Hakuro Pędzel Hakuro H74 

Jest to typowy puchacz do blendowania , który spełnia swoją rolę idealnie. Szybko rozciera cienie i dobrze łączy kolory. Często stosuje go do nałożenia jednego cienia. Z Hakuro H74 robię to szybko i precyzyjnie. Pędzel jest bardzo mięciutki, prawie niewyczuwalny podczas pracy.

Posiadam w swej kolekcji dwa pędzle do blendowania cieni - ten, czyli H74 oraz H77. Pędzel ten ma kremowe, gęste i naturalne włosie, które nie jest "ścięte w jajeczko" tylko ma włoski o równej długości. Pod wpływem mycia i używania tego pędzla włosie zaczyna stopniowo się rozczapierzać (inaczej się tego nie da nazwać), o czym już wspomniano we wcześniejszych recenzjach. Prawdopodobnie naturalne włosie wymaga innego sposobu pielęgnacji, aniżeli moje standardowe mycie mydłem w płynie i stąd ten kłopocik. Wynika on najpewniej z mojej niewiedzy (którą obiecuję sobie uzupełnić), a nie wady produktu. Niemniej jednak owo rozczapierzenie aż tak uciążliwe nie jest. Ośmielę się stwierdzić nawet, że działa na korzyść makijażu :) Pędzel świetnie nabiera cienie i nakłada je na powieki. Niewielkim nakładem pracy mamy idealnie zblendowane i rozmyte cienie dokładnie tak, jak chcemy. Makijaż typu "smokey eye" nigdy nie wyglądał tak dobrze, jak przy użyciu tego pędzla. H77 (czarne, nieodkształcone, gładkie "jajeczko") nie daje takiego efektu w mojej opinii, dlatego często zaczynałam blendowanie H77 dając mu kolejną szansę, ale dokańczałam rozczapierzonym H74, żeby mieć pełną satysfakcję z wykonanego makijażu. Ale... dla osób o mniejszych oczach, a przy tym mniejszych powiekach ten pędzel może być za duży i naniesie cienie w miejsca, w które nie powinien. Osobiście uwielbiam go już od 3 lat i nie wyobrażam sobie blendowania cieni bez użycia tego pędzla, ale rozumiem też dlaczego może nie wszystkim pasować.

Pędzel ładnie nakłada cienie na powiekę i tworzy piękną chmurkę, dzięki czemu blendowania robi się niemalże samo. Zdecydowanym minusem jest włosie. Po umyciu i wysuszeniu włosie się rozczapirza i wypada. Nie wiem czy trafiłam na pechową linię czy o co chodzi, ale nie powinno tak być.

Od pędzli Hakuro rozpoczęła się moja przygoda z pędzlami o trochę lepszej jakości, wcześniej używałam tak naprawdę byle czego. Oh boy, jaki to jest game changer! Pędzlem świetnie nakłada się cienie, nie robi plam, jest delikatny, a włosie jest wspaniałej jakości. Blendowanie pierwsza klasa. Używam go już ładnych parę lat i myję kilka razy w tygodniu, a on wciąż wygląda świetnie. Struktura włosia pozostała taka sama, nie drapie ani nie rozczapierza się. Zdecydowanie ulubieniec.

Choć to nie był mój pierwszy pędzel do blendowania cieni, to żałuję że nim nie był. Używałam 2-3 innych marek pędzli do blendowania raczej z tej średniej półki, jednak ten w swoim przedziale cenowym do 30zł moim zdaniem jest najlepszy. Przede wszystkim przypadła mi do gustu jego budowa. Nie w każdym pędzlu do blendu znajdziemy taki jak tu nieco grubszy trzonek przy czym bardzo lekki. To mi bardzo odpowiada, dzięki temu mogę go pewnie trzymać w dłoni. Skuwka dobrze trzyma włosie pędzla, jest porządnie wykonana. Pędzel wykonany jest z naturalnego włosia i jest ultra mięciutki, przyjemny, nie ma mowy o szczypaniu delikatnej skóry powiek. Włoski są elastyczne, dopasowują się do pożądanego kierunku rozcierania, blendu, pracy w załamaniu powieki. Ja go używam do początkowego zaakcentowania załamania powieki i końcowego blendu wszystkich cieni. Ten pędzel na prawdę potrafi ograć nawet słabej jakości cienie, dobrze je rozetrzeć i sprawić, że w załamaniu pojawi się dobrze zblendowana chmurka. Nie wspominając, że bardzo przyjemnie używa się go do pracy z lepszej jakości cieniami. Mam go już trochę ponad rok i teraz zamówiłam bardziej z kaprysu i na zaś, kolejną sztukę bo ta pierwsza jest nadal w bardzo dobrym stanie. Nie przypominam sobie żeby przez ten cały czas użytkowania włosie się gubiło albo odkształcało. Nie jest to mój jedyny pędzel z Hakuro i ich jakość na prawdę jest godna polecenia, łatwo się czyszczą i pod względem jakości nie mam im całkowicie nic do zarzucenia.

