Działa, ale nie spektakularnie – w moim rankingu zajmuje dopiero trzecie miejsce!
W miesiącach zimowym krem do rąk to dla mnie kosmetyk, którego nie może zabraknąć w mojej pielęgnacji. Szczególnie, gdy w pandemii odkażam ręce preparatami na bazie alkoholu, mogącymi przesuszać ręce. Stale więc testuję nowe produkty z kategorii kremów do rąk. Nawilżająco - kojący produkt Bielendy z serii Eco Nature wybrałam z dwóch powodów: z uwagi na skład i obecność w nim śliwki kakadu. Moje zauroczenie tą odmianą śliwki zaczęło się, gdy kilka miesięcy temu poznałam serum śliwkowe marki Apis i poczułam jej wspaniały zapach. Będąc w Rossmannie wybrałam więc krem do rąk „ Śliwka kakadu, Jaśmin i Mango”.
Opakowanie
Krem, a w zasadzie kremik ma mikrą posturę, bo zawiera tylko 50 ml. produktu. Jego opakowanie jest poręczne, maleńkie i doskonałe do noszenia w torebce. Ale wolałabym jednak, żeby krem miał większą pojemność. Używam go sporo, więc bardzo szybko znika. Opakowanie to mała tubka w energetycznych kolorach z owocową grafiką, przyjemne dla oka, wyglądające naturalnie i zachęcające do kupna.
Konsystencja i zapach
Nie obędzie się bez porównań do mojego ulubieńca czyli kremu do rąk Ewy Chodakowskiej z Chia i Kwiatem japońskiej wiśni, który uważam za mistrzowski. Produkt Bielendy ma kolor biały, konsystencje w miarę gęstą, ale mniej treściwą od produktu Chodakowskiej. Zapach mnie nie uwiódł do końca, gdyż jest niezbyt mocno wyczuwalny i szybko migruje w nieznane. Ale jest naturalny i przyjemny dla nosa. Wyczuwam w nim śliwkowe nuty, a w tle mango. Rzeczonego jaśminu w moim odczuciu w tym zapachu brak.
Skład
Jak informuje producent krem Bielendy ma aż 99% składników pochodzenia naturalnego. W tym - wspominaną już przeze mnie - śliwkę kakadu, która jest wyjątkowo dobrym źródłem witaminy C – ma jej 50 razy więcej od pomarańczy, przez co jest świetnym antyoksydantem. Na świecie nie ma drugiego tak bogatego w tę witaminę owocu.
W kremie nie brakuje nawilżaczy i natłuszczaczy, takich jak masło Shea czy olej z awokado oraz Orbignya Oleifera Oil Babassu - otrzymywany z orzechów babassu, który jest podobny w składzie do oleju kokosowego i pełni rolę emolientu nawilżająco-odżywczego. W składzie jest także Mangifera Indica Seed Butter - wytwarzane poprzez tłoczenie nasion owocu mango indyjskiego. Posiada podobną strukturę i zastosowanie do masła kakaowego i Shea. Ma właściwości nawilżające i regenerujące. Jednym zdanie: skład godny pochwały.
Wrażenia z użytkowania i efekty
Krem Bielendy nie wchłania się natychmiastowo. Po aplikacji pozostawia na skórze lekko tłustawy film. Musi upłynąć trochę czasu, by znikł on z powierzchni dłoni. Bez dwóch zdań – produkt ten nawilża dłonie, ale nie czyni tego w sposób spektakularny. Są one wprawdzie wygładzone i miękkie, ale aby osiągnąć taki efekt muszę użyć go sporo. Gdy stosowałam produkt Ewy Chodakowskiej do jednorazowej aplikacji potrzebowałam znacznie mniej kremu, a osiągałam lepszy efekt nawilżający, jak stosując kosmetyk Bielendy.
Po systematycznym stosowaniu, przynajmniej cztery razy dziennie moje dłonie nie są przesuszone. Ale daleko im do tego, jak prezentują się po jednym z poprzedników Bielendy czyli wspominanym już tu przeze mnie kilka razy kremie z Chia i Kwiatem wiśni.
Podsumowanie
Krem Bielendy ma fantastyczny, naturalny skład. Jest mały, jak dla krasnoludków, co mnie nie zadowala. Ma działanie nawilżające i wygładzające, ale muszę go używać sporo, by uzyskać taki efekt. Gdybym nie miała porównania z kremem Ewy Chodakowskiej prawdopodobnie produkt Bielendy oceniłabym wyżej. Ale mam porównanie i on go nie wytrzymuje.
Ostatnio używałam też kremu Kanadyjska Bioregeneracja Farmony, ktory oceniam na 5 gwiazdek i muszę przyznać, że Bielenda także z nim nie może konkurować, jeśli chodzi o stopień nawilżania czy zapach. W moim rankingu kremów, kosmetyk z serii Eco Natura Bielendy zajmuje dopiero trzecie miejsce.
Nie kupię go ponownie, bo prócz składu niczym mnie nie zachwycił, a jego działanie, konsystencja i zapach nie są dla mnie wystarczająco zadowalające. W mojej ocenie kosmetyk ten zasługuje na 3,5 gwiazdki. Czy go polecam? Można go wypróbować, chociażby w uznaniu jego zasług w związku z naturalnym składem. To jego mocny punkt!
Zalety:
- Zachęcające do kupna, poręczne opakowanie
- Nie sztuczny zapach, który jest ładny, ale nie zachwycający
- Krem nawilża i wygładza dłonie, ale nie czyni tego w sposób spektakularny
- Świetny, naturalny skład
Wady:
- Mała pojemność
- Niezbyt imponująca wydajność – jednorazowo potrzebuje kremu sporo, by uzyskać efekt nawilżania, na którym mi zależy.
- Niezbyt treściwa konsystencja
- Krem pozostawia na dłoniach tłusty film
- Zapach nie jest wystarczająco mocno wyczuwalny i szybko się ulatnia w nieznane:)
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie