Dermika Maseczka wygładzająca `Baby Face` 

To chyba kwestia mojego wieku (44) ale czasy gdy maseczki czy inne produkty pielęgnacyjne mogły wywołać szybko efekt wow jyz bezpowrotnie minęły. Maseczka jak to maseczka ma za zadanie zrobić coś więcej niż krem. Ta ma wygładzić przywrócić blask. Cóż u mnie cudów po zmyciu nie widać jednak często używam maseczek by mieć poczucie że robię wszystko co mogę by dopieścić skórę i zapewnić jej pielęgnacyjny luksus. Maseczki dermika lubię gdyż są w małych wąskich opakowaniach, zero zbędnych śmieci. Zawartość pozwala na pokrycie całej twarzy. Zapach ok. Nie podrażnia. Ot zwykła maseczka.

Mam cerę wrażliwa i tłustą, trądzikową. Podczas używania skóra piekła mnie najbardziej na czole i już myślałam że maseczka mnie uczuli, jednak zadziałała dobrze. Maska również wysycha na skórze najbardziej w miejscach gdzie nie ma trądziku mimo spryskania hydrolatem. Maska bardzo dogłębnie oczyszcza skórę. Na drugi dzień czoło było wysuszone. Nie podrażnia nawet podrażnionej skóry podczas stosowania. Polecam używać na miejsca dotknięte trądzikiem, u mnie bardzo dobrze zadziałała na policzki i nos. Maska ma dużo ciekawych substancji, bentonit, ziemia okrzemkowa, ekstrakt z czarnej borówki, trzciny cukrowej, owoców słodkiej pomarańczy, cytryny, klonu srebrzystego.

Wspaniała maseczka do twarzy, która bardzo szybko zasycha i bardzo łatwo się ją zmywa. Jedna z najlepszych na trądzik. Dość, że wygładza to jeszcze oczyszcza, koi, nawilża i reguluje wydzielanie sebum. Skóra twarzy nie poci się po niej. Skład ma również wspaniały. Pełno tutaj naturalnych składników. Na pierwszym miejscu mamy ziemię okrzemkową, a później polisacharyd, ekstrakty z trzciny cukrowej, kory wierzby białej, czarnej jagody, pomarańczy słodkiej, cytryny, klonu srebrzystego, bentonit, węgiel aktywny. Ten produkt to dowód na to, że naturalny skład potrafi czynić cuda. Mogłaby być tylko w tubce, a nie pojedynczej saszetce. Na pewno kupię ją kiedyś ponownie.

Mam cerę suchą, wrażliwą z tendencją do zapchanych porów w strefie T. Nigdy nie miałam problemów z trądzikiem na twarzy, więc tylko zaskórniki są moją urodową bolączką, z tym, że cały czas staram się o to dbać by problem się nie nawarstwił. Maseczkę zakupiłam już po raz kolejny, pośród maseczek oczyszczających jest dla mnie numerem jeden. Wiele produktów potrafi wywołać u mnie podrażnienie skóry, a przy tym produkcie nie mam się o co martwić. Opakowanie jest dosyć mocno nasączone produktem, więc można spokojnie nałożyć grubszą warstwę na twarz. Najlepiej trzymać ją według zaleceń producenta. Przy dłuższym przetrzymaniu maseczka zastyga i ciężej ją zmyć. Jeśli chodzi o jej działanie to bardzo dobrze oczyszcza cerę, kiedy mam dosyć mocniej widoczne pory, niweluje większość lekko osadzonych. (Zawsze ciężej się pozbyć tych co są mocno osadzone). Do tego wygładza cerę i sprawia, że jest rozjaśniona. Jest wyraźna różnica przed i po użyciu. Skóra zyskuje na wyglądzie. Jest nawet bardziej promienna. Dodatkowo ważnym dla mnie plusem jest fakt, że nie wysusza. Nigdy tez mnie nie podrażniła. Dosyć często są na promocji w Rossmann, więc bardzo polecam chociaż przetestować.

Kupiłam tą maseczkę na przecenie. Nie spodziewałam się rewelacji, a tu prawdziwe zaskoczenie. Maseczka jest świetna! Moja skóra jest mieszana. Nakładam maseczkę pędzelkiem, tylko na strefę T. Faktycznie szybko wysycha ukazując strukturę naszej skóry w pełnej krasie, co może lekko zszokować użytkownika :) Zmywa się łatwo. Po 15 minutach skóra jest mocno wygładzona, napięta i wyraźnie odświeżona. Widoczne jest lekkie zwężenie porów i zmniejszenie wydzielanie sebum. Saszetka wystarczyła mi na 4 użycia.

Oj nie, to raczej nie jest maseczka, która nadaje skórze efekt "baby face". Myślę, że nazwa jest sporo na wyrost, bo jak dla mnie to prostu zwykła, oczyszczająca maseczka, po której jakichś cudownych efektów nie ma się co spodziewać. Oczyszczających maseczek używam dość regularnie (mieszana cera z mocno przetłuszczającą się strefą T się kłania) i muszę przyznać, że ta wersja od Dermiki to taki standard i mocny przeciętniak, są zdecydowanie lepsze maski tego typu. Na pewno trzeba pochwalić szatę graficzną - jest ładna, dość elegancka, skłania do zakupu. Saszetka jest zgrabna, niewielkich rozmiarów. W środku znajduje się odpowiednia ilość, aby pokryć całą twarz na jeden raz. Maska jest czarna jak węgiel, no ale w końcu węgiel zawiera, więc można było się tego spodziewać. Ma specyficzną konsystencję - dość gęstą, taką jakby trochę suchą i klejącą, przez co trzeba ją nieco mocniej wmasować w skórę, żeby się dobrze rozprowadziła. Zapach lekko węglowy, ale bardzo delikatny, szybko znika. Niestety maseczka dość szybko wysycha i zaczyna ściągać skórę. Już po ok. 5 minutach na brzegach zaczęło być sucho i maska zmieniła kolor na ciemnoszary. Dlatego jeśli chcemy ją potrzymać dłużej, to trzeba regularnie zwilżać. Ściągnięcie jest dość mocne, dlatego ja maseczkę trzymałam ok. 10 minut i już czułam potrzebę aby ją zmyć. Na szczęście zmywa się w miarę bezproblemowo, trzeba tylko uważać, żeby nie pobrudzić za bardzo umywalki. A jaki jest efekt po zmyciu? Całkiem przyzwoicie oczyszczona skóra, zwężone pory, matowa, u mnie leciutko ściągnięta. Było dobrze, ale żebym się zachwycała efektem to nie mogę powiedzieć. Ot, taka poprawna maseczka jakich wiele, nie wiem czy chciałabym sięgnąć po nią drugi raz. Fajnie wygładziła skórę, odrobinę rozjaśniła i zmatowiła strefę T, ale to raczej krótkotrwały efekt. Robiłam ją wieczorem, a rano nie widziałam już żadnej różnicy - skórą wyglądała tak samo jak zazwyczaj. Można kupić, ale jeśli ktoś używał już wielu maseczek oczyszczających to nie sądzę, żeby ta akurat powaliła go na kolana.

Maseczka czarnej, kremowej konsystencji. Dobrze rozprowadza się na twarzy. Fajnie zastyga i nie ma problemu z jej zmyciem. Efekt po był dla mnie zadowalający. Skóra wygładzona, odświeżona, pory zwężone w dużym stopniu. Saszetka wystarczy na dwa razy. Lekko zapachowa.

