L'Oreal Paris, Infaillible, More Than Concealer (Korektor)

Doskonale maskuje niedoskonałości skóry, a także rozjaśnia obszar pod oczami.
Duży aplikator ułatwia nakładanie produktu, co jest szczególnie przydatne przy korekcji pod oczami. Formuła korektora jest gęsta, co przekłada się na skuteczne krycie nawet bardzo widocznych niedoskonałości.
Jednym z atutów tego produktu jest także jego trwałość – utrzymuje się przez długi czas bez efektu rozmazywania czy osiadania w drobnych zmarszczkach.
Jednakże dla niektórych może być on za ciężki.

Korektor jest bardzo gęsty i treściwy. Nakładam jego minimalną ilość (aplikator według mnie jest za gruby i dodatkowo utrudnia nałożenie mniejszej porcji), jednak nie stapia się ze skórą idealnie i jest jednak widoczny, a tego zdecydowanie nie chcę. Pod oczami wygląda dosyć dobrze, ale jednak nie współpracuje mi się z nim łatwo i przyjemnie, dlatego wiem że już go więcej nie kupię.

Kupiłam po poleceniu siostry.
Jak dla mnie za ciężki. Nie maluje się mocno, na codzień stosuję korektor pod oczy ze względu na cienie. Pomyślałam że skoro tak zachwalany muszę go mieć.
Faktycznie kryje świetnie, ale nadaje się na mocniejsze makijaże!
Mi rolował się pod oczami i uwydatniał zmarszczki.

Ten korektor to prawdziwy hit pod względem krycia i trwałości. Zdecydowanie polecam osobom, którym zależy na skutecznym zakryciu niedoskonałości przy minimalnym użyciu produktu. Bardzo wydajny!

Korektor świetnie zakrywa przebarwienia, wypryski i bardzo ładnie wtapia się w skórę. Jednak mimo tych zalet nie przypadł mi do gustu że względu na jego dosyć gęsta konsystencje co powodowało, że dla mnie był za ciężki do stosowania pod oczy i na powieki, bo w głównej mierze w tym celu go kupiłam. Zdecydowanie wolę używać lżejszych produktów w tych okolicach. Niestety na mojej skórze pod oczami wchodził w załamania, a na powiekach podobnie, co też skutkowało, że cienie nie do końca ładnie wyglądały. Szybko zastygał i czasem ciężko mi się z nim pracowało.
Aplikator bardzo wygodny, zapach delikatny i przyjemny.

Poszukiwałam dobrego korektora aby zakryć swoje nieszczęsne cienie pod oczami. Natrafiłam na ten produkt w Rosanie podczas zakupow- i myk znalazł się w moim koszyku.

I nie zaluje, bo jest to dobry produkt. Ladnie kryje cienie pod okiem, jest gęsty. Duży aplikator, czasem troche za duży, zwłaszcza do drobnych poprawek.
Do wyboru jest chyba 10 odcieni, jestem bladziochem i również znalazlam cos dla siebie.
Nie roluje się pod okiem, w ciągu dnia nie wymaga poprawek.

Korektor L'Oreal Infaillible 24h to produkt warty wypróbowania. Występuje w kilku odcieniach, a mi najlepiej się sprawdził 322 Ivory. Posiada nieco przyduży aplikator, jak w błyszczyku, więc nakładanie produktu bezpośrednio na niedoskonałości może być niewygodne. Bo wystarczy użyć naprawdę małej ilości, cienkiej warstwy, by uzyskać idealne, satynowe krycie.

Korektor radzi sobie idealnie z ciemnymi cieniami pod oczami, nierównym kolorytem skóry, drobnymi zaczerwienieniami. Sprawdza mi się przy suchej cerze i nie wydobywa suchych skórek na wierzch, nie roluje się pod okiem i dobrze się wtapia w skórę. Ma bardzo gęstą konsystencję.

Nie mam problemów ze stosowaniem go na krem BB - wszystko ładnie się wyrównuje i wygładza.

Korektor jest trwały. Zazwyczaj nie potrzebuję dokonywać poprawek w ciągu dnia.

