Na fali zainteresowania serum z wit C skusiłam się i na to z The Ordinary, żeby sie przekonać, czy to aby dobre, czy nie. Niestety z kwasem liponowym z tejże marki nie miałam pozytywnych doświadczeń, ale dałam szansę wit C. I nie zawiodłam się, ale też o spektakularnych rezultatach nie mogę tutaj mówić.
Produkt przychodzi do nas w buteleczce z ciemnego szkła (wielki plus, niektóre marki zapominają, że wit C reaguje ze światłem i umieszczają ją w przezroczystych opakowaniach). Do aplikacji sluży nam pipeta, która niestety w moim produkcie zepsuła się już po miesiącu opakowania, gdyż gumka w środku jakby pękła i ta gumowa wypustka, którą trzeba od zewnątrz nacisnąć żeby serum się nabrało w pipetkę nie nabierało odpowiedniej ilości i musiałam machać tym po 5 razy żeby coś nałożyć na twarz.
Kolor serum jest lekko żółtawy, konsystencja olejowa. Miałam obawy co do tego, bo moja cera nie przepada za olejkami, jednak nie miałam żadnego wysypu ani innych negatywnych reakcji skóry, więc chyba moja cera polubiła to serum. Stosowałam codziennie rano po użyciu toniku. Wieczorem zawsze inne serum nawilżające.
Produkt ten po nałożeniu na buzię wchłaniał się dość szybko i nawet mimo tego, że moja skóra nie lubi olejków to całkiem miło było dla odmiany nakładać taką konsystencję na buzię. Na to nakładałam zawsze jeszcze krem i nigdy nie zdarzyło się, żeby coś nie zagrało.
Co do efektów stosowania to nie zauwazyłam jakiejś super spektakularnej różnicy w jakości, czy rozświetleniu cery. To znaczy widziałam, że była rozświetlona, na czym mi zależało, ale wcześniej używałam inne sera z wit C, więc to po prostu kontunuowało te rezultaty, nie widziałam żeby ten produkt zrobił jeszcze coś dodatkowego, ale faktycznie to na czym mi zależało, czyli rozświetlenie dostałam (podtrzymałam), więc nie mogę powiedzieć, że nie działa, bo to byłoby kłamstwo.
Produkt mnie nie uczulił, nie podrażnił, dobrze się sprawowal z każdym kremem i z każdym podkładem. Słowem prócz tej pipety nie mam mu co zarzucić, ale też nie spodziewałam się nie wiadomo jakich efektów.
Wydajność też była bardzo przyzwoita z racji tego, że jest to jednak olejek i potrzeba bardzo niewiele, aby pokryć całą twarz. Nie pamiętam dokładnie, na ile starczyła mi jedna buteleczka, ale coś okolo 3-4 miesięcy codziennego stosowania rano, co uważam za niezły rezultat.
Jestem zadowolona i kupiłabym ponownie.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie