Pierre Rene Glory Collection by Jędrzej Urbański, Venus Lip Gloss Błyszczyk do ust

Błyszczyk kupiłam bo powiem szczerze, nie widziałam dawno tak soczystego a jednocześnie nadającego się do codziennego użytku koloru błyszczyka. Lubię go w połączeniu z nude'ową konturówką, daje wtedy efekt naturalnych i zadbanych ust. Trochę przypomina mi efekt, jaki dają te wszystkie półprzezroczysto-różowe lakiery do frenchu, tyle że na ustach - wygląda się lepiej i zdrowiej, ale nie wiadomo, o co do końca chodzi :) Ma gęstą formułę, która lepi się na ustach niestety, ale nie jest to efekt sklejania się ust ze sobą. Przez to dość długo się utrzymuje. Dodatkowo nie wysusza mi ust, a wręcz mam wrażenie lekkiego nawilżenia. Pachnie identycznie, jak różowa guma Orbit. Smakuje jednak jak płyn od baniek mydlanych. I to moim zdaniem jego jedyny minus, no może poza ceną, bo 40zł za błyszczyk to trochę przesada. Całkiem podoba mi się jego opakowanie, trochę sztuka, trochę grafitti, do tego biała gumowana zakrętka.

Błyszczyk ma przepiękny odcień cukrowego różu z delikatną drobną złota. Świetnie wygląda samodzielnie a także jako soczysty akcent na środku ust na górze szminki. Jest przyjemy w użyciu, pozostawia kolor, ale nie jest dominujący. Odkąd go kupiłam, trzymam w torebce