Marion Hand Care Funny Animals, Krem do rąk nawilżający `Arbuz` 

Kremy do rąk schodzą u mnie w ogromnych ilościach ! Jak już kiedyś wspominałam, mam kremy w każdym miejscu ! Dosłownie każde pomieszczenie w domu ma swój krem, każda torebka ma swój krem i moje miejsce pracy też ma swój krem ! Na ten uroczy natrafiłam kiedyś w naturze, kosztował około 5 złotych, więc pozwoliłam sobie na takie rozpieszczenie:). Mam suche dłonie, które wymagają ciągłego nawilżania. Preferuję kremy, które nie pozostawiają lepkiej warstwy na skórze i miło, gdyby ładnie pachniał. Krem od Marion ma urocze opakowanie, które skłoniło mnie do zakupu. Słodki kotek z arbuzem w łapkach to coś, czemu nie potrafię się oprzeć! Opakowanie wykonane jest z miękkiego plastiku, nie miałam problemów z wydobyciem go aż do samego końca. Konsystencja jest taka w sam raz, nie za gęsta nie za rzadka. Krem jest biały i ma delikatny zapach arbuza, który szybko się ulatnia. Kosmetyk jest dosyć wydajny, wystarczy go niewiele, aby pokryć nim całe dłonie. Po aplikacji odczuwam tak jakby 'efekt niewidzialnej rękawiczki', co zawdzięczamy silikonom w składzie. Warto też zwrócić uwagę, że mamy w składzie bardzo dobroczynne substancje naturalne, takie jak : masło shea, olej z awokado czy ekstrakt z arbuza. Krem przyjemnie nawilża i otula przesuszone dłonie. Nie mamy tu do czynienia z jakimś mega powalającym efektem ochronnym, wiec krem idealnie sprawdzi się w lato, kiedy zależy nam na szybkim wchłanianiu i delikatnej ochronie dłoni. Nie mam mu nic do zarzucenia! Używałam go od początku lipca i teraz, gdy już się kończy chyba będę za nim tęsknić. Gdy spotkam inne warianty z przyjemnością po nie sięgnę! Polecam !

Do zakupu zachęciło mnie opakowanie oraz przystępna cena, cała seria Funny Animals składa się z przeuroczych opakowań, ale wariant nawilżający najbardziej mnie zainteresował. Zapach arbuzowy, nieco chemiczny i dla mnie nieco mdlący. Pozostaje na dłoniach do całkowitego wchłonięcia, potem jest delikatnie wyczuwalny. W kwestii wchłaniania to czas zależy od poziomu suchości rąk, bardzo suche to zajmuje około 3-5minut, mniej suche to czas się wydłuża itd. Nakładany w małej ilości ładnie się wchłania, inaczej pozostawia tłusty, lepkawy film. Formuła kremu jest lekka o białym kolorze. Nie mam zbytnio problemu z dużym przesuszaniem rąk, więc dla mnie działanie jest adekwatne, rzadko po niego sięgam i dla mnie się nie kończy. Aczkolwiek nie uważam aby długotrwale nawilżał, za to krem zmiękcza oraz wygładza naskórek. Do przesuszonych rąk raczej będzie za słaby, sama miewam czasem mocno suche dłonie i wyczuwam potrzebę ponownego użycia.

Krem mieści się w uroczym szarym opakowaniu z grafiką kotka z arbuzem. Opakowanie to miękka tubka, która jest zamykana nakrętką. Nie jest to zbyt wygodne, wolę zamykanie na klik przy tego typu produktach. Krem ma dosyć treściwą konsystencję, która bardzo dobrze się rozprowadza. Na wchłonięcie kremu trzeba chwilę poczekać, najpierw na skórze zostaje tłusty film, ale później się on wchłania. Krem daje ukojenie skórze i dobrze nawilża skórę, ale na krótko. Mam suchą skórę dłoni i już po kilku godzinie muszę aplikować krem na nowo. Myślę, że na mniej wymagającej skórze sprawdził by się lepiej. Krem ma słodki zapach arbuza, który jest bardzo przyjemny. Unosi się już po odkręceniu kremu, a potem zostaje przez krótki czas na skórze dłoni. Produkt jest całkiem wydajny.

Kosmetyk zamknięty jest w opakowaniu w postaci odwróconej tubki wykonanej z miękkiego plastiku. Zakrętka pozwala na trzymanie tubki w pionie, aby kosmetyk gromadził się u wyjścia tubki. U mnie nie ma to znaczenia, ponieważ i tak noszę go w torebce. Krem do rąk to kosmetyk, który zawsze mam przy sobie ze względu na skłonność mojej skóry do przesuszania. Dłonie muszę kremować po każdym myciu, w przeciwnym razie pojawia się nieprzyjemne uczucie suchości. Szczerze mówiąc za kupno tego kosmetyku odpowiada właśnie jego opakowanie. Grafika jest tak urocza, że nie mogłam się nie skusić na jego zakup :). Niestety działanie kremu nie jest tak zachwycające jak jego opakowanie. Krem jest lekki, łatwo się rozprowadza i szybko wchłania. Przynosi ulgę, ale tylko na chwilę. Nawilża skórę powierzchownie i na krótko. Szybko z powrotem staję się ona przesuszona. Nie sięgnę po niego drugi raz i raczej po inne wersje również. Przy moich problemach ze skórą potrzebuję skuteczniejszych kosmetyków.

Krem kupiłem ze względu na opakowanie, które podoba się chyba każdemu- widoczny jest tu zwierzak (najprawdopodobniej kotek) trzymający w łapkach arbuza. Warto wspomnieć, że miękką tubkę można postawić na głowie. Zapach kremu - jak już wspominał ktoś wcześniej - bardziej kojarzy się mi z melonem niż z arbuzem. Jest on bardzo przyjemny, owocowo- świeży, idealny na zbliżający się okres wakacyjny. Trudno mi ocenić, czy krem sprawdzi się na bardzo wymagającej i bardzo przesuszonej skórze dłoni. Ja takiej nie mam, więc jestem z niego bardzo zadowolony. Krem ma dosyć treściwą, ale bynajmniej nie tłustą konsystencję. Wchłania się w miarę szybko (choć nie błyskawicznie), a kiedy już się wchłonie, to nie tłuści skóry, nie pozostawia na niej uczucia lepkości. Nawilża i wygładza i ten stan utrzymuje się dosyć długo. Na tę porę roku jest idealny. Nie wiem natomiast, jak sprawdzi się w okresie jesienno - zimowym, kiedy temperatura będzie dużo niższa. Likwiduje uczucie ściągnięcia i przesuszenia. Warto kupić.

Krem kupiłam rzecz jasna ze względu na jego urocze opakowanie. Ale jego działanie okazało się być równie dobre. Produkt szybko się wchłania i dobrze nawilża dłonie. Do tego ma ładny, owocowy zapach.

Dłoni nie mam zniszczonych i wymagających, ten krem jest dla mnie strzałem w 10!: - optymalnie nawilża dłonie w dobrej kondycji, zostawia lekki film - ZAPACH... no wiadomo, napisze o nim prawie każda użytkowniczka, bo jest rewelacyjny, świeży, owocowy - choć dla mnie bardziej pachnie melonem :P - jako, że zapach jest jego głównym atutem, to warto dodać, że utrzymuje się bardzo długo, jest w ogóle intensywny - krem jest wesołym dodatkiem w kosmetyczce, ujmujące opakowanie i zapach w tym samym guście, idealny na lato - gdyby pojawił się balsam do ciała o tym zapachu brałabym w ciemno :D Na minus: dzieci go podbierają ;)

W ostatnim czasie kremy do rąk schodzą u mnie w dużych ilościach. Przed pandemią miałam jeden na 2 miesiące teraz starcza mi na 2 tygodnie. Oczywiście córka też mi podbiera „kotka” bo jest taki fajny:) Nie ukrywam że kupiłam go dla zapachu arbuza no i opakowanie też miało wpływ na mój wybór. Tubka jest mała z wizerunkiem kotka trzymającego arbuza w łapkach. Słodkości. Kupiłam go w Dino za 5 zł. Było kilka wariantów zapachowych do wyboru i podejrzewam że niebawem będę miała je wszystkie. Konsystencja taka akurat, nie za wodnista nie za gęsta. Odpowiednia. Wystarczy niewielka ilość aby pokryć dłonie. Daje śliskie odczucia na skórze ze względu na zawartość silikonu. Czuć na dłoniach delikatną warstwę ale ogólnie nie są śliskie i mokre. Zapach jest faktycznie arbuzowy ale szybko się ulatnia W składzie mamy kilka fajnych składników m.in. olej z awokado, masło Shea, glicerynę i ekstrakt z arbuza. Jest też silikon który wygładza skórę. Krem nawilża i wygładza skórę ale na krótka. Trzeba często powtarzać aplikacje. Zaraz po nałożeniu łagodzi spierzchnięcie i ściągnięcie skóry ale nie daje głębokiego nawilżenia Nie mniej uważam że produkt jest fajny, godny wypróbowania .Nie raz miałam droższe kremy które nie robiły nic aby poprawić komfort dłoni a Marion coś tam robi choć nie na wysokim poziomie. Taki zwykły kremik który dobrze mieć pod ręka do szybkiej aplikacji. PLUSY -niska cena -dostępność -nie najgorszy skład -zapach -słodkie opakowanie -przyjemna konsystencja -trochę nawilża i wygładza -nie pozostawia klejącej warstwy -nie tłuści

Krem do rak kupiłam w drogeri natura. Krem do rąk wyróżnia się pięknym opakowaniem. Krem ma 50ml więc jest dość mały. Za to idealny do torebki. Nie zajmuje duzo miejsca. Krem pięknie pachnie arbuzem. Zapach utrzymuje się na skórze dłoni dłuższy czas. Krem doskonale Nawilża skórę dłoni. Szybko się wchłania ,nie zostawia lepkiej warstwy na skórze. Polecam krem i napewno wypróbuje jeszcze inne kremy z tej seri.

Kremów do rąk lubię używać przez cały rok, nie tylko jesienią czy zimą. Oczywiście w tych porach roku stosuje go ze zwiększoną intensywnością, ale nie ograniczam się tylko do nich i zawsze mam jakiś kremik w torebce, aby w dowolnej chwili móc odżywić moje dłonie. Szczególnie potrzebny jest on w obecnym okresie, kiedy często dezynfekujemy nasze dłonie i traktujemy je wysuszającymi środkami na bazie alkoholu. Takie zabiegi bardzo mocno wpływają na ich kondycje, niestety negatywnie. W takiej sytuacji potencjalnie zakupiony przeze mnie kremik ma utrudnione zadanie. Na propozycję od Marion zdecydowałam się pod wpływem chwili. Specjalnie wybrałam się do drogerii po kosmetyk do pielęgnacji dłoni, ale nie spodziewałam się, że zdecyduje się na zakup akurat jego, ponieważ wcześniej nawet nie wiedziałam o jego istnieniu. Mimo to zdecydowałam się, szczególną rolę spełniło w tej decyzji opakowanie. Jest przeurocze, przedstawiające zwierzaka, najprawdopodobniej jest to kotek. Na tubce przeważają odcienie szarości. Widoczna jest również grafika arbuza, która ma pełnić tutaj główną rolę. Sam kremik jest w kolorze białym, konsystencje ma typową dla tego typu produktów, ani za rzadką, ani za gęstą i faktycznie bardzo mocno pachnie arbuzem. Kosmetyk od firmy Marion okazał się bardzo wydajny. Na początku stosowałam go dwa razy dziennie, szybko jednak zdecydowałam się na używanie go raz dziennie, wieczorem. Krem okazał się bardzo bogaty w swojej konsystencji i już jedna aplikacja dała ogromny efekt. Moje dłonie nie są jakoś mocno zniszczone ze względu na regularne stosowanie produktów pielęgnacyjnych, ale w swojej pracy często muszę dezynfekować dłonie. Przez kilka dni, pomiędzy zakończeniem jednego kremu a zakupieniem kolejnego, nie używałam żadnych kosmetyków do rąk i szybko wyczułam pogorszenie się ich stanu. Jedna użycie propozycji od Marion i szybko poczułam ulgę oraz mocne nawilżenie skóry. Już po tygodniu regularnego stosowania nie czułam potrzeby, by aplikować kosmetyk nawet raz na kilka dni, ponieważ dłonie były bardzo intensywnie odżywione oraz nawilżone. Kosmetyk naprawdę daje sobie radę, jego działanie jest bardzo intensywne oraz porządne. Nie spodziewałam się aż takiego cudu od zwykłego, drogeryjnego kremu. Bardzo polecam za te kilka złotych, za które można go dostać w sklepach stacjonarnych oraz internetowych. Ja z wielką przyjemnością do niego wrócę czy wypróbuje inne warianty z tej serii.

Krem kupiłam na jednej z drogeri internetowych za około 6 zł Kremik zamknięty jest w ślicznym, uroczym opakowaniu , które bardzo przyciągło moje spojrzenie i zakochałam się . Opakowanie jest wygodne na zakrętkę. Kremik jest bardzo lekki więc bardzo mi się spodobał , ponieważ lubię takie konsystencję. Byłam w szoku jak szybko się wchłonął bo juz po 3-4 minutkach. Ręce rzeczywiście były nawilżone - choć efekt utrzymywał się niestety dość krótko.Czułam , że moje dłonie są miękciejsze i bardziej zregenerowane.Zapach kremu jak arbuz ale nie jest zbyt mdlący, jest bardzo świeży wydajność produktu na + tak samo jak dostępność oraz cena. ZALETY : - opakowanie; - zapach; -nawilżenie -cena

