Oriflame Radiant Rose, Hand Cream Krem do rąk

Jedyny jego plus to przepiękny różany zapach i tylko dlatego go używam, jeśli chodzi o nawilżenie dłoni niestety nie daje absolutnie nic, szybko się wchłania i ma fajną konsystencje. Ładne opakowanie. Szkoda ze niestety nie pozostawia nawilżonych dłoni na dłużej niż kilka minut.

Krem kupiłam u konsultantki razem z wodą i mydełkiem w zestawie. Kremik ma dosyć rzadką konsystencję, dzięki czemu bardzo szybko się wchłania i nie zostawia żadnych tłustych warstw na skórze. Bardzo ładnie pachnie - świeżo i delikatnie. Mimo, że zapach ten nie utrzymuje się zbyt długo, podobnie jak nawilżenie, lubię ten krem - używam go w pracy gdzie potrzebuję nawilżenia na już bez zostawiania tłustych śladów.

Tak jak Wizażanka z poprzedniej recenzji, uwielbiam różane nuty zapachowe. Przewąchałam już wiele kosmetyków - i wiem, że z różą może być różnie. Kremy do rąk stosuję często i w ilościach hurtowych, bo mam tendencję do przesuszonej skóry i skórek przy paznokciach. Krem oceniam na średni - jego działanie nie jest spektakularne, a zapach nie do końca mi odpowiada. OPAKOWANIE To pasteloworóżowa tubka ze złotym i białym nadrukiem. Zakrętka biała, wygodna. Da się z tego opakowania wydusić nawet końcówkę kremu, więc ok. ZAPACH Krem ma zapach typowo wody różanej. Nie wiem, dlaczego, ale zawsze ten aromat kojarzył mi się ze sztuczną landrynką. Przez to trudno mi wytrzymać - krem stosuję głównie na stopy. Myślę, że przydałoby się przełamanie zapachu jakąś skórką pomarańczy albo czymkolwiek innym... KONSYSTENCJA To typowy lekki krem glicerynowy. Ma konsystencję dość wodnistą, więc aby nawilżyć dłonie, muszę więcej go użyć, co przekłada się negatywnie na wydajność. Trudno mi napoić skórę dłoni, a kiedy wreszcie nabiorę odpowiednią ilość, okazuje się, że to za dużo - ręce zaczynają się kleić. Konsystencja jest trudna do opanowania.... EFEKT Skóra może i jest nawilżona, ale nie trwa to długo. Nie czuję jakiegoś świetnego odżywienia. Moim zdaniem krem nadaje się na zabezpieczenie skóry dłoni po myciu rąk, ale ze względu na trudne wyczucie odpowiedniej ilości jakoś mnie nie przekonuje. Moim zdaniem lepiej wybrać inny krem - ten ma zbyt wiele wad.

Kocham wszystko co różane, co pachnie różą bądź ma ją w składzie, więc kiedy zobaczyłam tą serię w katalogu, wiedziałam, że muszę ją mieć. No i od samego początku była trochę lipa... Zapach jakiś taki nie do końca różany, nieco chemiczny, bardzo delikatny. Krem jest bardzo rzadki, lejący. Szybko się wchłania, nie pozostawia lepkiej warstwy. Niestety nie odżywia ani nie nawilża dłoni, nie regeneruje ich, nie łagodzi. Nie robi kompletnie nic- smarujesz- i tyle... Ok, nie podrażnia, nie uczula, ale zupełnie nie spełnia żadnych obietnic ani nie ma żadnych funkcji pielęgnacyjnych. Opakowanie- zakręcana tuba, estetyczna, róż połączony ze złotem-wizualnie nawet ok. Opakowanie jest na tyle miękkie, że pozwala zużyć produkt do końca. Krem mało wydajny - raz, że jest dość rzadki, a dwa-trzeba go dużo nakładać bo nie robi nic.