Estee Lauder Bronze Goddess Eau Fraiche Skinscent EDT 

Zapach z serii Bronze Goddess chodził za mną latami. Jakoś nigdy nie mogłam zdecydować się na zakup pełnowymiarowego opakowania - że niby nie do końca "mój", że aż 100 ml, że lato krótkie... Aż wreszcie buteleczka uśmiechnęła się do mnie zimową porą w cenie promocyjnej - pal licho, wzięłam; choćby i dla samego flakonu. Niby to zapach wakacyjny, urlopowy, letni - ale nie ma nic wspólnego z klonami świeżości czy też morskiej bryzy. To zapach dla fanek słodyczy i to charakternych. Przywodzi mi na myśl bardzo konkretne rejony - to plaże Florydy, palmy, tropiki, wystylizowane plażowiczki z luksusowymi akcesoriami. tony słodkiego olejku do opalania i słodkie drinki. Skojarzenie przywodzi sam zapach - dużo kokosa z mlekiem, śmietanki, gdzieś w tle brzmi pomarańcza i egzotyczny kwiat. Z mojego opisu wynika, że to zapach dla plażowiczki luksusowej, trochę w stylu starego Hollywood, z misternie ułożoną fryzurą i sporą ilością złotej biżuterii. Zapach jest niebanalny - rzadko która firma zaproponuje nam na lato coś w tym klimacie, same świeżaki i ogórki. A tu taka niespodzianka. Przyznam, że długo przekonywałam się do tego zapachu - trzeba nosić go z pewnością siebie, wyróżnia się w letnim tłumie. Trwałość jak na eau fraiche - niezła, na mnie parę godzin. Flakon bajka, mam wersję sezonową obsypaną złotym pyłem, cudo moje. Używam tego produktu od: roku Ilość zużytych opakowań: trochę ze 100 ml

Gdy czuję ten zapach mam przed oczami palmę, zwłaszcza wyraźnie widzę pień palmy kokosowej, dojrzewające kokosy. Zapach ma coś w sobie, jest dobrze zrobiony pachnie luksusowo, jest wyrafinowany. Oprócz kokosu , dobrze wyczuwalna jest też lawenda i pomarańcze. Chociaż to bardzo lekki zapach to jednak jest wyczuwalny przez otoczenie i długo utrzymuje się na ubraniach. Używam tego produktu od: roku Ilość zużytych opakowań: 1x 100 ml

Mialam zamiar dopisac sie pod recenzja Azuree Soleil, ale wziawszy pod uwage to, ze Bronze Goddess jest nieco zubozala kontynuacja AS, recenzja bedzie tutaj. BG to zapach plazowy, ale nie jest to odswiezajacy po upalnym dniu na plazy przyjemniaczek. BG jest cieply, smietankowy no i oczywiscie kokosowy, co jest jego najwieksza zaleta. Musze przyznac, ze BG i ja to byla milosc od pierwszego zwachania. Zapach czekal na mnie na sklepowej polce i zaraz po otwarciu korka wyskoczyl z butelki, przytulil sie mocno do skory i przez kilka godzin nie chcial puscic. Kokos w BG jest kremowy, zaprawiony bergamotka, swiezy i rzeski. Kokosowe zapachy bazujace na glebii wanilii typu Coconut Passion Victoria\\\\\\\'s Secret, mecza mnie i odbieraja radosc z ich noszenia. Dlatego tez najbardziej genialne kokosowe zapachy to te, w ktorych kokos powstal "niechcacy", jako efekt uboczny molekularnych eksperymentow a Philosykos jest tego najlepszym przykladem. BG trzyma sie blisko skory niczym luksusowy olejek do opalania; kokos wibruje na przemian z bergamota, gardenia, kwiatem Tiare i klaczem wetiweru. Wyschniecie to prawie jedynie gardenia, ocieplona sloneczna aura tofi. Wydaje mi sie, ze BG jest zapachem bardzo prywatnym; nie czaruje otoczenia swoja obecnoscia, nie kusi, nie otepia, daje za to poczucie luksusowego komfortu i slonecznego ciepla. Dziala na wiele osob na zasadzie eksperymentu Pawlowa; Bronze Goddess - slonce, plaza. Pol gwiazki odejmuje za trwalosc, choc nie powinno sie oczekiwac mocy od zapachow, ktore zabiera sie ze soba na wypoczynek.

Genialny zapach. Ciepły, brązowy (idealnie odzwierciedla nazwę), moim zdaniem dobrze sprawdzi się zarówno latem jak i zimą. Intensywny. Dobrze wyczuwalna wanilia, kokos, drzewo sandałowe... pomarańcza? Oryginalny, egzotyczny. Długo trzyma się skóry. Jeden z ciekawszych zapachów jakie znam. Używam tego produktu od: po raz pierwszy jakieś 2 lata temu Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

W sumie nie napiszę chyba nic odkrywczego o tym zapachu dostałam odlewkę testuję już 2 tydzień w różne dni, zdecydowanie lepiej wypada w te gorące bo początkowo drażniła mnie przytłaczająca kokosowość ale też dzień był chłodny i pochmurny i całość wypadała mdło. W upały wydaje mi się bardziej gorzko - słodki co wypada mu na plus. Czuć bergamotkę gorzkie, cytrusy, mirrę w tle orientalne nuty zanurzone w likierze kokosowym, lekki i przyjemny zważywszy na trwałość (kiepską) nie przytłacza mnie. Kojarzy mi się z latem i w sumie jako pachnidło wolałabym o tej porze roku zapach aplikować w formie olejku na ciało, jeżeli zdecyduję się na zakup to chyba właśnie olejku. Używam tego produktu od: 2 tyg testy Ilość zużytych opakowań: odlewka 10ml

Prześliczny zapach, bardzo mi się podoba! Zmysłowy, kokosowy, pięknie pachnie na rozgrzanej skórze, delikatnie pachną nim ubrania aż do momentu prania. Piękne opakowanie, względnie dobra trwałość. Najbardziej podoba mi się w nim to, że zapach jest nietypowy i ciekawy, jest bardzo kobiecy, seksowny, taki miękki, a jednocześnie nie jest słodki, tylko... no właśnie... taki inny;) Używam tego produktu od: 2 miesięcy Ilość zużytych opakowań:w trakcie pierwszego

Dojrzewałam do zakupu długo, zachęcana regularnie przez znajomą. Bardzo mi ten zapach pasuje, chociaż nie spodziewałabym się, że kokos i ja możemy grać w jednej drużynie. Poczytałam recenzje innych dziewczyn i jestem zafascynowana tym, jak nasze nosy inaczej postrzegają te same perfumy. Dla mnie w Bronze Goddes, ta słodycz jest jakby złamana, czymś pieprznym, co sprawia, że nie jest to przecukrzony ulepek. Jest w nim jakaś przewrotna świeża, ale nie ogórkowa, nie zielono-herbatowa nuta. To nie jest zapach osiadły, kojarzy mi się z brzękiem biżuterii na opalonej skórze, z wiatrem i gwarem w barze na plaży. Kiedy go wącham i zamykam oczy widzę opalone ramiona z kropelkami wody, wiecie, kiedy wychodzi się z morza. I widzę taki obrazek kobiecych dłoni z jasnymi paznokciami (na pewno kojarzycie ten specyficzny, urokliwy kontrast między opalonymi dłońmi i jasnymi paznokciami)wyciskających wodę z włosów na plaży. Czuję się w tym zapachu kobieca i wyjątkowa. Jedyny mój zarzut, to że jest za lekki na wieczór. Chętnie kupiłabym wersję cięższą i trwalszą, właśnie na wieczór, gdyby taka istniała. Perfumy te są dość nietrwałe, co zresztą specjalnie nie dziwi jako, że nazywają się "..Eau Fraiche Skinscent" (a nie Eau de parfum, albo Eau de toilette) i należą do serii letniej, plażowej. Teraz jest w Sephorze promocja, kupiłam kolejne 100ml za 149zł. W planie mam zakup olejku. Używam tego produktu od:kilku miesięcy Ilość zużytych opakowań:drugie

Im bliżej wakacji, tym bliżej podchodziłam do tego zapachu. W końcu zdecydowałam się na testy i muszę przyznać, że wypadł super - czego niestety się spodziewałam. Faktycznie, jak ktoś nie lubi zapachu kokosa, lepiej niech się nie zbliża, ale dla tych co lubią, to pozycja obowiązkowa. Perfumy są niezwykle kokosowe i słodkie, ale też podszyte jakimiś kwiatami i lawendą, która przepięknie wypływa w końcowej fazie zapachu. Zakochałam się w nich absolutnie! Myślę, że to zapach nie tylko na lato, widzę go też wczesną jesienią. Zapach jest niezbyt trwały, wytrzymuje 2godziny na skórze. Mam nadzieję, że uda mi się kupić flakonik na wakacje...choć lista marzeń taka długa;-) Używam tego produktu od:testy Ilość zużytych opakowań:odlewka

Kiedyś na wakacjach używałam olejka do opalania z Nivei, pachniał właśnie takim samym kokosem, jaki został zamknięty we flakoniku Bronze Goddess. A że wspomnienia tamtych wakacji są niesamowicie miłe, zapach EL bardzo mi się podoba. Czysta esencja lata zamknięta z buteleczce. Wystarczy otworzyć, żeby poczuć morską bryzę, olejek do opalania, drinki z palemkami, wiatr we własach. To perfumy z tej samej półki zapachowej, co Miami Glow J.Lo. Estee Lauder postarała się, by trafić w mój gust, zapach jest totalnie wakacyjny, letni, ale nie ma w nim nic z typowych świeżaczków, nie ma ogórków, żadnego ozonu, jest za to wspaniałe mleczko kokosowe, opalona skóra, uśmiech, miłość. Używam tego produktu od: testy Ilość zużytych opakowań: testy

