SKIN79 Cica Pine Intense Relief Serum Intensywnie regenerujące serum do twarzy

Niestety z bólem serca stwierdzam, że serum nie spełniło moich oczekiwań. Serum jest zamknięte w zielonym opakowaniu z solidnego plastiku, ma w środku pipetę, konsystencja jest żelowo-wodnista, ma piękny, delikatny i świeży zapach. Na pokrycie całej buzi starcza kilka kropli, serum wchłania się szybko, nie pozostawia lepkiej warstwy ani filmu. Kolejnym atutem jest to, że współpracuje z przeróżnymi innymi serami i kremami, nigdy się nie zrolowało czy zważyło. Stosowałam je zarówno na noc jak i na dzień, współpraca z każdymi kosmetykami była wyśmienita. Zużyłam około pół opakowania przez kilka tygodni, więc jest też wydajne. To tyle tytułem wstępu. Po serum z taką ilością wąkrotki azjatyckiej spodziewałam się cudów, natomiast otrzymałam „tylko” nawilżenie. Mam wrażenie, że daje uczucie nawilżenia jak kwas hialuronowy i to na pewno jest zaletą tego serum. Natomiast rozczarowana jestem działaniem „łagodzącym” zaczerwienienia czy przyspieszającym gojenie. Niestety nie zaobserwowalam ani jednej z wymienionych sytuacji, moja skóra ostatnio sporo przechodziła, dała wiele okazji do popisu temu serum ale ono nie skorzystało. Na policzku miałam wysyp czerwonych krost i zaskórników, serum ani nie wspomogło gojenia się rozdrapanych pryszczy, ani nie przyspieszyło usuwania czerwonych przebarwień po nich. W tej kwestii pozostaje dla mnie jednak niezawodny kwas azelainowy, z którego chciałam na jakiś czas zrezygnować celem włączenia retinalu do pielęgnacji i liczyłam że wyciąg z wąkrotki go zastąpi. Nie skreślam tego serum, myślę że mimo wszystko jest warte wypróbowania, ale raczej ze względu na właściwości nawilżające. Muszę przyznać, że moja skóra jest dość oporna na wszelkie składniki aktywne i różne wyciągi (a może do tej pory miałam styczność z mniej profesjonalnymi kosmetykami, które na mnie nie działały?), być może tu tkwi problem, a być może bardziej wrażliwe, reaktywne cery są bardziej uwrażliwione na działanie różnych substancji i tutaj działanie wąkrotki byłoby bardziej zauważalne.

Na to serum czaiłam się dość długo. Produkty Skin79 zazwyczaj kupuje na ich stronce ze względu na częste promocje. Serum kupiłam za zaledwie 34 zł, przesyłka była darmowa. Cena rewelacyjna jak są taki skład. I to jest jeden z kilku ważnych plusów tego kosmetyku. Przede wszystkim jest lekkie, przeczytałam w innej opinii ze warto nałożyć solo pod spf i chyba jutro spróbuje tak zrobić. Super żelowa formuła, która dobrze się rozprowadza. Nakładam na nie krem nawilżający lub krem z ceramidami. Po obydwu wariantach rano budzę się z odżywiona i wygładzona cerą. Mam wrażenie działa rzeczywiście przeciwstarzeniowo o poniekąd spłyca drobne zmarszczki. Na pewno wrócę do niego.

Serum zamknięte w wygodnej butelce z pipetką. Skład bajka bo mamy już na pierwszym miejscu wyciąg z wąkrotki azjatyckiej, która ma silne działanie przeciwstarzeniowe, kojące, ujędrniające i regenerujące. Oprócz tego trehaloze, kwas azjatykowy i madekasowy. Ilość wąkrotki robi wrażenie i jeśli lubicie ten składnik (a ja bardzo lubię) to nie będziecie zawiedzeni. Serum ma delikatny, świeży, bardzo ładny zapach. Formuła jest wodno-żelowa, bardzo przyjemna, idealna na lato. Posiadam skórę mieszaną i w upalne dni stosowałam je solo tylko pod krem z spf. Jest cudownie lekka, szybko się wchłania, koi skórę, jeśli lubimy efekt chłodzący możemy je trzymać w lodówce. Skóra jest po nim wyciszona, delikatnie nawilżona i odżywiona - jak na tak lekki produkt i tak jest dobrze w tej kwestii. Plusem jest także duża wydajność, a w promocjach idzie ją kupić w granicach 30-40 zł. Jeśli lubicie wąkrotkę azjatycką i lekkie formuły musicie spróbować.

Bardzo fajne serum zamknięte, w dość pokaźnej pojemnościowo buteleczce, z wygodnym „zakraplaczem”. Serum jest bardzo lekkie, przyjemnie niweluje uczucie ściągnięcia, zdecydowanie łagodzi podrażnioną skórę. Jeśli chodzi o efekt odżywienia, to osobiście nie do końca to poczułam, natomiast ten efekt łagodzenia jest na tyle satysfakcjonujący, że z przyjemnością używałam go do ostatniej kropli. W domu mam bardzo twardą wodę, więc po umyciu twarzy bardzo mi się sprawdził jako produkt do użycia zamiast toniku, w kilka sekund znikało bezpowrotnie nieprzyjemne uczucie ściągnięcia. Wg mnie jest to bardzo fajny produkt na lato.

Moja skóra uwielbia wąkrotę i kojące sera. Te wydawałoby się idealne, ma naprawdę fajny skład, bo już na 1 miejscu jest wąkrota! (+ pod koniec wyłuszczone składowe z wąkroty tj madekasozyd itp). Oprócz dodatków takich jak alantoina, betaina czy trehaloza mamy też ciekawy ekstrakt z sosny i innych roślin nieczęsto przeze mnie spotykanych w kosmetykach. Skład ma zacny, ale nie zrobiło u mnie efektu wow :( Najchętniej dałabym 4,5 gwiazdki, bo: - konsystencja jest super lekka, żelowa i przyjemna - nigdy się nie roluje - opakowanie jest IDEALNE, albo bardzo twardy plastik albo szkło - nie potrafię zidentyfikować ;) oraz idealna pipetka z kołnierzem/tym takim ogranicznikiem :D - fajne pod krem lub pod makijaż - lekko się lepi - lekko nawilża, skóra jest sprężysta i promienna po aplikacji - ALE niestety po długim używaniu nie daje takich efektów jakich się spodziewałam: małe ukojenie, lekkie nawilżenie, zerowe odżywienie być może daje efekty, których na rzut oka nie widać? :)

Serum uratowało moją cerę podczas podrażnienia spowodowanego kwasem azelainowym. Od razu po pierwszym użyciu poczułam ukojenie i nawilżenie. Serum idealnie współpracuje z kremem z ceramidami. Bardzo szybko zniknęło uczucie ściągnięcia skóry. Produkt wart jest swojej ceny i nie uważam, że jest ona za wysoka.

Dobrej jakości serum od Skin79. Od razu po użyciu skóra wygładzona, przyjemna w dotyku, miękka. Przy dłuższym stosowaniu zauważam ewidentne spłycenie delikatnych zmarszczek. Serum jest bardzo dobrym ratunkiem dla odwodnionej skóry. Bardzo duży plus za opakowanie.