Hebe Professional, Drewniana tarka do stóp 

Tarek do stóp nie używam zbyt często, zazwyczaj raz na miesiąc gdy mam więcej czasu aby siąść i w spokoju wymoczyć stopy w wodzie z solą i zająć się nimi porządnie, nakremować itp. Akurat w moim przypadku zbyt częste używanie tarki ma odwrotny skutek i bardziej narasta mi naskórek w strategicznych miejscach, więc ograniczyłam używanie i raz lub dwa na miesiąc to dla mnie optymalna częstotliwość. Tę tarkę kupiłam przez Internet, spodobał mi się drewniany design, bo wygląda estetyczniej niż mocno kolorowe plastikowe tarki. Tak też jest w rzeczywistości, jeśli ktoś lubi raczej skromne w wyglądzie gadżety, to spodoba mu się i ten. Trochę zaskoczyło mnie to, że tarka jest dość duża. Kawałek drewna jest solidny, całość sprawia wrażenie sporej, ale z czasem można się do tego przyzwyczaić. Tarka ma wygodny sznurek, dzięki czemu można ją łatwo powiesić pod prysznicem lub w innym łatwo dostępnym miejscu. Jeśli chodzi o skuteczność to nie mam większych zastrzeżeń. Dobrze usuwa zgrubienia i zrogowacenia, czy to mniejsze czy to większe. Skóra jest potem gładka i jednolita. Polerka nie jest agresywna - czasami się zdarzało, że w tarkach warstwa polerująca była jakaś zbyt ostra i sprawiała dyskomfort. Tutaj nie ma tego problemu, jest mocno zbita, dzięki czemu skutecznie wykonuje swoje zadanie. Ja zazwyczaj używałam jej na wilgotną albo rozmiękczoną skórę (świeżo po kąpieli). Zastrzeżenie natomiast mam co do wydajności i trwałości produktu. Mam wrażenie, że tarka jakoś szybko się zużywa. Mam ją ok. rok, ale - jak wspomniałam wcześniej - nie używam jej przesadnie często. Gdybym jej używała np. raz w tygodniu to chyba ekspresowo by się zużyła. Po tych ok. 20 użyciach widzę, że polerka mocno się zużyła, teraz już dość słabo ściera, więc chyba czas rozejrzeć się za jakimś nowym egzemplarzem. Do tego dość łatwo się brudzi od osadu z mydła czy płynu, czy nawet po prostu startego naskórka. Zazwyczaj zwykłe obmycie wodą pod ciśnieniem dawało radę, a w przypadku tej tarki po wyschnięciu i tak często zostawał osad. Dla moich potrzeb tarka ogólnie jest w porządku. Natomiast nie do końca spodobało mi się wykonanie i trwałość. Zazwyczaj tarkę (a kupowałam wcześniej dość przypadkowo, co się nawinęło pod rękę) miałam wręcz latami i często był to produkt prawie nie do zdarcia. Ta z Hebe jednak ma dla mnie ograniczoną żywotność, trochę za krótką.

Coś takiego jest w naszych stopach, że bez tarek ani rusz. No chyba, że nie dbamy jak stopy wyglądają. Zużyłam w ciągu życia wiele tarek i na ogół szukam tanich, plastikowych. Ale tym razem doszłam do wniosku, że wygodnie byłoby zawiesić tarkę pod prysznicem, a nie chcę by wisiało jakieś plastikowe, co tu dużo mówić, paskudztwo. Moja łazienka jest trochę w stylu skandynawskim, więc idealnie pasuje do niej drewno. Bardzo się ucieszyłam kiedy zobaczyłam w Hebe drewnianą, bardzo estetyczną tarkę do stóp. Tarka ma otworek w części drewnianej ze sznurkiem do powieszenia. Więc ideał. Powierzchnia ścierna jest dwustronna: mocniej działająca do ścierania i delikatniejsza do polerowania. To akurat jest standard i wiele tarek ma dwie różne powierzchnie. W tarce Hebe ścieranie i polerowanie działa dobrze. Część drewniana dobrze leży w dłoni. Nie ślizga się. Tarka nie należy do najtańszych. Trzeba ją wymieniać co 6 miesięcy. Ale coś za coś. Używam jej z przyjemnością i nie krzywię się jak widzę wiszącą pod prysznicem.