Unilever Impulse, La Pantera, Dezodorant perfumowany 

Dezodorant Impulse La Pantera od lat kupuje moja Mama, ale coraz ciężej jest go dostać w najpopularniejszych drogeriach. Najczęściej można go upolować w miejsckich sklepikach lub przez Internet. Zamawiałam go dla mojej Mamy i Cioci hurtem z popularnego serwisu sprzedażowego i raz skusiłam się kupić dla siebie jedno opakowanie. Po pierwsze, jest to taki mocno perfumowany dezodorant, który może w pewnym momencie zastąpić perfumy, gdyż mógłby się gryźć z innymi zapachami. Nie jest on może produktem chroniącym przed poceniem, raczej takim dezodorantem, który ma bardziej pachnieć niż chronić. Zapach intensywny, może być dla niektórych zbyt duszący. Kojarzy się raczej z zapachem dla dojrzalszych pań, ale myślę że to kwestia gustu. Opakowanie ma charakterystyczny czerwony kolor, jest trochę staromodne, ale w sumie nasuwa wiele wspomnień. Dezodorant niezmienny od lat, chyba każdy prędzej czy później poznał jego zapach.

Ten dezodorant biorę w ciemno ze wszystkim - wyglądem opakowania, zapachem...Dla mnie to swoisty wehikuł czasu - przenosi mnie do lat wczesnej, nastoletniej młodości, gdy zadawało się szyku na szkolnych dyskotekach właśnie dezodorantami Impulse, kupionymi za skrzętnie odkładane kieszonkowe... Według mnie szata graficzna opakowania nie odbiega od tej sprzed lat, podobnie jak zapach - jest intensywny, piękny, chociaż nie dla każdego. Mimo wszystko nie widzę jakoś współczesnej nastolatki nim pachnącej. docenią go osoby, które dorastały w latach dziewięćdziesiątych. Chyba nawet nie jest zbyt trudno dostępny, bo widuję go na różnych stronach internetowych, i to w przystępnej cenie. ech, to były czasy...

Produkt w domu znalazł się nawet w większych ilościach - taki piękny zapach! Używany jest przez kilka członków rodziny i wszyscy tak samo zadowoleni. Produkt co prawda nie jest wielkich rozmiarów, ale wbrew pozorom bardzo wydajny.

To jeden z tych produktów obok, których nie umiem przejść obojętnie jeżeli widzę, że jakiś sklep czy drogeria ma je w ofercie. Zapach jest intensywny, przyjemny, jestem zadowolona z tego jak długo się utrzymuje. Opakowanie jest zgrabne i smukłe, więc mieści się do każdej torebki.

Będąc w krótkiej "manii" na punkcie Impulse'ów, po udanej przygodzie z Incognito przyszedł czas na La Panterę. Jego zapach od razu przywodzi mi na myśl perfumy Blase, zresztą moje ulubione. Zapach jest dosyć trwały, ale jednocześnie nie męczący. Z pewnością dzięki niemu można sobie powspominać dawne czasy, kiedy Impulse'y były częstym obiektem pożądania przez kobiety. Ale do tego wariantu nie wiem, czy wrócę. Na chwilę obecną Incognito to mój największy faworyt z tych dostępnych.

Kiedyś było jakoś lepiej. Mniej wszystkiego, więc dużo więcej się teraz pamięta ;) Jak na przykład ten dezodorant. Używała go mama, starsza siostra, no to i ja używałam. Och jak się czułam wspaniale wychodząc z domu do koleżanek spsiakana Panterrą! Potem przyszła końcówka lat 90, wszystko się zmieniło, pojawiły się katalogi z perfumami, potem dostęp do internetu, i Impulse poszedł w zapomnienie... Az tu nagle, mając lat już prawie tyle co mama wtedy, wchodzę w drodze do pracy do ogólnospożywczego sklepiku, a tam na półce z chemią domową stoi ona - La Pantera, i przywołuje całą lawinę wspomnień! No nie mogłam nie kupić! I co - okazuje się że nadal pachnie tak samo, nadal podoba mi się po tylu latach, ba, nawet teraz zaczynam się domyślać co ukształtowało mój aktualny gust perfumiarski!

Z trzech dostępnych w internetowych drogeriach dezodorantów Impulse, ten jest zdecydowanie najcięższy, spodoba się Paniom, które lubią zdecydowane zapachy. Od razu kupiłam po kilka sztuk z każdego rodzaju, najbardziej przypadł do gustu babci, ja używam go rzadziej, mama w ogóle. Nie ma właściwości antypespirantu, nie plami ubrań, ale właśnie na nich zapach trzyma się do następnego dnia, na skórze niekoniecznie.