Ochrona przeciwsłoneczna-każdy zdaje sobie sprawę jak szkodliwa jest nadmierna ekspozycja na słońce.
Dlaczego więc znalezienie odpowiedniego kosmetyku jest tak trudne?.
Zazwyczaj w kosmetykach tego typu najgorsze jest bielenie,świecenie i wysoka, nieopłacalna cena w stosunku do małej pojemności.
Osobiście też najbardziej wolę pianki oraz spraye dla większej wygody i szybkości aplikacji.
Na kosmetyk trafiłam bardzo przypadkowo,bo był odłożony na innym dziale.
Jest to produkt firmy Bevola ,czyli marki własnej Kauflandu.
Ma ona szeroką ofertę pielęgnacyjną nie tylko do twarzy,ale ciała,włosów ,a także do higieny jamy ustnej.
Kosmetyk znajduje się w butelce z grubszego,sztywnego plastiku w kształcie kopuły,zakończonej sprayem,który posiada rączkę urachamianą naciskiem oraz blokadę spray/off.Pojemność to 200 ml.
Nie jest przeźroczysta,więc nie zobaczymy zawartości,a ubywanie wnętrza można tylko określić w dotyku jak ciężar będzie się zmieniał.
Wszystko napisy na jej powierzchni są po niemiecku,ponieważ sklep jest właśnie z tego kraju.
Górna część jest odkręcana,więc można spróbować pod koniec jeszcze wylać resztki na rękę.
Butelka jest bardzo porządnie wykonana ,całość jest w pomarańczowym kolorze z dodatkiem dwóch etykiet.
Przednia-zawiera obrazek uśmiechniętego dziecka,ponieważ specyfik jest kierowany właśnie do tej grupy,tylnia-jest podwójna,ale zawiera notkę po polsku.
Nalepki szybko odchodzą od opakowania i wygląda to nieestetycznie,ale jest to do przebolenia.
Nie jest obecna data ważności,ale jest PAO.
Posiada wysoką ochronę na poziomie 50+.Jest to propozycja wodoodporna ,bez oktokrylenu czy mikroplastiku.
Ze składu wynika,że jest to mieszanka filtrów chemicznych,nie ma tutaj ekstraktów czy olei.
Świetnie mi się używało tego produktu i nie mam do niego żadnych zastrzeżeń.
Od opakowania,dozownika,po konsystencję nie miałam z nim żadnych kłopotów.
Kosmetyk jest praktycznie bezzapachowy,ale można jakby się oprzeć można wyczuć chemiczną woń.
Jest ona subtelna i nie sprawia,że skóra nam nieprzyjemnie pachnie.
Ma emulsyjną konsystencję,czyli rzadką,ale trochę zgęstniałą.
Produkt łatwo nałożyć bezpośrednio na ciało czy ręce,ale aplikator nie wypsikuje go typowo,ale wydobywa bez zacinania. Dobrze się rozmarowuje,nie pozostawia smug,wystarczy kilka ruchów i już jest roztarty.
Myślałam na początku,że będzie ciężki,a jest bardzo lekki na skórze,taki satynowy efekt.
Współpracuje z innymi kosmetykami,daje się w razie potrzeby ładnie przypudrować.
W towarzystwie wit C. przy porannej pielęgnacji wierzę,że ma jeszcze lepsze działanie.
Nałożenie na całość podkładu czy kolejnych malowideł nie powoduje rolowania się w ciągu dnia czy psucia makijażu.
Pozycja od Bevoli nie zaognia zmian trądzikowych czy naczyniowych.
Nie zapycha i nie wysusza.
Jedynie producent coś wspomina o nawilżeniu,ale mały minus bo tak nie jest.
Nie oczekuję tego od filtrów jeszcze tak dobrych.
Słyszałam też,że ważny jest znacznik PPD,w tym przypadku nie wiem jaki jest i nie jestem w stanie się tego dowiedzieć.
Filtr chronił mnie podczas pobycia na działce czy na wycieczce w górach,więc uważam ,że spełnia swoje zadanie świetnie.
Jest wydajny,a co jeszcze dla mnie ważne kosztował mnie 25 zł za 200 ml,więc wow.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie