Bell Blossom Meadow, Blossom Blush Delikatnie rozświetlający róż do policzków

Gdy widzę, że pojawiła się nowa linia kosmetyków dla Biedronki to lecę, aby coś sobie kupić! Tu padło na róż, bo przy poprzedniej kolekcji się nie zawiodłam. Kurczaki...troszkę się tym razem rozczarowałam, nie dość że kolorek trochę dla mnie nie trafiony , to jeszcze nie był już tak fajny w nakładaniu. Podczas nabierania na pędzelek, osypywał się, nie lubię tego strasznie, bo po pierwsze wszystko dookoła się brudzi różem, a po drugie muszę odtrzepywać pędzel z nadmiaru rózu, wolę nabrać za mało i dołożyć niż zrobić sobie plamę. Ale , gdy już go nałożyłam to trzymał się dobrze na skórze, myślę że to odcień na wiosnę, lato. Może nie odłożę go na dno kosmetyczki i postaram się zużyć go jako cień, zobaczymy.. Opakowanie oczywiście na plus, małe, dobrze zamykane.

Lubię kolekcję Bell dla biedronki, dlatego od razu wybrałam się na zakupy kiedy dowiedziałam się, że nowa kolekcja już jest. Jakie było moje zaskoczenie kiedy podeszłam do szafy z kosmetykami Bell i zostały 2 kosmetyki, ostatni podkład i ostatni róż. Spodziewałam się wielkiego wow skoro kolekcja dopiero wyszła a już jest wykupiona ale szczerze... trochę się rozczarowałam... róż jest meeeega delikatny, trzeba się nieźle namachac żeby uzyskać jakiś kolor na policzkach, ma ładny odcień, chyba tylko jeden z tego co widziałam. Troszkę się sypie, nawet jeśli bardzo delikatnie dotkniemy go pędzlem potrafi się osypac, ale jak już go nalozymy to efekt jest bardzo ładny, taki świeży. Z trwałością też jest ok, nie zauważyłam rozswietlenia, ale to mi akurat odpowiada bo nie przepadam za błyszczącymi różami. Generalnie fajny kosmetyk, w dobrej cenie, nie zrobię sobie zapasu ale fajnie że mogłam wypróbować. Jeśli jeszcze uda się trafić w sklepie to polecam przetestowac.

po tłoczeniu na różu sądziłam, że być może to będzie kropka w kropkę taki sam róż, co był w kolekcji letniej w 2022 roku, ale po konsystencji i kolorze mogę jasno jednak powiedzieć, że nie. formuła jest naprawdę kredowa i matowa, sypiąca się w opakowaniu po zetknięciu się z pędzlem — abolutnie nie wiem, w którym momencie pojawia się to "delikatne rozświetlenie" według producenta. pigmentacja jest dość delikatna — to nie jest tak, że dotkniecie pędzlem wypraskę, a potem policzka i będzie plama. ładnie wszystko się rozblendowuje, a żeby zbudować krycie, trzeba parę razy "zamoczyć" pędzel w różu. kolor po prostu koralowy, wiosenno-letni, żywy, z pewnością będzie komplementował opalone cery.