Produkt wydajny. Dłuższe używanie powoduje jednak zauważalne brudzenie opakowania, więc co jakiś czas trzeba wytrzeć zakrętkę.

Używam go praktycznie tylko na moją wymagającą skórę pod oczami. Nic na niej dobrze nie wygląda a ten powiedzmy daje rade. Ciężko się go wklepuje gąbeczką musi być mocno wyciśnięta z wody bo inaczej jest tragedia (albo palcem najlepiej). Dobrze się sprawdza jako baza pod cienie raczej nic się z nim nie dzieje ale na tłustej cerze nie wiem jakby działał. Moich ogromnych worów nie zasłania tak jakbym chciała, ale to może być też kwestia tego, że jest dla mnie troche za jasny.

Bardzo dobry, mocno kryjący korektor, co istotne nie wchodzi w załamania i nie podkreśla zmarszczek ani suchych skórek. Ma dość duży wybór kolorów. Jestem wymagająca jeżeli chodzi o korektory, ponieważ mam bardzo duże cienie pod oczami, a ten korektor fajnie je zakrywa, także spełnia swoją funkcje.
Jedyny minus to ciężkość, jednak na co dzień wybrałabym coś rozświetlającego i nieco lżejszego bo ostatnio pokochałam się z make no make up, ale na większe wyjścia to mój must have!

Najsilniejszy z jakim się do tej pory spotkałam, potrafi wysuszyć ale stosowany w odpowiedni sposób daje fantastyczne efekty.

Prowadzę aktywny tryb życia, więc od korektora wymagam by współgrał z moim rytmem dnia. Ma być kryjący, w miarę trwały, dobrze jak nie daje nieestetycznego efektu maski. Posiadam cerę mieszaną, miejscowo jest ona bardzo sucha (wraz z wiekiem zaczyna także przeważać ten kierunek), w linii T skłonna do przetłuszczania i wyświecania. Na mojej twarzy występują także popękane naczynka, przebarwienia i od czasu do czasu wyskakują pewne niedoskonałości. Pod oczami często występuje zasinienie, a ze względu na wiek pojawia się coraz więcej zmarszczek.

Po raz pierwszy korektor zakupiłam, będąc pod wpływem pozytywnych recenzji. Lubię testować nowości ale też chcę na własnej skórze zweryfikować działanie danego produktu. Ten korektor gości w mojej kosmetyczce regularnie, jestem do niego na tyle przekonana, że gdy nie mam pomysłu na kupno innego, to wybieram TEN – bo jest sprawdzony.




OPAKKOWANIE, WNĘTRZE I DZIAŁANIE
Opakowanie przypomina walec, nie jest zapakowany w nic dodatkowego, a przed pierwszym otwarciem jest chroniony niewielką naklejką. Przerwanie jej ciągłości świadczy o tym, że ktoś przed nami próbował dostać się do środka. Mi takie zabezpieczenie wystarcza, ponieważ nie generuje się większej masy odpadów, papierowych lub celofanowych.

Korektor posiada dość gruby aplikator (w porównaniu do innych firm), zwieńczony stosunkowo szeroką i miłą w dotyku gąbką. Ilość produktu nabierana przy jednej aplikacji jest dla mnie zbyt duża, przy lżejszym makijażu. W większości filmów instruktażowych korektory nakładane są w jednej linii np. pod okiem. Jedno pociągnięcie, następnie wklepanie przy pomocy gąbki. Z takiego sposobu korzystam jedynie w wyjątkowych okolicznościach. Na co dzień wystarcza mi aplikacja punktowa i blendowanie gąbką. Konsystencja jest gęsta, zwarta i mocno kryjąca. Dość szybko zastyga, więc należy blendować sprawnie, jednak nic się tutaj nie roluje ani nie ciastkuje. A zapach … jest okrutny, bardzo mocny, perfumowany, przypomina mi farbę zmieszaną z perfumem, z przewagą tego pierwszego:) Na szczęście w miarę szybko wietrzeje.