Zapach lekki, szalenie nieuchwytny i ulotny. Wyczuwam mandarynkę, jest oczywiście kokos, ale nie jest on nachalny, nie stara się za wszelką cenę być na pierwszym planie, jest i słodka wanilia. Zapach zdecydowanie słodki, przez co raczej odradzałabym go w upalne lato. Oprócz tego że jest delikatny, jest i bardzo ulotny, po godzinie już go nie czuję mimo zaaplikowania kilku psiknięć na szyi i nadgarstku. Flakon bardzo mi się podoba, lubię proste kształty, do tego ten flakon ma w sobie jakieś ciepło. Szczegółowa ocena zapachu: Zapach 3* Flakon 4,5* Trwałość 1* Używam tego produktu od: kilka testów w przeciągu roku Ilość zużytych opakowań: próbka firmowa z atomizerem

Muszę stwierdzić ze bardzo mi się podoba Bronze Goddess. Wg mnie jest taki specyficzny, inny, nie porównałabym go do żadnego znanego mi zapachu (kokos można wyczuć również w Deseo J.Lo ale w zupełnie gorszej jakości).Właśnie ta oryginalność bardzo mi się spodobała, bo na pewno nie zlewa się z owocowo-kwiatowymi zapachami, które dominują na perfumeryjnym rynku. Zapach dość intensywny, mocno kokosowy, ciepły, otulający, faktycznie kojarzący się ze słońcem, plażą i opaloną skórą, ale moim zdaniem właśnie ten klimat doskonale sprawdzi się również jesienią. Bardzo trwały. Flakonik bardzo ładny :)flaszeczka Bronze Goddess jest na mojej wish liscie ;) edit:14.02.10 jednak muszę obniżyć ocenę, na skórze już tak bardzo mi się nie podoba, potrafi zmęczyć - na lato chyba zbyt intenswyny zapach tego kokosu, a i trwałość pozostawia trochę do życzenia.. Używam tego produktu od: wielokrotne testy Ilość zużytych opakowań: j.w.

Mnie przypadł do gustu:) Lubie nuty kokosowe, o ile nie sa nachalne. tutaj kokos jest w tle i wybrzmiewa ciepło i dosyc słodko, kojarzy mi się z rafaello. Poczatek bardzo ładny , po kilku minatach brzydnie, czuc nadmiar kokosu i jeszcze czegoś czego nie umiem zdefiniowac, ale po godzinie, miekko i przyskórnie osiada i jest własnie taki kokosowo-słodki, lekko migdałowy, , delikatny i ciepły, wtopiony w skórę.I trwa ładnych kilka godzin. jak trafię na jakąs okazję , to kupię :) Używam tego produktu od:testy Ilość zużytych opakowań: dopiero w perspektywie

hmm ciezki orzech do zgryzienia.. zapach jest baardzo specyficzny nie moge go do niczego porownac. mimo ze mnie drazni to jednak kusi czyms..no wlasnie nie wiem czym. cos sprawiło ze w wieczor piatkowy cały czas sie nim smarowalam:D a jadac w deszczu do knajpki z moim mezczyzna czulam sie w nim jak bogini. sama nie wiem czemu, jest przciez taki duszacy,mdly i w ogole a jednak przyciaga,kusi i mami mnie... malo co a nie stalby juz dzis u mnie na polce jednak powstrzymalam sie bojac ze nie jestem gotowa na az 100 ml.top mogloby sie zle skonczyc:D np w pt lekko pobolewala mnie głowa...:D nawet teraz gdy wącham stwierdzam ze nie jest jakis ładny a jednak kusi,kusi,kusi i jeszcze raz kusi!cholernie!:D i chyba stane sie jego posiadaczka gdy tylko zdobede fundusze,mimo obawy przed kolosalna pojemnoscia:D nie wiem czemu kojarzy mi sie z jakims luksusem chcoiaz dla wielu pewnie smierdzi (dla mnie po czesci tez:D) czujac go,wyobrazam sobie nadmorski wieczor,romantyczna knajpe i oczy zwrocone tylko na mnie :D tak,ten zapach na pewno bardzo sie wyroznia. dla jednych pozytywnie,dla innych negatywnie. dla mnie pozytywnie,wg mnie idealny zapach na WYJĄTKOWE(to trzeba podkreslic,bo codziennie bym go chyba jednak nie zniosła..) letnie wieczory (dawkowany jednak z umiarem). ja bym bardzo chciala zeby byly takie 30ml opakowania..a takich nie spotkalam i za to minuus. a co do opakowania to dla mnie jest piekne.wiem kwesita gustu. ale ja powochalam go dzieki zdjeciu w gazecie. jest takie letnie,wręcz upalne i..luksusowe:D Używam tego produktu od:czwartku Ilość zużytych opakowań:próbka

Tak jak napisaly wczesniej Wizazanki - kwintesencja wakacji. Bardzo lubie cala serie Bronze Goddess, super jest zwlaszcza puder brazujacy. Calosc bardzo przypomina mi taki olejek Tahitian Holiday, kokosowe mleczko do opalania i skorke pomaranczy. Idealnie nosi sie go z opalona skora, pasuje do stylu Wahini Girl, ktora po powrocie z deski pije kolorowego drinka w beach bar :D Po prostu optymistyczny, letni zapach. Ma tylko jeden minus - nie jest zbyt trwaly. Poza tym nie wiem, jak sie sprawdzi w miescie przy ogromnych upalach. A po trzecie wacham teraz probke i jestem w kropce - czy zainwestowac na lato w Magie Noire czy w Bronze Goddess :D Używam tego produktu od:testy Ilość zużytych opakowań:testy

Fascynuje mnie ten zapach. Jest to łudząco bliska reinterpretacja Azuree Soleil Toma Forda, przebutelkowana na Bronze Goddess po zerwaniu kontraktu Forda z E. Lauder. Bronze Goddess jest dla mnie doskonałym odzwierciedleniem zapachu skóry po pobycie na plaży - łącznie z wchodzeniem do słonej wody, mokrych włosów wysuszonych na słońcu, rozgrzanego piasku, resztek egzotycznego olejku do opalania, ciepłej skóry... Zazwyczaj nie trawię zupełnie nut kokosowych na swoim ciele, za to w Bronze Goddess nie jest on nachalnym kokosem, stapia się ze skórą, nie krzyczy zauważ mnie. Jest to zapach bardzo blisko skóry, z tego typu zapachów gdzie ktoś nie czuje, że jesteśmy wyperfumowane, ale po prostu nasza skóra pięknie pachnie. Pachnąc nim, czuję się jakbym dopiero co zeszła z plaży. Trwałość nie jest powalająca, ale dzięki temu można go aplikować jako mgiełkę do ciała. Polecam stosowaną wraz z olejkiem z tej serii :-) Opakowanie ok, lubię minimalnistyczne opakowania ;) Opakowanie: **** Zapach: *****Używam tego produktu od: roku Ilość zużytych opakowań: 1/2

Kolejny zapach zrobiony pod publiczke i ktory i tak nie zrobił na szczescie furory. Piszac szczeze to sama nie wiem co w nim czuje, bo jest słabo wyczuwalny. To jakies delikatne owocki z kwiatkami, ale i tak nie pojawia sie zadna charakterystyczna nuta. Nudny i płaski. Buteleczka brzydka. Trwałosc kiepska. Używam tego produktu od:testy Ilość zużytych opakowań:testy

Nierozsądnie zaaplikowałam sobie te perfumy na od razu na nadgarstek, a przy okazji - o zgrozo! - na rękaw garsonki. Rękę szybko umyłam, ale garsonkę chyba będę musiała uprać, bo na ubraniu zapach ten utrzymuje mi się już drugi dzień. A skąd ta niechęć? Jej sprawcą jest ohydny kokos, rzeczywiście syntetyczny, kojarzący się z olejkiem do opalania. Pomimo jednak takiego skojarzenia, zapachu tego nie ratuje wspomnienie lata i plażowania. W moim odczuciu kokos ten jest tak obmierzły, że NIGDY nie kupię w ciemno żadnych perfum, które będą go miały w składzie. Były tam też słabiutko wyczuwalne inne nuty, ale ta jedna zagłuszyła je wszystkie. Wizażanki-miłośniczki tego zapachu, proszę: nie linczujcie mnie, pamiętając, że de gustibus non est disputandum. Używam tego produktu od: jeden nieszczęsny test dwa dni temu Ilość zużytych opakowań: dwa straszne psiknięcia.

Jak dla mnie - esencja wakacji w sprayu :) Zapach plaży, słońca, rozgrzanej, opalonej skóry, olejku, tropikalnych kwiatów... Dla większości chyba faktycznie będzie zdecydowanie zbyt słodki na upały - dla mnie taka mieszanka kokosa, gardenii i słonecznego akordu którego nie jestem w stanie zidentyfikować, ale momentalnie przenosi mnie na plażę - to jest to :D Zresztą - nie tylko na wakacje. Na cały rok :) Buteleczka podoba mi się. Prosta, ale fajny nadruk nadaje jej charakteru. Używam tego produktu od:- Ilość zużytych opakowań:test