Mizon Intensive Firming Solution, Collagen Power Firming Eye Cream Krem pod oczy z kolagenem morskim

W internetowym sklepie Beautytrend zapaciłam prawie 100zł za słoiczek 25ml tego kremu i znając maski w płachcie od Mizon spodziewałam się po tym kremie czegoś "mocnego", czyli skutecznego i treściwego. Generalnie mam problem z kremami pod oczy, bo wszystkie kremy drogeryjne, które do tej pory wypróbowałam (a było ich naprawdę sporo) miały dla mnie za lekką konsystencję i miałam wrażenie, że są nieskuteczne. Wtedy zaczęłam testować koreańskie kremy pod oczy i generalnie większość z nich do tej pory mi się podobała, aż do czasu Mizon, który jest jak te kremy europejskie - słabiutki. Ma konsystencję lekkiego żelu, a nie kremu, błyskawicznie się wchłania i to tyle... Nadaje się pod makijaż i jest bardzo wydajny, ale szczerze powiem, że nie wierzę, że ma jakiekolwiek działanie ujędrniające czy przeciwzmarszczkowe. Szukałam intensywnego kremu na noc, a dostałam taki sobie lekki kremik. Dla mnie zdecydowanie za mało. Tego typu efekt możemy osiągnąć kupując pierwszy lepszy krem w Rossmannie za 20-30zł. Plus za ładny i szklany słoiczek (nakrętka jest oczywiście plastikowa) i za niepodrażnianie oczu. Ale poza tym nie jest wart swojej ceny.

Kupiłam ten krem, bo jest tani i ma kolagen morski. Nawilża strefę pod oczami, szybko się wchłania, bo jest lekki, ale jego działanie jest krótkotrwałe. Po 3-4 godzinach czuję, że mam znowu sucho pod oczami. Nie zauważyłam też efektu ujędrnienia skóry czy wpływu na zmarszczki.

Testuję sporo kosmetyków pod oczy, ten wybrałam przypadkiem. Szukałam czegoś dobrego, ale niekoniecznie drogiego. Azjatyckie kosmetyki znam, ale zawsze wybieram coś do oczyszczania twarzy lub kremy BB. Firma Mizon jakoś się nie przewinęła w mojej kosmetyczce jeszcze. Krem jest dostępny w dwóch wersjach: Małej tubce (15 ml) i w słoiczku ze szpatułką o pojemności chyba 30 ml. Bardzo wygodnie bo można przetestować mniejszą wersję i wtedy decydować, warto czy nie. Ja uważam, że tak. Wbrew poniższym opiniom, u mnie krem się świetnie sprawdza pod makijażem, nie mam problemów z nakładaniem korektora czy pudru, nic mi nie zmienia miejsca, nie waży się. Wchłania sie też dość szybko, nie zauważyłam, żeby warstwił się pod oczami. Ma lekką, żelową konsystencję, moim zdaniem bardzo przyjemną, praktycznie bezzapachową, do tego mnie nie uczulił, co jest sporym plusem. Po dwóch miesiącach ciągłego używania (rano i wieczorem) moje zmarszczki się spłyciły i jest to dla mnie zauważalne (jak dla każdej kobiety walczącej z tą zmorą), a przekroczyłam już dawno trzydziestkę, więc trochę ich było. :) Plusy: - lekka konsystencja - brak zapachu - ładne opakowanie i możliwość wyboru pojemności - spłycił zmarszczki (i ja to widzę) - nie ma problemu z noszeniem go pod makijażem Minusy: - w zasadzie brak dla mnie, bo często korzystam z e-bay, więc nie widzę problemu z dostępnością i ceną. Mała tubka kosztuje niecałe 20 zł w sklepach koreańskich, więc nie uważam, żeby cena była wygórowana, a w przeciwieństwie do naszych kremów pod oczy z tej półki cenowej w tym, jako jedynym zauważyłam różnicę w działaniu. - Mógłby nieco spłycać cienie pod oczami, niestety tego nie robi

