Too Faced, Just Peachy Mattes, Eyeshadow Palette (Paleta 12 cieni do powiek)

Just Peachy Mattes, to cudowna paletka 12 ciepłych, matowych cieni, w której ciężko się nie zakochać :)

Zacznę od tego, że cienie są o wiele cieplejsze niż na bazowym zdjęciu tutaj zamieszczonym. Kolory są bardzo przemyślane, wykonamy nią zarówno makijaż codzienny, jak i wieczorowy. Cienie są naprawdę dobrze napigmentowane, począwszy od jasnego beżu po ciemny brąz. Osyp podczas nakładania jest minimalny, jeśli już to przy tych ciemniejszych kolorach. Cienie blendują się jak marzenie, świetnie się łączą i nakładają na siebie bez problemu. Praca z nimi to przyjemność :) W trakcie dnia cienie nie znikają z powiek. Paletka wykonana jest solidnie, zawiera duże lusterko, zamykanie na magnes i może pięknie zdobić toaletkę. Bardzo delikatnie pachnie brzoskwinią co dodatkowo umila jej używanie.

To naprawdę solidna, bazowa paletka, która posłuży lata.

Piękna paleta. Duża gama kolorystyczna. Kolory są super napigmentowane. Nie kruszą ani też nie osypują się na twarzy . Polecam długo utrzymują się na powiece

Mocno napigmentowana, wydajna - mam od 3 lat i w żadnym cieniu nie doszłam do denka. Blendowanie i ogólnie nakładanie cieni 10/10. Ciemniejsze cienie osypują się minimalnie albo w ogóle. Piękna brzoskwiniowa kolorystyka wszystkich cieni w paletce. Solidne metalowe opakowanie z dużym lusterkiem w środku. Jeśli ktoś uwielbia maty uważam za must have. Nigdy mnie nie zawiodła.

Od kiedy tylko ją kupiłam, korzystam wyłącznie z niej, a pozostałe palety są gdzieś na dnie szuflady i sięgam po nie wyłącznie, kiedy mam ochotę na jakiś błysk. Warto zaznaczyć, ze paleta składa się wyłącznie z matowych cieni. Najczęściej korzystam z trzech kolorów, które idealnie nadają się na co dzień. Nie są bardzo inwazyjne na oku, przez co makijaż wygląda w miarę czysto i jest stonowany. Pigmentacja jest jak dla mnie dobra, a same cienie nie osypują się i nie tworzą plam. Można je nadbudowywać, dzięki czemu wybieramy intensywność jaką chcemy uzyskać. Eleganckie i porządne opakowanie dopełnia całość. Nie wypowiem się w kwestii ceny, bo to pojęcie względne. Dla niektórych to dużo, dla niektórych nie. Osobiście uważam, że w niższej cenie można znaleźć produkt podobny jakościowo.

Paletka wygląda przepięknie, opakowanie jest bardzo estetycznie wykonane, wygląda na drogie, domyka się na magnes.
W środku paletki mamy lusterko, przy którym możemy się umalować i 12 pięknych, świetnych jakościowo cieni.
Możemy wykonać za jej pomocą wiele różnorodnych makijaży. Pigment tej paletki jest na doskonałym poziomie. Cienie są dosyć suche, ale nie pylą się zbyt mocno. Odcienie są pomarańczowo-brązowo-różowe, zarówno jaśniejsze i ciemniejsze.
Paletka spodoba się osobom, które lubią ciepłe odcienie i lubują się w matach.
Jest niezastąpiona w moim kuferku, klientki bardzo ją lubią, ja również.
Jest jedną z moich ulubionych palet, zabieram ją na praktycznie każdy wyjazd.

Kupiłam ją już jakiś czas temu zachęcona pozytywnymi opiniami i jakoś nie zrobiła na mnie ogromnego wrażenia. Nie używam jej zbyt często, pewnie po części z tego powodu, że jednak lubię mieć w jednej palecie również coś błyszczącego. Sama jakość cieni też nie jest powalająca- są moim zdaniem dość twarde i trzeba się nieco namachać pędzlem. Do tego te fioletowe kolory nie nakładają się równomiernie i mają dość słabą pigmentację. Trwałość określiłabym jako przeciętną- na pewno nie jest warta tych pieniędzy.
Warto wspomnieć, że cienie pachną bardzo ładnie i delikatnie, chociaż po czasie ten zapach wietrzeje. Opakowanie jest za to przesłodkie i bardzo mi się podoba, ale przód jest zrobiony z dziwnego (lekko gumowanego?) materiału, przez co przy czyszczeniu robi się taka lepka warstwa i nie jest to za fajne w późniejszym użytkowaniu.
Jeśli lubicie używać samych matów i nie chcecie sobie zrobić krzywdy zbyt dużą pigmentacją to może się u was sprawdzić. W innych przypadkach raczej szału nie zrobi.

