BingoSpa Maska błotna do twarzy z zieloną glinką 

Tytułem wstępu uważam, że jest to dobry, ale nie idealny produkt. Lubię sobie zafundować maseczkę do twarzy, aby ją oczyścić, odświeżyć, przyspieszyć regenerację i gojenie, a także zapobiec pojawianiu się niedoskonałości. Dlatego z ciekawością sięgnęłam po ten produkt. Opakowanie jest ładne, z wygodną pompką, która nie zacina się i pozwala w higieniczny sposób zaaplikować kosmetyk. Ma specyficzny zapach, który może nie przypaść do gustu niektórym osobom. Kolor jest dość jasny, a konsystencja w sam raz, chociaż przy aplikacji kosmetyku wyczuwam pojedyncze delikatne drobinki. Nie mam problemu z nałożeniem maseczki, wystarczy niewielka jej ilość, także wydajność oceniam na plus. To, co z kolei jest minusem produktu to pieczenie twarzy po nałożeniu, które utrzymuje się do kilku minut po aplikacji. To może być problem dla cery wrażliwej. Samo działanie jest poprawne- skóra jest oczyszczona, odświeżona. Nie zauważyłam spektakularnych efektów jeśli chodzi o zapobieganie niedoskonałościom. Produkt nie wywołał u mnie uczulenia ani podrażnienia skóry (z wyjątkiem nieprzyjemnego szczypania po nałożeniu). Maseczka nie zastyga i nie zasycha na twarzy, dzięki czemu nie ma problemów z jej zmyciem. Reasumując, myślę, że jest to dobry produkt, bo ładnie odświeża i oczyszcza skórę, jednakże trzeba mieć na uwadze jego specyficzny zapach i możliwość wystąpienia uczucia pieczenia po aplikacji. Nie wiem, czy sięgnę po niego ponownie, bo jestem ciekawa innych maseczek.

Po miesiącu używania nie widzę efektów. Byłam zachwycona opakowaniem z pompką ale niestety pompka się zepsuła i nakładam ją "tradycyjnie". Efekt pieczenia nie jest fajny ale można się do niego przyzwyczaić. Wykorzystam opakowanie do końca i szukam innego ideału.

Działa skutecznie. To trzeba przyznać, że już drugiego dnia "nieprzyjaciele" są poskromieni, a przy regularnym stosowaniu widać efekty. Pory zmniejszone, mniej widoczne. Skóra odżywiona. Nie ma po niej uczucia ściągnięcia, jak to czasem bywa po zielonej glince. Cena jest zdecydowanie atrakcyjna. Na plus jest również opakowanie. Przyjemna odmiana, pompka zdecydowanie jest wygodniejsza niż wyciąganie palcem. No i o wiele bardziej higieniczna. Ogromnym minusem jest zapach. Przeokropny, aczkolwiek znośny. Druga sprawa to pieczenie, momentami naprawdę intensywne. Mija, ale towarzyszy niemal zawsze przy nakładaniu maseczki. Póki co będę próbować dalej, jednak coraz bardziej jestem skoro aby z niej zrezygnować. Najchętniej dałabym 5/5, aczkolwiek to pieczenie staje się powoli na tyle nieznośne, że nie mogę dać więcej niż 3/5. Działa skutecznie, ale to wstrętne uczucia zdecydowanie stopniowo zniechęca.

Mam i używam 5 maseczek Bingo Spa: - 100% błoto z Morza Martwego - cynkowa + aloes + rumianek + len - błoto z Morza Martwego + kaolin + cynk - błotna z zieloną glinką, o której mowa - ekstrakt z drożdży piwnych + kolagen Kolejność nieprzypadkowa. Bingo Spa ma lepsze maseczki. Ta recenzowana znajduje się na 4 miejscu spośród 5, które posiadam. Nic szczególnego nie robi z moją problematyczną cerą, ale tez nie szkodzi. Opakowanie jest nieco inne, niż kiedyś. Obecnie jest to biała buteleczka z pompką. Rozwiązanie higieniczne, ale mi nie przypada do gustu. Pompka sprawia, że maseczka dosłownie tryska po całej łazience. Gdy produkt się kończy, trudno go wydobyć. Wolę odkręcane słoiczki. Raczej nie kupię ponownie. Oprę swoją pielęgnację o 3 pierwsze maseczki.

