Hulu Pędzel do aplikacji cieni P30 

Mam ten pędzel w klasycznej, czarnej wersji. Jest dość spory, dobrze się nim rozprowadza cienie na większej powierzchni. Niestety, jak przy każdym moim pędzelku, cienie odbarwiają włosie i nie powraca do białego koloru, co trochę razi moje poczucie estetyki. Używam od roku, a trzonek wciąż wygląda jak nowy. Włosia również nie gubi.

Pędzel jest solidnie wykonany i posiada włosie, które się nie odkształca i nie wypada. Po umyciu w dalszym ciągu wygląda jak nowy. Używam go głównie do utrwalania korektora pudrem pod oczami, bo do cieni moim zdaniem jest za duży.

Bardzo przyjemny pędzel. Produkty nakłada się nim całkiem precyzyjnie, włosie jest miękkie i nie drapie skóry. Używałam go głównie do nakładania cieni na całą powiekę i do tego sprawdza się świetnie. Pędzel jest trwały i porządnie wykonany, po wielu myciach wciąż wygląda jak nowy. Zdecydowanie dobry wybór.

Pewnie będę już nudna, ale muszę to napisać- jak się dba, tak się ma, i pędzle naturalne myte mydłem i wrzucone do kosmetyczki żeby wyschły (albo i zgniły) mogą się odkształcać, mieć sztywne włosie, odstające od reszty pojedyncze włoski etc. Polecam więc nałożenie odrobiny odżywki do włosów po myciu (albo mycie odżywką, why not?) i suszenie w osłonkach. Ja tak robię, pędzel mam od pół roku i wygląda jak nowy. Jest miękki, delikatny, cudoooownie rozprowadza cienie i blenduje je. Jego kształt jest nieco specyficzny, ponieważ pędzel jest dość spory, puszysty, gruby, ale przy tym spłaszczony. Sprawdza się nie tylko przy makijażu oka, ale z powodzeniem można nim nakładać też rozświetlacz. Jest zdecydowanie mniej precyzyjny od P62, ale taki jego urok, by rozcierał do chmurki i pozwalał na zamaszyste ruchy :D Jakość wykonania jak zwykle na najwyższym poziomie- trzonek bez rys, napisy wciąż jak nowe, włosie nie wypada. Cena 15 zł jest dla mnie zaskakująco niska za tak dobry pędzel, i skoro mamy takie fajne cosie w marce Hulu, to szkoda przepłacać.

Pędzel jest super jakości, nie wypadają z niego włoski, po myciu raz na jakiś czas zakładam na niego osłonkę żeby go bardziej ścisnąć. Pędzel idealnie nakłada cień w chmurkę i idealnie rozciera ciemne cienie do chmurki. Używam go w każdym makijażu i aż się dziwie że jeszcze się nie zniszczył.

Zaczynając kiedyś przygode z makijażem oka używałam tylko okrągłych puchatych pędzli do blendowania i to był duży błąd! Ten pędzel jest mistrzem ! Dla osób patrzących na budżet...są w stanie wykonać tylko nim caly makijaż! Przez kształt i wielkosc bardzo fajnie naklada sie cień pędzlem na płask, a następnie obrócimy w pion, bardzo sprawie mamy wyblendowany cień bazowy. Pozniej przyciemnienie zalamania i kącika znów płasko. Przez to, że pędzel jest wykonania z włosia koziego, któro jest dosyć szorstkie (oczywiscie nie czuć tego przy używaniu), przepięknie rozciera intensywne kolory. Jedyne co nalezy o niego dbać przy myciu ! Aby wlosia nie uszkodzić, nie połamać, nakładać odżywki i układać włosie do schnięcia, aby się nie odginało

Jak dla mnie największym plusem jest kształt, idealnie się go trzyma. Lekki i tani. Jedyny minus ze jest niedostępny w drogeriach stacjonarnych- ja przynajmniej nie znalazłam.

Żywot mojego ulubionego pędzla zakończył się nagle, kiedy podczas mycia wyszło z niego całe włosie. Ponieważ pędzel jest marki trudno dostępnej w Polsce oraz dość drogiej, udałam się do drogerii aby zaopatrzyć się w coś tymczasowego. Trafiłam na markę Hula, z którą nie miałam nigdy styczności. Konsultantka zachwalała bardzo dobra jakość jak na tę cenę (14zł) więc postanowiłam spróbować. Pędzel jest wprawdzie z naturalnego włosia, osobiście wolę syntetyki, ale odpowiadał mi kształt. Jest to pędzel blendowania, ale jego skuwka nie jest w przekroju okrągła tylko spłaszczona. Dzięki temu pędzel nadal jest puszysty, ale idealnie nadaje się do nakładania i blendowania cieni w załamaniu powieki. Dla mnie jest to pędzel wielofunkcyjny, którym mogę wykonać w zasadzie cały makijaż oka. Pędzel kupiłam bez przekonania, na tzw. chwilkę, dopóki nie kupię nic lepszego. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona jego jakością. Jest mięciutki, bardzo delikatny, robi piękną “chmurkę”. Włosie po umyciu się delikatnie rozcapierza, ale ja też nie suszę pędzli w żadnych specjalnych woreczkach, ani siateczkach. W przypadku naturalnego włosia nigdy nie będzie ono po umyciu idealnie zbite, więc nie przyczepiam się w tej kwestii. Najważniejsze, że zupełnie nie wpływa to na jakość makijażu. Trzonek jest matowy, ładnie wykonany, póki co nic nie pęka, napisy się nie ścierają. Używam od 2 miesięcy i jestem bardzo zadowolona. Podsumowując, uważam że pędzel z naturalnego włosia w cenie 14 zł, tej jakości to jest absolutny hit. Nie będę porównywać do innych droższych marek, bo moim zdaniem im jednak nie dorównuje. Natomiast w swojej kategorii cenowej jest dla mnie zwycięzcą.

