Soraya Rosarium, Przeciwzmarszczkowy różany krem pod oczy 

Krem kupiłam gdy jeszcze był w Rossmannie. Po jego wycofaniu trudno będzie go kupić stacjonarnie. A szkoda, bo jest bardzo poprawnym kremem bazowym, który można stosować zarówno jako jedyny krem na dzień jak i serum. Dobrze współpracuje z innymi kosmetykami pielęgnacyjnymi jak i makijażowymi. Byłam zaskoczona, że mimo pochodzenia z serii różanej, tą różą nie pachnie. Ale to dobrze, bo nie podrażnia. Ja jednak wolę lekko pachnące kosmetyki. To jest kwestia osobistych preferencji. Krem jest bardzo przyjemny w stosowaniu. Skład ma ciekawy, jednak wydaje się mało skuteczny. Obietnice producenta są na pewno mocno przesadzone. Ja dodatkowo nie wierzę w działanie kofeiny, która wg mojej wiedzy ma zwyczajanie za dużą cząsteczkę, żeby skutecznie przenikać. Już prędzej mogę ocenić, że działanie na mikbiomom - post i pre-biotyczne - może być odczuwalne, bo skóra wokół oczu jest wyraźnie w dobrej kondycji. Nie jest podrażniona, jest odpowiednio nawilżona i elastyczna. Dla mnie ten krem naprawdę jest produktem uniwersalnym i bardzo poprawnym. Oczywiście bez rewelacji. Lecz czasami i takich właśnie potrzebujemy, szczególnie dla młodych skór. Szkoda, że producent wycofuje tę serię. Bo też była niskobudżetowa a stosunek jakości do ceny jest wysoki. Jeżeli uda się kupić na jakiejś wyprzedaży dla niewymagających cer warto!

Jestem przed trzydziestką i nie posiadam zmarszczek czy podrażnień w strefie wokół oczu. Stosuje krem żeby zapobiegać powstawaniu zmarszczek w przyszłości, stawiając na nawilżenie skóry wokół oczu. Krem jest poprawny - nawilża skórę, nie powoduje szczypania oczu czy podrażnień. Uważam, że przy widocznych zmarszczkach potrzebny jest produkt "większego kalibru". Krem nie ma zapachu, jest lekki w konsystencji, szybko się wchłania i nadaje się pod makijaż. Plus za naturalny skład oraz wygodną, higieniczną tubkę. Warto spróbować jako pierwszy krem pod oczy :)

Nie mam zbytnio wymagającej skóry wokół oczu. Krem jest lekki dzięki czemu nie obciąża skóry. Szybko się wchłania i dobrze nawilża skórę. Sprawdza się również pod makijaż. Krem jest bez zapachu. Opakowanie to wygodna tubka. Plus za skład który jest w większości naturalny.

Jest to mój pierwszy krem pod oczy. Naczytałam się, że warto o okolice oczu zadbać, mimo że używam dobrych kremu do twarzy, postanowiłam go spróbować. Może nie odmienił znacząco mojej cery, to jestem zadowolona z jego stosowania. Mam wrażenie, że moja skóra wokół oczu stała się rozjaśniona z wyrównanym kolorem i świetnie pracował z kosmetykami do makijażu. Jestem z niego zadowolona, lekka konsystencja bardzo wydajny. Ostatnie użycie mnie zaskoczyło i całą twarz nim wysmarowałam. Szybko się wchłania więc rano pod makijaż polecam. Nawet kremy SPF się na nim nie rolowały. Bardzo fajny dla mnie krem pod oczy na początek :)

Po przetestowaniu kremu Soraya Plante skusiłam się na ten. Niestety nie sprawdził się i zawiodłam się. Jest bardzo przeciętny, nie czuję po jego użyciu fajnego nawilżenia jak w przypadku kremu pod oczy z serii Plante. Zużyje go pod makijaż, ale wiecej już go nie kupię.

Nigdy nie lubiłam się specjalnie z kosmetykami Soraya-zazwyczaj szkodziły mojej skórze zamiast jej pomagać. Jednak ten krem pod oczy bardzo pozytywnie mnie zaskoczył, nie spodziewałam się, że spontaniczny zakup wyprzedażowy okaże się tak udany. W tym produkcie skusiła mnie kofeina w składzie-mam wiecznie obrzęki oraz cienie pod oczami, więc na każdym kroku staram się z nimi walczyć. Mam dosyć wymagającą skórę pod oczami-łatwo się przesusza i jest wrażliwa, muszę ją dobrze odżywiać, aby nie pojawiły się suche placki i wiotkość. Jednocześnie mam wrażliwe oczy i dużo kremów do pielęgnacji tych okolic je podrażnia powodując dyskomfort stosowania. Rosarium używa mi się bardzo komfortowo, nigdy nie uczulił i nie spowodował łzawienia czy uczucia swędzącego oka, za to mu się należą ogromne brawa. Jednocześnie ma świetne działa na skórę-nawilża, wygładza i głęboko odżywia. Widzę, że okolice pod oczami stały się bardziej promienne, wyglądają na nieco bardziej wypoczęte ;) W prewencji przeciwzmarszczkowej sprawdza się naprawdę super, widzę sporą różnicę podczas używania tego produktu. Krem jest gęsty, ale lekki i nietłusty, dobrze się sprawdza do delikatnego masażu i wklepywania. Nie wiem czy nada się pod makijaż, bo używam go na noc, rano pod oczy używam lekkich żeli. Bezzapachowy, co bardzo sobie chwalę we wszelkich kosmetykach mających zastosowanie w okolicach oczu-nie ważne czy to pielęgnacja, czy kolorówka, do tych stref preferuję kosmetyki nieperfumowane, a już w kremach pod oczy to dla mnie powinna być ogólnie przyjęta norma.

Bardzo lubię testować kremy pod oczy, bo pielęgnacja tych okolic twarzy jest dla mnie również ważna i staram się o tym nie zapominać. Krem pod oczy z serii Rosarium ma przyjemną, kremową konsystencję, bardzo szybko się wchłania i jest bezzapachowy. Produkt skutecznie nawilża, wygładza i koi skórę pod okiem. Dodatkowo po zastosowaniu na noc zauważyłam, że zasinienia pod okiem są wyraźnie rozjaśnione. Podoba mi się także lekka konsystencja, która ułatwia stosowanie go zarówno na dzień, jak i na noc. Na plus oczywiście wygodne opakowanie w tubce i naturalny skład (97% składników pochodzenia naturalnego). Cała seria Rosarium ma także piękną szatę graficzną, więc może być również fajnym pomysłem na prezent. ZALETY Wygładza, nawilża, koi skórę Rozjaśnia zasinienia Szybko się wchłania Lekka konsystencja Naturalny skład Nie podrażnia Wygodne opakowanie WADY Brak

Dookoła oczu pojawiły mi się drobne zmarszczki i postanowiłam przetestować właśnie ten produkt. Krem zwrócił moją uwagę uroczym papierowym pudełkiem. Według informacji producenta opakowanie powstało z kartonów po recyklingu co jest dla mnie ogromnym plusem. W pudełku znajduje się mała tubka z dziubkiem do nakładania produktu pod oczy, co jest świetnym rozwiązaniem, bo unikam dzięki temu nakładania zbyt dużej ilości kremu. Opakowanie mogłoby mieć trochę większą pojemność, jednak nie nie działa ona na jego niekorzyść. Krem jest wydajny więc mimo małego opakowania wystarczy na dłużej. Największe obawy wzbudzał różany zapach, ponieważ nie należy on do moich ulubionych, jednak nie jest bardzo intensywny i nie przeszkadza. Po nałożeniu na skórę nie jest wyczuwalny. Krem świetnie nawilża okolice oczu a makijaż utrzymuje się na nim bez problemu. Skóra jest bardziej jędrna, rozświetlona a zmarszczki mniej widoczne. Krem ma lekką konsystencję, dobrze się rozprowadza, nie spływa. Szybko się wchłania i kilka minut po nałożeniu kremu można przystąpić do nakładania następnych kosmetyków.

