Rituals The Ritual of Hammam, Refreshing Foaming Shower Gel Pianka pod prysznic

Uwielbiam formułę pianek pod prysznic od Rituals, a The Ritual of Hammam nie jest wyjątkiem. Wystarczy dosłownie odrobina, a piana pieni się jak szalona – gęsta, otulająca i naprawdę dobrze myje. Do tego ten zapach – świeży, relaksujący, jak mini hammam w domowej łazience. Mam jednak jedno “ale” – wydajność. Niestety, jak na tę cenę, produkt szybko się kończy. W środku znajduje się woreczek, który wypełnia jedynie około 50% puszki, co jest trochę rozczarowujące. Gdyby całe opakowanie było wypełnione tym magicznym żelem, który zmienia się w pianę przy kontakcie z wodą, byłoby naprawdę idealnie.

Zacznijmy od opakowania i stylistyki Ritualsa- jak dla mnie strzał w 10. Bardzo eleganckie, wydajne i w stosunkowo dobrej cenie kosmetyki które większości z nas kojarzą się z czymś "lepszym". Moje odczucia są różne. Samą markę Rituals odkrywałam jak była jeszcze nie tak znana- kilka lat temu stała gdzieś pomiędzy innymi kosmetykami na pólkach i nikt jej specjalnie nie wyróżniał. Co do samej pianki, podoba mi się zapach, jej wydajność, ale będąc szczera wiecie kiedy jej używam? do golenia.. Bardzo fajnie nawilża, wszystko ładnie się goli i nic nie ciągnie, nie szczypie. Na co dzień pomimo wszystko wracam do starych ulubieńców i to chyba znak że jednak nie jestem nim tak zauroczona jak ich pierwszymi kremami do rąk czy mgiełkami do ciała.. A SZKODA :(

Ocena kosmetyku: - żel znajduje się w butelce o przepięknym, ciemnozielonym, czy bardziej morskim kolorze. - dozownik jest taki jak w żelach do golenia, nie jet to taki spieniacz jak np w mydłach w piance, bo i sam kosmetyk nie jest pianką, a żelem. W piankę zamienia się dopiero w trakcie mycia. - żel można stosować myjąc ciało dłońmi, ale można też aplikować go na myjkę i wtedy piana jest jeszcze większa. - kosmetyk nie wysusza skóry, nie trzeba po nim stosować balsamu. - co do zapachu zdania są podzielone, dla jednych ładny, dla innych nie. Ale gdyby odrzucić skojarzenia z apteką, syropami na kaszel i wyobrazić sobie gorącą arabską łaźnię z rozgrzanymi kamieniami, ziołowymi olejkami w parnym powietrzu - czyż nie byłby to zapach właśnie tego kosmetyku? - cena jest dość wysoka jak na kosmetyk do mycia, ale czemu sobie nie kupić raz na jakiś czas. - dostępność: kupiłam w salonie Rituals. Ogólnie: bardzo przyjemny kosmetyk do mycia, jeśli chcę odmiany od popularnych kosmetyków drogeryjnych sięgam po Rituals, choćby dla samego zapachu.

Markę Rituals uwielbiam a ich produkty wydają mi się mega luksusowe i tak też się czuję gdy ich używam. Najkorzystniej kupować te produkty w samym Ritualsie, w Sephorze itp są o wiele droższe, taka podpowiedź na starcie. Opakowania tych pianek są proste a zarazem bardzo eleganckie. Z atomizera najpierw wydziela się żel, który później zmienia się w piankę. Zapachy tych pianek są przepiękne i mega długo się utrzymują na ciele. Pianka przyjemnie rozprowadza się po ciele, dobrze domywa a jednocześnie nie pozostawia skóry ściągniętej po prysznicu. Cena za piankę to około 40 zł i wystarcza mi na około miesiąc regularnego używania. Myślę, że warto sobie raz na jakiś czas sprawić taki prezent lub dla kogoś bliskiego bo to naprawdę bardzo fajny produkt. Polecam.

Uwielbiam produkty marki Rituals, szczególnie przypadły mi do gustu, te żele do kąpieli w formie pianek. Są bardzo przyjemne, aplikuje się niewielką ilość żelu, który zamienia się w przyjemną piankę. Produkt otrzymałam w kalendarzu adwentowym kosmetycznym. Ucieszyłam się bo lubię tego typu produkty i akurat nie znałam tego zapachu. Produkt sam w sobie fajny, domywał, przyjemna aplikacja, jednak zapach mi mocno nie podpasował. Męczyłam się strasznie przy jego używaniu. Nawet syn i mąż nie chcieli mi pomóc w użyciu.