Maska ma dość fajną konsystencję,nie spływa z twarzy dobrze się rozprowadza tyle plusów... Nie lubię jej zapachu blee :/ Co do działania mogę powiedzieć tyle,że na pewno redukuje nadmiar sebum, Wielki minus za to,że podrażnia mi skórę po każdym użyciu jest zaczerwieniona i odczuwam lekkie szczypanie :/ Nie zgadzam się,że zwęża pory co to to nie...tak samo nie zauważyłam żeby rozjaśniała cerę. Nie sprawdziła się u mnie,ja jej nie polecam :/

Maseczka z pewnością działa łagodząco i kojąco na skórę. Nie uczula, nie podrażnia (mimo uczucia lekkiego pieczenia tuż po nałożeniu, cera nie cierpi z tego powodu). Maseczkę należy trzymać na twarzy tyle minut, ile zaleca producent. Każda minuta dłużej powoduje, że maseczka zasycha i tworzy się niekomfortowa i ściągająca warstwa. Po zmyciu maseczki cera jest zmatowiona, wygładzona i rozjaśniona. Według mnie produkt jest wart wypróbowania, jeśli zależy nam na takich efektach. Niestety nie mam cery trądzikowej, więc nie mogę wypowiedzieć się na temat działania maseczki w przypadku cery problemowej. Wg mnie jest warta wypróbowania. Plusy: - wygładza - rozjaśnia - odmładza - zmiękcza cerę - jest wydajna - kosztuje około 12zł - nie podrażnia - nie uczula - łagodzi podrażnienia - koi Minusy: - brak zabezpieczenia wewnątrz opakowania - dziwna, różnobarwna, rozwarstwiająca się konsystencja - gdy za długo trzymana jest na twarzy może zastygać, ściągając skórę Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Moja cera: tłusta, trądzikowa, brak tendencji do podrażnień, z rozszerzonymi porami i lekkimi zaczerwienieniami Kupiłam maskę w internecie i zapłaciłam za nią 9-10zł, a starczyła mi na 3 miesiące stosowania co 3 dni. Plusy: * opakowanie - dobrze, że jest to słoiczek, a nie saszetki * wydajność stosowałam ją często i starczyła mi na długo * cena - biorąc pod uwagę wydajność to cena jest niezwykle korzystna * u mnie rozjaśnia wągry ( to pewnie efekt oczyszczenia) * daje efekt lekkiego ściągnięcia skóry * nie wysusza cery mimo stosowania co 3 dni (ja na noc zawsze używam kremu nawilżającego - może dlatego mnie nie wysuszył) * nie powoduje wykwitu nowych krostek * nie zasycha na twarzy przez co łatwo go zmyć z twarzy Neutralne: * konsystencja jest dziwna, bo miejscami maska jest blado-szaro-zielona, a miejscami intensywnie zielona - chyba słabo wymieszali składniki * Nie można przekroczyć czasu trzymania na twarzy określonego na opakowaniu bo skóra będzie aż nadto napięta ( u bardziej wrażliwych cer pewnie powoduje zaczerwienienie lub pieczenie po zbyt długim czasie) Minus: * Po aplikacji lekko szczypie, ale po 2-3 minutach przechodzi (jednak nie wiem czy to efekt składników aktywnych czy drażnienie skóry) * dostępność - mimo że mieszkam w Warszawie to i tak nie mogę dostać go nigdzie stacjonarnie, a drogeria Natura jest mi nigdzie nie po drodze * w kontakcie z włoskami na brwiach powoduje podrażnienie i w afekcie wypadanie włosków * nie przyśpiesza znikania ropnych krostek, bardziej zapobiega ich powstawaniu, ale to i tak zbyt słaby efekt by go chwalić Jest to produkt przyzwoity do którego będę na pewno powracać od czasu do czasu. Firma BingoSpa bardzo mnie dzięki temu produktowi zachęciła do siebie i będę testować inne maski do twarzy (upatrzyłam już sobie cynkową maskę :) ). Myślę, że maska ta zasługuje na porządną 4. Używam tego produktu od: 3 miesięcy Ilość zużytych opakowań: 1 całe

Kolejny produkt BingoSpa, którym się paskudnie rozczarowałam .... Poza ceną, same minusy: - konsystencja: rzadka, jakby rozwodniona, nie "trzyma się" twarzy - zapach - tak trochę jak błotko po którym przedreptało sie stado koni, tak trochę jak jesienne liście na wiosnę, kiedy topnieją śniegi .... błotno-zgnilny - powyższe dwa minusy mogłabym zaakceptować, jeśli efekt byłby tak dobry jak w opisie producenta .... ale nie jest, ponieważ ... - ... ponieważ jakiegokolwiek efektu na mojej 30-kilku letniej, mieszanej, ze skłonnym do błyszczenia T na twarzy, po prostu nie ma. Stosowałam maseczkę sumiennie i starannie, jak producent przykazał - dwa razy w tygodniu, trzymając nawet z kilku-minutową nawiązką, ale po spłukaniu z twarzy moja buzia - czyli zaskórniki, "problemy i niedoskonałości" pozostały uparcie na swoich miejscach. Naiwnie i niepotrzebnie wydane pieniądze, na produkt który poza niezłym opisem nic dobrego sobą nie prezentuje ..... Na szczęście nie uczulił :) A te kilka pln lepiej wydać na lody, humor przynajmniej poprawią. A cerę dokładnie w takim samym stopniu jak ta maseczka - czyli w ogóle. Używam tego produktu od: uzywałam przez kilka tygodni Ilość zużytych opakowań: pół opakowania, reszta w koszu