Blendując cienie zawsze po niego sięgam. Robi ładny efekt chmurki. Jest miękii, ale przy mocniejszym naciśnieciu czasem potrafi udrapać. Włoski nie wypadają, ale nieliczne potrafią wystawać po umyciu go. Jeśli się dba o niego, dobrze i długo służy. Design również ładny i klasyczny.

Czuć profesjonalizm tego pędzla. Eleganckie, trwałe wykonanie. Pędzelek jest puchaty więc głownie używam go do rozcierania granic lub robienia delikatnych chmurek. Jako, że ma biale włosie, głównie używam go z jasnymi cieniami. Raz na czas wypada mi jakiś włosek, co mnie dziwi o tyle, że w znacznie tańszych z Jessup nie mam takich przypadków. Inną wadą, jest fakt, ze włosie jest ostre... Nie jestem pewna z czego to wynika, ale są pojedyncze włoski, które wpijają się w powiekę jak małe igiełki.

Używam go do rozcierania granic między cieniami, do delikatnego blendowania, czasem do nakładania dosłownie chmurki z cienia. Uwielbiam go za to, że jest taki puchaty! Świetnie spełnia swoją rolę. Włosie jest milutkie, mięciutkie, mam go od kilku lat i nie wypadł ani jeden włosek. Nie drapie powieki. Łatwo się go pierze, chociaż po myciu jest nieco rozczochrany, ale wystarczy na godzinkę zawinąć go wilgotnego w chusteczkę i już ma swój kształt. Wygodnie się go trzyma w dłoni. Zaraz jak go kupiłam to trochę śmierdział zwierzęciem, ale po kilku praniach zapach znikł. Zapłaciłam za niego 28 zł w jakiejś małej drogerio-aptece, co wtedy wydawało mi się dość wysoką ceną, ale biorąc pod uwagę jego jakość szybko zmieniłam zdanie. Dla moich powiek jest doskonały, nie widzę żadnych jego wad.

Moj ulubiony pedzel do rozcierania ceni to wlasnie ten Wlosie ciezko sie zmywa z bardzo napigmentowanych produktow ale w domowym makijazu w niczym mi to nie przeszakadza bo bardzo dobrze mi sie nim pracuje. Jest puszysty miekki i delikatny

Hakuro H74 to bardzo dobry pędzel do blendowania, świetnie sprawdza się w tej funkcji. Nie można mu nic zarzucić. Bardzo łatwo się go myje, włosie nie odkształca się, nie rozczapierza. Pędzelek nie gubi włosia. Za tę cenę jest bardzo dobry ;)

Polecam go do pogłębiania załamania powieki,świetnie się do tego nadaje. Extra się nakłada oraz blenduje. Do tego miękki,włosie nie wychodzi. Kosztuje 28,50 Idealny!

Kolekcja moich paletek stale rośnie, a w pędzlach bieda, więc postanowiłam sprawdzić to zachwalane cudeńko. Ogólne wrażenie sprawił na mnie dobre - podoba mi się design, lubię proste rzeczy, wykonanie fajne, dobrze się trzyma, włosie miękkie. W akcji tez wypadł w porządku. Pomocny przy blendowaniu, a w zasadzie odwala całą robotę. Wygodnie się go używa, ładnie rozciera cienie i robi to lepiej niż inne pędzelki które miałam. Łatwo się domywa, czasem coś go odbarwi,a le przy regularnym myciu wszystko da się ładnie domyć. Włosie nie wypada ( na początku co miało wypaść, to wypadło, później już nic ). Czasem włoski się od siebie oddalają, robi się mniej zbity, ale wystarczy wsadzić go w osłonkę i tez wszystko wraca na swoje miejsce. Na ogół dobry pędzel, przydatny na początek, ale nie rozumiem zachwytu nad jego niską ceną - dla mnie nie jest taka niska i można kupić coś podobnego taniej. :D Szkoda, ze dostępność jest taka słaba, bardzo często jest wyprzedany i nawet online ciężko go znaleźć Podsumowując - fajny, ale jakoś szczególnie nie zachwyca. :)

+niedrogi, +ładny kolor włosia, dużo lepszy niż ten w czarnej wersji, +produkt polski, +bardzo dobrze blenduje cienie, rozciera do mgiełki, +można nakładam nim cienie, wtedy są od razu roztarte, +nie robi plam, +przyjemny, nie kłuje, +wymywa się do czysta, +szybko schnie -dostępy prawie tylko i wyłącznie online, czasem gdzieś tam stacjonarnie, ale wyprzedany, -nieładny design, srebro plus czarny jest już bardzo oklepany, -gubi włosie, -po jakimś czasie lekko się rozcapierza, -nie leży tak bardzo dobrze w dłoni jak inne moje pędzle do blendowania Są może i lepsze pędzle do blendowania, ale ten jest tani, będzie dobry na początek, nie kłuje, na chwilę wystarcza.

Pędzel oceniłabym jako średni pod względem jakości, miękkości włosia oraz wykonania pędzla. Pracuje się dobrze przy rozcieraniu cieni, ale jeśli blendujemy dłuższą chwilę, lub mamy do czynienia ze skórą wrażliwą, możemy mieć odczucie drapania. Włosie nie jest super miękkie. O ile testowany na ręce sprawie takie wrażenie, to na powiece już czuć że lekko drapie. Trzeba także uważać przy myciu, ma tendencje do rozcapierzania się oraz do gubienia włosów. Wykonanie trzonka dyskusyjne. Na moim farba pękła i zaczęła odpadać. Dobry produkt dla osób początkujących które nie wiedzą czy makijaż to ich chwilowe zauroczenie czy zawód na dłuższą metę. Sama zaczynałam od pędzli Hakuro, teraz powoli od nich odchodzę.

Cudowny do blendowania. W tym przypadku to uwielbiam. Ale bardzo trzeba uważać przy jego myciu. Sypie się, włoski wypadają co jest minusem tego produktu.

Potrzebowałam tego pędzelka do nauki blendowania. Jednak praca z nim jest bardzo utrudnionia. Włoski po pierwszym myciu zaczęły wiginać się we wszystkie strony. Kłuje mnie podczas aplikacji przez co podrażnia. Włoski nie wypadają ale są bardzo sztywne. Podobno robi się przyjemniejszy po kilku myciach. Myłam już kilka razy (z 3/4) i nie zauważyłam różnicy.

Tak, pędzelek jest trochę puchaczem. Ale nie przeszkadza mi to szczególnie. Używam go do blendowania cieni. Przeszkadza mi to, że mimo suszenia w pionie włoski po umyciu wyginają się. Wydaje mi się też, że zrobił się odrobinkę twardsze, choć mogę nie mieć racji. Napisy nie ścierają się, a pędzel dobrze trzyma się w palcach.

Wszyscy tacy zachwyceni tym pędzelkiem, a dla mnie on jest jednym z gorszych. Odłożony na chwile, gdy naprawdę nie będę już miała czego użyć - przecież nie wyrzucę, w końcu to hakuro. Chciałam dobry pędzelek do blendowania. Dostałam kłującego, trochę za dużego puchacza. Bardzo nieprzyjemny w użyciu. Jednak główny zarzut wobec niego to odstające włoski. Już po pierwszym myciu rozczapierzył się, potem tylko ilość odstających włosków się zwiększała. Przez to traci swoją pierwotną funkcję, nie da się nim ładnie nałożyć produktu. Nie lubimy się, kiedyś podczas porządków wyląduje w koszu.