Vellie Japan Japanese Ritual, Hand Cream Rambutan Intensywnie nawilżający krem do rąk

Krem nabyłam w drogerii internetowej z powodu deklarowanego w 99% naturalnego składu oraz przykuwającej oko grafiki na froncie tuby, kojarzącej mi się z podróżami, za którymi w obecnych czasach można tylko zatęsknić. Kto poznał azjatyckie klimaty, z pewnością natknął się na targach na rambutan- włochatą słodką kulę o soczystym wnętrzu. Ten kosmetyk pozwala na chwilę przenieść się do klimatów orientalnych, chociażby urzekając zniewalającym cukrowym zapachem. Krem dostępny jest w objętości 50ml, w opakowaniu o typie tuby zakręcanej na wystającą drobną zakrętkę. Całość ozdobiona jest zabawnymi ilustracjami owocu na intensywnie koralowym tle, czcionka i projekt kojarzy się z klimatami orientu. Dodatkowo przetłumaczono nazwę gatunkową owocu po polsku- jagodzian- miły gest w stronę klienta, który nie zna tej rośliny/owocostanu. Gabryt produktu sprawia, że z łatwością mieści się w dłoni, jest poręczny w użytkowaniu, a jednocześnie nie wyślizguje się. Zmieści się do każdej torebki czy nawet do kieszeni. Mi osobiście nie przeszkadza rodzaj zamknięcia, jest dobrze dopasowany do tuby i nie przeszkadza w praktycznym użykowaniu, ale rozumiem, że każdy ma swoje preferencje. Otwór przez który można nakładać krem jest dość mały co jest dobre i niedobre, bo jednocześnie nie nadużyjemy produktu, ale też na całe dłonie trzeba wycisnąć dość znaczną ilość produktu. Ogólnie podsumowałabym przeznaczenie produktu raczej jako wersja travel albo podręczna w samochodzie gdy zapomnimy kremu pełno- gabarytowego. Skład oceniam jako bardzo treściwy- już drugi w składzie widnieje tripelargonin -substancja nawilżająca, zmiękczająca pozyskana z nasion ostropestu. Jest stosowana w produktach do pielęgnacji skóry, aby uczynić ją miękką i jedwabistą. Emolient naniesiony na skórę powoduje jej zmiękczenie, wygładzenie, czyniąc ją przyjemniejszą w dotyku. Dalej widzimy olej oliwkowy o właściwościach natłuszczająco- regnerujących, a także: olej ze słodkich migdałów, olej makadamia, ekstrakt ze skórki rambutanu, wyciąg z zielenic (algi), olej arganowy, panthenol oraz substancje pomocnicze. Działanie: niewielka ilość aplikowanego produktu wystarczy do uzyskania warstwy zabezpieczającej naskórek dłoni. Krem bardzo szybko się wchłania i zostawia dłonie wyraźnie zmiękczone i odżywione. Dodatkowo roztacza dookoła piękną słodko- kwaskowatą , łagodną, owocową woń. Mógłby lepiej radzić sobie z zabezpieczeniem suchych skórek wokół paznokci, a także odnosze wrażenie, że zależnie od potrzeb i przesuszenia rąk- dla zniszczonych dłoni może być niewydajny. Podsumowując, bardzo intrygujący produkt, nietypowy i wyróżniający się na rynku. Marka mało znana, ale będę obserwować ich działania, bo lubię nieoczywiste kosmetyki ;) Z chęcią wrócę do tego kremu.

Krem zamknięty jest w plastikowej tubce z miękkiego plastiku, który dobrze trzyma swoją formę, nie odkształca się, nie pęka. Niewielka czarna zakrętka nie jest preferowaną u mnie formą zamknięcia, osobiście wolę takie, które są połączone z całym opakowaniem, ponieważ takie maleństwo może się łatwo zgubić. Design całkiem ładny, podobny do pozostałych kremów z tej serii, nawiązuje grafiką i zdobnictwem do kultury azjatyckiej, tło z kolei do przewodniego składnika czyli rambutanu jagodzianu (choć w składzie jest dopiero w środku). Konsystencja kremu jest lekka, ale jednocześnie dość treściwa. Potrzeba chwili aby kosmetyk się wchłonął, a mimo to tworzy lekką satynową powłokę na skórze, przez co pozostawia odciski podczas pracy z klawiaturą komputera czy telefonem. Zapach praktycznie niewyczuwalny, lekko olejowy, migdałowy, bardzo delikatny więc nie powinien przeszkadzać wrażliwym nosom, tym bardziej, że nie pozostaje na skórze po rozprowadzeniu. Kremu używam zwykle na noc przez wzgląd na jego treściwą konsystencję. Główne działanie, które zauważyłam to odżywienie i nawilżenie skóry dłoni. Po zastosowaniu dłonie stają się wyraźnie bardziej miękkie, wygładzone i nawilżone. Niestety w przypadku twardych skórek np. wokół paznokci sobie nie radzi. Podobnie gdy skóra dłoni była bardzo wysuszona i popękana w okresie zimowym krem nie dawał wystarczających efektów. Po zmyciu dłonie są dalej wysuszone i podrażnione. Co więcej moja skóra tak bardzo wypijała ten krem, że pozostała powłoka dawała nieprzyjemne wrażenie matowej, szorstkiej skóry. Mimo wszystko uważam, że jest to dobry krem na co dzień np. po umyciu aby złagodzić uczucie suchości i poprawić nawilżenie skóry. Osoby, które poszukują mocniejszego działania mogą nie być do końca zadowolone. To co jest dla mnie przełomowe w tym kremie to jego skład, naturalny a jednocześnie bardzo bogaty. Oprócz substancji nawilżających znajdziemy tam mnóstwo olei np. z pestek moreli, macadamia, z orzechów marula, oliwę z oliwek, a także witaminę C, pantenol oraz ekstrakt z zielonego kawioru i jagodzianu rambutanu, które są dość rzadko spotykane w kosmetykach tego typu. Dodatkowo, krem ten kosztuje naprawdę niewiele. Jedyny problem to moim zdaniem jego dostępność. Do tej pory widziałam go tylko w Drogeriach Natura i w sklepach internetowych. Mimo wszystko uważam, że jest to kosmetyk wart polecenia ale czy sama do niego wrócę, tego nie wiem.