Uwielbiam pianki od Rituals, kocham je za formułę, za zapachy, za wydajność i te uczucie luksusu podczas zwykłego prysznica... nie kocham za to cen regularnych - dlatego zawsze czekam na promocje, choć i wtedy jest to sporo jak za produkt do mycia ciała, który spłukujemy... :) Wersja Ritual Of Hammam jest nieco intrygująca. Nuty odświeżająco-ziołowo-kwiatowe...? Mi zapach odpowiada, trochę wyczuwalny aloes z rozmarynem pomaga podczas kąpieli w przeziębieniu ;) ... mojej Mamie natomiast się nie podobał, powiedziała, że trochę jak w aptece na dziale z syropami i amolem :D Nie zmienia to faktu, że mam ich kilka w zapasie, bo lubię swoją skórę po ich użyciu. Lubię tę wygodę, że kiedy jestem na prawdę zmęczona i nie mam już sił na balsamowanie ciała, wystarczy, że sięgnę po tę piankę pod prysznicem, a potem tylko piżama i ciepłe kapcie :)

To już moja trzecia pianka pod prysznic w żelu od firmy Rituals. Ich używanie naprawdę poprawia nastrój. Zapachy są piękne - mi najbardziej podoba się zapach pianki w żółtym opakowaniu, hammam jest ładny, ale nie powala.

Miałam kilka różnych pianek pod prysznic Rituals - same plusy zero minusów. No, może wysoka cena. Produkt z żelu zmienia się w piankę, pięknie otulając ciało. Jest do tego baaaardzo wydajna. Mam bardzo suchą skórę, a po tej piance nawet bez balsamowania da się przeżyć - co nie zdarza się często. Zapach jest intensywny, jak pozostałe zapachy Rituals, mi większość z nich pasuje. Cena wysoka, ale to marka premium, więc akceptuję ją :)

Rituals odkryłam pewnego razu na lotnisku, wcześniej nigdy to mojej uwagi nie zwróciło, ale opóźniony lot zaowocował buszowaniem po strefie bezcłowej. :D Na pierwszy ogień poszła właśnie ta pianka i krem do rąk. To była miłość od pierwszego powąchania, a w dodatku nawilżenia. Pianka nie tylko pięknie pachnie, ale też nawilża, jest niesamowicie kremowa, bardzo wydajna. W połączniu z produktami typu balsam, peeling i perfumy pachniemy obłędnie i długo, przyjemniej ja wyczuwam na mojej skórze cały dzień. :)

Ta seria mnie mocno rozczarowała wszystkim :d. Przede wszystkim jej zapach był dla mnie nie do zniesienia i kojarzył się z chorobą. Jeśli ktoś używał kiedyś takich specyfików jak Olbas lub Amol, to będzie wiedział, jakie nuty mam na myśli. Przez ten dodatek mentolu żel wydaje się "zimny", co jest dość nieprzyjemne w trakcie kąpieli. Druga wadą było to, że produkt zużyłam na kilka kąpieli, a w połowie i tak dozownik zaczął się psuć i "wylewał" na boki, więc nie dość, że pianka sama w sobie jest turbo mało wydajna, to jeszcze spora część się po prostu zmarnowała. Jako produkt do mycia też słabo, bo bardzo wysusza skórę.

To moja druga pianka pod prysznic od rituals. Wcześniej miałam pomarańczową. Teraz wybór padł na zapach orientalny, po pierwszym teście w sklepie zapach był dla mnie wręcz okropny, jednak im dłużej miałam ją na rękach tym bardziej zapach mnie intrygował. Niczym z tureckiej łaźni. Zapach jest doskonale odwzorowany, wąchając go czuje się jakbym była w jakieś saunie otulona olejkami eterycznymi. Zapach na pewno nie podpasuje części osób, jednak dla mnie jest bardzo przyjemny. Kolejny plus pianka jest bardzo wydajna, ciało jest nawilżone, skóra miękka a zapach długo utrzymuje się na skórze. Dodatkowym plusem jest unoszący się zapach w łazience. Cena dość wysoka 45zł jednak raz na jakiś czas warto dostarczyć sobie fajniejsze doznania podczas kąpieli/prysznica. Polecam

Żel pod prysznic który zmienia konsystencje na gęstą piankę jest zamknięty w ładnym opakowaniu z pompką o pojemność 200ml. Wydajny. Zapach intensywny eukaliptusowy, ale, przyjemny. Sam zapach działa na zmysły orzeźwiająco. Pianka dobrze myje, oczyszcza i pozostawia skórę odświeżoną. Pianka gęsta, nie spływa, dobrze rozsmarowuje się na skórze. Pozostawia na skórze delikatny zapach. Polecam

Pianki z rituals mają fantastyczną konsystencję, są konkretne. Produkt dobrze myje, jest wydajny ale niestety zapach nie przypadł mi do gustu. Pianka Hammam pachnie nieco jak Amol, podczas kąpieli mam wrażenie, jakbym przez pomyłkę myla się żelem pod prysznic dla mężczyzn.