Z Dermika miałam okazję testować już maskę z zieloną glinką, która bardzo dobrze się u mnie sprawdziła. Dlatego skusiłam się także na wersję z węglem. Maseczka z łatwością sie rozprowadza na twarzy, nie powoduje ściągnięcia lub podrażnienia. Bez problemu także się ją zmywa z twarzy. Po aplikacji skóra jest oczyszczona, przyjemna w dotyku, wygładzona, a co najważniejsze rozszerzone pory wyraźnie zwężone. Polecam ją szczególnie dla cer mieszanych i tłustych. Jedyny minus to jej czarny kolor, więc trzeba uważać żeby się nie pobudzić :-) ZALETY Skutecznie oczyszcza skórę Zmniejsza widoczność porów Odświeża Wygładza skórę Łatwa aplikacja i zmywanie Wydajna WADY Brak

Gdy moja skóra jest w nieco gorszym stanie i przetłuszcza się bardziej niż zwykle, sięgam po maseczki oczyszczające. Tym razem padło na "Baby Face" od Dermiki, którą kupiłam niegdyś podczas promocji w Rossmanie. Maska posiada czarną barwę i dość zbitą konsystencję. Jej zapach nie zapadł mi szczególnie w pamięć - ot, wyczuwalne jest nieco ziołowych nut, ale głównie pachnie ona po prostu mieszanką kosmetyczną. Jest bardzo wydajna - pokryłam nią całą twarz, a także szyję i dekolt. Po nałożeniu dość szybko zasycha i ściąga skórę, przez co musiałam zwilżać ją tonikiem w trakcie zalecanych przez producenta 15 minut. Zmywanie również szło mi dość opornie, choć jest to akurat częsta cecha oczyszczających maseczek z węglem. Po zabiegu moja cera była odświeżona i wygładzona, a także pozbawiona nadmiaru sebum. Maseczka nie powoduje przy tym przesuszania i nie skutkuje uczuciem ściągnięcia skóry. Polecam ten produkt jako doraźne rozwiązanie, gdy skóra potrzebuje szybkiego oczyszczenia.

Rzadko kupuję maseczki jednorazowego użytku, bo są dość drogie, a przy mojej cerze potrzebuję nakładać je przynajmniej dwa razy w tygodniu. Mam skórę tłustą i trądzikową i potrzebuję czegoś, co zbytnio jej nie wysuszy i nie ściągnie, bo używam różnym kremów, które powodują łuszczenie się naskórka, a jednocześnie da efekt odświeżonej, nawilżonej i oczyszczonej twarzy. Zwykle używam glinek albo borowiny, które samodzielnie rozrabiam z różnymi składnikami aktywnymi, które kupuję na ZSK albo Ecospa, bo jest to zdecydowanie bardziej ekonomiczne, szczególnie przy częstych okładach i skuteczniej na mnie działa. Jednak ta maseczka od Dermiki zainteresowała mnie bardzo dobrym składem i brakiem substancji zapachowych. I muszę powiedzieć, że to bardzo poprawna maseczka oczyszczająco-matująca. Zapach jest nieciekawy, ale mnie to za bardzo nie przeszkadza. Wolę dziwny, naturalny aromat, niż silnie perfumowane kosmetyki pachnące sztucznie bądź ulepnie. W saszetce znajduje się 10 ml produktu o dość gęstej konsystencji, jak na przykład w maskach od Dermaglinu. Ilość ta spokojnie wystarczy na pokrycie całej twarzy i okolic pod żuchwą. Maska ma kolor ciemnografitowy i choć dość mocno zastyga na twarzy, nie ma problemu z jej zmyciem. W przeciwieństwie do np. maski z węglem aktywnym od Dermaglinu, nie osadza się tak mocno w porach i załamaniach skóry i nie brudzi brwi. Z racji obecności kwasów owocowych może lekko mrowić, ale bez wrażenia pieczenia, choć być może co wrażliwsze cery mogą odczuć to inaczej. Po zmyciu twarz jest uspokojona, znacznie mniej zaczerwieniona i świeższa, widać też poprawę wyglądu porów, zmatowienie, a skóra jest taka miękka. By stwierdzić, czy maska długotrwale potrafi poprawić kondycję skóry tłustej/trądzikowej, musiałabym ją regularnie stosować, ale ze względu na cenę - ok. 7 zł bez promocji, zupełnie mi się to nie opłaca. Jednak jako maska na szybko, w chwilach kryzysowych, lub gdy zabraknie mi moich ulubionych maseczek, sprawdzi się bardzo dobrze. Ogólnie rzecz biorąc polecam. edit: użyłam już kilka razy i podniosłam ocenę o jedną gwiazdkę. Maska jest świetna. Sprawdza się bardzo dobrze przy mojej cenie. Jedyna maska z drogerii, której używam.

