Krem kupiłam w drogerii Super-Pharm w promocyjnej cenie 9,99zł. Leżało ich sporo przy kasie, więc skusiłam się na jeden. Podobnie kiedyś zdecydowałam się na krem z Uriage i okazał się dla mnie hitem i miałam nadzieję, że w tym przypadku będzie tak samo. Ogólnie dermokosmetyki kupione taniej mnie cieszą, jako osoba ze skórą atopową cenię sobie oszczędność nawet kilku złotych, ponieważ te produkty potrafią być diabelsko drogie.
Krem A-Derma ma postać miękkiej tubki o pojemności 50ml. Generalnie do opakowania nie mam się o co przyczepić.. No może lekko o to, że pod koniec tubki ciężko było wyciskać krem ze środka a kiedy przecięłam ją na pół miałam jeszcze mnóstwo kremu (na około tydzień używania, tyle, że już tylko w domu, wolę nie ryzykować noszenia przeciętej tubki w torebce).
Konsystencja kremu jest gęsta, niczym śmietana 30-stka:D, ale jednocześnie nie zostawia tłustej czy lepkiej powłoki na skórze. Kiedy kremu jest jeszcze dużo w opakowaniu to nie ma problemu z wydobyciem go z opakowania, ale jak wspomniałam wyżej, treściwa konsystencja utrudnia wyciskanie go z tubki pod koniec. Z drugiej strony gęste konsystencje często są zbawienne dla moich rąk - wiecznie suchych, podrażnionych, zaczerwienionych. Są swego rodzaju kompresem na takie dolegliwości. Zauważyłam, że krem bardzo przyjemnie nawilża i wygładza dłonie oraz sprawia, że skóra jest taka aksamitna w dotyku. Rzadko mam takie odczucia, bo naprawdę mam skórę rąk niczym pergamin i jeśli czuję, że zrobiła się gładka to dla mnie znak, że krem naprawdę ma moc:) Mam tylko zwyczaj, że dłonie nawilżam wielokrotnie w ciągu dnia a już na pewno po myciu, mam wyrobiony nawyk i z niego w sumie się cieszę.
Krem ma piękny zapach <3 Co prawda znika po jakimś czasie, ale i tak uważam, że utrzymuje się całkiem długo. Moja skóra ma to do siebie, że chłonie wszystko co jej podam i jeśli po 15-20 minutach czuję jeszcze krem (i w dotyku i w nozdrzach), to znaczy, że to jest coś znacznie lepszego niż zwykle oferują kremy z drogerii (podkreślam słowo 'zwykle', bo mam i kilka fajnych typów z drogerii). Dodatkowo jestem zadowolona z faktu, że krem pomaga w regeneracji skóry. Mam ten problem, że kiedy się goi to zaczyna swędzieć i jeśli tylko się powstrzymam przed drapaniem to efekty potrafią być dość szybko zauważalne.
Tak naprawdę jedyną rzeczą, do której się przyczepię jest wydajność. Krem skończył mi się po miesiącu stosowania (wliczając tydzień od przecięcia tubki) i o ile w cenie 9,99zł mnie to nie boli to jednak wydając na niego 25zł w cenie regularnej już nieco mogłoby. 25zł nie jest kwotą z kosmosu, ale nie jest też aż tak małą jak na krem do rąk. Dla porównania Isana w biało-czerwonej tubce, bardzo dobry krem wspomagający moja wymagającą skórę kosztuje w okolicy 4zł.. jest różnica, prawda? Niemniej, działania nie można mu odmówić, bo mojej skórze bardzo pomaga i kiedy będzie tylko taka potrzeba - bez wahania kupię ponownie. Polecam, szczególnie za skór problematycznych, bardzo suchych, atopowych, odwodnionych.
Zalety:
- gęsta, treściwa konsystencja, ale nie zostawia tłustej warstwy
- dobrze się wchłania i rozprowadza
- przyjemnie wygładza skórę, czuć to w dotyku
- wspomaga proces regeneracji naskórka
- nawilża
- coś dla osób ze skórą wrażliwą, atopową, odwodnioną
- ma piękny zapach
- cena regularna nie jest najniższa, ale bywa w promocjach (ja kupiłam za 9,99zł)
- opakowanie mimo, że przyjazne wielkościowo do torebki to potrafi być oporne w wydobywaniu zawartości, kiedy krem się kończy
Wady:
- wydajność mogłaby być lepsza
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie