Nina Ricci L`Air du Temps, L`Air du Printemps EDT 

Zapach jest bardzo kwiatowy i zdecydowanie przeznaczony dla wielbicielek właśnie kwiatowych zapachów. Chociaż na początku pojawia się w tym wszystkim wyrazista, cytrusowa nuta i wtedy jest najładniejszy. Później cytrusy się ulatniają i pojawia się nuta pudrowo-mydlana osadzona na róży i - a jakże - białych kwiatach. Wyczuwam też coś, co dodaje zapachowi pewnej ostrości. Robiłam kilka podejść, niestety nie moja bajka - chyba za dużo kwiatów. Trwałość zabójcza.

Kompletnie nie miałam pojęcia o istnieniu tego zapachu, dostałam je w prezencie. Nina Ricci zawsze kojarzyła mi się z jabłuszkiem, byłam więc niezwykle zaciekawiona tym, co otrzymałam. Krótko mówiąc: totalnie "nie moje" perfumy. Dziwna sprawa, bo sądząc po nutach zapachowych, mogłabym się na nie skusić. Całość jest plastikowa, sztuczna. Wiosna kojarzy się ze świeżością, naturą, autentycznością - ten zapach jest dla mnie odzwierciedleniem osoby nieszczerej, stwarzającej pozory. Zapach z tych bardzo rozwijających się i co ciekawe, rozwija się wg kolorów na flakonie, ale od dołu. Pierwsze psiknięcie to cytrusy, drzewo cytrynowe. Gorzkie, świdrujące nos i świeże. Utrzymuje się kilkanaście minut, by powoli ustąpić brzoskwiniom i gorzkiej pomarańczy. Im dłużej jest na skórze, tym bardziej robi się kwiatowy, ciężki, pudrowo-stęchły. Ta kwiatowa, ciemnoróżowa wg flakonu, część zdaje się być pomieszaniem z poplątaniem wszystkich znanych, sprawdzonych nut kwiatowych. A do tego na bogato i piżmo i ambra i cedr, a i drzewa sandałowego. Dobra, jeszcze trochę jaśminu, no i tej róży. Efekt - jest naprawdę landrynkowo (w złym słowa znaczeniu, bo ja bardzo lubię słodkie, dziewczęce zapachy). O dziwo, otoczenie bardzo lubiło L\'Air du Printemps na mojej skórze. Słyszałam wiele komplementów, pytań, więc chyba nie jest tak źle. Sama złapałam się na tym, że gdy użyję ich od czasu do czasu to da się je nosić, bez tego wrażenia chaotycznej słodkości. Flakon super ładny, lubię takie. Poza tymi badziewnymi gołąbkami oczywiście, które pasują jak pięść do nosa i jeszcze bardziej podkreślają ten "nieogar" panujący wokół zapachu. Mega trwałe. Używam tego produktu od: niecały rok Ilość zużytych opakowań: jedno 100 ml

Kupiłam tę wodę by odpocząć od euphorii CK. Zapach jest mocny, intensywny, lekko wyzywający. T perfumy dominują, są moim zdaniem bezkompromisowe i nie dla każdej. Nuta głowy jest delikatna, ledwie wyczuwalna. Najbardziej czuć piżmo, cedr, różę i jaśmin. Wystarczy niewielka ilość, a zapach będzie towarzyszył nam przez cały dzień. Perfumy są niesamowicie wydajne i trwałe- mimo, że to tylko woda toaletowa czuć je na ubraniach nawet po tygodniu i na skórze przez cały dzień. Cena w stosunku do jakości i wydajności jest śmiesznie niska. Czuję się w nich seksownie, pewna siebie i zadowolona. Odejmuję pół gwiazdki za opakowanie, które w rzeczywistości wygląda dość kiczowato ze względu na tanią, plastykową nakrętkę. Polecam i wrócę do nich, gdy je kiedyś zużyję. Używam tego produktu od: 4 miesiące Ilość zużytych opakowań: jedno ledwie widać zużycie