Krem nawilżający do rąk Marion dostałam w paczuszce prezentowej, wśród innych produktów - z okazji Dnia Kobiet. Pierwszą rzeczą, która zwróciła moją uwagę - było oczywiście śliczne opakowanie. :) Nie można się na nie napatrzeć. Uwielbiam zwierzęta, więc nie mogłam powstrzymać uśmiechu.. Krem jest bardzo lekki i w moim przypadku stosunkowo szybko się wchłaniał. Konsystencja przyjemna - jest leciutko tłusta, pozostawia nieco lepką warstwę na dłoniach. Przy zastosowaniu mniejszych ilości kremu - warstwa ta nie była dla mnie uciążliwa. Ręce rzeczywiście były nawilżone - choć efekt utrzymywał się niestety dość krótko. W moim przypadku wydajność produktu była umiarkowana - ze względu na krótkotrwały efekt, korzystałam z kremu częściej. Zapach świeży, arbuzowy. Zazwyczaj staram się unikać zapachów z nutą arbuzową - w tym przypadku: zapach mi się podobał. Jeśli chodzi o utrzymanie się zapachu na skórze - również nie jest bardzo trwały.

Te opakowania są śliczne. Nie można się im oprzeć. Jeśli chodzi o działanie to krem działa nawilżająco ale nie kiedy dłonie są mocno przesuszone. Krem zostawia lekki film. Zapach jest delikatny, faktycznie arbuzowy. Nie zostaje długo na dłoniach ale to plus. Ogólnie krem jest fajną ciekawostką. Może kiedyś kupię ponownie.

Nie będę ukrywać, iż zakupiłam go głównie ze względu na urocze opakowanie ;) I myślę , że to jego główna zaleta. Czy nawilża? Nie tak intensywnie jakbym tego oczekiwała. Konsystencje ma dość silikonową. Zapach jest dość sztuczny, ale jak na tą serię Hand Care Funny Animals to jeden z ładniejszych. Jeżeli chodzi o poprawę kondycji moich dłoni po użyciu tego produktu oceniam na 2/5. Polecam jednak zaopatrzyć się w krem naprawczy z tej samej serii.

Cudowny zapach arbuza który bardzo długo utrzymuje się na naszych dłoniach. Idealnie nawilża bardzo suche dłonie, oraz szybko się wchłania. Mój ulubieniec. ????

Krem nawilżający do rąk marki Marion kupiłam w promocji w drogerii Laboo za grosze.  Jest to lekki krem o pieknym zapachu arbuza. Według mnie krem nie powoduje długiego nawilżania, jednak sprawia, że dłonie stają się miękkie i gładkie, nawilżone na umiarkowanym stopniu. Moim zadaniem krem nie nadaje się do przesuszonych dłoni, natomiast jeśli nie ma się problemów ze skórą rąk jest to przyjemny krem.

Krem idealnie nadaje się do torebki. Tubka ma uroczy design który kusi do zakupu. Zapach kremu jest bardzo przyjemny świeżego arbuza. Krem bardzo łatwo rozprowadza się na dłoniach i szybko się wchłania co dla mnie jest bardzo ważne kiedy używam go w pracy. Bardzo dobrze nawilża i koi skórę dłoni szczególnie teraz kiedy mamy zimę. Jedyne co to zakrętka jest bardzo mała i ciężko mi ją zakręcić zaraz po aplikacji kremu. Zdecydowanie wolę kremy z zakrętka otwieraną niż odkręcaną. Napewno wypróbuje inne zapachy tego kremu bo tubki mają świetny design i działanie też niczego sobie. Polecam.

Do zakupu kremu skusil mnie oczywiście uroczy design jego opakowania:) Nie nastawialam się natomiast na jakieś super działanie produktu, a raczej sądziłam, że będzie to przyjemny gadżet niż porządne mazidlo nawilżające. No i trochę się mylilam, bo o ile dla wysuszonych na wiòr dłoni recenzowany wystarczający nie będzie, tak juz u mniej wymagających sprawdza się bardzo dobrze. Szybko się wchłania i ładnie odżywia oraz nawilża skórę rąk. Te po jego zastosowaniu te są mega gładkie i miękkie. Krem nie zostawia tłustej powłoki na skórze, ale delikatny ochronny film, coś w rodzaju niewidzialanych, aksamitnych rękawiczek. Delikatna woń arbuza uprzyjemnia jego stosowanie, szkoda jednak ze dość szybko ulatnia się z dłoni. Małe, poręczne opakowanie sprawdzi się świetnie wrzucone do torebki oraz podczas wyjazdów. Z przyjemnością przetestuję jego inne wersje zapachowe, tymbardziej że cena do tego mocno zachęca.