Trzy peptydy na ratunek, czyli neuropeptyd, peptyd miedziowy i heksapeptyd w służbie młodo wyglądającej skóry
W ostatnich miesiącach można powiedzieć, że nie z jednego pieca chleb jadłam, bo przetestowałam na swojej skórze co najmniej kilka produktów typu serum/eliksir i muszę przyznać, że eliksir naprawczy z linii Neuropeptydy od AVA Laboratorium nie ustępuje im na krok i to nawet tym, które nie tylko są dużo droższe, ale też zostały wyprodukowane przez gigantów światowej branży kosmetycznej. Aż chce się powiedzieć "dobre, bo polskie" i patriotycznie cieszyć się, że produkty naszych rodzimych marek są na najwyższym poziomie i do kupienia za rozsądne pieniądze. Przechodząc do rzeczy... Eliksir podobnie jak pozostałe testowane przeze mnie dzięki uprzejmości ekipy Wizażu kosmetyki AVA trafił do mnie w fajnie przemyślanym, bo faktycznie chroniącym opakowanie samego kosmetyku kartoniku z dodatkowymi elementami wewnątrz. Szklana buteleczka i aplikator z zakraplaczem są dzięki temu dobrze amortyzowane i nie do uszkodzenia. Buteleczka z grubego, przezroczystego szkła o pojemności 30 ml prezentuje się ładnie i estetycznie, a szklany zakraplacz z gumową końcówką działa bez zarzutu i pozwala na precyzyjne aplikowanie kosmetyku. Sam eliksir, jak to serum ma bardzo lejącą się konsystencję, poza tym bladobłękitny kolor i piękny, charakterystyczny dla serii Neuropeptydy lekko słodki, cukierkowy zapach. Jeśli chodzi o aplikację i wrażenia z nakładania tego produktu, to naprawdę nie mam na co narzekać - serum jest wydajne, bardzo dobrze się rozprowadza, wchłania zaraz po wsmarowaniu w skórę i pozostawia ją gładziutką i milutką w dotyku, a do tego zostawia na niej przyjemny zapach. Z powodzeniem stosuję go już od prawie miesiąca rano i wieczorem i jestem jak najbardziej skłonna polecić go każdemu, kto z racji wieku chce uzyskać jak najlepsze efekty anti-agingowe w jak najkrótszym czasie, a przy tym na co dzień cieszyć się skórą, która zwyczajnie wygląda zdrowiej, a przez to bardziej atrakcyjnie. Eliksir stosowany rano w duecie z kremem ujędrniającym na dzień z tej samej serii świetnie sprawdził się w przypadku mojej mieszanej i skłonnej do podrażnień i niedoskonałości skóry. Ani mnie nie wypryszczyło, ani nie podrażniło, a moja skóra dzięki tym dwóm produktom ładnie i przynajmniej na kilka godzin się normalizuje - w przetłuszczającej się strefie T jest bardziej matowa, a przesuszone rejony w okolicy policzków i oczu są nawilżone. Dzięki temu nie tylko dużo łatwiej jest mi nakładać makijaż, ale też mogę cieszyć się jego dłuższą trwałością bez ciastkowania się czy ważenia się mieszanki podkładu, korektora i pudrów. Skoncentrowany kompleks trzech peptydów: neuropeptydu pochodzącego z dzikiego indygo, peptydu miedziowego oraz heksapeptydu świetnie nawilża i wygładza skórę, a przy tym koi ją, wspiera redukcję zaczerwienień oraz niedoskonałości i poprawia jej koloryt, sprawiając że prezentuje się ona lepiej, a jej kondycja ulega poprawie. Dodatkowo eliksir AVA nakładany wieczorem na oczyszczoną skórę twarzy działa prawdziwe cuda w kwestii regeneracji skóry, dzięki składnikom zwalczającym wolne rodniki. Z ich pomocą rano budzę się ze zdrowiej wyglądającą, dobrze nawilżoną i odżywioną skórą o ładnym kolorycie i blasku, która przy tym jest pełniejsza, jędrniejsza i bardziej napięta, tak że drobne linie i zmarszczki całkiem zanikają lub ulegają spłyceniu.Nic tylko polecać :)
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie
Otrzymałam w ramach testowania na Wizaz.pl