po aplikacji skóra była zmatowiona i oczyszczona.Maseczki mają fajną delikatną konsystencję,dobrze się je aplikuje na twarz,dość długo zasychają ale jeśli chodzi o zmywanie to nie ma z tym żadnego problemu.Jestem mega zadowolona z jej działania i dziś przy okazji zakupów wrzuciłam do koszyka dwie kolejne dla siebie i do jednej paczuszki urodzinowej.Jeśli będziecie mieć okazję przetestować ten kosmetyk to szczerze polecam .

Zupełna dla mnie nowość, Balea Multimasking. Zamknięte w jednej saszetce, 2 różne maseczki, na różne części twarzy. Przeznaczona do oczyszczania i pielęgnacji skóry normalnej i mieszanej, czyli produkt idealny dla mnie. Pozostawić na 10 -15 minut. Tak jak było napisane tak też zrobiłam. Maseczka była w tak ogromnych ilościach, że małą część z pewnością zostawiłam w koszu, a reszta dosłownie rozlewała się po skórze, ponieważ zalecane było, aby nałożyć ją obficie. Maseczkę nakładałam pędzelkiem i było to niezmiernie łatwe, ponieważ maseczka poddawała się pędzelkowi. Jej kremowa konsystencja doskonale współpracowała. Obie maseczki mają podobne, ale jednak troszkę inne, przyjemne i delikatne zapachy. Maseczki różowa nawilżyła skórę na policzkach, a zielona zniwelowała sebum w strefie T, różnicę widać gołym okiem. Jestem bardzo zadowolona z efektów.