Paletkę dostałam w prezencie.
Kolory takie trochę nie moje, ale większość dam radę wykorzystać łącząc ze sobą. Zapach bardzo delikatny, ja go specjalnie nie czuję.
Jasne kolory są ok (niekoniecznie wszystkie w moim stylu ale da się coś pokombinować, więc tego absolutnie nie oceniam), dobrze się rozprowadzają ale robią plamy. Jakbym nie próbowała nakładać - mniej, więcej - bam i plama. Trzeba się mocno napracować, żeby to jakoś dobra rozprowadzić i rozblendować na powiece. I to mi się nie podoba... bo czasami potrzebują zrobić makijaż na szybko, a nie męczyć się 15 minut przed lustrem.

Mam dużą ilość palet Too faced, lubię je za znikomy osyp albo całkowity jego brak. Nie potrzebowałam kolejnej palety, ale tak mi się design podobał oraz koralowy cień, że kupiłam. Są to suche maty, lecz blendują się bardzo dobrze, nie są kredowe, napigmentowane porównywalnie do pojedynczych cieni Mac tylko wychodzimy korzystniej cenowo. Nie tworzą plam, budują się równomiernie,ale niektóre kolory wyglądają podobnie na powiece, wytrzymują do demakijażu. Dla minimalistek może stanowić jedną podstawową paletę. Jeśli nie lubicie osypu w stylu ABH Too Faced stanowi super alternatywę.

Paleta idealna do makijażu dziennego jak i wieczorowego, na różne wyjścia itp. Cienie pięknie się blendują, nie robią plam. Opakowanie przepiękne oraz ten zapach cuuuuudowny. Kolorystyka pasuje do wielu typów urody dla mnie paletka idealna.

Uwielbiam tą paletkę! Kolory idealne jak dla mnie. Super, że są dwa jasne, bazowe odcienie. Konsystecja cieni jest kremowa, nie sypią się i dzięki temu są bardzo wydajne. Dodatkowym plusem jest duże lusterko. Cała paletka wykonana bardzo solidnie. No a o tym cudnym zapachu już nawet nie trzeba wspominać. To moja ulubiona paletka :)

Paleta Just Peachy Mattes jest moją pierwszą drogą paletą. Oczarowała mnie swoim wyglądem i pięknymi matami. Niektóre osoby są fanami mieszanej paletki, czyli takiej, która posiada cienie matowe i błyszczące. Ja jednak kocham mat, więc bardzo mnie ucieszyło, gdy zobaczyłam tę paletkę w zestawie z 2 innymi kosmetykami. Jakość cieni jest bardzo dobra, a dobór kolorów jest idealny. Jestem osobą o chłodnej urodzie, ale i tak kocham ten produkt, ponieważ te kolory idealnie podkreślają moje niebieskie oczy. Dodatkowy plus za 2 jasne cienie i dwa ciemne brązy. Dla mnie to podstawa każdej paletki.

Moja wymarzona paleta

Byłam akurat w Sephorze gdy ta paleta miała swoją premierę. Od razu się zakochałam w tych kolorach, w tym pięknym opakowaniu i jako fanka marki Too Faced zapragnęłam tego cudeńka całym sercem. Niestety ciągle miałam inne wydatki i zakup musiałam odciągnąć w czasie - paleta do najtańszych nie należy, a ja mam tyle innych palet, że nie miałam mieć jej na JUŻ. W końcu kupiłam tę swoją wymarzoną i wytęsknioną...

