Lass Naturals Cassia Henna bezbarwna

Nakładam czyste zioła (100% proszek bez dodatków i mieszanek) regularnie na włosy w celu odżywienia i pogrubienia już od roku. Cassię firmy Lass kupiłam zwyczajnie dlatego, że wcześniejsza przeze mnie używana była o połowę droższa, więc naturalnie chciałam spróbować tańszej wersji. Zazwyczaj 100 g proszku znajdziemy w okolicach 30 - 40 zł, a tutaj mamy tyle samo za połowę tej kwoty. Cassia Lass jest dobrze zmielona i w tym zupełnie nie odstaje od tych droższych. Zaskoczeniem pozytywnym było dołączenie do zestawy rękawiczek, czepka oraz pędzelka, który świetnie rozprowadza zioła na włosach i sprawdził się już nie jeden raz w boju. Jak zazwyczaj dodałam połowę opakowania (50g), zakwasiłam delikatnie łyżką octu jabłkowego, dolałam około 200 ml gorącej, ale nie wrzącej wody i zostawiłam pod folią do odstania na 10 h. Cassia puściła barwnik - wbrew pozorom "bezbarwna" nie jest, posiada żółty odcień, który na jasnych włosach może być widać - polecam zrobić próbę na pasemku, albo zafarbować włosy zebrane ze szczotki. Zioła nie rozjaśniają, dlatego włosy ciemniejsze niż jasny blond zupełnie nie zmienią koloru, a jeśli już coś będzie widać to minimalnie cieplejszy odcień i złote refleksy na włosach. Cassiowanie udało się bezproblemowo, tak samo jak w przypadku droższych marek, ale już efekt nie był tak spektakularny. Mam wrażenie, że z cassii Lass wydobywa się mniej barwnika, który to właśnie wiąże się z keratyną we włosie i wypełnia ubytki i je pogrubia, dlatego mniej barwnika = mniejsze efekty. Pomimo tego, nadal efekt tafli - błyszczących pięknie w słońcu włosów, był widoczny, więc cassia działa. Podsumowując, polecam tę cassię, szczególnie jako pierwszą do spróbowania, bo rozrabia się ją tak samo jak te droższe i uczucia z nakładania na włosy nie różniły się wcale. Dodatkowo dostajemy full zestaw z rękawiczkami, czepkiem i użytecznym pędzelkiem. Jeśli można spróbować ziół i zrobić to za połowę ceny to czemu nie?