Posiadam kilka pędzelków marki Hulu i jestem zaskoczona ich jakością. Cieszę się, że polska marka tak dynamicznie się rozwija i oferuje dobrej jakości pędzle właściwie na każdą kieszeń. Pędzelek P30 kosztuje w granicach 15zł, więc raczej większość osób stać na niego. Trzonek wykonany jest z naturalnego drewna, na którym widnieje srebrny napis marki oraz numer pędzla. Dobrze komponują się z kolorem skuwki - nierdzewnej i mocno trzymającej włosie. Ogólnie całość prezentuje się solidnie a sam pędzel jest lekki i wygodnie trzyma się go w ręce. Włosie jest naturalne z kozy, miękkie i puchate. Dla mnie to pędzel wręcz stworzony do blendowania na chmurkę przy użyciu czystego pędzla lub delikatnego czyszczenia obszaru pod łukiem brwiowym za pomocą matowego beżu. W sytuacji, kiedy blendowanie mnie poniesie za daleko w zewnętrzny kącik - ten pędzel idzie mi tak samo z pomocą w parze z cielistym cieniem. Włosie jest na tyle puchate, że pięknie rozprasza cień. Można nim aplikować cień na całą powiekę i od razu rozetrzeć, ale ja jakoś upodobałam go sobie do robienia gładkich przejść na chmurkę. Nie używam go do rozcierania kreski jak wskazuje opis, jak dla mnie jest zbyt duży i puchaty do takiej pracy. Do rozcierania kreski wolę mniejsze, bardziej zbite włosie. Pędzle nie drapie, bardzo łatwo się pierze i szybko schnie. W trakcie wysychania włosie potrafi trochę się rozczapierzać, ale to normalne w przypadku włosia naturalnego i w niczym mi to nie przeszkadza. Po całkowitym wyschnięciu wraca do swojego pierwotnego kształtu i uważam, że spore znaczenie ma tu sposób suszenia pędzla. Ja to robię tak, że kładę go na blacie, w pobliżu okna, aby był przewiew oraz zwracam szczególną uwagę na to, aby włosie nie leżało na blacie a poza nim. W ten sposób włosie nie jest spłaszczone od leżenia na blacie i szybko wraca do pierwotnego wyglądu. Pędzel jest trwały. W ciągu kilku miesięcy użytkowania nie zauważyłam, aby był porysowany czy napisy się z niego ścierały. Włosie z niego nie wypada i nie robi się szorstkie. Przyznam się jednak, że bardzo szanuję swoje pędzle, myję je w delikatnych mydłach oraz nie wykonuję zbyt energicznych i okrężnych ruchów. Robię to także tak często jak to tylko możliwe. Dzięki temu na cerze nie pojawiają się nieproszeni goście w postaci wyprysków a włosie jest zdezynfekowane. Naprawdę pędzle Hulu zasługują na uwagę i mam na myśli nie tylko profesjonalistów, ale i osoby początkujące. Na start przygody z makijażem świetnie się nadadzą jakościowo i nie kosztują miliona monet. Polecam dać im szansę a nie zawiedziecie się jeśli będziecie o nie dbać :)

+produkt polski, +super extra hiper tani, +bardzo ładny design, zwłaszcza matowy trzonek mi się podoba, +pomysłowa nazwa marki i przyjemne dla oka logo, +nieźle wykonany, +dobrze się nim nakłada cienie, +lekki, świetnie leży w dłoni, +włosie jest milutkie, nie drapie, nie kłuje, +nie wypada, -/+trochę dziwnie się rozszerza ku górze, co przypomina mi nielubiany przeze mnie pędzel z włosia kucyka z Inglota, ale tym się normalnie da nakładać cienie, więc jest ok, -/+z każdym użyciem włosie rozcapierza się coraz bardziej, począwszy od pierwszego, na razie jeszcze nie przeszkadza mi to w używaniu go, jak zacznie, wrócę do recenzji z aktualizacją, -brak możliwości zakupu stacjonarnie, -dostępny tylko w kilku drogeriach