Ta pianka przerosła moje oczekiwania jeśli chodzi o formę produktu i zapach w 100%. Pianka zamknięta jest w solidnym pojemniku, który ma turkusowy kolor i minimalistyczny design. Jej opakowanie jest typowe jak dla antyperspirantu. Dozuje się poprzez naciśnięcie czegoś w rodzaju atomizera - znowu tak jak w przypadku antyperspirantów. Posiada zabezpieczenie w postaci zatyczki na dozownik, więc bardzo dobrze sprawdzi się na podróż. Całość prezentuje się bardzo elegancko. Pianka ma bardzo ciekawą konsystencję - na początku jest średnio rzadkim żelem, który po chwili zamienia się w puszystą, kremową piankę, która 'rośnie' w ekspresowym tempie. Produkt zwiększa swoją objętość naprawdę kilkukrotnie i bardzo korzystnie wpływa to na jego wydajność, bo wystarczy dosłownie odrobina żelu, aby bezproblemowo umyć całe ciało. Pianka cudownie otula ciało i zwykły prysznic może stać się prawdziwą przyjemnością dla zmysłów. Zapach żelu jest genialny - myślałam, że będzie taki jak w przypadku peelingu z tej samej serii, czyli mocna, orzeźwiająca mięta, natomiast tutaj mamy zapach słodkiej mięty połączonej z eukaliptusem. Pachnie po prostu pięknie. Po użyciu skóra jest idealnie oczyszczona, fajnie zmiękczona, a produkt zostawia na niej delikatny zapach. Nie zauważyłam specjalnego nawilżenia, ale za to dostajemy naprawdę solidne orzeźwienie, którego zawsze potrzebuję latem. Koszt pianki jest dość duży, ale od czasu do czasu można podarować sobie trochę przyjemności i zaopatrzyć się w ten produkt.

Kosmetyk dostałam w prezencie w zestawie prezentowym. Po wyszukaniu ceny, stwierdziłam, że szkoda mi go używać, ale z czasem postanowiłam spróbować. Pomysł na kosmetyk – bardzo dobry! Lejący się żel, który po wyciśnięciu stopniowo zamienia się w pianę. Przyjemnie się nim masuje, otula pianką, dobrze myje, oczyszcza, nie wysusza, ale ma przy tym jedną, wielką wadę, która go u mnie totalnie przekreśla: OKROPNIE ŚMIERDZI! Jak rozgrzewająca eukaliptusowa maść. Kąpiel z kosmetykami z tej serii wcale nie jest dla mnie relaksującym przeżyciem. Próbowałam ją stosować jako piankę do golenia, ale nie sprawdza się, bo piana za szybko spływa po ciele. Jakoś dałam radę zużyć, ale nigdy więcej.

W szale świątecznych zakupów i magii świąt postanowiłam sama sobie zrobić prezent i kupiłam zestaw prezentowy Rituals. Zapach jest przepiękny, rozmaryn i eukaliptus... zakochałam się. Ale z czasem mój entuzjazm nieco osłabł bo produkt sam w sobie jakiś rewelacyjny nie jest. Właściwości pielęgnacyjnych nie zauważyłam, forma pianki jest w porządku ale po paru razach popsuł mi się dozownik i już nie było pianki tylko po prostu żel. Cena nieadekwatna do produktu ... płacimy ewidentnie za markę, filozofię i zapach. Mimo że urzekł mnie niesamowicie na początku to teraz uważam to za stratę pieniędzy. Bezpieczny pomysł na prezent dla osoby której za dobrze nie znamy.

Produkt na prawdę pozytywnie mnie zaskoczył. Myślałam, że formuła pianki to przerost formy nad treścią, ale jest to świetny produkt. W opakowaniu mamy delikatny żel który zamienia się się delikatną pianką. Ja mam tendencję, aby używać za dużo produktu wiec trzeba się pilnować. Ale wystarczy odrobina produktu, a jestem w stanie umyć całe ciało. Zapach jest obłędny, przyjemny, cała łazienka po kąpieli pięknie pachnie. Na prawdę ma się wrażenie, że stosuje się produkt luksusowy który otula zmysły.

Piankę pod prysznic wyciągnęłam z kalendarze adwentowego marki Rituals, który był całkiem niezły i spróbowałam wielu nowych produktów. Nie da się ukryć, że o tych piankach jest dość głośno na całym urodowym YT i już dawno chciałam ich spróbować. Zalety: -ładny zapach -nie wysusza skóry -nadaje się do depilacji ( jak to pianka) -wygodny aplikator -dobrze oczyszcza skórę głowy -daje uczucie małego SPA pod prysznicem Wady: -bardzo słaba wydajność -cena -kiepska dostępność