Martina Gebhardt Happy Aging, Decollete Lotion Witaminowa emulsja do dekoltu

Po pierwsze Martina Gebhardt to nie jest zwykła firma eko. Za ich kosmetykami stoi większa filozofia i myślę, że należy wziąć to pod uwagę, decydując się na te kosmetyki. Wtedy będziemy przygotowane na krótką datę ważności, dziwny zapach, cięższą konsystencję, ale i niesamowity skład. Tak, wprost idealny skład to największa zaleta tych kosmetyków. Za całkiem przystępną cenę. Taki skład wprost nie może nie działać, choć w przypadku ochrony przeciwzmarszczkowej trudno mówić o konkretnych efektach, bo nigdy się nie dowiemy czy bez kremu jakaś zmarszczka pojawiła by się wcześniej ;). Ale na pewno nawilża i natłuszcza delikatną skórę dekoltu. To jednak jest też jednocześnie wada tego kremu- dla ekstremalnie kapryśnych skór (jak moja) może być za ciężki i powodować wypryski. I na to jest jednak rowiązanie- w ofercie są jeszcze lżejsze emulsje i olejki... Aha no i jeszcze wspomnę o opakowaniu- dla mnie super funkcjonalne (pompka z blokadą i dodatkowo zatyczką, opakowanie z białego szkła ale na tyle przezroczystego, że widać ile zostało), ale i całkiem luksusowe ;). Ogólnie polecam wypróbować! Używam tego produktu od: 2 miesięcy Ilość zużytych opakowań: 1 małe (30ml)