King C. Gillette Beard Oil Olejek do brody

Olejkiem do brody obdarowałam mojego partnera, kiedy przeglądałam produkty na półkach w sklepie Hebe. Z uwagi na to, że ma on dosyć okazały zarost, uznałam, że taki kosmetyk będzie doskonałym prezentem, który pomoże zapanować nad jego niepokornymi włosami na twarzy. To, co w szczególności zwróciło moją uwagę na tym produkcie, to estetyczne i przyjemnie wyglądające opakowanie oraz atrakcyjna szata graficzna. Jednak to, co naprawdę wyróżnia ten olejek, to jego skład, bogaty w cenne olejki roślinne, takie jak arganowy, jojoba, awokado, nasion makadamii i migdałów. Poza estetyką i składem, zwróciłam również uwagę na cenę tego produktu. Za olejek zapłaciłam około 20 złotych, co moim zdaniem jest ceną dość przystępną, zwłaszcza biorąc pod uwagę jego jakość oraz pojemność, która wynosi 30 ml. Opakowanie w postaci szklanej buteleczki z pipetą sprawia, że aplikacja olejku jest wygodna i precyzyjna. Zapach tego olejku jest po prostu przepiękny i nie sposób się go znudzić. Jest bardzo delikatny i subtelny, co czyni go jeszcze bardziej przyjemnym w użytkowaniu. Jednak trzeba zaznaczyć, że konsystencja tego kosmetyku jest dość tłusta i oleista, co sprawia, że nie jest on odpowiedni do codziennego stosowania. Po użyciu twarz może wydawać się zbyt błyszcząca i nieestetyczna, dlatego zalecam jego aplikację głównie wieczorem, szczególnie podczas relaksującego masażu rolerem. Po długotrwałym użytkowaniu przez mojego partnera, zauważyłam wyraźne korzyści dla jego zarostu. Włosy stały się bardziej miękkie i przyjemne w dotyku, a dodatkowo zyskały zdrowy połysk. Co więcej, zauważyliśmy zmniejszenie wypadania włosków, co potwierdza skuteczność tego olejku w pielęgnacji zarostu. Ostatecznie, mogę śmiało stwierdzić, że ten olejek do brody okazał się trafionym wyborem i z pewnością będzie kontynuowany w pielęgnacji mojego partnera.