Bielenda Vege Mama, Wegański nawilżający balsam do ciała 

☑️ Balsam jest w tubce o pojemności 200 ml ☑️ Ma dość rzadką konsystencję w białym kolorze ☑️ Ma przyjemny zapach ☑️ Bez problemu rozsmarowuje się po skórze, ja osobiście nakładałam go zaraz po prysznicu jeszcze na mokrą skórę ☑️ W miarę szybko się wchłania ☑️ Nie zostawia tłustej warstwy ☑️ Po aplikacji skóra jest bardzo dobrze nawilżona, miękka, odżywiona, ukojona i ujędrniona ☑️ Balsamu używałam głównie dlatego, że w ciąży miałam bardzo przesuszoną skórę bardzo swędziała, pękała i wręcz sypał się martwy naskórek a ten balsam przyniósł mi ogromną ulgę ☑️ Według producenta balsam jest polecany do użycia od 4. miesiąca ciąży ja tak też go stosowałam ☑️ Czy balsam zapobiega powstawaniu rozstępów? Tego nie wiem, jak to mówią rozstępy to sprawka genów. Jakoś bardzo nie skupiałam się na tym aby ich zapobiegać. Jak będą to będą ale koniec końców nie pojawił mi się żaden rozstęp a skóra też jakoś mi się nie rozciągnęła bardzo bo jeszcze w szpitalu brzuch był już płaski co było dla mnie wielkim szokiem ☑️ Balsam nie podrażnia skóry więc można spokojnie używać go po goleniu ☑️ Jest wegański ☑️ Jedyny minus to wydajność tego balsamu, ponieważ szybko się kończył ☑️ Cena też nie jest jakaś najniższa ale w porównaniu z innymi balsamami przeznaczonymi dla kobiet w ciąży jest z tej niższej półki cenewej

Używam od 4 miesiąca ciąży, smaruję nim piersi, brzuch, plecy i uda 2x dziennie. Skóra jest przyjemnie nawilżona, bez tłustego filmu. Używałam jeszcze wersji natłuszczającej, ale jakoś ten bardziej lubię.

Zaczęłam używać parę miesięcy po porodzie, kiedy ciągle mam nadprogramowe kilogramy, a jednocześnie w pewnych miejscach skóra jest nieco rozciągnięta po schudnięciu i nie wygląda to estetycznie. Ogólnie dobry nawilżacz, który poprawia wygląd samej skóry. Koloryt jest nasycony, mam wrażenie lepszej elastyczności i czuję ulgę po nałożeniu na przesuszone lub podrażnione po goleniu miejsca. Niestety wydaje mi się mało wydajny. Wchłania się nieźle, ale nie błyskawicznie, trzeba chwilę wmasować. Jest dosyć lekki, ale nie lejący, przypomina krem. Skład jest niezły, mi służy już wcześniej sprawdzone masło kakaowe. Zapach produktu przyjemny, roślinny. Cena jednak wydaje mi się ciut przesadzona, bo nadzwyczajny nie jest.

Ogólnie jest ok. Nawilża i koi skóre. Ładnie pachnie Niestey dla mnie duży minus za bielenie się podczas aplikacji i długi czas wchłaniania. Zostawia mokry film na skórze. Nie zauważylam też efektu elastycznej i napietej skóry. Opakowanie mogłoby mieć pąpkę ułatwiłoby to aplikację przy codziennym stocowaniu.