Ten krem skutecznie wyleczył mnie z fascynacji marką Mizon (jak łatwo się domyśleć, zaczarował mnie ślimaczy żel w różowej tubce). Mam 26 lat i na szczęście nie potrzebuję jeszcze pilnie używać kremu pod oczy. Mam jednak w tym rejonie dosyć cienką skórę, więc jakiś czas temu postawiłam na działania prewencyjne. To był mój trzeci z kolei krem pod oczy - kupiłam go, bo Mizon i był tani (kupiłam w sklepie internetowym beautynetkorea) Krem nie zrobił absolutnie nic - nie nawilżał, nie wygładzał, mało tego! Żeby nie było żadnych wątpliwości - dzielnie zużyłam całe opakowanie. Kremik wysuszył moją skórę na wiór i stała się przez to cieniutka jak pergamin. Była w gorszym stanie niż gdybym niczego nie używała. Sińce się pogłębiły a w kącikach zaczęły pokazywać się drobniutkie linie. Cóż, to było na tyle. Przeszła mi ochota na eksperymenty z tą marką. Używam tego produktu od: kilku miesięcy Ilość zużytych opakowań: jedno

Kupiłam z ciekawości podczas większych koreańskich zakupów. Niestety bardzo dziwna jest ta substancja - nie wchłania się w żadnym stopniu w okolicach oczu, jest bardzo śliska. Aktualnie stosuję na usta na noc (spękane - pomaga). Tutaj faktycznie jest to skuteczne, usta się goją, robią się gładkie. Być możę skuszę się na analogiczny produkt, tylko dedykowany ustom. (Jedyna opcja, by ten krem utrzymał się na twarzy przez noc, to przyszpilić go warstwą innego kremu). Używam tego produktu od: roku Ilość zużytych opakowań: 1 całe

kupiłam go bo to mizon, a ja lubię tą firmę, no i się przeliczyłam. Kosmetyk nie robi nic kompletnie, nie nawilża, nie napina skóry, a co najgorsze nie wchłania się w ogóle! Pod makijaż się po prostu nie nadaje! Szkoda czasu, wszystko spływa, cienie lądują na policzkach a kreski skapują po brodzie :/ no nic myślę, będę stosowac na noc, stosowałam, stosowałam i jakoś nic dobrego o nim nie moge powiedzieć, no tylko tyle że dobrze że się szybko skończył. Używam tego produktu od: 2 miesięcy Ilość zużytych opakowań: 1 całe opakowanie

Niestety nieco się zawiodłam na kremie, obietnice brzmiały ciekawie i dałam się nabrać. Ten krem to raczej żel. Średnio się wchłania. Z początku nie używałam go rano pod makijaż bo był widoczny, kiepsko się wchłaniał, brzydko wyglądał pod makijażem ale z czasem jakoś to opanowałam. Z kolei nie lubię go używać na noc bo naprawdę nie robi nic, NIC! Byłam nieco wyrozumiała, chciałam dać mu czas i wzięłam ten krem jako jedyny krem pod oczy na wyjazd. Po dwóch tygodniach mam większą siatkę wokół oczu (30 lat). Zero napięcia, jakiegoś nawet lekkiego napięcia, nawilżenie średnie, za to wchłanialność naprawdę kiepska, komfort używania średni-coś mi nie pasuje w konsystencji. Myślę, że to zwykły bubel z nieciekawą konsystencją. Ciężko mi znaleźć jakieś pozytywne strony. Na prawdę jest wiele kremów, które mi ładnie napinają skórę wokół oczu, nieźle nawilżają i są komfortowe w użyciu. Jedne są skuteczniejsze, inne mniej. A ten tu to jakiś żart. Dawno nie miałam aż tak nieudanego kremu. Używam tego produktu od: 2 miesiące Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

Bardzo polubiłam firmę mizon i lubię testować nowe kosmetyki tej firmy. Ten krem kupiłam za pół ceny regularnej i z darmową przesyłką. Nie mam jeszcze głębokich zmarszczek, ale drobne pojedyncze i problem z podkówkami i cieniami pod oczami. Opakowanie fajne, takie jak lubię w wygodnej tubce - bardzo higieniczne. Natomiast konsystencja żelowa, bardzo cięzka, krem źle się wchłania i pozostaje tłustawą powłokę. Nałożenie na tą warstę kredki i cieni graniczy z cudem bo wszystko dosłownie "pływa". Spasowałam - do stosowania na dzień ten krem się po prostu nie nadaje. Na noc jest ok, ale jakiegoś super działania przeciwzmarszckowego nie zauwazyłam. Za to mój mąż bardzo sobie chwali ten krem, bo dobrze chroni okolice oczu przed wiatrem i chłodem i nie powoduje podrażnień. Osobiście wolę krem pod oczy ze ślimaka (mizon). Używam tego produktu od: ponad 2 miesiące (na spółkę z mężem) Ilość zużytych opakowań: końcówka pełnowymiarowego 10 ml