Maseczka z Dermiki ma gęstą, dość "glinkową" konsystencję i głęboki czarny kolor. Całe opakowanie spokojnie wystarczy na zabieg na całą twarz z uwzględnieniem szyi lub na dwa użycia na samą twarz. Łatwo się rozprowadza i zasycha na twarzy, ale ogólnie nie powoduje problemów ze zmyciem. Ogólnie lubię kosmetyki o charakterystycznych, naturalnych, ziołowych zapachach, ale ta maseczka ma bardzo odrzucający zapach. Ma ciekawy skład: zawiera ziemię okrzemkową, glinkę bentonitową, węgiel, różne humektanty, ekstrakt z liści wierzby, ekstrakt z soku z borówki, ekstrakt z trzciny cukrowej, ekstrakt z pomarańczy, ekstrakt z cytryny, ekstrakt z klonu. Maseczka, tuż po jej użyciu, wyraźnie wygładza skórę, matowi, zmniejsza wydzielanie sebum, ale jednocześnie nie powoduje wysuszenia, podrażnienia czy ściągnięcia. Niestety, nie podoba mi się to, jak podziałała na skórę na następny dzień - wtedy wyraźnie była odwodniona i przez to lekko podrażniona. Mam cerę mieszaną i myślę, że maseczka sprawdziłaby mi się używana tylko na te partie twarzy, które się mocno przetłuszczają lub po jej zastosowaniu powinnam była użyć czegoś naprawdę mocno nawilżającego, a nie tylko lekkiego kremu. Ogólnie polecam, ale warto zwrócić uwagę na to, by zminimalizować efekt wysuszenia na następny dzień.

Wygrzebałam ją ostatnio z moich maseczkowych zapasów i jest naprawdę świetna. Mam cerę mieszaną w stronę suchej z przetłuszczającą się strefą T. Mam problem z zaskórnikami i rozszerzonymi porami w strefie T oraz masę niedoskonałości na policzkach w obszarze gdzie nosi się maseczki. Ta maseczka z Dermiki naprawdę dla mojej cery to strzał w 10. Jest ona średnio gęsta, taka glinkowa. Jest jasno szara i po prostu widać gdy zaschnie na buzi. Jednak nie ściąga skóry jak taka zwykła, czysta glinka. Nie spowodowała u mnie podrażnia ani zaczerwienia cery a często maseczki lubią mnie podrażniać, szczególnie takie oczyszczające czy do cery tłustej. Po 15 minutach ją zmyłam jak zalecił producent. Nie było z tym problemu. Zmyła się łatwo. Skóra po jej użyciu jest zmatowiona, mega gładka w dotyku. Pory są zwężone, koloryt lekko wyrównany. Niedoskonałości mniej czerwone. Może nie ma ona działania jakoś super oczyszczającego, że widać że pory są bardziej oczyszczone, ale serio robi trochę taki efekt baby face. Buzia jest gładziutka i jakby napięta, ale nie sucha i ściągnięta. Myślę, że ta maseczka będzie rewelacyjna dla cery mieszanej i tłustej przed jakimś większym wyjściem, gdy chcemy by makijaż super wygląda na skórze. Skóra produkuje mniej sebum po jej użyciu. Naprawdę mega polecam i żałuję, że nie kupiłam sobie więcej sztuk będąc w Polsce.