Syis Collagen Pure 100% Kolagen w ampułkach

Jestem w szoku, serio! Zaczęłam tę kurację kolagenową pół roku temu, i naprawdę widzę różnicę i to nie tylko ja! Znajome i koleżanki mi mówią, że na moim czole nie widać zmarszczek, mam taką gładką i jasną buzię! A przecież mam już skończone 42 lata! Produktów Syis używałam w szkole kosmetycznej na zajęciach w pracowni, postanowiłam więc na sobie przetestować działanie w dłuższej perspektywie czasu, a nie tylko przy jednorazowej aplikacji ampułki podczas zabiegu. Nie prowadzę własnego gabinetu kosmetycznego, więc nie mogę kupować w cenach hurtowych prosto od producenta, ale na allegro znalazłam ten kolagen w dość atrakcyjnej cenie. Zawsze przy zakupie zwróć uwagę na termin przydatności, żeby był przynajmniej na rok do przodu od zakupu, bo ampułki mają dość silne działanie i nie można ich stosować w mezoterapii mikroigłowej w krótkim odstępie czasu. Co prawda musisz być cierpliwa, ale ten kolagen to magiczny eliksir. Co 3-5 tygodni stosowałam 1 ampułkę na twarz z użyciem dermarollera 0.5 mm– wiem, brzmi trochę jak tortura, ale efekty są tego warte! Jeżeli nie masz ukończonych podstawowych kursów kosmetycznych i nie wiesz jak wykonać taki profesjonalny zabieg mikroigłowy w domu, zawsze możesz stosować ampułki zewnętrznie, jednakże wtedy nie gwarantuję Ci tak spektakularnych efektów. Drobne zmarszczki mimiczne? O nich można zapomnieć! Po paru zabiegach zaczęłam wyglądać, jakbym zatrzymała czas. A do tego zaoszczędziłam ok. 300 zł na każdym zabiegu u kosmetyczki. Policz to sobie razy 10 ampułek= 10 zabiegów. Majątek! Ale moja twarz i mój wygląd są bezcenne! Cała kuracja to 10 zabiegów. Szklane ampułki o delikatnym, przyjemnym zapachu są bardzo trudne do przełamania. Od razu ostrzegam, żeby uważać. Raz rozcięłam sobie palce szkłem. Zazwyczaj przez ręcznik je przełamywałam i najpierw trochę je podpiłowywałam nożem. To naprawdę jedyny minus. Konsystencja wodnista, wchłania się błyskawicznie. Płynu jest tak dużo, że kilka razy można aplikować serum na tą samą partię twarzy, a do tego zostanie jeszcze trochę na szyję i dekolt. To nie jest tylko obietnica, ale fakt – skóra jest gładsza, rozjaśniona, jakby rzucono na nią magiczne światło. Wyglądam na ok. 10 lat mniej i to bez operacji plastycznej czy ostrzykiwań medycyny estetycznej. I to wszystko dzięki temu 100% kolagenowi. Po kursie kosmetyczki zaczęłam rozumieć, że to nie tylko jakiś trend, ale ampułki z mocnym stężeniem składników aktywnych naprawdę działają. Nie na darmo szkoły kosmetyczne używają profesjonalnych produktów tej marki podczas szkoleń i zabiegów pokazowych. Syis, wygrywacie w walce o młodość!