Miałam kiedyś przywiezione z Jordanii błotko z Morza Martwego i moja tłusta, trądzikowa skóra je kochała. Podobnie entuzjastycznie reagowała na maseczki z zieloną glinką. Podeszłam więc z optymizmem do połączenia tych składników w maseczce BingoSpa, ale srodze się zawiodłam. Otóż po 5 zastosowaniach stan mojej cery dramatycznie się pogorszył! Sebum zaczęło wywalać na twarz w takim tempie, że nie nadążam twarzy zmywać czy matowić bibułkami. Strefa T obsypała się bolącymi krostami. Ponieważ nie zmieniałam w ostatnim czasie ani diety, ani kosmetyków, a jedynie wprowadziłam tę maseczkę, to ona staje się główną podejrzaną. Teraz na czas jakiś ją odstawię i sprawdzę, co zrobi moja skóra. Jeśli okaże się, że maseczkę oskarżyłam bezpodstawnie, to wrócę i się pokajam :-)

hm,przeszłam mikro dermabrazje ,i po jakims czasie zaczoł pojawiac sie punktowy tradzik(czego nigdy przedtem nie było),tak wiem tak jest po mikrodermabrazji bo twarz sie oczyszcza... trafiłam na tą maskę w sklepie w którym sprzedaje... ii... jest rewelacyjna,juz po pierwszym zastosowaniu widziałam róznice. twarz jest gładka i spręrzysta a punktowe pryszcze... (zastosowałam ja na wieczór) rano nie było śladu... dodatkowo maska matuje wszelkie przebarwienie... jestem na TAK! no i cena... jak na taki produkt,tanioooo:) Używam tego produktu od: 2tyg Ilość zużytych opakowań: 1 150ml

Niestety stwierdzam ,że nic nie robi z moją skórą.Inne maseczki przynajmniej oczyszczały mi poty z czarnych kropek ,w tym przypadku nie dzieje się nic.Nie dośc ,że maska długo wysycha,czasem nawet godzinę to jak przed użuciem tak w sumie po.Jeżeli kładłam cięńszą warstwę to też nie oczyszczała w ogóle,tyle ,że szybciej zasychała. Przynajmniej nie pogorszyła kondycji skóry ,teraz zużywam ją na plecy przy kąpieli. Używam tego produktu od: tego roku Ilość zużytych opakowań: jeden słoiczek

Maseczka doskonale oczyszcza skórę. Perfekcyjnie radzi sobie ze wszystkimi niedoskonałościami. Dzięki niej moja skóra jest gładsza, przebarwienia poznikały. Używam tego produktu od: rok Ilość zużytych opakowań: 1

Super maseczka, świetnie oczyszcza skóre. Napoczątku nałożenia maseczki troszkę skóra piecze, ale po kilku minutach przestaje. Polecam wszystkim, którzy mają problemy z zaskórnikami i innymi niedoskonałościami skóry. Bardzo wydajna. Używam tego produktu od: 1 miesiąć Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

Dość sceptycznie nastawiona byłam do tego typu masek, a tu aż się zdziwiłam. Świetnie redukuje rozszerzone pory, matuje skórę na długo, dodatkowo jest bardzo wydajna. Dzięki niej pozbyłam się zaskórnikow i innych niedoskonałości. Delikatnie szczypie, ale to znak, że działa.

Jej, gdyby nie ona to nie wiem ... Przez 3 lata zmagałam się z zaskórnikami. Najbardziej na policzkach. Na nosie mniej. I znalazłam w internecie tą właśnie maseczkę. Zielona glinka bardzo pomogła mi oczyścić skórę i po miesiącu stosowania rzeczywiście zauważyłam zmiany. Koleżanki pytały sie mnie czym tak sobie ładnie buzie oczyściłam i co tak mi pomaga. Zmiana rzeczywiście była bardzo widoczna. Po 2 miesiącach moja skóra odzyskała zdrowy wygląd. Dodam, że dzieki stosowaniu maseczki, jeżeli któras z was chciałaby wycisnać wągry to czynność ta idzie jak z płatka.Wad jak narazie żadnych się nie doszukałam. Używam tego produktu od: 2 miesięcy Ilość zużytych opakowań: 1 duże