Mam 44 lata więc ogromną wagę przywiązuje do tego jak wygląda moja skóra pod oczami. Ten krem kupiłam między innymi ze względu na jego skład i po namowie Pani konsultantki w Hebe.Produkt ma lekką i przyjemną konsystencję, dość szybko się wchłania, bardzo dobrze nawilża i ładnie pachnie. Moje korektory raczej go polubiły a więc jest dobrze. Krem w bardzo delikatnym stopniu wygładza,rozjaśnia skórę pod oczami i napina ją. Tak więc napewno nie będzie to dobry krem dla osób które mają głębokie zmarszczki pod oczami. Napewno świetnie się sprawdzi u osób które mają pierwsze zmarszczki.Produkt jest bardzo wydajny a więc starczy na dość długo. Ogólnie jest to dobry krem i napewno wrócę do niego w przyszłości.

Dostałam go do wykończenia, ponad połowę opakowania. Taka ilość wystarczyła mi na jakieś 6 tygodni. Używałam go najczęściej rano, ale i na noc się zdarzało - choć tutaj częściej stosowałam niekończące się kawowe masło z La-Le. Na pewno mogę o nim powiedzieć, że nawilża. Skóra wokół oczu wygląda po prostu dobrze, jak po większości kremów. Nie odczułam żadnego większego napięcia ani czegokolwiek innego. Ale może to też dlatego, że mam niewymagającą skórę, pomimo nie tak bardzo już młodego wieku - nie mam zmarszczek, opuchnięć, generalnie żadnych problemów. Krem ma miłą konsystencję i dobrze się rozsmarowuje. U mnie nie wchłania się do końca, zawsze pozostaje jakaś warstewka, zapewne to kwestia tłustej skóry. Całkiem nieźle nadaje się pod makijaż. Pachnie lekko różano, nie jestem fanką takich aromatów, ale po nałożeniu nic już się wokół mnie nie roztacza. No i jeszcze kwestia podrażnień - mniej więcej od miesiąca pieką mnie oczy, dosłownie chwilkę po nałożeniu kremu, ostatnio nawet codziennie. I to na tyle, że musiałam kupić krople do oczu. Dawno już nie miałam takiego problemu. Jednak nie wiem czy to jego wina, może to przez suche powietrze albo cokolwiek innego. Edit: To zdecydowanie jego wina - na drugi dzień wieczorem po zdenkowaniu próbki pieczenie oczu minęło i na razie nie powróciło. Podsumowując, dla mnie okazał się zwykłym nawilżającym kremem jakich wiele, niczego od niego nie oczekiwałam i nic jako tako nie dostałam. Ponownie go nie kupię, niczym mnie nie ujął. Odejmuję gwiazdkę za podrażnienie oczu.

Jestem maniakiem kremów pod oczy, zatem i ten produkt musiał trafić w moje ręce. Pięknie pachnie, jest lekki, szybko się wchłania i dobrze nawilża. Zdecydowanie jest to produkt na dzień dla posiadaczy skóry suchej, przy normalnej i mieszanej sprawdzi się również na noc. Działania przeciwzmarszczkowego nie zauważyłam, ale nawilżenie, wygładzenie, delikatne napięcie jest. Cienie pod oczami i opuchnięcie jakby mniejsze, po nałożeniu tego kremu korektor tak mocno nie przesusza i nie podkreśla zmarszczek. Duży plus za to że nie podrażnia oczu, nawet moich wrażliwych. Polecam, nie jest drogi więc warto wypróbować.