Jak na razie, wszystko co do tej pory napisałam pasowałoby do większości korektorów. Więc co jest tak wyjątkowego w tym konkretnym? Dokładnie chodzi o moc i trwałość. Jak do tej pory nie spotkałam się z silniejszym kryciem. Potrafi skutecznie ukryć zasinienie pod oczami. Znika wygląd zmęczonych oczu. Świetnie radzi sobie także z innymi niedoskonałościami cery. Nałożony w odpowiednich miejscach np. na kościach policzkowych, grzbiecie nosa, pięknie rozjaśnia. Jest rewelacyjny w konturowaniu twarzy. Lubię go także wykorzystywać jako bazę pod cienie. Świetnie się sprawdza w tej roli. Pomimo gęstej formuły dobrze wklepuje się w skórę, nie oksyduje. Jest trwały, pozostaje na swoim miejscu przez wiele godzin, bez względu na warunki atmosferyczne lub intensywność dnia. W lato nie spływa wraz z potem, w zimie nie waży się na twarzy … praktycznie ideał … ALE:

Należy mieć na uwadze, że taka moc ma swoją cenę. W raz z wiekiem na mojej twarzy pojawia się coraz więcej zmarszczek, a skóra staję się bardziej sucha. Zwłaszcza ta cienka i delikatna pod oczami. Niezwykle ważne jest jej odpowiednie przygotowanie przed aplikacją, ponieważ korektor solidnie wysusza. Zauważyłam także że zupełnie inaczej zachowuje się po bakingu. Nałożony solo w dużej ilości, po jakimś czasie osadzi się w każdej zmarszczce, a po kilku godzinach daje bardzo brzydki efekt, uwidoczni zmarszczki – będzie postarzał. Dlatego ten sposób, jak wspomniałam powyżej, stosuję okazjonalnie, najczęściej przed wykonaniem zdjęć i obowiązkowo w asyście sypkiego pudru do bakingu. Tu uwidacznia się jego kolejny plus, daje efekt photoshopa – przynajmniej na samym początku.

Moja rutyna pielęgnacyjna opiera się głównie na solidnym oczyszczeniu i porządnej dawce nawilżenia i odżywienia. Pierwszy krok w wykonywaniu makijażu, to opracowanie ramy oka. Na ten czas nakładam pod oczy silnie nawilżające płatki. Chronią przed osypywaniem się cieni i jednocześnie nawilżają skórę. Taki zabieg w połączeniu z punktową, mniejszą ilością korektora, pomaga mi zachować równowagę pomiędzy idealnym kryciem i ładnym wyglądem.




PODSUMOWANIE
Dla mnie jest to silny i sprawdzony kosmetyk, który mogę stosować na wiele różnych sposobów. Służy mi jako makijaż na co co dzień (przy odpowiedniej pielęgnacji i delikatniejszym stosowaniu), jest niezawodny na powiekach jako baza pod cienie (nie wpływa na ich kolor, nie wchodzi w załamania), niezastąpiony w konturowaniu twarzy (współgra z innymi markami podkładów) oaz idealny na wielkie wyjście (tutaj wymaga utrwalenia sypkim, drobnym pudrem). Potrafi ukryć nawet mocne zasinienia. Pięknie rozświetla skórę i rewelacyjnie wychodzi na zdjęciach. Zdecydowanie lepiej będzie się sprawdzał u młodszych osób. Dla starszej i bardziej suchej skóry, lepiej stosować z umiarem. Myślę że przy odpowiedniej pielęgnacji większość osób będzie z niego bardzo zadowolona.

Korektor z dużym aplikatorem co nie psuje jego wydajnosci, doskonale zakrywa cienie pod oczami, szybko dociśnięty pudrem nie wchodzi w zmarszczki.
Mimo używania okularów , przecierania łzawiącego oka nie wyciera się.
Na koniec dnia to z nim mam problem żeby go zmyć...taki jest trwały!

Bardzo dobry

Całkiem fajny korektor. Niestety troszkę źle dobrałam odcień i jest zbyt jasny. Duży wybór kolorystyczny. Nie wchodzi w zmarszczki, nie podkreśla zmarszczek. Jest dostępny w Rossmann. Cena troszkę wygórowana. Jest bardzo trwały.