Zacznę od opakowania, które jest ślicznym puzderkiem. Wygląda luksusowo a zarazem dziewczęco, bez sztucznego patosu. Dodatkowo opakowane w fikuśny kartonik. Do zestawu jest dołączona mini książeczka z propozycjami makijażu, co uważam za bardzo fajne, szczególnie dla początkujących. Po otwarciu palety znajdziemy wewnątrz 12 cieni i fantastyczne, dość duże lusterko przy którym można zrobić cały makijaż. Paleta przyjemnie pachnie ;-)

Kolorystyka cieni jest wiosenna, brzoskwiniowa, adekwatna do makijażu dziennego. 11 cieni to maty, 1 cień to satynowy-mat (Peach Sangria).
Jeżeli lubisz taką kolorystykę to będziesz z tej palety zadowolona. Cienie są dobrej jakości, odpowiednio napigmentowane, sprawnie się rozcierają, ładnie łączą ze sobą. Nawet osoby początkujące nie będą miały żadnych problemów z tą paletą.

Trwałość cieni na oku jest solidna, nakładam je jedynie na przypudrowany korektor i makijaż wygląda przez kilkanaście godzin bez zarzutu, nic się nie zbiera w załamaniu, nie roluje, nie traci na intensywności. Jednak niektóre cienie (te bardziej "czerwone") po kilku godzinach mają tendencję do oksydowania i czasem makijaż nimi zrobiony potęguje wrażenie "zmęczonego oka". Gdy mam przed sobą ciężki dzień to zwykle stawiam na te neutralne, beżowe i brązowe kolory - one wyglądają kapitalnie nawet po kilkunastu godzinach.

Ogólnie cienie się świetnie rozcierają i mają bardzo dobrą pigmentację - poza dwoma gagatkami: oba bordowe odcienie "Peach Sangria" oraz "Just Ripe" odstają jakością od reszty. Nie są to jakieś złe cienie, ale pozostała dziesiątka jest po prostu tak dobra jakościowo, że te średniaki robią lekki zawód (nie rozcierają się już tak dobrze, czasem trzeba ich więcej dokładać bo lubią się zrobić prześwity, nie mają aż tak mocnej pigmentacji jak pozostałe cienie w palecie).

Z paletą pracuje się przyjemnie. Nie robi osypu pod okiem mimo mocnej pigmentacji. Cienie sprawiają wrażenie kremowych, nie są suche, nie pylą się nadmiernie.
Każdy cień to 1,25g i ta ilość nawet przy codziennym użytkowaniu postarczy na długi czas, tym bardziej że wystarczy odrobinka na pędzelku żeby kolor był widoczny na powiece. To wydajny produkt.
Zapach się nie ulotnił, nadal za każdym razem gdy otwieram paletę, to mocno czuję brzoskwinkę. Niewątpliwie sprawia to dobre ważenie i umila aplikację.

Szczególnie wiosną lubię się malować tymi cieniami. Są to kolory dziewczęce i radosne. Myślę że ładnie podkreślą każdą tęczówkę, bo to dosyć neutralne odcienie. Idealne do makijażu dziennego, do pracy, na uczelnię, na randkę.

Czy jest to moja najulubieńsza paleta? hmm... Lubię, często po nią sięgam, mam poczucie dobrze zainwestowanych pieniędzy, jednak po dłuższym czasie użytkowania widzę w niej pewne wady:
- te dwa cienie które odstają jakością od reszty (o tym pisałam już wyżej),
- niektóre kolory się praktycznie dublują, np. "Peach Meringue" wychodzi na oku identycznie jak "Peach Butter", "Peach Cobbler" nie różni się niczym od "Fresh-Picked" a "Peach Tea" jest do nich dwóch bardzo zbliżony - przez to mam wrażenie zmarnowanego miejsca, bo o ile dwa jasne matowe beże to kolory z których na pewno skorzystam, to w miejscu tych "powielonych" wolałabym zobaczyć inne kolory.

Podsumowując jestem z palety bardzo zadowolona, trafia ona w mój gust kolorystycznie, a do tego jej jakość jest na wysokim poziomie. Opakowanie oceniam w skali od 1-10 na 11 ;-)
Myślę że jest warta swojej ceny i będzie się podobać wielu osobom. Dla mnie jest jedną z tych palet po które sięgam bez zastanowienia. Dobra na każdą okazję, do każdego ciucha, kolory adekwatne na każdy dzień. Makijaż robi się mi nią szybko, łatwo i przyjemnie. Chociaż nie jest ideałem, to jest jedną z tych palet do których wracam najchętniej.
Jeżeli lubisz matowe cienie, preferujesz makijaż stonowany i dzienny, w brzoskwiniowo-beżowo-brązowych kolorach i dobrze pracuje Ci się z cieniami marki Too Faced, to kupuj w ciemno - to solidna paleta, nie będziesz zawiedziona!